Pomógł: 83 razy Dołączył: 03 Maj 2011 Posty: 2035 Skąd: Węgrów
Wysłany: 2015-01-29, 08:52
To jest spokojnie do zrobienia, ale imho warunkiem niezawodności jest maksymalna prostota i budowa a'la starowski mechanik.
Dokładanie jakichś rur, klapek i osłon może się później zemścić przy użytkowaniu.
A tak wogóle to po co tyle walki o miejsce na pace?
Do niedawna miałem na pace butlę z gazem i hilifta a na tym plandekę bikini i pakowałem się na dwudniowy rajd odległy o kilkaset km WLICZAJĄC TOBOŁY ŻONY
Teraz butlę mam pod podłogą, pełną plandekę i mam wrażenie że miejsca jest za dużo
Jak dasz windę nad podłogą, to sobie ją przykryjesz jakąś otwieraną obudową i nadal będzie można na to narzucać klamorów.
Silnik elektryczny pod podłogą przestanie działać po kilku wyjazdach. Woda w przekładni zrobi swoje a zakleszczająca się lina przyprawi cię o frustrację.
Poza tym to doskonały pomysł...
Ale wyciągarka nie będzie specjalnie narażona na wodę. To jest prawie to samo co wyciągarka w środku Samiego tyle, że trochę obniżona - od dołu będzie cała zabudowana/uszczelniona(będzie tylko korek spustowy w razie przypadku dostania się wody).
Zrobię mały szkic bo większość z Was chyba tego nie widzi
Nie poddam się bez walki.
_________________ Arek
Życie jest jak muzyka.
Przestrzeń między nutami jest ważna jak nuty.
Pomógł: 3 razy Dołączył: 22 Mar 2013 Posty: 346 Skąd: SGL
Wysłany: 2015-01-29, 11:15
myślę, że większość ma na myśli otwory na linę a tego nie uszczelnisz
mnie potrafi wchodzić woda przez otwór w grodzi pod kolumnę kierowniczą, choć niby jest uszczelka...
pomysł nie jest zły, ale pamiętaj zawsze, by w godzinę W możliwość naprawy w trudnych warunkach była jak najłatwiejsza
problemem w całym tym pomyśle jest wielkość bębna... jeżeli lina zacznie się nawijać w jednym miejscu to po pierwsze będzie się klinowała a wytarganie takiej zaklinowanej liny to dość upierdliwa sprawa a po 2gie może dojść do rozłupania wyciągarki.
_________________ La vie en rose:) Proszę spuszczać olej z reduktorów/skrzyń które do mnie wysyłacie kurierem.
Ale wyciągarka nie będzie specjalnie narażona na wodę. To jest prawie to samo co wyciągarka w środku Samiego tyle, że trochę obniżona - od dołu będzie cała zabudowana/uszczelniona(będzie tylko korek spustowy w razie przypadku dostania się wody).
Zrobię mały szkic bo większość z Was chyba tego nie widzi
Nie poddam się bez walki.
Wyciągarka bezprzewodowa...
I konstrukcja do ramy przechodząca przez te zabudowy/uszczelnienia.
No ja tego nie widzę
Może ktoś podać mi ile miejsca minimum powinno być od bębna wyciągarki do prowadnicy. Może ktoś przemierzyć w swojej wyciągarce np. w zderzaku przednim ile to wynosi? Poproszę.
W Łyk end postaram się zrobić atrapę ze styropianu 20/60 /(17 + odległość od bębna do prowadnicy/ślizgu razy dwa) i zobaczymy, czy wał podczas nie haczy.
Jak będzie git to dalsze plany.
_________________ Arek
Życie jest jak muzyka.
Przestrzeń między nutami jest ważna jak nuty.
Co masz na myśli pisząc że wyciągarka nie będzie miała kontaktu z wodą? to jest niemożliwe... w sumie nikt nie zapytał jakie przeznaczenie będzie miał Twój Samurai a to chyba istotna sprawa. Być może wcale nie zamierzasz jeździć w błocie itd. więc mogło by to tłumaczyć wybór takiego rozwiązania natomiast jeśli się uparłeś a chcesz używać go zgodnie z przeznaczeniem to przynajmniej zamontuj wyciągarkę w kabinie za tylnymi fotelami a resztę prowadź gdzie chcesz.
U mnie na zderzaku od środka osi bębna do blachy mocującej ślizg jest jakieś 90mm o ile wyciągam się idealnie na wprost lina jakoś się układa to przy najczęściej stosowanym chwycie do drzewa (przeważnie z boku) zawsze trzeba bucikiem naprowadzać linę bo zrobi się bołda po jednej stronie i jak pisał Slavok albo wyłamie poprzeczki albo stanie silnik.
poprawnego tego parametru nie osiągniesz:
źle nawijana lina szybko się uszkadza, zagraża bezpieczeństwu.
I jeszcze pytanie czemu po prostu nie zamontować w zderzaku?
Otóż wszystko pakujemy na przód: cięższy silnik, dodatkowy akumulator, cięższy zderzak i inne szpeje, tył jest bardzo lekki, a podczas ewentualnego rajdu nie uświadczymy pasażera z tyły. Dlatego pomyślałem, że to co można, to dać do tyłu, dzięki czemu lepiej środek ciężkości nam się rozłoży, tym bardziej, że wyciągarka ma swoją wagę, będzie dość nisko co korzystnie może wpłynąć na rozłożenie masy. Chciałbym przy tym wszystkim zostawić wygląd i funkcjonalność Samiego ,,podobną do standardu".
Na kolanie zrobiłem szkic co chciałbym mniej więcej osiągnąć.
Lina syntetyczna.
Średnica wewnętrzna rury taka by oczko liny syntetycznej bez problemu przez nią przeszło.
Haka brak - tylko szekle, ewentualnie hak dołączany za pomocą szekli
Samo wyciąganie przód, tył nie musi odbywać się na czas.
System wyciągania taki, że: standardowo lina jest na przodzie(by już była gotowa do użytku)
W razie potrzeby asekuracji tylnej podłączamy ,,jakąś linkę" i ją przeciągamy, aż do wyciągarki- długość tej linki jest jak rura od przodu zderzaka do wyciągarki i pozostaje ona w rurze(służy ona wyłącznie do przeciągania liny, jest podczepiona z jednej i drugiej strony tejże rury, by nam nie uciekła).
Taki sam system dla rury idącej na tylny zderzak.
W okolicach wyciągarki podpinamy linkę do przeciągania, tą dla interesującej nas strony, przeciągamy syntetyk, odczepiamy linkę(chowamy ją do kieszeni) i podpinamy szekle.
panowie mam takie pytanie szerokość bębna 220mm a szerokość otworu ślizgu alu. pod syntetyk 170mm tak było w komplecie czyli brakuje 25mm na str. będzie nawijało na cały bęben? i jeszcze jedno czy otwór 10mm po obwodzie więcej w płycie będzie ok pod ten slizg?
1. Żadnych rur do prowadzenia liny .
2. Żadnych ślizgów - takich do zwykłego prowadzenia liny.
3. Optymalne miejsce to za fotelami .
Ad1 . Nie bedziesz w stanie przełożyć liny w terenie po zerwaniu w błocie po kolana.
Ad2 Prowadzenie liny przy mocowaniu wyciągarki z tyłu auta powinno być wykonane
tak aby było jak najmniej oporów i precyzyjnie układało linę na bębnie.
Ad3 Mocowanie za fotelami - po lewej lub prawej stronie ułatwia obsługę wyciągarki podczas
pracy . Minus jest taki że trzeba powalczyć z podłogą tzn zrobić miejsce na linę .
Tak montowaliśmy za fotelami w Vitarze Do prowadzenia liny są tylko dwie przelotki. Łatwo się wyciąga linę :)
Pomógł: 83 razy Dołączył: 03 Maj 2011 Posty: 2035 Skąd: Węgrów
Wysłany: 2015-03-31, 22:13
Tym badziewiem można sobie co najwyżej zrobić krzywdę.
Wyciągaliśmy takim silnik z terrano kumpla - trzeszczał jakby się miał zaraz rozlecieć, za to całkiem nieźle nadaje się do podwieszenia tuszy dzika na czas rozbiórki
Do awaryjnego wyciągania bardzo dobrze sprawdza się hilift do spółki z pasem do mocowania ładunków.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum