|
Klub Samurai 4x4 Suzuki Samurai Forum 4x4. KLUB SAMURAI 4x4. Skorzystaj z szybkiej rejestracji i zacznij wymieniać się swoimi opiniami. |
 |
Knajpa u "Samiego" - Co bys zrobil jakbys zaczynal "motanie" od nowa?
pacmano - 2013-11-05, 09:45 Temat postu: Co bys zrobil jakbys zaczynal "motanie" od nowa? Mam taki osobisty dylemat ... Chcialem sobie przerobic auto na bardziej terenowe Tj. taki standard: sprezyny (przynajmniej przod), opony 31 cali, reduktor 4,16 i pewnie klatke. Nie musi byc wszystko naraz ale ogolnie sie troche uzbiera, jak to zawsze jest. Obecnie oprocz kilku dziur w podlodze ten moj samcio wydaje sie calkiem sprawy. I zagwostke mam taka, czy nie lepiej sprzedac go i polowac na jakiegos taniego i jego przerabiac, motac mojego lub tez kupic juz przerobionego. Z braku czasu i tez skilla za wszystkie przerobki raczej i tak bede musial komus zaplacic. A znowu na jakas dobra oferte i pol roku mozna czekac.
Zdjecia mojego obecnie:
Zdjecie
Zdjecie
Zdjecie
Zdjecie
Zdjecie
SamNaSamZSam - 2013-11-05, 09:49
Moim zdaniem pozbywać się sprawnego i sprawdzonego Samuraia to tak jak rozstawać się z Anistonką z własnej woli :D choć to możliwie to niewielu zrozumie (ja nie rozumiem) :D
pacmano - 2013-11-05, 09:49
Mialem dodac ze licze na powazne wpisy, ale byles szybszy :P
SamNaSamZSam - 2013-11-05, 09:54
Poważnie to miałem tylko to na myśli, że okazje się zdarzają i możesz faktycznie kupić coś już dziabniętego rozsądnie, jak np. ten ostatni Samcio co go Zawias trafił. Ale zawsze to jakieś ryzyko, że prócz modyfikacji jeszcze coś będzie do zrobienia. No i na taką okazję trzeba cierpliwie czekać - zobacz dział zakup kontrolowany, że niełatwo jest trafić coś w dobrym stanie i odpowiedniej cenie. Zmierzam więc do tego że albo ujeżdżasz to co masz i polujesz na okazję, jak się trafi to kupujesz okazję i gonisz w piętkę swojego, albo cierpliwie sobie uzbrajasz swojego (co moim zdaniem wydaje się lepszym wariantem) bo wiesz już co masz i z tego co kojarzę ostatnio jakieś tam naprawy dokonywałeś więc pewnie stan jest bardzo ok.
lopes1987 - 2013-11-05, 10:14
Pacmono masz bardzo fajnego samcia!!! Ja bym nie zmienił go, dodatkowo dochodzą więz i uczucia do wózka. a poza tym sam robisz to wiesz co i jak masz zrobione. A nikt za żadne pieniądzi Ci nie zrobi jak Ty sam. . . Takie moje skromne zdanie.
manias79 - 2013-11-05, 11:01
Powiem tak - zostaw swoje autko i co jakiś czas do niego coś dorzuć, ale według przeznaczenia samochodu.
Pewien mój znajomy zrobił sobie porządną zmotę. Silnik baleno, 4.16 w reduktorze, 5.125 w mostach, blokady przód i tył, wyciągarka elektryczna za kierowcą, etc.
Pojechał na Poland Trophy i... zajął dalekie miejsce w kwalifikacji, bo przyjechał zawodnik, który w klasie extreme elektryk miał gigglepina (cena wyciągarki ponad 24 tys. zł) i poskładał całą konkurencję na łopatki. I wiesz co? To jest zabawa dla bardzo zamożnych ludzi.
Teraz kluczowa sprawa - finanse. Sam wiesz, że włożone pieniądze w swojego samuraja nie odzyskasz przy sprzedaży. Więc daruj sobie raczej pomysł sprzedaży swojego z zyskiem i kupienia zmoty, której nie znasz i nie wiesz, jak jeździ.
Widzę jedną tendencję pośród wielu kolegów (proszę bez obrazy) - jest wielki wyścig zbrojeń, ludzie wypierdzielają kupę kasy w przeróbki, z których potem nie korzystają. Znam takich, którzy marzą o lekko zmotanym samuraju (standard zawias, 4.16 w reduktorze, może jeszcze wyciągarka), gdyż taka konfiguracja jest jeszcze finansowo do ogarnięcia, a po drugie nie pozbawia myślenia w terenie... Pozdrawiam
Gorbi - 2013-11-05, 14:54
manias79 napisał/a: | jest wielki wyścig zbrojeń, ludzie wypierdzielają kupę kasy w przeróbki, z których potem nie korzystają. |
Swiete slowa; Taki blad popelnilem na quadzie dlatego teraz wszystko z glowa, jak bedzie potrzeba to sie Samuraia przerobi.
Temat w sam raz dla mnie, piszcie,wymieniajcie poglady bo nie jeden sie zastanowi za nim po tnie auto czy aby napewno warto?
Maror - 2013-11-05, 17:21
Zgadzam się z przedmówcami, też bym zostawił tego co masz. Widziałem go i na prawdę fajne auto, w dodatku sprawne Nie szkoda Ci wysiłku włożonego w remont? Niestety kasy za to nie odzyskasz, na sprzedaży będziesz pewnie na granicy straty. Tak jak napisał Manias - kupisz zmotke w która nie wiesz jak jeździ i pewnie i tak trzeba będzie włożyć kasę w remont. Okazje się zdarzają, ale niestety rzadko. Graty można sobie powoli dokładać a w między czasie powiększać skilla
Dany44 - 2013-11-05, 18:27 Temat postu: Re: Co bys zrobil jakbys zaczynal "motanie" od now
pacmano napisał/a: | Mam taki osobisty dylemat ... Chcialem sobie przerobic auto na bardziej terenowe Tj. taki standard: sprezyny (przynajmniej przod), opony 31 cali, reduktor 4,16 i pewnie klatke. Nie musi byc wszystko naraz ale ogolnie sie troche uzbiera, jak to zawsze jest. Obecnie oprocz kilku dziur w podlodze ten moj samcio wydaje sie calkiem sprawy. I zagwostke mam taka, czy nie lepiej sprzedac go i polowac na jakiegos taniego i jego przerabiac, motac mojego lub tez kupic juz przerobionego. Z braku czasu i tez skilla za wszystkie przerobki raczej i tak bede musial komus zaplacic. A znowu na jakas dobra oferte i pol roku mozna czekać. |
Autko masz fajne, opona galanta, wyciągarka jest. Tak jak chłopaki piszą szkoda sprzedawać.
Dobrze kombinujesz i możesz pokojnie robić tak jak pisałeś : "sprezyny (przynajmniej przod), opony 31 cali, reduktor 4,16 i pewnie klatke"
Ja bym zmienił trochę kolejność ale to tylko moje zdanie.
Sprężyny - może na poczatek nie przynajmniej przód a przynajmniej tył. Tył łatwiej zrobić jest mniej skomplikowany a przy okazji tylne resory przerzucasz na przód co też jest dobrym tymczasowym rozwiązaniem.
Opony 31" - mogą poczekać ja zamiast opon zainwestował bym w LockRight-a koszt podobny a przydatność dużo lepsza jesli auto ma być w teren.
Reduktor 4,16 lub w mostach 5,125 ...... ale to już jak kto woli
Klatka - oczywiście biezpieczeństwo to podstawa.
Dokładajac rocznie 2000 zł do autka zrobisz sobie naperawdę fajną furkę, pamietaj, że to co odkręcisz od Suzuki przy motaniu zawsze mozesz sprzedać i odzyskać trochę kasy.
A umiejętności to przyjdą z czasem. Znam chłopaków z tego forum co trzy lata temu bali się olej w Suzce wymienić a teraz sami tną, spawają, malują i SWAPują.
To co masz wydać na mechaników i speców wydaj na narzędzia i browarka dla chłopaków z forum w podzięce za pomoc.
Sam budujac i naprawiając auto pozyskasz jedną ogromną wiedzę...... więdzę co naprawić i jak w najmnmiej odpowiednim momencie jak Ci się coś skopsa na środku bagna po kolana w błocie.
pacmano - 2013-11-06, 09:43
No moze mnie przekonaliscie ... ;)
Starscream - 2013-11-07, 22:07
właśnie kasa robi swoje. Bo gdybym ja miał cztery zera na końcu co miesiąc kupił bym samca i dał np do 4x4 extreme powiedział co chce a potem czekał na fakturę ale pozbawiony bym był satysfakcji że sam zrobiłem. A to dla mnie jest sprawa pierwszorzędna.
Ja mam takiego znajomego co jeździ patrolem GR wyminę oleju robi w warsztacie i zawsze mi mówi że mnie podziwia jak w niedzielę o 18 harcuje ze spawarka po garażu
SamNaSamZSam - 2013-11-07, 22:10
Bo znajomemu większą radość pewnie sprawia co innego. Dzięki temu Pan w warsztacie ma zarobek, który może wydać na swoje uciechy, Pan z GR ma więcej czasu na swoje przyjemności, a dzięki Twojemu zadowoleniu więcej kabzy ma elektrownia :D świat się kręci...
Maverick - 2013-11-07, 23:15 Temat postu: Re: Co bys zrobil jakbys zaczynal "motanie" od now
Dany44 napisał/a: |
A umiejętności to przyjdą z czasem. Znam chłopaków z tego forum co trzy lata temu bali się olej w Suzce wymienić a teraz sami tną, spawają, malują i SWAPują.
To co masz wydać na mechaników i speców wydaj na narzędzia i browarka dla chłopaków z forum w podzięce za pomoc.
Sam budujac i naprawiając auto pozyskasz jedną ogromną wiedzę...... więdzę co naprawić i jak w najmnmiej odpowiednim momencie jak Ci się coś skopsa na środku bagna po kolana w błocie. |
Mnie miałeś na myśli? :)
SamNaSamZSam - 2013-11-07, 23:27
A masz Samca minimum 3 lata? :D bo ja to jeszcze mam czas najwyraźniej żeby zacząć SWAPić, ciąć i spawać :)
tytus - 2013-11-08, 10:15 Temat postu: Re: Co bys zrobil jakbys zaczynal "motanie" od now [quote="Dany44"] pacmano napisał/a: |
A umiejętności to przyjdą z czasem. Znam chłopaków z tego forum co trzy lata temu bali się olej w Suzce wymienić a teraz sami tną, spawają, malują i SWAPują.
To co masz wydać na mechaników i speców wydaj na narzędzia i browarka dla chłopaków z forum w podzięce za pomoc.
|
ja bym się pod to podpiął bo zaczynałem z zerową wiedzą z mechaniki samochodowej
Maverick - 2013-11-08, 10:41
Mam Samca minimum 3 lata:)
Dany44 - 2013-11-08, 19:13 Temat postu: Re: Co bys zrobil jakbys zaczynal "motanie" od now
Maverick napisał/a: | Dany44 napisał/a: |
A umiejętności to przyjdą z czasem. Znam chłopaków z tego forum co trzy lata temu bali się olej w Suzce wymienić a teraz sami tną, spawają, malują i SWAPują.
To co masz wydać na mechaników i speców wydaj na narzędzia i browarka dla chłopaków z forum w podzięce za pomoc.
Sam budujac i naprawiając auto pozyskasz jedną ogromną wiedzę...... więdzę co naprawić i jak w najmnmiej odpowiednim momencie jak Ci się coś skopsa na środku bagna po kolana w błocie. |
Mnie miałeś na myśli? :) |
Hej Maverick ..... po części Ciebie ..... po części siebie.....
Na razie Tobie do pięt nie dorastam.... dopiero sobie sprzęt i narzędzia kompletuje, korzystając z małego zamieszania budowlnaego w mojej okolicy bede sobei rozbudowywał w przyszłym roku garaż ...... zostało mi trochę materiałów z budowy i będę chciał sobei coś przestronnego zbudować.
Maverick - 2013-11-09, 09:47
To ja miałem Ciebie Dany44 za mocno zaprawianego w boju z dziedziny mechaniki itp. Czy to tylko Twoja skromność?
Ja nie będę skromny i powiem, że jestem mega zadowolony, że się dzięki Samuraiowi nauczyłem dużo. Dużo, bo poziom wiedzy i umiejętności wcześniej był zerowy, albo jeszcze gorzej.
Dobrze, że kumple podpowiadali żeby się człowiek odważył.
slavok - 2013-11-09, 11:41
wahacze umieścił bym pod ramą a nie z boku ;) no i mocowania sprężyny do ramy przyspawał bym wyżej.
Starscream - 2013-11-09, 19:00
ja o chyba tępy jestem albo młodo zaczynałem. Od kręcenia MZ-etek potem maluchy itd. Traktor z UAZ-a +silnik 330 kilka aut po drodze.
Do polówki żony nie zagladam bo mnie przerasta A nie raz zagięty jestem.
Dany44 - 2013-11-09, 21:12
pacmano - zainwestuj w LockRighta..... na pewno będziesz zadowolony....
Ja uczę się wszystkiego powolutku..... mam tą możliwość, że współpracuje z mechanikami i zawsze się mogę o coś podpytać.
Mam też tą możliwość, że jak coś mi się w aucie popsuje to mam auto zapasowe plus swój garaż jest wtedy czas na to aby sobie samemu coś rozkręcić zozbebeszyć auto na kilka dni.... podpytać znajomych...... poszukać w internecie i samemu sobie dłubać.
Wychodze też z założenia, że jak mam u mechanika zostawić powiedzmy 200 zł za robotę ..... to wolę za te 200 zł kupić sobie jakiś zestaw kluczy i nawet w dwa tygodnie rozkminiać usterkę..... czasu dużo upłynie ale klucze zostaną.
KRZYKKU - 2013-11-12, 16:38
Należy sobie jeszcze zadać pytanie Pacmano: czy Ty chcesz jeździć w terenie czy startować w zawodach bo to ma duże znaczenie na konfigurację samochodu. Tym co masz możesz się bawić wyśmienicie ale jak chcesz startować do walki i rywalizacji to kuuupa kasy Ci potrzebna.
Zastanów się co Ci najbardziej przeszkadza w swojej Suzuce i małymi krokami dąż do poprawienia fabryki w miejscu które uważasz że jest słabe. Może zaczniesz od wspomagania? rób sam, co nie wiesz to się tutaj dowiesz, koledzy podeślą zdjęcia, wytłumaczą i nie pozwolą zrobić głupoty jak będziesz na bieżąco relacjonował - dasz radę a każdy z chęcią będzie śledził Twój postęp - zobaczysz że to wcale nie gorsze od samej jazdy.
pacmano - 2013-11-12, 18:54
No tak wyglada ze wspomaganie pojdzie na pierwszy ogien. Narazie opony 225 wiec jeszcze idzie ukrecic, trening dobry ... Ale najbardziej to jednak przeszkadzaja mi resory i to ze czesto siadam na mostach ;) Wiec marza mi sie sprezynki z przodu i jakas blokada, a potem kola i reduktor.
KRZYKKU - 2013-11-12, 20:29
jak siadasz na mostach to pomógł by Ci lockright, gruchę dźwignąć można tylko większym kołem ale to z kolei wiąże się z potrzebą zwolnienia albo reduktora albo przełożeniami mostów bo braknie mocy. Do fabrycznego 1.3 lepiej dać 5.12 bo moc będzie większa i na 2H też się uciągniesz z kolei jak planujesz 1.6 to lepszy wybór reduktor 4.16 bo na 2H pojedziesz wtedy szybciej.
pacmano - 2013-11-12, 20:42
Narazie silnik zostanie, nie chce naraz za duzo jednak robic. W przyszlosci raczej zmienie na 1.6. A reduktor w porownaniu z mostami bedzie bardziej uniwersalny. I zawsze mozna go sprzedac ;) Wydawalo mi sie ze do fabrycznego to wlasnie reduktor lepiej bedzie robic.
sokratesb - 2013-11-12, 21:38
KRZYKKU napisał/a: | ...gruchę dźwignąć można tylko większym kołem... |
Albo zwolnicą.
KRZYKKU - 2013-11-12, 21:43
no, tak masz rację Borysku ale ile samców u nas na forum ma zwolnice... Krzyszaj iiiiii... chyba nikt inny się nie ujawnia
pacmano napisał/a: | [ Dodano: 2013-11-12, 21:46 ]
Wydawalo mi sie ze do fabrycznego to wlasnie reduktor lepiej bedzie robic. |
zależy na jakiej oponie przewidujesz śmigać, 31" przy 1.3 i 4.16 na 2H pod górki może być ciężko, przynajmniej mi było ale ja w terenie górzystym mieszkam
5.12 zwalnia biegi szosowe o niecałe 40% a reduktor 4.16 zaledwie 11% więc demon mocy nie będzie
sokratesb - 2013-11-12, 22:33
To jaki V-Max na czarnym ma sami z 5.125 i 31"? 90km/h?
pacmano - 2013-11-12, 22:46
No przy 1.3 trzeba tak czy siak sie liczyc z niedogodnosciami. Za to w przy 4x4 na 4.16 powinien sie sprytnie wspinac. Narazie celuje w 31 calowki.
[ Dodano: 2013-11-12, 22:52 ]
A silnik w koncu tez by wypadalo wsadzic ;) Bo przy mostach 5,125 tez bedzie bida.
yahoo33 - 2013-11-12, 23:16
sokratesb napisał/a: | To jaki V-Max na czarnym ma sami z 5.125 i 31"? 90km/h? |
Na 29'' 5,125 przy leciwym 1.3 lecialem 100 km/h (GPS). Komfort żaden :)
KRZYKKU - 2013-11-13, 00:53
Trudno powiedzieć ile dokładnie, licznik wskazywał wprawdzie bodajże 110 przy jakichś 4-5 tyś rpm czy ale wiadomo że tą wartość trzeba skorygować o zwolnienie przełożeń oraz o zwiększenie rozmiaru koła względem wskazań licznika, z tego co pamiętam wychodziło że licznik zawyża o jakieś 16%. Kilka dni temu zamontowałem metromierz i dopiero teraz wskazania prędkości będą realne. Nie miałem jednak póki co okazji się gdzieś na trasie bujnąć bo czasu nie mam jak ktoś chce koniecznie wiedzieć jako to lata to się przypomnieć proszę przed weekendem to oblukam i napiszę.
Dany44 - 2013-11-13, 18:56
Mam w mostach 5,125 silnik 1,3 gaźnik poloneza, reduktor oryginalny i przy oponach 235/75/15 Fedima Yokochama licznik przekłamywał mi o 20 % .... sprawdzane z GPSem przy 100 km/licznikowych GPS pokazywał 80km/h .... prędkość max jaką osiągnąłem na tym zestawie to 116 km/h licznikowo czyli około 96 - 98 km/h....
Po podmianie opon na szumexy 31" jest rochę lepiej nie sprawdzałem na GPSie ale szacuje, że teraz prędkośc max w moim przypadku to coś około 100 - 102 km/h.
Większe koła teoreycznie powinno się jechac trochę szybciej ale z drugiej strony znowy wieksze opory toczenia tak więc moze wychodzić na zero.
sokratesb - 2013-11-13, 19:20
Dlatego musisz wstawić mocniejszy silnik!
Dany44 - 2013-11-13, 20:13
Dlatego będe wstawiał coś mocniejszego najprawdopodobniej coś od Balerona
|
|