Klub Samurai 4x4
Suzuki Samurai Forum 4x4. KLUB SAMURAI 4x4. Skorzystaj z szybkiej rejestracji i zacznij wymieniać się swoimi opiniami.

Buda w środku i na zewnątrz, Zderzaki - Odrdzewiacze - prawda i mity

yenko - 2013-05-28, 21:28
Temat postu: Odrdzewiacze - prawda i mity
Siemka

Zrobiłem małe porównanie dwóch odrdzewiaczy. Pierwszy to Foskor a drugi to z marketu casto lub leroya firmy Dragon. Oba nie drogie.

1. Kawałek blachy która zaszła rdzą przez 3 miesiące leżenia na dworze:



2. Posmarowana pędzlem jeden raz Dragonem. Po upływie 10 min:



3. Po upływie 30 min:





4. Cybant przed:



5. Z lewej Dragon z prawej Foskor:



6. Po upływie 3 godzin w kąpieli i analogicznie z lewej dragon z prawej foskor:



Tutaj widać że dragon lepszy po lewej stronie:



7. Wnioski

Dragon dużo szybciej działa i jest mocniejszy a dodatkowo w instrukcji jest napisane że nie trzeba go zmywać po zastosowaniu w przeciwieństwie do foskoru czy fosolu.

Blachę smarowałem tylko Dragonem.

Oba jednak działają lecz wg mnie lepszy dragon.

Pozdro

slavok - 2013-05-28, 21:33

Sprawdź czy po zdarciu tej powierzchni co zareagowała np. papierem ściernym wylezie rdza, no i przed malowaniem tego jakimś epoksydem czy czymś innym sprawdź na karcie technicznej czym to można pokrywać, by nie było tak, że za kilka miesięcy zacznie wszytko odłazić :)
SamNaSamZSam - 2013-05-28, 21:33

nawet nie wiedziałem że to tak działa :shock: ale to pewnie tylko na taką powierzchniową rdzę, nalot taki co to na dobrej blasze się robi bez wżerów i naruszania struktury samej blachy, tak?

Fajne foty yenko, dla mnie lajkonika bardzo namacalne i poznawcze.

yenko - 2013-05-28, 21:36

Nie ma rdzy pod tą warstwą a można malować wszystkim, ale trzeba to na pewno przeszlifować i odtłuścić.

ps. Zapytajcie Krzyka on malował po użyciu Fosolu i nic mu nie odpada.

ps. 2. Samnasam jak masz nalot lub delikatne wżery to zadziała jak zbyt mocno zardzewiały element to trzeba wyciąć i wstawić nowy.

ps. 3. Przecież sobie przypomniałem, że ramę foskorem trawiłem w środku i potem pomalowałem farbą z ryby :). Farba się dobrze trzyma. :)

SamNaSamZSam - 2013-05-28, 21:39

to jest to: http://www.dragon.biz.pl/...49&subcat_id=72
slavok - 2013-05-28, 21:40

a i jeszcze jedno, to chyba tylko działa na skorodowanych powierzchniach, jak część jet skorodowana a część nie to z tej części bez korozji trza te specyfiki zmyć, bo się najzwyczajniej nie utwardzą, one reagują z rdzą.
yenko - 2013-05-28, 21:41

Dokładnie to jest to.

[ Dodano: 2013-05-28, 21:44 ]
Slavok, to tylko reaguje z rdzą i po wyschnięciu można malować, i nie trzeba zmywać z innej powierzchni. Kwas fosforowy się samoczynnie zdezaktywuje po jakimś nie długim czasie. Oczywiście nie zaszkodzi umyć tych elementów ale w karcie technicznej jest napisane że nie koniecznie.

KRZYKKU - 2013-05-29, 01:31

Slavok to o czym piszesz że z powierzchni nie zajętej rdzą należy preparat zmyć ma zastosowanie w przypadku innego odrdzewiacza który po nałożeniu na rdzę na niedługi okres daje też ochronę antykorozyjną i tworzy powłokę a chodzi tu o Cortanin. Jeśli ze zdrowej blachy go nie usuniesz to zwyczajnie bez zareagowania z rudą wyschnie i się złuszczy, odpadnie już na drugi dzień. To co zamieścił Yenko to najzwyczajniej w świecie kwas fosforowy z dodatkami który także doskonale odtłuszcza i jeśli zmyjesz wodą a nie wysuszysz elementu to po 1 godzinie masz już nalot. Fanatycy stosują oba preparaty tzn. pierwsze trawienie fosolem, zmywanie oraz aplikacja preparatu typu Cortanin oraz kolejne zmywanie tym razem nie wodą a ekstrakcyjną, w ten sposób uzyskuje się względnie odrdzewioną powierzchnię zabezpieczoną antykorozyjnie na kilka następnych dni Cortaninem. Te kilka dni to przeważnie akurat wystarczają do zakończenia danego elementu i po zmyciu / odtłuszczeniu się podkładuje, dalej na to - co kto lubi.
slavok - 2013-05-29, 15:33

Gdzieś mi się obiło o uszy, że nie wszystkie podkłady epoksydowe "lubią się" z kwaśnym podłożem i trzeba to izolować ile w tym prawdy nie wiem.
KRZYKKU - 2013-05-29, 16:09

slavok napisał/a:
Gdzieś mi się obiło o uszy, że nie wszystkie podkłady epoksydowe "lubią się" z kwaśnym podłożem i trzeba to izolować ile w tym prawdy nie wiem.


dokładnie Slavok to prawda a w szczególności nie lubi się tak zwany "wash primer" z podkładem epoksydowym. Trzeba albo jednym albo drugim nigdy dwoma naraz. Jeżeli stosuje się wash primer to należy to potem odciąć np. podkładem akrylowym.

yenko - 2013-05-30, 17:42

Jak by co to mam dwa "nowe" cybanty na sprzedaż hahaha :)
Uh Lala - 2015-01-09, 11:12

Ha piękne!! I mam już coś na moje "omszone" rdzą tylne fotele Dżozefa!
Arek - 2015-01-09, 12:10

Z doświadczenia detektorysty... Kwas Fosforowy faktycznie sprawdzony w przypadku czyszczenia żelastwa wszelakiego z tym jednak mankamentem, że cały proces należy dokładnie obserwować. Zbyt długie działanie kwasu ma działanie destrukcyjne ;(

Do małych i średnich elementów znakomicie nadaje się np. perhydrol , czyli nadtlenek wodoru. Kiedyś miał go obowiązkowo każdy zakład fryzjerski. Znakomicie czyści, ale nie stosować do elementów miedzianych - czernieją.

Innym rozwiązaniem jest elektroliza lub autoliza. Proste zabiegi chemiczne, a za pomocą źródła zasilania (ładowarka telefoniczna, prostownik itp.) i odrobiny soli kuchennej lub sody oczyszczonej doczyścimy niemal wszystko. Proces nie jest tak szybki i widowiskowy jak w przypadku kwasu, ale mamy pewność, że obrabiane elementy nie ulegną uszkodzeniu.

Uh Lala - 2015-01-09, 12:18

Ooo Arku a mógłbyś pokazać jakiś schemat połączenia, co gdzie nasypać :)? Wiem, że pewnie wszystko jest w necie, ale chętnie bym zobaczyła, coś już sprawdzonego. Mam chyba jakiś niedosyt doświadczeń na chemii i fizyce, bo ostatnio gotowałam termostat, a rodzina się za głowę łapała :)
Arek - 2015-01-09, 12:41

Najprościej wytłumaczyć to w przypadku elektrolizy. Autoliza, jak sama nazwa wskazuje, obywa się bez udziału prądu - trzeba jednak dobrze rozeznać rodzaj materiału z jakim mamy do czyszczenia.

Ale do rzeczy. Przede wszystkim przedmiot czyszczony powinien być maksymalnie zanurzony w naczyniu z wodą - najlepiej plastykowym lub innym, nieprzewodzącym prądu.. Należy zostawić kawałek wystający ponad lustro wody. To pozwoli na podpięcie zasilania za pomocą drucika, zacisku, krokodylka itp. do czyszczonego elementu.

Dwie ważne sprawy - miejsce wpięcia zasilania należy oczyścić tak, aby było "przejście, ale o tym wspomnę za chwilkę.
Druga - nie zanurzać elementu stykowego - po prostu zeżre nam zacisk lub uchwyt :-D

Teraz pozostaje wsypanie środka destrukcyjnego. Ja stosuję uśrednioną zasadę stosowania (przypomnę ze głównie czyszczę monety i małe elementy) 2 łyżki stołowe soli na pół litra wody lub dwie łyżki sody na tą samą ilość wody. Sól ma bardziej agresywne działanie niż soda, a w przypadku czyszczenia delikatnych elementów należy po prostu zmniejszyć dawkę środka.

Bierzemy źródło zasilania. Im większy amperarz, tym większe przedmioty i szybciej wyczyścimy. U mnie monety czyszczę zasilaczem na 12 V (takim zwykłym) , a większe gabaryty prądem z prostownika. Teraz pozostaje ustalić, który kabel to plus, a który minus. W prostowniku czy tez akumulatorze nie będzie z tym problemu, ale na odciętym kablu zasilacza już może być... Wkładamy więc oba kabelki do pojemnika. Ten na którym wydziela się wodór (bąbelki) jest naszym minusem. Podpinamy go do naszego przedmiotu czyszczonego. Do drugiego bieguna podpinamy kawałek zdrowej, niezardzewiałej blachy. Ja używam wszystkiego, co popadnie - ostatnio są to uchwyty wiszących szafek - kilka złociszy w casto... Tu uwaga : duży, czyszczony element może nam do zera "zjeść" naszą blaszkę. Powinna wiec być ona podobnej wielkości co czyszczony przedmiot. Teraz tylko zanurzamy oba elementy w roztworze. Ważne, aby się nie stykały. Z elementu czyszczonego po kilku sekundach powinny wyłazić bąbelki. Jeżeli ich nie ma na pewno nie przechodzi zasilanie przez zardzewiały przedmiot.

Są bąbelki - znaczy się działa. Można się relaksować, a prąd za nas pracuje. Przy dużym amperarzu np. z prostownika łatwo nadmiernie wyczyścić zardzewiałe elementy. Osad z elektrolizy pięknie brudzi armaturę domową - nie wylewamy więc zlewków do zlewu i wanny.
Niektóre metale mocno czernieją w tym procesie, ale usuniemy nawet grubą rdzę. Co jakiś czas dobrze jest element wyjąc, oczyścić druciakiem i zalać świeżym roztworem, kontrolując jednocześnie stan pożeranej blaszki....


Ufff - starałem się jasno ;)

yenko - 2015-01-09, 12:59

Nie wiem jak może kwas fosforowy o stężeniu max 30% coś złego zrobić no ale każdy ma swoje doświadczenia. Ja nie mam złych doświadczeń z nim więc stosuje go często.
Arek - 2015-01-09, 13:09

Wszystko zależy od tego, co czyścisz... Resorom czy cybantom może bez różnicy, ale ostatnio potraktowałem fosforowym pewną bardzo starą klamrę. Po kilku minutach pojawiły się napisy, a ja zanim to wyjąć odczekałem jeszcze chwilkę... Napisy zamiast się wyostrzyć rozmyły się bezpowrotnie ;( i zamiast klamry mam teraz zwykły, klamropodobny kawałek żelaza :(
szymszym - 2015-01-09, 13:13

Czyli to:

http://www.leroymerlin.pl...,l969.html#opis

?

A polerować pastą jakąś?

dzięki,

Uh Lala - 2015-01-09, 13:58

Bardzo Ci dziękuję za opis :) Może kiedyś przetestuję na jakiś sprężynkach czy czymś innym :D
yenko - 2015-01-09, 15:09

coś takiego tylko ja w casto kupuje i jest przeźroczyste a nie takie zielonkawe.
zed111 - 2015-01-09, 15:26

Lala, tak to wygląda domowymi sposobami
http://youtu.be/54ADeB6V1rQ

stachura44 - 2015-01-10, 12:09

ja ostatnio do usuwania rdzy z jarz i zacisków używałem elektrolitu z cpnu za 3.50l 6h i wygladały jak nówki (można go troche rozcieczyć pamietając że wlewamy kwas do wody a nie na odwrót ;) )
Uh Lala - 2015-01-10, 12:23

"Pamiętaj chemiku młody wlewaj zawsze kwas do wody" :D Że tez mózg zachowuje takie dziwne informacje czasem.. Trochę jak grzebanie po starym kompie i znalezienie jakiś zdjęć, czy zapisków..

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group