Pomógł: 22 razy Dołączył: 28 Lis 2013 Posty: 520 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-04-13, 08:48
Kostuch,
dobrze prawisz. Moment narasta kosztem obrotów. Ale i (popraw mnie jeśli się mylę) też są straty na każdej przekładni. Na pewno mocy, wydaje mi się, że momentu też. Ja po Politechnice jestem, ale po elektrycznym, więc mogę (i mam) luki w edukacji mechanicznej :)
A to i tak trzeba by pojechać na rolki i zoabczyć co jest na kołach. Przydała by się hamownia 4x4.
szymszym,
Ja Politechnikę widziałem tylko jak szedłem tam pograć w brydża - nie znam się i mam na to kwity
Hamownia w zupełności zbędna.
Stawiasz auto na kołkach.
Przymocowujesz do tylnego koła lagę o długości 1m i na końcu wieszasz ciężar np 10kg. Drugie blokujesz.
Jak podniesie lagę, to masz moment 100Nm na kole.
Dodajesz ciężaru (albo długości lagi) i powtarzasz eksperyment aż zdławisz silnik albo ukręcisz półoś
Pomógł: 22 razy Dołączył: 28 Lis 2013 Posty: 520 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-04-13, 14:37
Piekna, domowa hamownia :) To moment mamy już rozpraocwany, jeszcze trzeba wymyśleć patent na domowy pomiar mocy: P=W/t, W=F*s, F=m*a... :) To co, nawijamy na czas linę na felgę, która podnosi na bloczku worek z cementem na okresloną wysokość zwalczając przyśpieszenie ziemskie :)
Komplikujesz jak inżynier
Moc [KM] = ( Moment obrotowy [Nm] · Prędkość obrotowa [obr/min] ) ÷ 7022
albo
Moc [W] = Moment obrotowy [Nm] · Prędkość obrotowa [rad/s]
Czyli trzeba tylko zmierzyć, jak szybko się laga uniesie
Właśnie po tej lekturze nabrałem podejrzeń. Manual nie rozwiał wątpliwości. Poproszę łopatologiczną wykłądnię -> Strona X idzie do kuli a strona Y idzie do dyfra.
_________________ Długie Koromysło z kowadłem pod maską
SnS czyżby manual nie wiedział?!
Patrząc na fotkę od Ciebie górą w stronę kuli. Tak jak @szymszym napisał jest specjalnie wyprofilowana pod nią z drugiej jest płaska-przyciska ją płaska blacha.
Pozdrawiam
Pomógł: 120 razy Dołączył: 29 Sie 2011 Posty: 4722
Wysłany: 2015-04-14, 21:35
Dzięki. To jednak majstry odwrotnie złożyły i nie ważne, że guma wyprofilowana :D step 118 tej instrukcji Low Range też ładnie pokazuje jak tam nadziany ten uszczelniacz. Może dlatego taka sraka w tej zwrotnicy była chociaż chodnikami kałuże omijam :(
Szkoda, że foteczek nie zrobiłem byłoby na pamiątkę. Chociaż jeszcze druga zwrotnica w poczekalni, ciekawe cóż tam za odkrycia będą :)
A jeszcze tylko to chciałem doprecyzować :
Hałas napisał/a:
z drugiej jest płaska-przyciska ją płaska blacha.
Bo u mnie są dwa komplety księżyców. Jedne idą jako pierwsze, później ta guma, filc i dopiero te zewnętrzne. I te wewnętrzne i te zewnętrzne blachy mają u mnie profilowane przetłoczenia. Chociaż jak kupiłem zestaw uszczelniaczy to faktycznie w komplecie były płaskie blachy. Będą na zapas.
_________________ Długie Koromysło z kowadłem pod maską
Chociaż jak teraz staram się odtworzyć w głowie jak ten odwrócony gumowy uszczelniacz tam siedział to chyba właśnie go jeszcze pod te pierwsze blachy wcisnęli, ale to już głowy nie dam. Może jutro poprzymierzam dla experiensu jak to można złożyć jeszcze inaczej :D
_________________ Długie Koromysło z kowadłem pod maską
Pomógł: 2 razy Wiek: 45 Dołączył: 11 Sie 2014 Posty: 198 Skąd: Szklarska Poręba
Wysłany: 2015-04-15, 07:43
Te pierwsze blachy są tak przetłoczone, że po założeniu ich tym przetłoczeniem do środka zwrotnicy (musi wejść jakby między zwrotnicę a kulę) - guma pięknie siada w nich w jeden sposób - str."A" do kuli.
_________________ Taka jest moja koncepcja, tak ja to widzę.
Tak wygląda drugi gumowy uszczelniacz, od zewnątrz nic nie zwiastowało takiego uszkodzenia, dopiero zdjęcie blach zewnętrznych i filcu ujawniło "wessanie" uszczelniacza pomiędzy blachę i kulę i jego masakrację. Uszkodzenie wystąpiło na części przedniej (od strony zderzaka) kuli. Sama kula wygląda normalnie, blachy też bez uszkodzeń, zagięć nie spostrzegłem. Macie pomysły czemu tak się mogło zadziać? Chciałbym uniknąć powtórki na nowym uszczelniaczu.
_________________ Długie Koromysło z kowadłem pod maską
Podstawowe pytanie czy ten był dobrą stroną założony?
Jeżeli tak to po mojemu był przyszczypnięty już na etapie montażu.
Przy zakładaniu warto go dotknąć smarem od strony kuli żeby nie pracował na sucho.
Pomógł: 120 razy Dołączył: 29 Sie 2011 Posty: 4722
Wysłany: 2015-04-16, 09:29
Ten był dobrą stroną i kolejność blach też była poprawna. Co ciekawe wnętrze tej kuli wygląda o niebo lepiej od wcześniejszej pomimo tego uszkodzenia uszczelniacza. Łożyska bardzo ładne, przegub też wygląda lepiej, sama osłona przeciwpyłowa tarczy mniej skorodowana. Coś mi się zdaje, że w tej wcześniejszej zwrotnicy jakiś granat eksplodował wcześniej i nikt się specjalnie nią nie przejmował i jeździł z wyciekami oleju/płynu hamulcowego.
_________________ Długie Koromysło z kowadłem pod maską
Pomógł: 2 razy Wiek: 45 Dołączył: 11 Sie 2014 Posty: 198 Skąd: Szklarska Poręba
Wysłany: 2015-04-16, 10:12
Albo, jak pisze Hałas, błąd przy montażu, albo uszczelniacz założony na sucho (nie dotknięty smarem;)) + jakaś zadra na kuli. Choć po tym co pisałeś wcześniej:
"Sama kula wygląda normalnie, blachy też bez uszkodzeń, zagięć nie spostrzegłem."
to raczej skłaniałbym się do pierwszego Albo. Tym bardziej, że stan poprzedniej Twojej zwrotnicy i kuli też ewidentnie spowodowany był - delikatnie mówiąc - sposobem montażu. Bo wewnątrz kuli na mój gust to powinien być smar (oprócz przegubu oczywiście ), a jeśli pójdzie uszczelniacz półosi to koktail olejowo-smarny. A jeśli szlag trafi uszczelniacz kuli, to i tak cały smar nie powinien wylecieć z przegubu, bo jest za gęsty (no chiba, że nałozony został jakiś inny niż molibdenowy), co najwyżej syf/piasek łatwiej najdzie do środka i uszkodzi przegub.
_________________ Taka jest moja koncepcja, tak ja to widzę.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum