Klub Samurai 4x4
Suzuki Samurai Forum 4x4. KLUB SAMURAI 4x4. Skorzystaj z szybkiej rejestracji i zacznij wymieniać się swoimi opiniami.

Elektryka i Oświetlenie - "Klikający" rozrusznik - naprawa step-by step

manias79 - 2013-02-03, 20:17
Temat postu: "Klikający" rozrusznik - naprawa step-by step
Witajcie,


na wstępie, dla utrzymania praw autorskich pragnę podkreślić, że jest to tłumaczenie kilku artukułów zassanych z czeluści internetu. Źródła oryginalne:
http://www.zukikrawlers.com/showthread.php?t=10991
http://www2.izook.com/?page_id=203
http://www.zukioffroad.co...ter_relay.shtml

Często się zdarza, że kręcąc rozrusznikiem słyszymy tylko ciche klikanie. Powodem może być m.in. wyładowany akumulator, lub odpięta masa z silnika (ewentualnie od samego rozrusznika). Jeżeli sprawdziliśmy wszystkie możliwości i dalej jesteśmy w tzw. lesie, autorzy powyższych artykułów zalecają podłączenie przekaźnika samochodowego.
Do tego zabiegu potrzebujemy taki oto przekaźnik samochodowy:
,
oraz cztery przewody, z czego jeden zaopatrzony w gniazdo bezpiecznika, np.:
.
Teraz zabieramy się do podłączenia, według poniższego schematu:

Jeżeli chodzi o bezpiecznik, powinien on mieć ok. 35A.

A tutaj zaznaczyłem czarno-żółty przewód wychodzący z bendiksa, zakończony damską końcówką:



Powodzenia

Didymos - 2013-02-04, 09:34

Następny... elektromagnes to nie bendiks :roll:
Nigdzie w powyższym tekście nie znalazłem, a należy nadmienić, że montaż dodatkowego przekaźnika "pomaga" na wypalone styki w stacyjce, natomiast jeśli przyczyną klikającego rozrusznika są wypalone albo zaśniedziałe styki w elektromagnesie rozrusznika, to dodatkowy przekaźnik nic nie da.
Dlatego w przypadku pojawienia się rozrusznikowego problemu należy najpierw połączyć styk niskoprądowy elektromagnesu z biegunem "+" akumulatora, jeśli rozrusznik zakręci winna jest stacyjka, jeśli nie, to problemem może być elektromagnes.

Tycjan - 2013-02-24, 11:56

A Masz może typ/model przekaźnika bo nie wiem gdzie tego szukać...?
Didymos - 2013-02-24, 12:08

Dostaniesz w każdym sklepie moto, to najzwyklejszy uniwersalny przekaźnik, dla pewności możesz wziąć 30A.
corny - 2013-02-24, 12:35

jak dla mnie to lepiej naprawić rozrusznik a nie zakładać dodatkowy element z którym możesz pozostać w tym lesie ... ale jako ominiecie wadliwej stacyjki Oki
moziembl - 2013-02-24, 20:41

Ale to nie jest omijanie problemu tylko jego rozwiązywanie, prąd jaki płynie przy załączaniu automatu rozrusznika jest duży więc prędzej czy później wypali styki w stacyjce. Jeśli wypali Ci w przekaźniku to kupisz za 10 PLN na nowy i problem z głowy.
Poza tym przekroje przewodów w samcu są minimalne, więc jeśli się pojawią dodatkowe odbiorniki, a automat nie jest już pierwszej młodości i czystości to przestaje działać.
Jeśli do automatu podajesz napięcie bezpośrednio z aku to nie obciążasz instalacji i styków w stacyjce.

Tycjan - 2013-02-26, 12:01

moziembl napisał/a:
Ale to nie jest omijanie problemu tylko jego rozwiązywanie, prąd jaki płynie przy załączaniu automatu rozrusznika jest duży więc prędzej czy później wypali styki w stacyjce. Jeśli wypali Ci w przekaźniku to kupisz za 10 PLN na nowy i problem z głowy.
Poza tym przekroje przewodów w samcu są minimalne, więc jeśli się pojawią dodatkowe odbiorniki, a automat nie jest już pierwszej młodości i czystości to przestaje działać.
Jeśli do automatu podajesz napięcie bezpośrednio z aku to nie obciążasz instalacji i styków w stacyjce.


Dokładnie problem nie tkwi w rozruszniku(też tak myślałem i nawet założyłem nowy i problem ten sam), stacyjka nie przekazuje dalej po przekręceniu kluczyka żądanego napięcia do rozrusznika "tzw. bediks " strzela wysuwając zębatkę, ale już silnik ma za niskie napięcie aby ruszyć...ot cała historia...więc albo zmieniasz stacyjkę, albo ją całkiem omijasz montując przycisk rozrusznika albo montujesz przekaźnik...

kostuch - 2013-02-26, 17:07

Tycjan napisał/a:
moziembl napisał/a:
Ale to nie jest omijanie problemu tylko jego rozwiązywanie, prąd jaki płynie przy załączaniu automatu rozrusznika jest duży więc prędzej czy później wypali styki w stacyjce. Jeśli wypali Ci w przekaźniku to kupisz za 10 PLN na nowy i problem z głowy.
Poza tym przekroje przewodów w samcu są minimalne, więc jeśli się pojawią dodatkowe odbiorniki, a automat nie jest już pierwszej młodości i czystości to przestaje działać.
Jeśli do automatu podajesz napięcie bezpośrednio z aku to nie obciążasz instalacji i styków w stacyjce.


Dokładnie problem nie tkwi w rozruszniku(też tak myślałem i nawet założyłem nowy i problem ten sam), stacyjka nie przekazuje dalej po przekręceniu kluczyka rządanego napięcia do rozrusznika "tzw. bediks " szczela wysuwając zembatkę, ale już silnik ma za niskie napięcie aby ruszyć...ot cała historia...więc albo zmieniasz stacyjkę, albo ją całkiem omijasz montując przycisk rozrusznika albo montujesz przekaźnik...


Tycjan,
Błądzisz... 8-)
Jakby przez stacyjkę szedł prąd do kręcenia rozrusznikiem, to szybko by ona odparowała. :mrgreen:
Prąd przez stacyjkę idzie do "automatu" (zwanego też elektromagnesem).
Automat wysuwa zębatkę i jednocześnie załącza styki prądowe zasilające silnik.

A jeżeli automat "cyka i nie kręci" to albo jest za mały prąd płynący przez popaloną stacyjkę (i wtedy dodatkowy przekaźnik pomaga) albo wypalone są styki automatu i nic już nie pomoże oprócz wymiany...

Tycjan - 2013-02-27, 14:45

OK ...tak czy siak wina tkwi w za niskim napięciu na kablu idącym ze stacyjki... kupiłem dziś przekaźnik, kable już też mam tylko montaż został..zobaczymy czy faktycznie pomoże :mrgreen: ")
kostuch - 2013-02-27, 16:49

Tycjan napisał/a:
OK ...tak czy siak wina tkwi w za niskim napięciu na kablu idącym ze stacyjki... kupiłem dziś przekaźnik, kable już też mam tylko montaż został..zobaczymy czy faktycznie pomoże :mrgreen: ")


Przyczepię się ponownie :mrgreen:
Wina tkwi w zbyt małym prądzie płynącym w obwodzie stacyjka-automat (z powodu wypalonych styków). Napięcie może być cały czas ok :-P

Tycjan - 2013-03-01, 16:21

W każdym razie pomogło dziś zainstalowałem przekaźnik i faktycznie rozrusznik kręci tak jak powinien...
koszt:
5x wtyk zaciskany- 35 gr
1x przekaźnik uniwersalny- 4 zł
1x gniazdo bezpiecznika na kablu- 3 zł
3x kabelki- 0 zł (wytargałem ze starego kabla)
bezpiecznik 30A i 10 min roboty.
Aż miło teraz kręci....Dzięki za schemacik przydał się:)

ZigZag - 2013-03-05, 15:20

Potwierdzam jako kolejny user, że pomogło. Każda z osób jakiej pytałem obstawiała rozrusznik i nijak się miały informacje o tym, że był w regeneracji. Objaw był taki, że lampki przygasały a pracująca pompka jakby zwalniała. Coś jakby prądu brakowało. Pomagało kilkukrotne przekręcenie stacyjki. Po wstawieniu przekaźnika wszystko działa bez zastrzeżeń i jeszcze się nie zdarzyło żeby nie. Przekaźnik fajnie spasował pod komputerkiem w komorze silnika.

Pozdrawiam

atkin1 - 2013-06-16, 10:53

coraz częściej mam taki objaw, że po przekręceniu stacyjki pojawia się pojedyncze stuknięcie w rozruszniku i nie zapala. Za którymś razem, czasem za 2, a innym razem za 20 razem odpali. I teraz pytanie mam takie, czy jeśli jest to stuknięcie w rozruszniku i to nie za każdym razem jest problem z odpaleniem, to przyczyną może być stacyjka, czy jak winna jest stacyjka to w rozruszniku nic nie powinno stukać?
Hałas - 2013-06-16, 10:58

po mojemu kliknięcie oznaczało by, że elektromagnes załapał, zobacz, czy przewód plusowy jest dobrze dokręcony do aku i rozrusznika.
Stacyjkę RACZEJ zostawił bym w spokoju

ZigZag - 2013-06-16, 11:12

Po pierwsze jak się zawiesi to spróbuj odpalić zwierając bezpośrednio przy rozruszniku. Jeśli odpali to wrzuciłbym przekaźnik za stacyjkę.
pacol - 2013-06-16, 11:23

U mnie też pomogło. Bo Słychac pyk i jak kręciłem, żeby sprawdzić czy rozrusznik kręci to wszystko było ładnie słychać. Tylko nie wysuwał bendiksa. Rozrusznik odpalał tylko jak akumulator był mocno naładowany. Teraz chodzi jak ta lala .
atkin1 - 2013-06-16, 11:36

to jak się zawiesi to wtedy spróbuję połączyć bezpośrednio do aku. Wczoraj dokręciłem plusowy przewód, był przykręcony ale tak, że mogłem jeszcze z pół obrotu nakrętką zrobić... Na razie auto nie jeżdzone więc muszę poczekać żeby zweryfikować
SamNaSamZSam - 2013-06-16, 11:36

ZigZag napisał/a:
Po pierwsze jak się zawiesi to spróbuj odpalić zwierając bezpośrednio przy rozruszniku. Jeśli odpali to wrzuciłbym przekaźnik za stacyjkę.


Kolego a możesz tak łopatologicznie mi napisać co mam zrobić, żeby zakręcić rozrusznikiem "na krótko". Chodzi mi o to jak mam podłączyć kable, czy coś odłączać no i co ze stacyjką, w jakim położeniu ma być kluczyk itp. Czy da się to zrobić samodzielnie?

Didymos - 2013-06-16, 12:55

Odłącz cienki kabel od elektromagnesu rozrusznika i podaj na zacisk "plusa" na krótko.
Położenie stacyjki nie ma znaczenia, chodzi tylko o to, czy rozrusznik podejmie współpracę.

SamNaSamZSam - 2013-06-16, 13:04

Didymos napisał/a:
Odłącz cienki kabel od elektromagnesu rozrusznika i podaj na zacisk "plusa" na krótko.
Położenie stacyjki nie ma znaczenia, chodzi tylko o to, czy rozrusznik podejmie współpracę.


no u mnie podejmuje. Przekręcam zapłon w stacyjce i przygasają lampki plus słychać cyknięcię rozrusznika, ale nie kręci. Kilkukrotne przekręcenie kluczyka finalnie daje pożądany efekt, ale to pewnie też się kiedyś skończy. Rozrusznik świeżo po regeneracji (wymieniony bendix, tulejki, czyszczenie smarowanie - nie znam się cytuję Pana z serwisu rozruszników). Co ciekawe efekt ten występuje tylko na ciepłym silniku, im dłuższy odcinek przejadę i im krótszą przerwę zrobię (np. tankowanie po 100km jazdy) tym bardziej pewne, że będzie klikało. Na zimnym zawsze rozrusznik kręci od pierwszego strzału. To pewnie elektryka, stąd chciałem jakoś wykluczyć stacyjkę.

Hałas - 2013-06-16, 13:11

cienki kabelek przy rozruszniku na wsuwkę idzie od stacyjki. Jak się dzieją cuda a po podaniu tam prądu na krótko kręci to szukać winy w stacyjce (ewentualnie kable powiązane ze stacyjką)

Mi na sucho, przy nowym silniku nie miał siły zakręcić silnikiem, okazało się, że po przykręceniu grubych kabli (plus i masa) kręci jak szalony.

Didymos - 2013-06-16, 15:28

SamNaSamZSam napisał/a:


no u mnie podejmuje. Przekręcam zapłon w stacyjce i przygasają lampki plus słychać cyknięcię rozrusznika, ale nie kręci. Kilkukrotne przekręcenie kluczyka finalnie daje pożądany efekt, ale to pewnie też się kiedyś skończy. Rozrusznik świeżo po regeneracji (wymieniony bendix, tulejki, czyszczenie smarowanie - nie znam się cytuję Pana z serwisu rozruszników). Co ciekawe efekt ten występuje tylko na ciepłym silniku, im dłuższy odcinek przejadę i im krótszą przerwę zrobię (np. tankowanie po 100km jazdy) tym bardziej pewne, że będzie klikało. Na zimnym zawsze rozrusznik kręci od pierwszego strzału. To pewnie elektryka, stąd chciałem jakoś wykluczyć stacyjkę.

Jak elektromagnes klika, a rozrusznik nie kręci, to najczęściej przyczyną są wypalone/zaśniedziałe styki elektromagnesu.
Skoro wymieniłeś już prawie wszystko w tym rozruszniku, to wymień jeszcze elektromagnes :mrgreen:

SamNaSamZSam - 2013-06-16, 15:57

Nie ja wymieniałem. Ja się nie znam. Rozrusznik był w zakładzie regenerującym rozruszniki... czy to znaczy że kolejny raz trafiłem na "profi zakład" który czegoś tam nie dopatrzył od razu przy regeneracji?
Didymos - 2013-06-16, 16:14

Jak sam pisałeś, problem pojawia się tylko na rozgrzanym silniku, w warunkach warsztatowych się takich testów nie prowadzi :roll:
Jeśli nie zgłaszałeś tego problemu, to profi zakład może się czuć rozgrzeszony :mrgreen:

SamNaSamZSam - 2013-06-16, 17:48

aha, czyli wypalone styki są nie do zdiagnozowania przez profi zakład? To tak jakbym poszedł do lekarza, powiedział co mi jest, wskazał leki jakie ma mi przepisać i jak dawkować po czym wyjął z portfela zwitek banknotów i podziękował za "profi" wizytę? to ja mam chyba inne wyobrażenie "profesjonalizmu" i obsługi klienta i może dlatego takie zgrzyty odczuwam. Nie od dziś wiadomo, żem niedzisiejszy...
kostuch - 2013-06-16, 18:02

SamNaSamZSam napisał/a:
aha, czyli wypalone styki są nie do zdiagnozowania przez profi zakład? To tak jakbym poszedł do lekarza, powiedział co mi jest, wskazał leki jakie ma mi przepisać i jak dawkować po czym wyjął z portfela zwitek banknotów i podziękował za "profi" wizytę? to ja mam chyba inne wyobrażenie "profesjonalizmu" i obsługi klienta i może dlatego takie zgrzyty odczuwam. Nie od dziś wiadomo, żem niedzisiejszy...

Chciało by się zacytować:
"Klient w krawacie mniej awanturujący się jest" ;-)

Mogli ci wymienić profilaktycznie elektromagnes a wtedy byś narzekał że trafiłeś na "wymieniaczy części".
Chcesz mieć dobrze - rób sam.

SamNaSamZSam - 2013-06-16, 18:18

no przestańcie - Kostuch leczysz się sam? Plomby w zębach sam sobie zakładasz? Czym ma się różnić proces wstawiania plomby od procesu regenracji rozrusznika? Zasadniczo niczym... jeśli fachowiec jest fachowcem i ma na celu dobrą jakość usługi.

Wolałbym by do mnie zadzwonił i powiedział "Heniu, mogę Ci jeszcze wymienić elektromagnes za x zł, niby wygląda, że ok, ale jak robimy kapitalkę to od razu i to proponuję wymienić, co Ty na to?" czy to jakieś wygórowane oczekiwanie z mojej strony? Czy to jakaś moja fantazja by profesjonalista któremu ufam w sprawie, w której znać się nie muszę prowadził mnie przez proces jak profesjonalista? Nie przekonacie mnie, że to inna planeta i że tak się nie da.

A tak abstrahując to na razie jeszcze nie wiemy czy to elektromagnes czy nie ;)

kostuch - 2013-06-16, 19:16

Zasadniczo masz rację.
Z drugiej strony jak oddajesz się lub coś w ręce fachowca, to istnieje niezerowe ryzyko że fachowiec weźmie i spieprzy. Czyli trzeba minimalizować ryzyko.
Plomby sobie może nie wstawię ale prostych czynności staram się nie unikać. A ogarnięcie rozrusznika akurat nie wymaga doktoratu z elektrotechniki.

Z trzeciej strony:
Nikt tak nie spieprzy sprawy, jak niedouczony amator :lol:

yahoo33 - 2013-06-16, 19:28

Sam,

Czy Ty masz diesla Renault u siebie w aucie?
Tam jest rozrusznik ujowo nisko zamieszczony i wystarczy byle głębsza kałuża i już się kasztani.

Co do samodzielnego grzebania przy rozruszniku, jest to jak naprawdę do ogarnięcia, nawet mua znany spec o prądu potrafię to ogarnąć :D


Spróbuj tak jak Hałas na krótko odpalić. Jak zakręci to znaczy coś po drodze do startera nie bangla, jeśli klika nadal to automat jest wysypany.

Co do mechaników to trzeba szukać tych z polecenia i to z kilku źródeł. Choć i tak nigdy nie masz pewności.
Od czasu jak mnie skroił blacharz i gazownik, stwierdzam że wolę sam spierdolić i mieć żal tylko do siebie.

Hałas - 2013-06-16, 19:41

Jeszcze dodam swoje 3 grosze w temacie "obsługi klienta"
W tym temacie b. dobrze wypada... ASO, niestety kosztowo wychodzi nie najlepiej.

Ze względu na ceny osobiście nic nie zlecałem do roboty w ASO (w zasadzie samuraia jeszcze nie zdarzyło mi się oddać komuś do naprawy) natomiast w przypadku szukania części poziom obsługi naprawdę mogę powiedzieć profi.

Niestety wychodzi, że za ową przyjemność trzeba się wykosztować

SamNaSamZSam - 2013-06-16, 20:02

Hałas napisał/a:
Niestety wychodzi, że za ową przyjemność trzeba się wykosztować


No i bardzo dobrze. Z tym nigdy nie miałem problemu, za dobrą usługę należy się dobre wynagrodzenie. Jestem klientem w krawacie, nie awanturuje się bez powodu, umiem pochwalić i docenić.

Co do ogarniania rzeczy samemu... spróbujcie proszę rozgraniczyć trudności techniczne (coś jest skomplikowane, trudne, łatwe, banalne, na poziomie Harvardu, elektroniki politechnicznej czy też przypie... dwa razy młotkiem) od trudności nietechnicznych (brak czasu, światopoglądowa niechęć do dodktoryzowania się w każdym aspekcie życia nie mogąc koncentrować się na tym co daje mi prawdziwą radość, szczęście czy wręcz prozaicznie pieniądze).

Jadę do warsztatu i oddaje się w ręce profesjonalisty z kilku powodów, ale ten najbardziej istotny w przypadku Samca jest zazwyczaj jeden - potrzebuję mieć samochód sprawny, bo służy mi codziennie do zarabiania. Nie mam alternatywy, zresztą nie chcę mieć bo nie o to chodzi żebym sobie flotę samochodów na podwórku trzymam i jechał do roboty akurat tym który dziś odpali a resztę w tym czasie serwisował.

Niestety jeśli coś nawet jest technicznie proste to samo wymontowanie rozrusznika zajmuje sporo czasu (mam diesla jak Jachu wspomniał, jedna śruba jest trudno dostępna), a dalej co wyjmę, rozbebeszę... pobawię się dzień zejdzie, kolejny dzień może złożę, a może zamówię części, kolejny dzień może złożę, a może część przyjedzie inna niż zamówiłem, albo źle zamówiłem bom amator i robię coś pierwszy raz... Nie mam warsztatu przydomowego, czy choćby garażu w którym mógłbym grzebać wieczorami i raz na dzień dokręcić pół zwoju śrubki... z resztą chyba nawet nie o to chodzi bym się tłumaczył... Syty głodnego nie zrozumie, dla większości z Was Samurai to hobby, dla mnie prócz hobby to też użytkowość i zwykła codzienność.

Jestem raczej świadomy swoich możliwości i świadomie za coś się biorę samodzielnie, albo świadomie zlecam to "profesjonalistom" z powodów wskazanych powyżej. Myślę również, że nie mam wygórowanych oczekiwań do mechaników których odwiedzam. Faktury za usługi płacę. Jak to Kostuch sam napisał w innym temacie "klient ma prawo być niezadowolony", a żebyście mnie nie szufladkowali od razu to powiem, że można mnie dość łatwo zadowolić :)

sokratesb - 2013-06-16, 20:23

Hałas napisał/a:
Jeszcze dodam swoje 3 grosze w temacie "obsługi klienta"
W tym temacie b. dobrze wypada... ASO, niestety kosztowo wychodzi nie najlepiej.

Ze względu na ceny osobiście nic nie zlecałem do roboty w ASO (w zasadzie samuraia jeszcze nie zdarzyło mi się oddać komuś do naprawy) natomiast w przypadku szukania części poziom obsługi naprawdę mogę powiedzieć profi.

Niestety wychodzi, że za ową przyjemność trzeba się wykosztować


Jaja se robisz. A nie słyszałeś o tych wszystkich aferach jak ASO j**bie klientów nie dając oryginalnych części itp.?

Hałas - 2013-06-16, 20:35

Może kolega w shoutboxie ma trochę racji ale jeszcze się ustosunkuje:
Nie twierdzę, że ASO nie robi nikogo w uja za przeproszeniem, natomiast z MOICH doświadczeń wynika, że jakby poziom obsługi sporo wyższy niż "u pana Kazia za płotem"
(Choć panów Kaziów "robiących dobrze" też kilku u mnie w okolicy jest)

A kolego Sam (... i tak dalej) jak najbardziej rozumiem, nie umie, nie chce mu się czy cokolwiek innego nie istotne, płaci za to, żeby zrobił ktoś kto się zna i ma być dobrze i basta.
Niestety u nas jakoś to dziwnie bywa, że rzadko kto bierze odpowiedzialność za swoją pracę.

Pozdrawiam

ZigZag - 2013-06-17, 20:58

Ja dlatego próbuję sam kaleczyć drobne naprawy, bo na każdym kroku się zawodzę. Żałuję, że brak mi wiedzy i umiejętności by robić wszystko. Tak, żeby nie było odbiegania od tematu, to z tym klikającym rozrusznikiem również. Większość mechaników bez oglądania powiedziała "rozrusznik" mimo uprzedzania, że był niedawno w regeneracji w formie, która robi to od lat. Koszt: 150 zł. Czy choćby sprawdzenie i naprawa hamulców. Też jakąś kasę to kosztowało, ale nie wiem co goście zrobili. Pojechałem do diagnosty - hamulców nie mam. Parodia po prostu. Bo w większości nasi mechanicy mówią: "Panie, kto Panu to tak sp...dolił." I tak od jednego do drugiego.
SamNaSamZSam - 2013-08-07, 15:52

Haaa dziś w końcu empirycznie przekonałem się jak to jest kręcić rozrusznikiem na krótko :D i tak mnie później męczyła myśl - czy dobrze kombinuję, że gdybym nie miał w pompie elektrozaworu z immo to każdy kto miałby dostęp pod maskę mógłby mi Samcia odpalić kawałkiem druta?

Dla klarowności rozumowania - mam diesla ;)

Pewnie zrobię manewr z przekaźnikiem i będę obserwował dalej jak się będzie ten mój rozrusznik zachowywał.

Tomiix - 2013-08-07, 19:30

U mnie manewr z przekaźnikiem sprawdził się w 100%.
THX
pozdrawiam

SamNaSamZSam - 2013-08-07, 19:40

ja na szybko przetarłem papierem oczko od kabelka na rozruszniku i chwilowo przy dwóch potencjalnych odpaleniach kiedy obstawiałem, że się zatnie poszło bez problemu. Ale na razie za wcześnie by cokolwiek rokować i pewnie pójdę w przekaźnik w weekend.
KSikorski - 2013-08-08, 16:21

SamNaSamZSam napisał/a:
Haaa dziś w końcu empirycznie przekonałem się jak to jest kręcić rozrusznikiem na krótko :D i tak mnie później męczyła myśl - czy dobrze kombinuję, że gdybym nie miał w pompie elektrozaworu z immo to każdy kto miałby dostęp pod maskę mógłby mi Samcia odpalić kawałkiem druta?

Dla klarowności rozumowania - mam diesla ;)

Pewnie zrobię manewr z przekaźnikiem i będę obserwował dalej jak się będzie ten mój rozrusznik zachowywał.


Masz rację. Elektrozawór na pompie też można podpiąć na krótko...

SamNaSamZSam - 2013-08-08, 16:27

no kruca to tera będę pampersa zakładał przed każdym dłuższym bezpańskim postojem Samcia gdzieś w nieznanym terytorium :/
Tanto - 2013-08-08, 17:34

Rozwiązaniem jest zabezpieczenie maski przed nieautoryzowanym otwarciem, kiedyś to planowałem ale cięgle brak czasu na realizację.
SamNaSamZSam - 2013-08-11, 11:57

Lejdisowie i Dżentelmenki wygląda na to że powoli, ale z nieukrywaną przyjemnością będę odszczekiwał to co napisałem o regeneracji rozrusznika kilka postów wcześniej. Oczywiście nie ma się co podniecać przedwcześnie (bo to zazwyczaj wydatnie skraca właściwą zabawę) ale po pierwszych testach wygląda na to, że to problem z elektryką był. Teraz tylko zaprawa w boju i testy na mocno rozgrzanym silniku i w upalne dni. Jak będzie ok, to doszczekam ciąg dalszy przeprosin :)

Haaauu, haaaau!

[ Dodano: 2013-08-12, 21:17 ]
Dobra po testach na rozgrzanym silniku. Jeszcze tylko może próba ogniowa przy +35 w cieniu ale myślę, że to będzie formalność i doszczekuję już całą resztę. To jednak elektryka słaba nie dawała prądu na elektromagnes. A teraz, że tak powiem Samcio pali od pierwszego pierd.... znaczy przekręcenia kluczyka tak, że zrywa beret i gacie ściąga!

mg - 2014-03-19, 11:13

SamNaSamZSam napisał/a:
Didymos napisał/a:
Odłącz cienki kabel od elektromagnesu rozrusznika i podaj na zacisk "plusa" na krótko.
Położenie stacyjki nie ma znaczenia, chodzi tylko o to, czy rozrusznik podejmie współpracę.


no u mnie podejmuje. Przekręcam zapłon w stacyjce i przygasają lampki plus słychać cyknięcię rozrusznika, ale nie kręci. Kilkukrotne przekręcenie kluczyka finalnie daje pożądany efekt, ale to pewnie też się kiedyś skończy. Rozrusznik świeżo po regeneracji (wymieniony bendix, tulejki, czyszczenie smarowanie - nie znam się cytuję Pana z serwisu rozruszników). Co ciekawe efekt ten występuje tylko na ciepłym silniku, im dłuższy odcinek przejadę i im krótszą przerwę zrobię (np. tankowanie po 100km jazdy) tym bardziej pewne, że będzie klikało. Na zimnym zawsze rozrusznik kręci od pierwszego strzału. To pewnie elektryka, stąd chciałem jakoś wykluczyć stacyjkę.


Hej. Czasami miewam dokładnie identyczne objawy. Co było przyczyną u Ciebie?

SamNaSamZSam - 2014-03-19, 16:45

Wiem, że nie wypada cytować samego siebie, ale rozwiązanie przyszło wraz z zainstalowaniem "obejścia" stacyjki i podaniem plusa bezpośrednio z aku na rozrusznik. Od czasu zmotania tego prostego rozwiązania zapomniałem o klikaniu.

Cytat:
[ Dodano: 2013-08-12, 21:17 ]
Dobra po testach na rozgrzanym silniku. Jeszcze tylko może próba ogniowa przy +35 w cieniu ale myślę, że to będzie formalność i doszczekuję już całą resztę. To jednak elektryka słaba nie dawała prądu na elektromagnes. A teraz, że tak powiem Samcio pali od pierwszego pierd.... znaczy przekręcenia kluczyka tak, że zrywa beret i gacie ściąga!

mg - 2014-03-19, 17:16

Z podziękowaniem.
lukawa - 2014-10-23, 09:45

Moim zdaniem prostota i taniocha patenciku z tym przekaźnikiem, ZDECYDOWANIE przemawia za tym, by przy problemach z tzw. "tykaniem rozrusznika", w PIERWSZEJ kolejności zastosować ów patencik.
Didymos - 2014-10-23, 14:09

W pierwszej kolejności warto sprawdzić, czy problem leży po stronie stacyjki, czy elektromagnesu, bo na ten drugi przekaźnik nie pomoże.
kostuch - 2014-10-23, 14:36

Jest jeszcze trzeci przypadek: wieszające się szczotki.
yahoo33 - 2014-10-23, 20:24

Czwarty przypadek, zamarzający rozrusznika ale do tego jeszcze jakieś kilka tygodni.
Maly palniczek pomaga ;)

lukawa - 2014-10-24, 08:35

:-D no tak, ale mówimy o "tykaniu", a z tego co słyszę i czytam, to częściej jest to spowodowane zmęczoną instalacją niż elektromagnesem. Oczywiście podłączenie rozrusznika "na krótko" pomoże zdiagnozować czy to instalacja, czy elektromagnes, ewentualnie szczotki, ale wynik będzie jednoznaczny w przypadku gdy instalacja jest mocno zmęczona i tykanie jest nagminne. U mnie tylko czasem zaczynał tykać, a przy testach: "na krótko" na 50 prób zakręcił 50 razy, ze stacyjki na 50 prób raz tylko tyknął. Taki wynik wciąż pozostawia wątpliwości, w tej sytuacji ja decyduję się na tańszą i łatwiejszą naprawę - montaż przekaźnika.
flooded - 2014-11-12, 18:34

To chyba jakiś sezon bolączkowy na rozruszniki przyszedł. Sytuacja u mnie podobna. Z powodu "klikania" dałem rozrusznik do regeneracji. Kilka dni wszystko było OK - niestety problem powrócił. Założyłem przekaźnik i… 2 dni nie było problemów ale niestety znowu wróciły. Pozostał elektromagnes - w najbliższym czasie sprawdzę i dam znać ;) ;) ;)
moziembl - 2014-11-12, 19:19

A akumulator zdrowy ?
lukawa - 2014-11-12, 21:38

Kable, styki, ..
moziembl - 2014-11-12, 22:42

Zmierz napięcie na starterze, a tak jak pisał lukawa styki a w szczególności klemy czyste ?
Arek - 2014-12-21, 18:29

Dziś i mnie dopadła konieczności wyjęcia rozrusznika. Od jakiegoś czasu, głownie po dłuższym postoju po przekręceniu kluczyka dało się słyszeć takie jakby „buczenie”, bez żadnej dalszej reakcji. Wystarczyło kilka razy przekręcić kluczyk i Sami odpalał, ale że objaw ten mierził mnie niesamowicie, po niespełna godzinie zabawy ze śrubami, mam już pacjenta na stole. Model Mitsubishi M3T 38981 – prawdopodobnie fabryczny oryginał.





Oczywiście czyszczenie wszystkiego, co da się wyczyścić i tu kilka pytań, zanim przystąpię do transplantacji czegokolwiek.

Na foto poniżej widać tulejkę, a na kolejnej foto widać jej gniazdo. Stety / niestety tulejka jest o dwa milimetry mniejsza, niż średnica gniazda.
Tu pytanie pierwsze – czy tak ma być? Nie jest to raczej łożyskowanie, a jedynie swoisty dystans chroniący jednocześnie blokadę drucianą, ale wole się upewnić.





Fot kolejne przedstawia szczotki. I tu pytanie. Szczotki mają po 11 mm i nie wyglądają na zjechane, ale może się mylę? I najgorsza sprawa – jak je wymienić??? Jedna na stałe wlutowana w podstawę ( fot 5), a dwie pozostałe są trwale połączone z wyjściami uzwojeń. Nie da się ich wymienić bez cięcia i lutowania?







Fot - zębatka raczej w porządku, ale może ktoś zobaczy coś niepokojącego?








Kolejne foto - tulejka w dolnym korpusie. Ma lekki luz w stosunku do wałka. Zostawić / wymieniać? Jak ją wydobyć w razie czego?



Będę wdzięczny za podpowiedzi, bo poza tymi szczotkami nie widzę nic niezwykłego (żadnego uszkodzenia), a i szczotek nie będę chyba ruszał – kupić nie problem, ale transformatorową nie polutuję tego.
W środku było też widać sporo korozji zwłaszcza od strony szczotek (woda?) Uszczelniać silikonem wszędzie przy składaniu?

Pozdrawiam
Arek

zed111 - 2014-12-21, 18:44

niedawno regenerowałem swój rozrusznik - okazało się, ze po prostu rdza go skleiła...
tak to jest gdy się nie jeździ nim na co dzien

co do uszczelniania byłbym ostrożny
wg mnie powinieneś zostawić niezaklejony otwór, który widać na zdjęciu nr 4 (licząc po kolei) na ok godz 7
ja miałem to kompletnie zaklejone i gdy dostała się woda (chyba od strony koła zamachowego) to już nie miała gdzie uciec
generalnie u mnie wystarczyło wyczyścić okładziny na obudowie (kompletnie zardzewiałe) i rozrusznik przemówił

mam jeszcze pytanie - na zdj 3 zaznaczyłeś pierścień
czy po rozebraniu był on taki luźny?
normalnie powinien być nabity na C-clipa (nie wiem jak to jest po naszemu ;) ) w rowku który widać na prawo od strzałki. blokuje on ruch bendiksu

tulejkę możesz wybić "na zewnątrz" jak dobrze pamiętam

Arek - 2014-12-21, 18:53

zed111 napisał/a:
co do uszczelniania byłbym ostrożny
wg mnie powinieneś zostawić niezaklejony otwór, który widać na zdjęciu nr 4 (licząc po kolei) na ok godz 7
ja miałem to kompletnie zaklejone i gdy dostała się woda (chyba od strony koła zamachowego) to już nie miała gdzie uciec


Podobny rowek jest takze w pokrywie elektromagnesu. Poskręcam więc bez silikonu żadnego.

Pierscień dośc lekko zsunął się z tego C-clipa, ale na foto jest zsunięty całkiem do czyszczenia i brakuje oczywiscie zawleczki - własnie walcze nad jej włożeniem :)

Tulejki nie ruszam - w domu brak imadła, a pod ręką tylko podręczne narzędzia... I tak pół niedzieli stracone na czyszczenie tego ustrojstwa...

zed111 - 2014-12-21, 18:56

mój nie chciał lekko zejść ;)

by mógł wejść musisz użyć brutalnej siły :)

kostuch - 2014-12-21, 21:41

Szczotki należy zgrzać albo przylutować punktowo na mosiądz..
Lutowanie cyną (palnikiem propan-butan) usztywni plecionki i będzie kupa a nie elastyczne mocowanie.

lukawa - 2014-12-21, 22:40

wymień tulejkę, przy dużych luzach wirnik zwiera ze stojanem, a także szczotki bardziej dostają, u Ciebie nie są jeszcze takie złe (może jedna trochę bardziej :-> )
ssslavo - 2014-12-24, 14:17

yahoo33 napisał/a:
Czwarty przypadek, zamarzający rozrusznika ale do tego jeszcze jakieś kilka tygodni.
Maly palniczek pomaga ;)

Dokładnie miewam to samo.Łapie wodę od koła zamachowego.

Arek - 2014-12-29, 15:58

No i dupa :( Po zamontowaniu rozrusznika problem nadal ten sam, a co gorsza - auto wogóle już nie odpala. Rozrusznik się kręci, ale albo elektromagnes nie wypycha zębatki, albo sama zębatka nie zapina się na kole zamachowym :( Jutro znów demontaż i wizyta na oddziale reanimacji u jakiegoś szpeca. Na sucho gadał ładnie, a w aucie nie hu.hu.
ssslavo - 2014-12-30, 16:22

Przypadkiem nie napchałeś dużo smaru do automatu który na mrozie zgęstniał ?
Dobrze złożyłeś plastikowe "widełki" ?

Arek - 2014-12-30, 21:07

Nie zdązyłem zaktualizować posta.
Smaru dałem tyle, co kot napłakał, a widełki założone dokładnie tak, jak były...
Opcje są dwie, albo elektromagnes, albo bardziej prawdopodobne - zębatka. Nie chcialem brnąć w regenerację starego, bo nie było pewne, co w nim siadło, wiec wydanie parudziesięciu złotych mi się nie uśmiechało, tym bardziej, że nie byłoby gwarancji na udaną naprawę... Poszeprałem i znalazłem identyczny przez Alledrogo w Poznaniu. Zakupiłem więc oryginał - używkę. Na wszelki wypadek dostałem też od sprzedajacego drugi z Vitarki (do zwrotu), w razie gdyby oryginał nie zagadał. Swoją drogą - swój chłop. "Nowy" rozrusznik już na miejscu i działa jak trzeba, ale co się nawkurwiałem pod spodem leżąc na mrozie to moje :evil:


Niemniej, dziękuję za odpowiedzi i chęć pomocy w usterce.

yahoo33 - 2014-12-30, 21:13

Arek,

Moje regeneruje w Bendix serwis na Jeżycach. Robia jak nowe.

moziembl - 2014-12-31, 16:05

Budowa rozrusznika jest tak prosta jak budowa cepa, więc moim zdaniem warto regenerować, bo po są jak nowe.
sumok - 2015-01-01, 23:05

Macie rację lepiej regenerować oryginał pod warunkiem że dobry fachman robi.Ja kupiłem tą chińską podróbę z allegro na czas regeneracji oryginału i powiem że działa tylko jest głośniejszy od fabrycznego i od począdku nie za każdym razem trafi w zębatki i robi się zgrzyt jaki pamiętamy z fiata 126p.
ssslavo - 2015-01-03, 12:00

To może z czasem doprowadzić do zniszczenia koła zamachowego.
Zawias - 2015-01-03, 12:26

To znaczy wieńca..
fakir - 2019-03-17, 20:48

Czy przyczyną problemu który opisuje autor w pierwszym poście jest brak kontaktu na stykach stacyjki kiedy załaczany jest rozrusznik? Przecież przekaźnik pompy paliwa załącza się, to powinien być też dostarczony prąd na elektromagnes rozrusznika.
moziembl - 2019-03-17, 21:55

fakir napisał/a:
Czy przyczyną problemu który opisuje autor w pierwszym poście jest brak kontaktu na stykach stacyjki kiedy załaczany jest rozrusznik? Przecież przekaźnik pompy paliwa załącza się, to powinien być też dostarczony prąd na elektromagnes rozrusznika.


Przyczyną jest kostka i słaba instalacja samurai-a małe przekroje przewodów.

Didymos - 2019-03-17, 22:18

Stacyjka jest z gównolitu, wypalają się mizerne styki.
Przekaźnik pompy paliwa żre jednak trochę mniej prądu, niż elektromagnes rozrusznika :roll: z resztą "sygnał" do tego przekaźnika daje ecu, a nie bezpośrednio stacyjka.

fakir - 2019-03-18, 07:47

Tak się składa, że u mnie również zaczął występować ten problem. Zastosowałem patent z przekaźnikiem.
Teraz elektromagnes rozrusznika dostaje plus z akku przez przekaźnik, a cewke przekaźnika podpiąłem pod przewód stacyjki gdzie pojawia się plus po przekreceniu stacyjki na uruchomienie rozrusznika.

Wszystkie przewody o przekroju 2,5mm kwadrat, połączenia lutowanie.

Mam teraz nadzieję, że nie będzie problemów z rozruchem

Joszi - 2019-03-18, 10:49

Ja założyłem przekaźnik, było po tym lepiej przez miesiąc, potem wymieniłem automat w rozruszniku i było ok przez pół roku, do pierwszego wodowania. Po wodowaniu autko stało z 2 tyg i znów zaczął klikać.
Wyjąłem znów automat, okazało się że pordzewiał w środku i nie pracuje jak powinien. Wyczytałem go i znów miałem kilka miesięcy spokoju, aż do czasucjak samiec postał miesiąc i po tym znów zaczął klikać :/

Całe szczęście wyjąć automat z rozrusznika w samcu jest tak prosto :)

Didymos - 2019-03-18, 11:14

Nic nowego - rozrusznik nie lubi topienia.
Dotheror - 2019-05-14, 17:26

Ma ktoś schematy/obrazki z pierwszego posta? wygasło wszystko. :-/
manias79 - 2019-05-18, 06:42

Dotheror napisał/a:
Ma ktoś schematy/obrazki z pierwszego posta? wygasło wszystko. :-/


http://www.zukioffroad.co...y-modification/


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group