Klub Samurai 4x4
Suzuki Samurai Forum 4x4. KLUB SAMURAI 4x4. Skorzystaj z szybkiej rejestracji i zacznij wymieniać się swoimi opiniami.

Knajpa u "Samiego" - Kasztany o dupie Maryny...

sokratesb - 2013-03-03, 19:50

Sprzedajesz na stałe? Kończysz z off-roadem, czy może zmieniasz na inne auto?
kakash - 2013-03-06, 23:04

Nie chcialbys sprzedac hardtopa?
kewin - 2013-03-06, 23:16

buedny samurai myslałem ze w twoich rękach bedzie miał ciekawą off roadową przyszłosc ;)
Hałas - 2013-03-06, 23:31

Hardtopa w zasadzie już mam zarezerwowanego, ale to dopiero po sprzedaży auta.


A co do off-roadowej przyszłości to zainteresowanie wskazuje na to, że zostanie, a wtedy szukam czegoś bardzo taniego na dojazdy do roboty, reszte sam sobie dopowiedz :mrgreen:

KRZYKKU - 2013-03-07, 01:48

o kurde... ludzie co wy robicie :-/ opamiętajcie się póki czas. Że po głowie Ci Vitara chodziła to już źle rokowało...
nie, no - to żartem a na serio to by mi chyba serce pękło jak bym przez robotę musiał samura opylić... no chyba że masz szerzej pojęty plan główny na inny wóz terenowy bo w dobie kryzysu o tańszy trudno...

Lexx - 2013-03-07, 02:16

ja przez zalozenie blokady do samca planuje powrot do rowerowej drogi do pracy :D zaoszczedze na rajdy :lol:
Hałas - 2013-03-07, 10:12

Niestety do roboty mam 25km, tak jak i rowerem i samuraiem daleko, a w terenie jedna myśl: "byle czegoś nie urwać"



Ze srajtka na dobre raczej nie zrezygnuje- musi dać mi troche czasu :mrgreen:

KSikorski - 2013-03-07, 13:00

Lepiej kup rower szosowy, w godzine dojedziesz bez stresu. Prysznic na miejscu i do roboty. Robie tak codziennie :-)
Lexx - 2013-03-07, 13:25

Zarty zartami :) ale masz Halas racje w 100%, trudno pogodzic prace z terenem jesli chodzi o Samca :-)
yahoo33 - 2013-03-07, 13:27

KSikorski napisał/a:
Lepiej kup rower szosowy, w godzine dojedziesz bez stresu. Prysznic na miejscu i do roboty. Robie tak codziennie :-)


I zdrowy będzie, gorzej zimą tylko.

KRZYKKU - 2013-03-07, 15:06

Ja sobie nie wyobrażam jazdy samuraiem na co dzień, tym bardziej pomotanym :-/ bo serią to jeszcze...
Didymos - 2013-03-07, 15:47

Codziennie dojeżdżam pomotanym do pracy, da się :mrgreen:
wisniowy21 - 2013-03-07, 16:05

sprzedasz i będziesz żałował :P
rybagosc - 2013-03-07, 16:29

ja sprzedałem i wytrzymałem pół roku i znowu kupiłem więc to czasami choroba nieuleczalna, kup sobie tico z gazem i będa oszczedności wiem sprawdzone
sokratesb - 2013-03-07, 17:24

Albo Cienkiego z gazem. Jak już go nie będziesz potrzebował, to klapę do Samiego wspawasz. :mrgreen:
KSikorski - 2013-03-07, 17:53

yahoo33 napisał/a:
KSikorski napisał/a:
Lepiej kup rower szosowy, w godzine dojedziesz bez stresu. Prysznic na miejscu i do roboty. Robie tak codziennie :-)


I zdrowy będzie, gorzej zimą tylko.


Zimą jeżdżę na górskim. To jest prosty wybór. Można płacić i jechać. Można też nie płacić, jechać i przy okazji mieć dobrą kondycję.

sokratesb - 2013-03-07, 18:30

No, ale ma niestety to też więcej wad i zalet:
2 dobre rowery to już spory wydatek. Do tego stroje (na zimę i lato), kask, no i trwa więcej niż jazda samochodem. Wymaga to także sporego samozaparcia, a jak ktoś musi być wcześnie rano w pracy, to musi też odpowiednio wcześnie wstać. Ale w zamian mamy kondycję i nie musimy płacić za paliwo i amortyzację (oraz ubezpieczenie) dodatkowego samochodu.

Tak, mistrz off-topu nadal w grze... :)

yahoo33 - 2013-03-07, 21:17

KSikorski,

Jasne że się da na studiach pedałowałem przez trzy lata 11km na uczelnie zima nie zima i fajnie było. Cały czas ostrym kołem, później szosowym.
Teraz mam do pracy 50km i droga raczej mało bezpieczna na rowerowe przejażdżki :(

KRZYKKU - 2013-03-07, 22:09

Didymos tak, da się ale czasem szkoda kręgosłupa, opon a jak się zesra w terenie co sie często zdarza to zostajesz bez środka transportu a takie sprawy mają też swoje odbicie w podejmowaniu decyzji w terenie jechać i zaryzykować czy się uda czy z praktycznego względu odpuścić i pojechać bokiem co by sprzętu nie popsuć... to nie jazda

i jeszcze jedno, jak w niedzielę pokozaczysz i wracasz do domu o 2:00 w nocy to rano musisz do roboty kupą gówna jechać bo kiedy umyjesz?

Didymos - 2013-03-07, 23:18

Do roboty mam blisko, tj. ~2,5km, więc nie ma problemu, kręgosłup nie odczuje, szczególnie, że suza na sprężynach ;-) Nieraz przyjeżdżałem na maksa zaświnionym samochodem, wszyscy są przyzwyczajeni :mrgreen: w razie czego mam jeszcze w odwodzie patrola, a jak jest cieplej to ganiam rowerem. Kiedyś jeździłem rowerem okrągły rok, jak przedmówcy, ale zatoki mi siadły i musiałem odpuścic :-?
Lexx - 2013-03-07, 23:21

U mnie w robocie tez uwalona Suka nie robi juz sensacji :D
Dany44 - 2013-03-08, 11:59

Ja codziennie pomotanym samcem ganiam 8 km do roboty w jedną stronę. Chociaż mam rodzinnego "naleśnika" to wolę jeździć samcem ..... zawsze człowiek coś zobaczy, usłyszy coś co będzie do zrobienie itp. Mam LPG to tragedii nie ma. Opcja z jakimś "maluchem" na gaz jest niezła, wydaje mi się, że za jedną lichą wypłatę już by coś kupił. Ale wiadomo nikomu do portfela się nie powinno zaglądać każdy ma inne możliwości i priorytety.
mhabm - 2013-03-08, 21:35

Skoro ma w swoim samcu LPG to nawet cc będzie mało mniej palić, o innych nakładach finansowych na kolejne auto nie wspomnę. Może lepiej na wiosnę-lato-jesień zaopatrzyć się w skuter lub motocykl. Ja tak właśnie będę robił - zimą i w deszcze Samurai, a w ładną pogodę motocykl i rower. Codzienny min. dystans to 30 km więc przy takich przebiegach nawet nie będę montowal LPG.
sokratesb - 2013-03-08, 21:40

Tak, ale takim CC, chyba jednak mimo wszystko bezpieczniej (chociaż w sumie to może być wątpliwe) i bezpiecznie (też wątpliwe). A poza tym jak się tanio kupi, to można potem oddać na złom (Bo już więcej z niego nie będzie :mrgreen: ), albo na części i mieć klapę do wspawania od razu. :lol:
Lexx - 2013-03-08, 21:42

Jutro jade kompletnie uwalonym samcem do pracy :D siedzenia musze wylozyc jakimis workami :D ubrac rekawiczki :D ale warto :)
sokratesb - 2013-03-08, 21:57

Jedziesz zaszpanować? :lol:
Lexx - 2013-03-08, 22:00

Od 2ch tyg. Smigam uwalonym po dach, ale po dzisiejszym dniu srodek jest zaklejony glina doslownie wszytko, a smigalem tylko godzine.
Hałas - 2013-03-08, 22:24

mhabm napisał/a:
Skoro ma w swoim samcu LPG to nawet cc będzie mało mniej palić, o innych nakładach finansowych na kolejne auto nie wspomnę. Może lepiej na wiosnę-lato-jesień zaopatrzyć się w skuter lub motocykl. Ja tak właśnie będę robił - zimą i w deszcze Samurai, a w ładną pogodę motocykl i rower. Codzienny min. dystans to 30 km więc przy takich przebiegach nawet nie będę montowal LPG.


Nie tyle rozchodzi się o spalanie co o utrzymanie drugiego auta(OC przegląd ewentualne usterki)
Chociaż rozglądam się za czymś max tanim, żeby dojechać i oddać na złom ale ciężko coś ostatnio :mrgreen:

Rower odpada, do roboty zazwyczaj biorę trochę gratów (dało by się zabrać ale strasznie uciążliwe) no i zazwyczaj po robocie nie myślę o niczym innym jak tylko walnąć się do wyra. A i w robocie nie mam prysznica :lol:

Najbardziej mnie wqrwia to, że w terenie strach się pobawić bo w razie W jestem udupiony. Autobusy nie pasują a pożyczyć auto nie zawsze się da.


No to się już tak żalę to dodam, że nikt nawet nie dzwonił(?!) :mrgreen:

mhabm - 2013-03-09, 08:54

Byłem w podobnej sytuacji jakiś rok temu jak budowałem dom. Na początku budowy jeździłem Nivą , przy roztopach nic nie mogło wjechać na plac i większość materiałów musiałem sam dowieźć lub dociągnąć . Potem jak już wszystko wyschło to Nivka poszła do ojca , a ja kupiłem sobie Poloneza Atu Plus z instalacją LPG. Ten co kupiłem to akurat był od kolegi , z oryginalnym przebiegiem i roczną instalacją gazową, wcześniej jeździł w jakimś zakonie jako zapatrzenie kuchni. Zbudowałem z nim cały dom, robiłem też trasy i nigdy mnie nie zawiódł - taniej się nie da.
sokratesb - 2013-03-09, 09:56

Hałas, zawsze możesz być hardcorem i jeździć bez OC. :-D
Hałas - 2013-03-09, 11:20

sokratesb napisał/a:
Hałas, zawsze możesz być hardcorem i jeździć bez OC. :-D


Z grzeczności nie powiem gdzie sobie takie rady możesz wsadzić :evil:

sokratesb - 2013-03-09, 11:53

Hehe, jak Cię policja zatrzyma to mówisz, że nie masz papierów i zazwyczaj dają mandat za brak dokumentów. Jak się uprą to z kolei można dostać kolegium 3500zł. Także mówię, opcja dla hardocorów. :)

Nie no, a tak na serio to ile litrów LPG Ci pali w jeździe na 100km?

KRZYKKU - 2013-03-09, 12:06

Sokrates nie obraź się ale brak OC to nie hardcor tylko szczyt idiotyzmu i żebyś się nie ważył tak nigdy robić. Nie chodzi o to że przepisowy jestem bo to akurat mi wisi i powiewa ale wiesz jak w życiu jest 10 lat jeździsz i nic a raz pojedziesz bez i może się coś zdarzyć a w razie wypadku, stłuczki kolizji (nie mówię już o rutynowej kontroli) leżysz bracie i kwiczysz... nie wypłacisz się.
sokratesb - 2013-03-09, 12:10

No nie odważyłbym się, bo mnie na to pewno stać nigdy nie będzie.
Dobra, sorry, mój błąd, głupie żarty. ;-)

slavok - 2013-03-09, 13:01

Nie ma to już jak za młodu wytyczać sobie drogę życiową rysowaną zasadami typu "mnie stać nigdy nie będzie" powiało optymistycznym nastawieniem do życia. :mrgreen:
sokratesb - 2013-03-09, 13:45

Hehe, wiadomo, że marzyć to można, że się kokosy będzie miało i nigdy na przerabianie Samura nie zabraknie, ale patrząc realistycznie to pewno będę zwykłym szarym Kowalskim, któremu brakuje do 1. A może będzie inaczej? Kiedyś się okaże. :lol:
KRZYKKU - 2013-03-09, 13:59

Sokrates głupi nie jesteś, ogładę i kulturę masz... dlaczego taka niska samoocena? jestem przekonany że wyjdziesz na ludzi, w Twoim wieku musisz jasno postawić sobie cel a nie że może będzie tak a może srak, to w końcu od Ciebie zależy. Jedni mają to w standardzie jak się urodzisz w bogatej (nie znaczy dobrej) rodzinie a inni muszą wybić się sami o własnych siłach i to właśnie Ci ludzie najlepiej rozumieją życie i najłatwiej się z nimi dogadać. To że za dziecka nie masz złotego łóżka nic nie znaczy, co więcej pokusił bym się o stwierdzenie że to lepiej dla Ciebie bo nie będziesz miał nasrane w czaszce.
Hałas - 2013-03-09, 14:59

sokratesb napisał/a:

Nie no, a tak na serio to ile litrów LPG Ci pali w jeździe na 100km?

Na simexach i regulacji na ucho 15 przy trasie 25km zimą (w tym jakieś 2 km drogą polną-nie szybciej niż 2-gi bieg)
Na szosówkach jeszcze nie liczyłem

sokratesb - 2013-03-09, 18:30

Krzykku, wiem, wiem to wszystko, że wszystko jest możliwe, ale największy problem w tym, że się uczyć nie chce... :-(
Jakbym się uczył po kilka godzin dziennie, to bym miał pewnie z 5,5 średnią, ale ja jestem meega leniwy i mi się uczyć nie chce za bardzo, a wiadomo, że im gorsza średnia, tym trudniej się dostać do dobrej szkoły. Mam nadzieję, że testy mi dobrze pójdą (Za 7 tygodni są), bo jak nie to kicha będzie. :-)

Ale niezależnie od tego jak przyszłość będzie wyglądała, to Samura i tak będę miał, to jest pewne. :mrgreen:

[ Dodano: 2013-03-09, 18:35 ]
Hałas, rozumiem, że to 15 litrów jednak w skali 100km, bo jak 15l na 25km to... :shock: :mrgreen:
Trzeba by się było dowiedzieć ile wychodzi na asfalcie, może jednak nie będziesz musiał sprzedać Samiego. Swoją drogą dziwne, że nikt nie dzwoni. Za tę kasę to bym brał bez żadnego "ale", ludzie pewnie oczekują, że za 4400 zł będzie "nic nie stuka, nic nie puka" i "stan igła, jak z fabryki". Ludzie są śmieszni czasem...

SamNaSamZSam - 2013-03-09, 18:39

Nie matura lecz chęć szczera zrobi z Ciebie oficera :) Sokrates szkoła i edukacja to jedno, niezmiernie ważna, ale nie konieczna by być w życiu szczęśliwym. Masz jeszcze dziesiątki lat nieśmiertelności przed sobą, nie ma co się stresować, że czegoś tam nie będzie się dało od razu. Cierpliwość w życiu się opłaca i powiem Ci szczerze, jestem po 30-tce i dopiero teraz zaczynam realizować swoje młodzieńcze marzenia. Krzyku prawdę gada, wyznaczenie sobie celu i konsekwentne do niego dążenie oraz pozytywne myślenie wydatnie zwiększa szanse na nieustającego banan na mordzie i podejrzliwe spojrzenia znajomych czy aby na pewno nie korzystasz z usług jakiegoś dilera :D

Ale młody jesteś i bankowo o tym wszystkim dobrze wiesz :)

podpisano,
pretendent do wicemistrza off-topu

sokratesb - 2013-03-09, 18:46

Ja wiem, o tym wszystkim co wyżej napisane, bo jakbym miał pewność, że wzorcowa edukacja daje szczęście to bym się uczył, ale niestety tak nie jest i czasem człowiek z podstawowym jest szczęśliwszy od profesora. Swoją drogą w czwartek miałem wywiadówkę i mam teraz ciche dni w domu... :mrgreen:
Jak tak policzyłem, że jak (ewentualnie) nie pokłada się w życiu i Samiego kupię za, załóżmy, 10 lat, to najmłodsze egzemplarze będą miały po 20 lat, ciężko się zacznie robić ze znalezieniem dobrego Samiego... :-P

[ Dodano: 2013-03-09, 18:48 ]
SamNaSamZSam, mistrza nie pokonasz... :mrgreen:
Na szczęście to dział do typowego off-topu, więc będzie to chyba mój ulubiony dział. :mrgreen:

KRZYKKU - 2013-03-09, 18:50

SamNaSam uprzedziłeś mnie z tym że szkoła to jedno a w życiu liczą się chęci nie koniecznie do nauki ale do pracy w późniejszym czasie...

Ja prymusem też nie byłem na trójkach jechałem, w maturalnej klasie frekwencję miałem najgorszą bo zamiast do budy wolałem z lornetką zimorodki oglądać a po szkole zaczęło się dopiero życie, poszedłem do roboty pierwsze na budowę z wujkiem potem trafiłem do fabryki amortyzatorów na 3 lata byłego Delphi, kilka firm po drodze miałem swoich bardziej i mniej udanych ale zawsze na +. Dzisiaj mam 33 lata, swój malutki biznes w którym to wiadomo raz lepiej raz gorzej czasem jest na koncie z górką a czasem na ZUS trzeba pożyczyć ale jakoś się turlam. Mam żonę i 2 kochanych dzieciaków no i samuraia :mrgreen: ogólnie jestem bardzo szczęśliwy tak że pamiętaj że szkoła i to że Ci się uczyć nie chce nie przekreśla Twoich możliwości w późniejszych latach.

jasiek - 2013-03-09, 19:15

No tak czytam czytam i widzę że nie tylko ja mam stresy przed egzaminem... Wczoraj byłem na targach szkół i upatrzyłem sobie samochodówkę ale czy to będzie technikum czy zawodówka, nie wiem :D Ale z tego co widzę że na forum nie tylko poznaje się samochody ale i bardzo ciekawych ludzi z pasją... Sokrates ja to mam szczęście zebranie w ten czwartek :D
sokratesb - 2013-03-09, 19:29

Ja mam targi w ten piątek co będzie i się na nich pojawię, bo nadal nie wiem, do jakiej szkoły papiery składać na pierwszym miejscu.
Na drugie miejsce wezmę technikum geodezyjne, a na trzecie technikum samochodowe (W tym samym budynku jest :-D )
Ale za cholerę się nie mogę zdecydować co wybrać na pierwsze miejsce. Czy liceum, czy technikum i jakie w ogóle... :-(
A jak Ci poszedł test próbny? Mi poszedł chyba (o dziwo!) najlepiej w szkole...
A teraz z Niemca to mam takie oceny, że jakby mieli wystawiać oceny, to bym pałę miał. :mrgreen:

jasiek - 2013-03-09, 19:48

a no słuchaj próbne w miarę dobrze, najgorzej z matmy po obliczeniu wszystkich pkt z matmy wyszła mi ocena 1+ :D , na niemcu jadę na szczęściu i bajerze więc chyba gites :) Jeśli chodzi o szkołę znalazłem naprawdę dobrą, chyba jedna z lepszych w wawie. Generalnie dla mnie może być technikum albo zawodówka , liceum odpada. ale tylko i wyłącznie samochodowa...
Hałas - 2013-03-09, 19:52

15l/100km jeżdżąc trasą po 25km

A co do szkoły to jakiej byś nie wybrał to zawsze będzie źle :mrgreen:

jasiek - 2013-03-09, 19:57

w sumie racja :D
sokratesb - 2013-03-09, 19:59

Ja z matmy najlepiej w szkole - 79%
Polak najlepiej w klasie - 78%
Przyrodnicze słabiutko - 50%
Niemiecki najlepiej w klasie - 70%
Rozszerzony Niemiecki - 38% :mrgreen:
Historia 3 w klasie - 73%

Możecie teraz oceniać. :mrgreen:
Jak dla mnie to raczej technikum, albo liceum, zawodówka odpada.
Zastanawiam się, czy motoryzację traktować hobbystycznie, czy lepiej traktować zawodowo, bo nie wiadomo, czy wtedy pozostanie hobby. :(

Hałas, no niestety, ale coś trzeba wybrać. :-D

[ Dodano: 2013-03-09, 20:02 ]
Tak sobie wybrałem geodezję na celownik, bo to zawód, w którym sporo się jeździ, samochód powinien być terenowy, dużo na świeżym powietrzu, dużo jest ruchu (nie siedzi się ciągle przy biurku), a no i zarobki są niezłe. Tylko, że geodetów to się teraz dwoi i troi, a słyszałem, że poznańska geodezja to już nie ta sama klasa szkoły co kiedyś i dużo penerstwa tam jest. :/

Macie inne propozycje zawodów, które miałby powyższe zalety? :mrgreen:

jasiek - 2013-03-09, 20:05

No to mi się zdaję że zdasz śpiewająco :) a egzamin napiszesz wzorowo :) i oczywiście będę 3mał kciuki za kolegę z forum ;) no ja wybrałem iść za pasją czyli samochodówka, trudno teraz wybrać kierunek. Generalnie ja podchodzę z tym że w sumie ludzie zawsze będą czymś jeździć oby 4x4 , a po za tym wakacje i ferie spędzone w warsztacie taty zachęcają mnie coraz bardziej do szkół samochodowych.
slavok - 2013-03-09, 20:08

sokratesb napisał/a:
Ja mam targi w ten piątek co będzie i się na nich pojawię, bo nadal nie wiem, do jakiej szkoły papiery składać na pierwszym miejscu.
Na drugie miejsce wezmę technikum geodezyjne, a na trzecie technikum samochodowe (W tym samym budynku jest :-D )
Ale za cholerę się nie mogę zdecydować co wybrać na pierwsze miejsce. Czy liceum, czy technikum i jakie w ogóle... :-(
A jak Ci poszedł test próbny? Mi poszedł chyba (o dziwo!) najlepiej w szkole...
A teraz z Niemca to mam takie oceny, że jakby mieli wystawiać oceny, to bym pałę miał. :mrgreen:


Idź do technikum a następnie wybierz jakiś techniczny kierunek studiów, tak by zrobyć tyt. inż. (o ile w ogóle o studiach myślisz, jak o studiach nie myślisz to tylko technikum bo po lo masz wielkie g.) w żadnym wypadku nie decyduj się na lol kierunki pokroju socjologia i inna lollogia bo to g. po tym jest.

sokratesb - 2013-03-09, 20:35

Taa, ale na polibudę trudniej dostać się po technikum, niż po liceum, bo liceum przygotowuje jednak czysto do matury, a właśnie na maturę (chyba) patrzą jak składa się papiery na polibudę, nie?
Z drugiej strony od liceum odstrasza mnie to, że jakbym na liceum skończył, to nie mam żadnego tytuły, a więc o pracę też trudniej. :)

Jasiek, dzięki, jak będę pamiętał, to tęż będę trzymał kciuki, o ile będę pamiętał. :-D No, może z Twojej perspektywy to moje wyniki ładnie wyglądają, ale z perspektywy mojej siostry (która w 3 gim średnią miała 5,8 :mrgreen: ), albo mojej reszty rodziny, gdzie wszyscy są albo po jedynce, albo ósemce (Dwa najlepsze licea w PO), albo równie dobrym liceum, to wygląda średnio. :)

Ciężki temat. :-D

slavok - 2013-03-09, 20:37

Do matury to kolego przygotuj się sam a nie licz na to, że cię nauczyciele przygotują , zresztą teraz matury piszę się pod jakieś chore klucze więc to jakaś loteria troszkę heheh
sokratesb - 2013-03-09, 20:40

Taa, ja z moim lenistwem sam przygotowujący się do matury. :mrgreen:
Pewnie nawet książki przed maturą bym nie otworzył. :mrgreen:

jasiek - 2013-03-09, 20:48

Ja tam nie myślę nad maturą. W końcu teraz będą jedne z ważniejszych testów, przynajmniej dla mnie. A lenistwo nie występuje tylko u Ciebie :D
slavok - 2013-03-09, 21:01

sokratesb napisał/a:
Taa, ja z moim lenistwem sam przygotowujący się do matury. :mrgreen:
Pewnie nawet książki przed maturą bym nie otworzył. :mrgreen:


no to nikt Ci wiedzy do głowy nie wbije jak się sam nie postarasz, nawet w najlepszym liceum hehe.

sokratesb - 2013-03-09, 21:10

No, to fakt, ja to się uczę jak czegoś jest niewiele/łatwo nauka wchodzi i jest jasno określony materiał. Wtedy to mogę się uczyć, bez problemu. Nawet jak jest czegoś dużo, ale jest jasno określone to się mogę nauczyć. Ale z Niemca to mamy taki rozpierdol, że niezależnie ile bym się nauczył to więcej niż 3 mi nie da, więc kładę na to lachę i pier**le ten przedmiot. :-D
Maverick - 2013-03-09, 21:14

Sokratesb, ze wszystkiego co się niby uczyłem, czy nauczyłem, to najlepiej mi się przydają języki. Tego niestety nie da się "szybko" nadrobić.
Pozostałe rzeczy można szybko nadrobić, przynajmniej to co akurat w pracy potrzebuję.
Także języków bym nie olewał, pomimo rozpierdolu jaki posiadasz.

jasiek - 2013-03-09, 21:14

Ja to piszę z angola :D ale angola akurat lubię i coś mi tam wchodzi za to niemiecki a niech to szlak to język Lucyfera....
sokratesb - 2013-03-09, 21:28

Może będzie możliwość wyboru np. Francuskiego, albo Niemieckiego od podstaw w średniej? :-D
Tu nie chodzi tylko o to, że "kładę na to lachę", ale żeby nauczyć się tego czego ona chce, żeby się nauczyć to jest gdzieś 2h nauki samego niemieckiego na dzień.
Jakby to był Angielski, to spoko, bo taką samą ilość materiału bym przerobił w 1/4 czasu, ale Niemiecki mi nie wchodzi. Jednak filmy z lektorem dużo dają. :-D
Ta baba jest w dodatku moją wychowawczynią od 6 lat... :-(
Chyba zacznę wyznawać zasadę "Nie będę się uczył języka wroga". :-D
Teraz się kapnąłem, że jestem w złej klasie, powinienem być w klasie gdzie wiodącym jest Angielski... Troszkę teraz późno na zmianę... :)

[ Dodano: 2013-03-09, 21:30 ]
Heh, widzę, że nazwa tematu to powinna być: "przyszła edukacja sokrtesab". :-D

jasiek - 2013-03-09, 21:41

Niemiecki to choroba gardła i tyle , troche lipa no ale musisz czekać |:P
Maror - 2013-03-10, 13:00

Powiem Wam że ja mam maturę za 2 miesiące a wole leżeć pod Samim niż robić zadania ;) Chociaż myślę że jakoś się przeturlam na polibude na SiMR :->
zajxt - 2013-03-10, 13:50

Maror twoje auto to niebieska blaszanka?( widziałem dziś na bielanach ) ps. termin projektu S trochę się oddali,sprzedałem samca i muszę coś wydumać na biegu
paw3ł - 2013-03-10, 15:02

Nie sądzę, że po samym liceum trudniej znaleźć pracę.
Skończyłem LO, dzień po ostatniej maturze od razu do pracy - instalator systemów alarmowych, po roku przejście do innej firmy - instalator/serwisant w ISP, przerobiłem niecałe 3 lata i od kwietnia spadam na busa jeździć.
Po liceum jeszcze studia, inżynier od 15 lutego br. ale magistra już mi się nie chce robić.
Po prostu żeby do czegoś dojść trzeba zapierdalać.

Dany44 - 2013-03-10, 15:37

paw3ł napisał/a:
Nie sądzę, że po samym liceum trudniej znaleźć pracę.
Skończyłem LO, dzień po ostatniej maturze od razu do pracy - instalator systemów alarmowych, po roku przejście do innej firmy - instalator/serwisant w ISP, przerobiłem niecałe 3 lata i od kwietnia spadam na busa jeździć.
Po liceum jeszcze studia, inżynier od 15 lutego br. ale magistra już mi się nie chce robić.
Po prostu żeby do czegoś dojść trzeba zapierdalać.


Święta racja.... ja od razu po maturze do pośredniaka.... tam zrobili mi prawo jazdy za free i później jeździłem 5 lat w komunikacji mejskiej jako kierowca w międzyczasie studia zaoczne..... i dorabianie po godzinach na budowach itp.
A odnosnie języków to byłem dwa lata w Irlandii i jak już wiedziałem, że będę tam jechał to przez dwa mesiące w autobusie słuchawki walkman i "hello how are you" .... "my name is"......"I`m looking for job" i dzięki temu znalazłem tam pracę......
Tak więc pracy jest sporo (gorszej i lepszej) trzeba tylko chcieć pracować.....

sokratesb - 2013-03-10, 15:58

Gorzej znaleźć pracę w zawodzie po studiach/technikum/zawodówce. :-)
Jakaś praca zawsze się znajdzie. :)

paw3ł - 2013-03-10, 16:01

A widzisz, zrobili Ci prawko i poszedłeś od razu jeździć... A jak widzę ludzi, którzy migają się od roboty, do urzędu pracy idą tylko po to, żeby mieć ubezpieczenie i w ciul kursów (koparki, spawarki itd) a do pracy wraz nie chcą iść to mnie krew zalewa. Bo nie będzie taki jeden z drugim za 1100zł pracował...
Prawko robiłem za swoje... Kurs na D, kwalifikacja, egzamin D, egzamin kwal, badania, dojazdy... łącznie 10tyś zł (nie mam c, jak zaczynałem kurs miałem skończone 22lata stąd taka cena).

sokratesb - 2013-03-10, 21:53

Skoro już tak pierdzielimy o "dupie Maryny", to takie pytanie mnie naszło: Czego słuchacie?
Ja w korzeniach mam rocka, ale rozwijam korzenie i teraz słucham w zasadzie wszystkiego po trochu (Oprócz Disco Polo), ale i tak największe zbiory mam w Rocku. Ostatnimi czasy mnie nastrój na Rap trzyma.

Wiem, wiem, jestem mistrzem pierdzielenia o głupotach. :lol:

KRZYKKU - 2013-03-11, 12:37

Ja zmienny jestem muzycznie, w warsztacie leci radio Eska i bardzo to lubię, ogólnie POP jak na Viva podają ale jak mam czas i chęci naprawdę posłuchać z uwagą to wyłącznie metal Kat, Megadeth, Iron Meiden, Annihilator a jak idę do dentysty to nawet Slayer hehe a np. nie znoszę polskiego rocka i nie jestem w stanie tego słuchać z wyjątkami oczywiście... ale ogólnie już bym Radio Maryja chyba bardziej zniósł
yenko - 2013-03-11, 13:54

Ja tam lubię generalnie różne typy muzyki, ale najbardziej i najczęściej słucham takich wykonawców jak: Metallica, Rammstein, Nirvana, Green day, 3 Dors Down, Cranberries, Guano Apes, Korn, Rage against the machine i takie różne podobne
KRZYKKU - 2013-03-11, 18:24

eeee, Yenko to widzę że oraz więcej mamy wspólnych cech :lol:
sokratesb - 2013-03-11, 18:34

Z wyżej wymienionych to słucham Nirvany, 3 Doors Down (Chyba ostatnio mój ulubiony zespół rockowy), Cranberries,a przede wszystkim System of a Down (Mam całą dyskografię). Generalnie to jeszcze Guns'n'Roses, AC/DC. Mój ulubiony raper to Pezet i Łona. :)
jasiek - 2013-03-11, 18:58

AC/DC I BLACK SABBATH :D
KRZYKKU - 2013-03-11, 19:08

no to wypadałoby jeszcze ze starych dobrych wytoczyć Scorpions i Def Leppard no i Helloween oczywiście ale ja nie jestem zwolennikiem całych płyt raczej wybieram z każdego zespołu po kilka moim zdaniem najlepszych kawałków a za porządkiem wszystkie dobre ma tylko KAT
sokratesb - 2013-03-11, 19:22

Ja generalnie też nie ściągam/kupuję płytami, ale całą dyskografię mam z powodu takiego, że siostra miała nagraną całą dyskografię, więc stwierdziłem, że jak jest to nie będę wyrzucał. :-D SOAD ma pewno z 20 kawałków które chwytają mnie za mózg, a reszta jest po prosu spoko. ;-)
Lexx - 2013-03-12, 08:32

Jestem na etapie szukania sobie wygodnego dupowozu co ewentualnie uciagnie Suzanne na lawecie :roll:
Mam nawet kilka tupow tylko teraz kase natrzepac na kolejne oplaty ;]

sokratesb - 2013-03-12, 14:24

A co? Land jednak nie taki wygodny? :)
KRZYKKU - 2013-03-12, 14:27

no co Ty, zrobił Samuraia to teraz za Rover'a trza się zabrać :-D to hobby tak ma że sobie człowiek zawsze roboty szuka
Lexx - 2013-03-12, 16:17

Obecnie koncze robote z Ojce Disco, wybebeszony przedni most i zmiana wnetrza z 10wpustow na 24, wszystko wziee z 300tdi z malym przebiegiem, jak ten wyjedzie landryna bedzie nastepna.
Dla siebie szukam czegos na codzien typu jag x-type 2.5/3.0 choc mozliwe ze skonczy sie na Defie 90 gdzies kolo rocznika '92 :D

KRZYKKU - 2013-03-12, 16:37

Lexx to musisz mieć dobrą łopatę do śniegu...
Lexx - 2013-03-12, 16:37

Nie zkumalem :-P
KRZYKKU - 2013-03-12, 16:57

no jak nie hahaha do przewalania pieniędzy :lol: :-P
yenko - 2013-03-12, 16:59

Haha :)
Lexx - 2013-03-12, 17:00

Tu sa auta tansze ;) X-Type 3.0 2001 w dobrym stanie leci za 2k czyli po 2ch srednich wyplatach stac Cie na takiego, Def 90-92 tak samo w zaleznosci od stanu ;)
Dany44 - 2013-03-12, 17:18

Lexx - Ja dokładnie z tych samych powodów co Ty szukam jakiegoś autka..... typowy dupowóz posiadam ale chyba będę wymieniał na coś bardziej praktycznego.
Ja bardziej celuję w VW Transportera..... najlepiej 9 - cio osobowego. Tam aby rodzinkę przewieźć ..... bez siedzeń jakiś towarek...... a na haku lawetą z Suzkę potargać......
Po długim kryzysie zaczynam powoli spełniać swoje marzenia.

Lexx - 2013-03-12, 17:21

Japotrzebuje czegos tylko dla siebie, zeby bylo wygodnie i niekoniecznie ekonomicznie.
Myslalem o Golfie albo A3 ale jakos mnie nie przekonuja :lol:

Hałas - 2013-03-12, 17:44

Passat r36? Wygodne i nieekonomiczne , za to jaki dźwięk :mrgreen:
ewentualnie golf też w R-ce

Tylko pewnie troszke budżet przekroczy

KRZYKKU - 2013-03-12, 17:45

ja na co dzień mam Fronterę i z lawetą i z campingiem nie mam problemów a i rodzina z 2 wózkami się mieści, drogo nie jest 18 - 25 lpg/100km
jasiek - 2013-03-12, 18:05

a jaki masz silnik we frotce ? w sensie pojemność
KRZYKKU - 2013-03-12, 18:13

2.4 125 horsów
Lexx - 2013-03-12, 18:20

Matka teraz smiga jagiem i sie zakochalem w tym wozidle od razu, w dodatku stale 4x4 i 240osiolkow zacheca jeszcze bardziej :D a jak def to v8 a co mi tam :mrgreen:
jasiek - 2013-03-12, 18:58

Frotki wychodziły z 3.2 v6 czy to były campo ?
KRZYKKU - 2013-03-12, 19:06

Tak Jasiu są we Frotkach 3.2 litra V6, dość żwawe ale niestety odbija się to w spalaniu, Isuzu Rodeo to to samo co Frontera B i tam też są 3.2 V6-tki. Korciło mnie zmienić na nowszą Frotę z motorem 2.2 16V ecotec 136 koni ale chyba zapoluję na Grand Cherokee 4.0 rzędowa 6 lub 4.7 V8 spalanie na poziomie 25 litrów LPG ale szkoda mi mojej gonić bo to pacynka i trochę za dużo kasy ostatnio w nią włożyłem i serce boli na myśl o sprzedaży choć to stary już wóz ale ma kilka nieseryjnych ulepszeń :mrgreen:
jasiek - 2013-03-12, 19:39

mój tata kiedyś był szczęśliwym posiadaczem cherokee 4.0 :) chodził ładnie tylko że nie był zagazowany, a jak przepalił swoją wartość został niestety sprzedany... ale szedł ładnie , czy to błoto czy to piach jechał. a te silniki 3,2 to są mocne i to bardzo i z tym spalaniem to racja potrafią sobie chlapnąć , przykre dla ucha i dla portfela , ale przy tych cenach paliwa zatankowanie każdego auta boli ....

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group