Pomógł: 2 razy Dołączył: 18 Cze 2012 Posty: 156 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-06-14, 09:34
To jak dorzucę wskazówkę
Dla ułatwienia poszedłbym w LPG i coś co zwie się BLOS. Jest to "gaźnik do gazu" regulacja dosyć prosta i dobrze działa z turbo.
Miałem kiedyś w wolnossącym.
Zastanawiam się jak z wytrzymałością takiego uturbionego silnika, mnie pękł tłok w samcu bez turbo a wiem że to nieodosobniony przypadek. Doładowanie rzędu 0,4 atm. to wiele nie da a tyle jest podobno bezpieczne dla silnika bez odprężania go. Ja ma samca z wtryskiem, ale jak sobie przemyślałem to też dołożenie turbiny jest problematyczne. Turbo przed - ten wtrysk się nie nadaje bo za dużo jest podciśnień sterujących, ciśnieniem paliwa, wolnymi obrotami, itp. Turbo za - może, ale bez ingerencji w mapę chyba by się nie obyło, a czy w ECU w samcu można coś zmieniać jeszcze tego nie wiem. Pozostają minusy które są i w przypadku gaźnika przed turbo.
_________________ Samurai 96' wtrysk, leśniki by Mazur + wieszaki +2", XTR 12000 lbs SPEED, wspomaganie, 4,16:1 lowrange, spiek, Simexy na odwróconych trójkątach, tarcze z tyłu.
Na potęgę posępnego czerepu !!! Mocy przybywaj !!!
Gaźnik czy wtrysk przed turbo odpada zdecydowanie bo po pierwsze turbina miesza zapalną mieszankę paliwa i powietrza w dodatku powodując wzrost temperatury a po drugie -off wypuści paliwo w powietrze po każdym odpuszczeniu gazu co nie jest ani ekonomiczne ani bezpieczne.
Blos działa na zasadzie różnicy podciśnień która otwiera jego kurtynę a wstawiając turbo w dolocie robi się nadciśnienie więc tak średnio... choć są opisane przypadki takiej regulacji że to działa... na razie nie pojmuję tego ale byłbym wdzięczny jak by mi ktoś rozjaśnił jak blos będzie hulał w nadciśnieniu.
Na chwile obecną udało mi się ustalić że "pomijając teorię" w praktyce turbo będzie w miarę bezpiecznie i bezawaryjnie działać w kompilacji: gaźnik + LPG pod warunkiem zastosowania do podawania gazu albo zwężki venturiego albo przerobionego parownika z nadciśnieniowego na ciśnieniowy - podobno łatwo to zrobić i skłaniam się ku temu rozwiązaniu. Takie wynalazki jeżdżą z powodzeniem w przyrodzie a nie są wynikiem forumowych "docinek" na poziomie garażowych laboratoriów
Zasadniczym problemem jak się okazuje jest sposób uzyskania w nadciśnieniowym dolocie prawidłowego składu mieszanki LPG-powietrze.
Blos działa na zasadzie różnicy podciśnień która otwiera jego kurtynę a wstawiając turbo w dolocie robi się nadciśnienie więc tak średnio... choć są opisane przypadki takiej regulacji że to działa... na razie nie pojmuję tego ale byłbym wdzięczny jak by mi ktoś rozjaśnił jak blos będzie hulał w nadciśnieniu.
Na chwile obecną udało mi się ustalić że "pomijając teorię" w praktyce turbo będzie w miarę bezpiecznie i bezawaryjnie działać w kompilacji: gaźnik + LPG pod warunkiem zastosowania do podawania gazu albo zwężki venturiego albo przerobionego parownika z nadciśnieniowego na ciśnieniowy - podobno łatwo to zrobić i skłaniam się ku temu rozwiązaniu. Takie wynalazki jeżdżą z powodzeniem w przyrodzie a nie są wynikiem forumowych "docinek" na poziomie garażowych laboratoriów
Pierwsze primo:
W każdej instalacji gazowej (oprócz wtrysku) wykorzystywane są zwężki venturiego, czyli mikser.
Drugie primo:
Z punktu widzenia działania takiej zwężki ważna jest różnica ciśnień a nie ciśnienie bezwzględne (z atmosfery czy turbiny)
Trzecie primo:
Każdy parownik gazu ma taką dziurę w obudowie. Jak myślisz, po co ona jest?
Generalnie na Twoim miejscu nie "pomijałbym teorii", bo jednak dobrze jest wiedzieć na jakiej zasadzie coś działa zanim się zacznie ciąć żelazo i krzesać iskry.
Taniej wyjdzie...
Kostuchu drogi nie pomijam teorii nie to miałem na myśli choć pewnie tak zabrzmiało... chodziło mi o wykorzystanie sprawdzonych i już działających z turbo-LPG rozwiązań niż dywagacji rodem z forum golfa z konkluzją "na pewno wybuchnie" lub "odpalaj na sylwestra" ...
Nie miej mnie za totalnego idiotę... dziurkę w parowniku o której wspomniałeś należy przerobić na kompensację a pisząc zwężka venturiego... wiesz co miałem na myśli.
Nie miej mnie za totalnego idiotę... dziurkę w parowniku o której wspomniałeś należy przerobić na kompensację a pisząc zwężka venturiego... wiesz co miałem na myśli.
Nic podobnego Krzyku nie mam na myśli
Po prostu zastanowiło mnie to co napisałeś o przerabianiu parownika i zwężce. Skoro jest już fabrycznie, to po co przerabiać?
Gdybym robił taką rzeźbę, to bym chyba zastosował centralny wtryskiwacz gazu w dolocie. Łatwiej nim sterować z jakiegoś komputerka gazowego niż stroić blosa lub parownik pod współpracę z nadciśnieniem.
bym chyba zastosował centralny wtryskiwacz gazu w dolocie. Łatwiej nim sterować z jakiegoś komputerka gazowego niż stroić blosa...
a mógłbyś zaproponować coś konkretnego? centralny wtrysk gazu brzmi rozsądnie, z pewnością zmniejszył by ogólny pogląd na "wiejski tuning" i z pewnością by to lepiej grało tak jak mówisz... jaki wtryskiwacz gazu byś tu widział i jaki komputerek do tego?
hehehe, tekst "Sylewstrowy" nie mój, podałem dalej - ale też mi się spodobało
bym chyba zastosował centralny wtryskiwacz gazu w dolocie. Łatwiej nim sterować z jakiegoś komputerka gazowego niż stroić blosa...
a mógłbyś zaproponować coś konkretnego? centralny wtrysk gazu brzmi rozsądnie, z pewnością zmniejszył by ogólny pogląd na "wiejski tuning" i z pewnością by to lepiej grało tak jak mówisz... jaki wtryskiwacz gazu byś tu widział i jaki komputerek do tego?
Konkretnego niestety nic zaproponować nie mogę.
Mimo że (prawie) wszystkie auta mam zagazowane, to nie mam nigdzie instalacji wtryskowej.
Jeżeli jeden centralny wtryskiwacz gazu byłby za mało wydajny, to zawsze można dołożyć ich równolegle więcej - w końcu to tylko doprowadzenie dodatkowego wężyka do dolotu. A komputerowi sterującemu powinno być wszystko jedno (jeżeli pracuje w full-grupie) czy otworzy się jeden czy cztery wtryskiwacze. Byle sygnał z sondy wskazywał na odpowiednią mieszankę.
Trzeba usiąść i zrobić doktorat z używanego osprzętu gazowego na portalach aukcyjnych
Dodatkowa zaleta takiego rozwiązania to brak zwężek na dolocie - silnik głębiej oddycha.
sprawa była by rewelacyjna z tą sekwencją gazu, używane instalacje sekwencyjne są w śmiesznych pieniądzach... jeśli wystarczyło by jak piszesz włączyć rurkę od wtryskiwacza, jedną czy więcej w dolot to w zasadzie ze skomplikowanych rzeczy pozostało by wystrojenie kompa LPG... jak rozumiem odpada wówczas mikser a jedynie wystarczy "wpuścić" gaz od wtryskiwacza w rurę dolotową? no i oczywiście dołożyć sondę lambda do kolektora wydechowego )jak pamiętasz mam gaźnik) ale to przecież pikuś. to brzmi naprawdę zachęcająco niż "zabawy" z ciśnieniami z którymi jak sądzę były by niemałe problemy...
Niektórzy uważają, że elektronika w aucie to ZŁO i należy się wystrzegać. W tym wypadku widzę jednak dużo więcej plusów dodatnich niż ujemnych.
Powstaje pytanie czy komputer gazowy uda się oszukać, że wtryskiwacz(e) są gdzie indziej niż standardowo Czas reakcji na zmianę dawki gazu będzie chyba większy, ale można go minimalizować montując wtryskiwacze bardzo blisko.
Trzeba wybrać sterownik lpg do którego da się podłączyć samemu i móc modyfikować jak najwięcej parametrów. Popytaj ludzi z wtryskiem gazu jak to wygląda, bo jak pisałem nie mam doświadczeń w tym obszarze.
dzięki Kostuch za wniesienie czegoś konkretnego w temat.
Jak pisałem będę testował, chcę koniecznie to zrobić choćby "na przekór" jak również chcę się pobawić jako że nie jestem najmocniejszy w temacie komputerów ich strojenia, chip-tuningów itp... to chciałbym zacząć jednak od parownika z kompensacją i miksera. Zobaczymy co z tego wyjdzie i jak będzie żarło. Jak wynik będzie zadowalający czyli da się bezpiecznie śmigać a wzrost mocy w granicach 20km się uda to dla mnie wypas i pewnie tak zostanie.
Jak jednak będzie coś opornie chodziło lub materia nie będzie chcieć współpracować (a ma prawo) pójdę tropem Kostucha i wypróbuję na sekwencji.
Jeżeli wyjdzie że będzie potrzeba odprężenia motoru to najpewniej na początek pójdzie podwójna uszczelka pod głowicę a jeżeli wynik uturbienia będzie "wart zachodu" najpewniej zbierze się gary.
Planuję coś w temacie przydłubać w okolicach przełomu wakacji więc w tym czasie, może wcześniej - zależy od mojego wolnego czasu pojawią się pewnie jakieś zdjęcia i wstępne przymiarki. Do tego czasu szlifuje teorię trzymajcie kciuki.
Pomógł: 2 razy Dołączył: 18 Cze 2012 Posty: 156 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-06-27, 10:24
Przepustnica Blosa jest sterowana przepływem a dokładnie ciśnieniem przed nią i za nią.
Więc ciśnienie atmosferyczne nie ma znaczenia i dlatego stosują go do turbo. Z tego co pamiętam nie maił żadnej dziurki na kompensację.
Regulacja Blosa jest dosyć prosta ale znam ją z doświadczenia tylko w silniku bez turbo.
Wiek: 41 Dołączył: 16 Mar 2013 Posty: 113 Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2013-06-30, 16:40 Re: Turbo do Samuraiowego 1.3
Nie wiem jak to bedzie wygladalo w samcu, ale swego czasu wsadziłem turbo do cinquecento 1.2 generalnie kompa prawie nie modzilem, a dawki zwiekrzyłem poprzez zastosowanie regulatora FMU do tego w przypadku silnka 1.2 nie odprezalem go mimo iz wiekszosc twierdzila ze to konieczne, byc moze w przypadku suzi na wtrysku to tez daloby rade... tyle ze moim skromnym zdaniem jednostka 1.3 w samcu jest raczej bardzo delikatna w porownaniu do 1.2 fiata tam na seryjnym lekko mozna bylo dmuchac 1.6 bara a u mnie przy kutych tlokach to i 2 bary nie byly mu straszne a sami to i bez turbo nie grzeszy trwałością.
Pozdrawiam Tomek
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum