Klub Samurai 4x4
Suzuki Samurai Forum 4x4. KLUB SAMURAI 4x4. Skorzystaj z szybkiej rejestracji i zacznij wymieniać się swoimi opiniami.

Zawieszenie, Mosty, Napędy, Blokady, Reduktory - hamulec ręczny na reduktorze/wale

airgaston - 2013-11-26, 05:53
Temat postu: hamulec ręczny na reduktorze/wale
Przyszedł mi do głowy pomysł dołożenia hamulca pomocniczego na wał. Mam oczywiscie ręczny na tylnych bebnach ale nie wiem jak dlugo. Czy można bezkarnie tzn bez totalnych przeróbek dolożyć do tego co istnieje fabrycznie. Np to co tu widzę http://allegro.pl/redukto...3737453719.html jest wydmuszką bez kości prawda? Bardziej kompletne jest to http://allegro.pl/suzuki-...3732077234.html ale to od 800setki. Macie jakieś fotki swoich? Pooglądał bym te rozwiązania. Jeśli chodzi o dźwignię hamulca jest miejsce po prawej stronie tunelu na drugą dźwignie z anglika. To już powąchałem a reszta?
moziembl - 2013-11-26, 06:44

Nie krytykuje takiego rozwiązania, ale mógłbyś zdradzić po co taka kombinacja, nie lepiej zrobić słapa z tyłu na tarcze, i albo ręczny na pompie hydraulicznej jak dasz przednie zaciski, albo zaciski z ręcznym na linkę. Tak głośno myślę
SamNaSamZSam - 2013-11-26, 08:18

Nieźle i będziesz zaciągał dwie dźwignie? I później zwalniał dwie dźwignie? I dwa razy więcej elementów do "zepsucia" się? Mi się to nie widzi :D i ja w przeciwieństwie do Moziembla krytykuję ten pomysł bo użytkowo to będziesz miał jak w lokomotywie zylion dźwigni do przestawienia żeby maszyna ruszyła, aż w końcu przestaniesz z nich korzystać.

A co do linków to zdaje się, że możesz sam bęben hamulcowy przełożyć zamiast flanaszy do swojego reduktora. Może ktoś z forumowiczów by miał sam bęben. Ten z linku od 800 nie podejdzie.

Tanto - 2013-11-26, 08:58

Wał po takiej operacji nie będzie zbyt długi?
Didymos - 2013-11-26, 09:52

Z tego co pamiętam, to nie ma jakiejś zauważalnej różnicy - zdejmujesz flanszę, a w jej miejsce zakładasz bęben, odsadzenie jest podobne albo identyczne.
A co do sensu tego ćwiczenia, to również nie widzę, gdyby usunąć oryginalny ręczny, to owszem, ale po co dwa ręczne, ja nawet jednego nie mam zwyczaju używać.

yahoo33 - 2013-11-26, 10:08

W zasadzie długość wału się nie zmienia. Zwróć uwagę tylko na rozstaw śrub do mocowania wału, to była jedyna rzecz którą musiałem przerabiać. Poza tym P'n'P.
Warto dodać to co Kostuch pisał ostatnio na forum, szczeki można podpasować z bębnów alto i nie kosztują zylion złotych jak oryginalne do ręcznego na wale.

Ciekawy patent widziałem niedawno, a mianowicie na przewodzie hydraulicznym idącym do tylnej osi zamontowany elektrozawór i wciskasz pedał budujesz ciśnienie zamykasz zawór i tylnia oś zblokowana.

Maverick - 2013-11-26, 10:13

yahoo33, a nie prostszy jest zawór kulowy? Elektrozawór może nie działać zawsze jak należy.
Hałas - 2013-11-26, 10:15

Przy założeniu bębna na reduktor, wał zostaje ten sam.
Do wszystkich reduktorów z samuraia pasuje ręczy na wał.
Ale uwaga, nie wszystkie wały pasują na owy bęben ;-) (inny rozstaw śrub)

yahoo33 - 2013-11-26, 10:16

Maverick napisał/a:
yahoo33, a nie prostszy jest zawór kulowy? Elektrozawór może nie działać zawsze jak należy.


Jasne ze prostszy ale to taki bajer miec kolejny "guzik" (z poznańskiego ;) na desce :D

kostuch - 2013-11-26, 10:21

Hałas napisał/a:

Do wszystkich reduktorów z samuraia pasuje ręczy na wał...

Tylko czasem można się zdziwić, że w obudowie reduktora nie ma gwintów do przykręcenia tarczy kotwicznej bębna :-o

Hałas - 2013-11-26, 10:28

z tym się nie spotkałem, wszystkie które widziałem owy gwint miały.
Może w (naj)nowszych rocznikach z tego zrezygnowali ?

kostuch - 2013-11-26, 10:32

Hałas napisał/a:
z tym się nie spotkałem, wszystkie które widziałem owy gwint miały.
Może w (naj)nowszych rocznikach z tego zrezygnowali ?


Obudowa mojego reduktora nie jest najnowsza - ze 20 lat już będzie miała. I nie miała gwintów.

Hałas - 2013-11-26, 10:39

O ile kojarzę to redukor z LJ (w sensie "starego typu" na innych łożyskach)? Czy "normalny" samuraiowski?
kostuch - 2013-11-26, 11:41

Hałas napisał/a:
O ile kojarzę to redukor z LJ (w sensie "starego typu" na innych łożyskach)? Czy "normalny" samuraiowski?

Nie rozumiem... :roll:
Pisałem o reduktorze samuraiowym.
Reduktor "o samuraiowych kształtach na innych łożyskach" można nazwać starym typem.
Reduktor z LJ to zupełnie inne zwierzę.

airgaston - 2013-11-27, 04:40

Napisałem że jeszcze mam, ale myslę że docelowo go nie będzie. Chodzi mi o ręczny w bębnach. Reczny na wale przy zalączonym 4 x 4 blokuje 4 koła i o to mi chodzi. Chcę pożegnać linki ręcznego ktore w santanie wiją się jak makaron. Potem przyjdzie czas na bębny... Stąd ten pomysł. Co do dźwigni racja po co dwie? Zostaje oryginalna. Chcę jak najprostrze rozwiązania i z wykorzystaniem oryginalnych czesci.
moziembl - 2013-11-27, 06:48

Nie chcesz linek, (nie wiem co one Ci przeszkadzają :-P zawsze to inne medium zerwiesz przewód elastyczny, z tylnego układu zejdzie płyn to zostaje linka) to zrób tarcze i hydrauliczny ręczny, co do blokowania wszystkich 4 kół jak zaciągniesz ręczny przy 4x4 to czy on będzie przy kołach czy na wale.
A tak już czysto teoretycznie bo nie miałem ręcznego na wale, to za sprawą układu różnicowego jak jedno koło stoi na lodzie drugie na asfalcie to ręczny hamuje tak mocno jak pozwala lód nie asfalt. Ale to już rozważania czysto teoretyczne.
Zrobisz jak będziesz uważał "to twój tron" jak tylko zwracam uwagę na plusy dodatnie i minusy ujemne.

P.S. Skuteczność hamowania hamulców tarczowych będzie zawsze większa niż bębnów, jest mniejsze prawdopodobieństwo przymarznięcia zimą po głębokim brodzeniu.

Tanto - 2013-11-27, 09:35

Wyrzucanie ręcznego z kół i zamiana go na ręczny na wale nie jest dobrym posunięciem. Dodanie go jako drugi, dodatkowy, jeszcze jakiś sens może mieć, ale z doświadczenia wiem że w sytuacji awaryjnej nie ma co za bardzo na niego liczyć. Było z niewielkiej górki, przed niestrzeżonym przejazdem kolejowym, toczyłem się na luzie ~50-60 km/h, jak już było blisko wcisnąłem hamulec ...i d.a, nie działa. Zaciągnąłem ręczny - może odrobinę auto zwolniło, ale nie na tyle żeby zatrzymać się przed przejazdem. Jedyne co mi pozostało to dodać gazu i z duszą na ramieniu przeskoczyć jak najszybciej przez przejazd.
Na przeglądach diagnosta zwraca uwagę na to że ręczny powinien mocniej trzymać, wystarczy że powiem iż jest na wale napędowym i słyszę '...a, no tak, to lepiej nie będzie'. Ręczny na wale ma średnicę i szerokość podobną jak hamulce w 'maluchu', jego skuteczność jest zdecydowanie mniejsza od dwóch kompletów okładzin w kołach. ...a jak już odrobinę wytrą się jego okładziny, to nie ma problemów z tym żeby jechać na zaciągniętym ręcznym :-)

KSikorski - 2013-11-27, 10:02

Nie zgodzę się. Sprawny ręczny na wale zdusi silnik. Zauważ że przełożenie mostu ponad trzykrotnie wzmacnia moment hamujący który on generuje...
Tanto - 2013-11-27, 10:40

Sprawny (czyli taki po niedawnej regulacji) owszem, ale wystarczy czasami zapomnieć o zwolnieniu hamulca przy ruszaniu na reduktorze, syf błotnowodny w hamulcu i jego sprawność spada.
Przełożenia w moście wg mnie nie mają tu większego znaczenia - istotne jest to czy ręczny na wale jest w stanie zatrzymać obroty wychodzące z reduktora. Mogę się mylić, a nie mam teraz głowy do analizowania tematu pod kątem kinetyki i mechaniki.
Z praktyki mogę napisać że kilka razy ruszyłem na zaciągniętym ręcznym.

kostuch - 2013-11-27, 10:40

KSikorski napisał/a:
Nie zgodzę się. Sprawny ręczny na wale zdusi silnik. Zauważ że przełożenie mostu ponad trzykrotnie wzmacnia moment hamujący który on generuje...

Niby tak, ale...
Ostatnio miałem wizję, żeby mieć dobrze działający ręczny na wale.
Kupiłem nową linkę, kupiłem nowe szczęki, wyczyściłem i wyregulowałem wszystko tip-top.
I... jest spowalniacz.
Na ostatnim wyjeździe zaciągnąłem ręczny i zapomniałem odpuścić - po przejechaniu kilkuset metrów dopiero smród okładzin dał mi do myślenia (bo kontrolka jakoś się nie świeciła).
Zwłaszcza przy mocniejszym silniku i zapiętym reduktorze obecność ręcznego jest niezauważalna.
Jak mnie kiedyś znowu najdzie, to pomyślę o hamulcu tarczowym na wale.

Hałas - 2013-11-27, 10:42

Kostuchu moje wątpliwości były, czy piszesz o reduktorze z samuraia czy z LJ'ta (bo o ile kojarzę to takowego masz)

W każdym razie cenna informacja z tym brakiem gwintów (ja się jeszcze z tym nie spotkałem)
Pozdrawiam

airgaston - 2013-11-27, 12:16

Cenne uwagi. Pomysł dalej bedę drążył. Piszcie swoje za i przeciw. :mrgreen:
Maror - 2013-11-27, 21:56

Generalnie niedługo będę do swojego Złomka zakładał taki zestaw :

Przy okazji pozbyłem się bębnów z tyłu a co za tym idzie również ręcznego. Opiszę wrażenia jak tylko przetestuje :mrgreen:

airgaston - 2013-11-28, 22:05

uuuuu mniam gdzie za ile i dlaczego tak drogo ;-)
moziembl - 2013-11-28, 22:24

Tu możesz kupić

http://www.lowrangeoffroa...-brake-kit.html

Tanto - 2013-11-28, 22:33

wydaje mi się, czy na zdjęciu z reduktorem tarcza jest pomalowana na czarno? :-)
Maror - 2013-12-05, 20:13

No i dupa z testów - otóż mogłem zrobić mądrze posłuchać Kostucha i sprawdzić czy w mojej obudowie są potrzebne gwinty... A gwintów nie ma.... Prawdopodobnie gwintów nie ma w Santanach - Zajxt porównał leżący luzem reduktor z japońca i tam gwinty są. Tak dla informacji żeby ktoś się nie przejechał tak jak ja :-?
Maverick - 2013-12-05, 20:24

Maror, a są tam jakiekolwiek otwory, czy otwory bez gwintu?
sokratesb - 2013-12-05, 20:33

A nagwintować nie można?
Maror - 2013-12-05, 20:46

Są otwory które z zewnątrz wyglądają dokładnie tak samo jak w Japońcu ale są głębokości około 0,5-1 cm i nie mają gwintu. Sokrates pewnie że można nagwintować ale do tego trzeba zdjąć flansze a najlepiej cały reduktor zrzucić - no i przede wszystkim być przygotowanym do tego że będzie się gwintować :-P
Maverick - 2013-12-05, 20:49

hm, ciekawe jaką mam obudowę reduktora ma aucie? :-?
Sprawdzę, dam znać.

Maror i co robisz z zestawem? Podmieniasz obudowy, czy na sprzedaż?

Maror - 2013-12-05, 20:52

Sprawdź żeby potem nie było zaskoczenia :mrgreen:
Zestaw zostaje, przy wkładaniu 4.16 reduktor i tak trzeba będzie zdjąć i rozebrać i wtedy też ogarnie się ten temat.

kostuch - 2013-12-05, 23:14

Jakbym dostawał 1zł za każde "a nie mówiłem", to byłbym obrzydliwie bogaty i kupiłbym sobie np. czekoladę nadziewaną :mrgreen: ;-)
sokratesb - 2013-12-05, 23:42

Tekst typu "Gdyby płacili za to ze se jaram skuna, bledła by przy mojej Gates'a fortuna" Hehe :-)
airgaston - 2013-12-06, 00:35

Czy ma ktos fote w którym miejscu są te otwory z gwintem lub bez. Wpelzne pod auto i zobacze u siebie bo jestem w trakcie importu z USA :mrgreen: i jeszcze moge wstrzymac akcje :-/
moziembl - 2013-12-06, 07:47

Marudzicie chłopaki, wyjęcie reduktora to jest godzinka dla flegmatyka, ze 2-3 rozebranie nawiercenie, gwintowanie,i złożenie, godzinka i z powrotem na miejscu.
A tak przy okazji to sprawdź czy ten super zestaw, ma śruby metryczne czy calowe, i w razie czego zamień na metryczne. Ostatnio mocno się zdziwiłem, że mój superuniwersalny ściągacz yato ma gwint calowy.

slavok - 2013-12-06, 13:08

Mam różne obudowy... jak ktoś chce się "wymienić" na takie z gwintami to nie ma problemu.
jakos - 2013-12-08, 17:52

Witam
Gwintu nie ma lecz można zrobić, większy problem jest bo na reduktorze nie ma podtoczenia i tarcza kotwiczna nie wejdzie.

kostuch - 2013-12-09, 11:30

jakos napisał/a:
Witam
Gwintu nie ma lecz można zrobić, większy problem jest bo na reduktorze nie ma podtoczenia i tarcza kotwiczna nie wejdzie.


Kolejny niuans do kolekcji...
U mnie nie było gwintów, ale tarcza kotwiczna pasowała bez problemu :-)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group