W ramach naprawiania wszystkiego co sie da i sie nie da w moim Samuraiu (Santana '99) postanowiłem wymienić włącznik kontrolki hamulca ręcznego znajdujący się przu dźwigni. Przykręcony jest od dołu, więc żeby się do niego dostać muszę odkrecić całą dźwignie. Przykręcona jest na 4 śrubki.
A teraz pytanie: czy mogę te śrubki odkręcić i odchylić całą dźwignię na tyle, że będę w stanie dostać się do włącznika bez odpinania linki pod spodem? W razie czego umiem to zrobić, ale wolał bym uniknąć, jako, że po wymianie linek ładnie je sobie wyregulowałem. No i nie chce mi się pod auto wskakiwać.
A przy okazji, czy ktoś wie gdzie i jaki włącznik nabyć?
Wygląda również na to, że jest to włącznik razem z kablem choć jeśli dobrze widzę na fociach to ten kabel da się odkręcić. Przypuszczalnie jak wydłubiesz sam ten dzyndzelek (skoro i tak nie działa) i weźmiesz do sklepu to coś Ci dobiorą. Przypuszczalnie po raz kolejny w samym tym włączniku za wiele popsuć się nie może, gdyż (znów przypuszczalnie) albo zaśniedział styk albo sprężynka uległa destrukcji. Może się okazać (oczywiście przypuszczalnie), że problem nie leży w samym włączniku a w instalacji i/lub braku masy na tym włączniku. Reasumując jednak bym się przyłożył do roboty, zaglądnął pod auto zdemontował dźwignię w całości jeśli trzeba i dokładnie przepatrzył instalację + włącznik.
_________________ Długie Koromysło z kowadłem pod maską
Pomógł: 22 razy Dołączył: 28 Lis 2013 Posty: 520 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-03-28, 16:14
Sam,
Dziekuję za odpowiedź. Śpieszę donieść, że instalację sprawdziłem - po zwarciu kabelka przy rzeczonym przełączniku z masą deska radośnie rozbłysła czerwoną kontrolką.
A włącznik chyba się nieco rozyspał, bo choć pozostaje na miejscu i się naciska, to lata po nim jakieś blaszane kółeczko :)
A tak w ogóle, to podejrzanie dużo drobiazgów do Tico pasuje do Samuraia :)
a te blaszane kółeczko to czasem nie uziemienie?
ogólnie czujnik ręcznego to krańcówka jak w drzwiach, coś łatwo dopasujesz.
_________________ Suzuki Samurai 1.3i '94 - seria
Radość zaczyna się tam gdzie kończy się rozsądek.
Będąc w terenie postępuj zawsze tak, byś z czystym sumieniem mógł wrócić kiedyś w to samo miejsce. Ty, albo ktokolwiek inny...
Pomógł: 22 razy Dołączył: 28 Lis 2013 Posty: 520 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-03-29, 22:51
Wykręciłem dziada (przy okazji - do podniesienia całej dźwigni ręcznego wystarczy odkręcić 2 sruby). To co lata to element blaszki zwierającej do masy. Czujnik jest podobny do tego:
http://allegro.pl/czujnik...5168171406.html
tylko więcej w nim plastiku i ma kabel na stałe.
Jak dobiorę zamiennik - dam znać, jak nie to będę lutował i drutował stary :)
Pomógł: 120 razy Dołączył: 29 Sie 2011 Posty: 4722
Wysłany: 2015-03-30, 08:55
A to czasem nie jest jeszcze rozbieralne dalej, w sensie ten plastikowy cycek nie wychodzi z obudowy i nie da się przełożyć tylko wnętrzności (blaszki, sprężynki itp.) ?
_________________ Długie Koromysło z kowadłem pod maską
Pomógł: 22 razy Dołączył: 28 Lis 2013 Posty: 520 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-04-01, 22:54
Przełącznik jest bosko-plastikowo-nierozbieralny. Albo rozbieralny 1-krotnie :)
Podmieniłem na FSOwsko-polonezowski. Całe 8pln w sklepie z rzeczami niemożliwymi. Zaleta: bardziej blaszany, kabel na wsówkę.
Do łba wkrętu mocującego dało się dostać po odkręceniu 2 śrub mocujących dźwignie i po podniesieniu jej w górę.
I mam kontrolkę ręcznego - mała rzecz a cieszy jak nie wiem co!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum