Witam ponownie zeby jeszcze sie upewnic ze to dysza zostaje do regulacji wczesniej na starym silniku obroty na bp skakały i były na ok1300obr/min a na gazie były dobre czyli 850-900 a treaz na bp i gaz sa 1300. czyli trzeba wyregulowac krecac srubka od obrotów.Kurde wczoraj ogladałem gaznik i nie mam pojecia która to jest srubka...
No to jest problem, chyba będziesz musiał użyć wyszukiwarki na forum, tu i na forum4x4.pl, a i wujka googla popytać nie zaszkodzi. Może nawet przez przypadek znajdziesz instrukcję serwisową do Ponego/Lancera.
wiesz co u mnie jest tak że na PB bez świateł jest 1000-1100
na gazie podobnie jak włącze światła i dmuchawę wraca na 800-900.
Ale tak nie było gdy go kupiłem.
te rurki co są po lewej stronie od podciśnienia były chyba pomylone bo ja to metoda prób wykombinowałem i obroty mam ok.
Teraz nie mam możliwości wyskoczenia i obadania dokładnie która rurka jak ale potem skocze zobaczyć.
Jak go kupiłem jedna była nie zatkana i właśnie miał 1200 obrotów i ni jak nie chciał zejść
może ktoś wie do czego jest to podciśnienie E z pierwszego zdjęcia na drugiej stronie ? Tam jest zaślepione i podłączone to z boku. Ja mam to zrobione odwrotnie i wydaję się być ok, ale dla pewności wolę spytać ;)
Pomógł: 8 razy Wiek: 26 Dołączył: 28 Sie 2011 Posty: 1497 Skąd: Kwilcz/Poznań
Wysłany: 2013-08-23, 11:57
Witam. Zamontowalem gaznik, ale kazdy uzytkownik ma inaczej, a do tego ja nie mam niektorych kruccow, albo mam takie, ktorych inni nie maja. Tak czy siak, chodzi, ale jak sie depnie na 1, to auto skacze, a na biegu jalowym obroty faluja. W oryginale do zaworka ida u mnie 3 kabelki, ale podlaczylem pod jeden z nich, jest na nim napiecie, wiec chyba dziala. Lewego powietrza nie ma, bo jak zatkalem dolot, to zgasl. Swiece mam stare, moze to ich wina? Mechanik ruszal cos przy aparacie (odkercil srube i go przestawil). Wiem, ze pisze bardzo chaotycznie, ale pisze z fona i jest mi ciezko. Wieczorem bede mial kompa wstawie zdjecia.
Pomógł: 8 razy Wiek: 26 Dołączył: 28 Sie 2011 Posty: 1497 Skąd: Kwilcz/Poznań
Wysłany: 2013-08-23, 13:09
Wstawie wieczorem dopiero. W ogole mnie wkurwiaja Ci ludzie tu. Owszem to mechanicy, ale zero doswiadczenia z Samuraiem i wszyscy uwazaja, ze gaznik ktory kupilem od chomika jest wyrobiony i ze w ogole lepiej nie wchodz na fora, bo tam nie ma nikogo madrego.
[ Dodano: 2013-08-23, 13:10 ]
A, no i jeszcze, ze przeciez to nie moze pasowac, bo jest od Pony i do tego 1500, a to jest Samurai 1300.
Pomógł: 120 razy Dołączył: 29 Sie 2011 Posty: 4722
Wysłany: 2013-08-23, 13:32
tak, tak... tak samo mówił pierwszy mechanik któremu oddałem swoją Suzannę, tylko że ten mój to tylko w terenówkach robi i nawet w realizacjach jakieś Samuraie pokazał. A robota spierdzielona po całości :)
Wstawie wieczorem dopiero. W ogole mnie wkurwiaja Ci ludzie tu. Owszem to mechanicy, ale zero doswiadczenia z Samuraiem i wszyscy uwazaja, ze gaznik ktory kupilem od chomika jest wyrobiony i ze w ogole lepiej nie wchodz na fora, bo tam nie ma nikogo madrego.
No tak pan Stasiek co to mu rów ze spodni wychodzi ma przecież bagaż doświadczeń, w końcu brzuch po kolana...
Z takimi rzeczami się jedzie do pasjonata mechaniki a nie do mechanika który już dano zatracił pasje do tego co robi, co się będzie pierdzielił z jakimś gaźnikiem przez pół dnia za 50zł skoro może przez ten czas zmienić olej z 10 samochodach i zarobić 10x tyle.
Silnik z samuraia to nic nadzwyczajnego montowali go w kilkunastu modelach suzuki na przestrzeni lat, w sumie to dalej montują tylko, że już osprzęt inny.
_________________ La vie en rose:) Proszę spuszczać olej z reduktorów/skrzyń które do mnie wysyłacie kurierem.
Ja tez słyszłem że na forach to ludzie mają palce do klikania w klawiaturę -akurat przy innym aucie. Ja powiedziałem koledze który prowadzi duży warsztat i jego kolegom kiedyś przy piwku że jeśli chodzi o samuraja, gaźniki, mosty, reduktory, to dla was inna galaktyka każdy użytkownik który sam naprawia swoje auto zabił by was doświadczeniem i wiedzą o tym aucie - ale była obraza- oczywiście usłyszałem że to archaiczne auto itd.Mechanicy nie dopuszczają myśli że kto moze wiedzieć więcej od nich. Kiedys byłem ustawiać LPG bo samemu bez sondy to można tylko dziadostwa narobić z zaworami. Od razu gościowi gadałem że wchodze na halę i pilnuję zeby nikt mi w gaźniku nie grzebał bo nie mam zamiaru nic poprawiac ani ustawiać - ich rejon to parownik Jaki był zły
Pomógł: 8 razy Wiek: 26 Dołączył: 28 Sie 2011 Posty: 1497 Skąd: Kwilcz/Poznań
Wysłany: 2013-08-25, 00:34
Dobra, to teraz na piszę jeszcze raz, ale jaśniej i dołączę zdjęcia.
Zamontowałem gaźnik od Ponego. Starałem się to zrobić według zdjęć z tego tematu, ale każdy użytkownik ma inaczej to po podłączane, a do tego ja nie mam niektórych króćców, albo tam takie, których inni nie mają, więc musiałem podłączać trochę na czuja. Tak czy siak, silnik chodzi, ale jak się depnie podczas ruszania z jedynki, to auto skacze trochę, a na biegu jałowym obroty falują. W sumie falowanie było też na poprzednim gaźniku (oryginalnym), ale nie zawsze, tj. Czasem falowało, czasem nie. Z różnic to oryginalnym gaźniku do zaworka szły u mnie 3 kabelki, a nie jeden jak u wszystkich. Podłączyłem pod jeden z nich, losowo wybranym, ale jest na nim napięcie, wiec chyba działa. Nie mam tego elementu zaznaczonego na pierwszym zdjęciu zielonym kółkiem. Na tym elemencie są 2 króćce, do których u wszystkich były przymocowane wężyki, a ja w ogóle tego nie mam. Gaźnik nie łapie także "lewego" powietrza, bo jak zatkałem dolot, to zgasł. Świece mam stare, może to ich wina? Wczoraj urwałem fajkę świecy (Masakra, w ogóle nie da się ich zdjąć) i wyjąłem świece. Mechaniki powiedziały co wiedziały, czyli, że wyglądają na całkiem dobre, więc to chyba nie ich wina. Szef tych kolesi (Ten co buduje profesjonalne zmoty) zmieniał kąt wyprzedzenia zapłonu, apotem jeszcze ja ustawiałem, wedle własnego uznania ( ), więc może coś rozregulowałem, ale falowanie obrotów było już wcześniej, więc to nie to. Gaźnik był także rozebrany i przedmuchany sprężonym powietrzem i poprawiło się, bo wcześniej w ogóle nie chciał chodzić. Tak czy siak, w sumie falowanie obrotów mi nie przeszkadzam, a do deski na jedynce depczę u nas tylko ja, więc to też nie jest jakiś mega minus, jednak jeżeli zakładam gaźnik, który ma być dobry, to powinno być idealnie. :) Gaźnik kupiłem od Chomika i ładnie on wtedy chodził, więc jedynie co, mogło się coś stać w czasie transportu. Jeżeli ktoś jednak nie wywnioskował, co jest problemem, to chodzi mi o falowanie obrotów i zajączek na pierwszym biegu. Załączam zdjęcia. Napstrykałem ile mogłem. Pierwsze zdjęcie jest nie moje, zaznaczyłem na nim tylko kółko.
Część zdjęć może być obrócona, bo nie miałem jak dojść telefonem, al enie wiem teraz które. :D
Masz gdzieś zdjęcie oryginalnego gaźnika? Element który zaznaczyłeś na zielono podaje podciśnienia które w połączeniu z elektrozaworem który jest obok sterują podnoszeniem niskich obrotów w momencie włączenia niektórych odbiorników prądu (światła, dmuchawa itp.). Jeśli u ciebie tego nie ma to najprawdopodobniej sterowanie odbywało się elektrycznie i stąd trzy przewody dochodzące do gaźnika. W SJ montowano ci najmniej dwa rodzaje gaźników.
O poprawności podłączenia gaźnika najdokładniej wypowie się Chomik, ja jedynie mogę dorzucić info że przy gaźniku 1.5 który mam musiałem pociągnąć dodatkowy przewód podłączony do masy, ale ten mój to bardziej popaprany wymysł konstruktorów
Pomógł: 8 razy Wiek: 26 Dołączył: 28 Sie 2011 Posty: 1497 Skąd: Kwilcz/Poznań
Wysłany: 2013-08-25, 13:07
No, zdjęcia oryginalnego gaźnika nie mam i mieć w najbliższym czasie nie będę, bo został w Samuraiu, a Samurai w warsztacie. Czyli możliwe, że mam jakąś porąbaną wersję gaźnika oryginalnego i przez to Poniacz mi faluje? Będzie się dało to podłączyć tak, żeby było dobrze?
PS To jest Samurai, a nie SJ. Taka drobna poprawka.
Podłączałem poniacze w czterech samuraiach lub SJ-tach i w każdym były drobne różnice w kolektorach ssących, przez co podłączanie często kończyło się na metodzie prób i błędów
Widzę, że jedno z podciśnień od strony silnika masz zaślepione. Ja zawsze podłączałem oba, to bliżej przodu (chłodnicy) do aparatu zapłonowego, a to bliżej grodzi do kolektora ssącego.
Możesz jeszcze spróbować podłączyć na chwilę + bezpośrednio z akumulatora, żeby ewentualnie wyeliminować przyczynę w skokach napięcia, które mogłyby być na tym przewodzie, który masz podłączony.
Ale jak na poprzednim gaźniku też miałeś falowanie obrotów, to powinieneś jednak dokładnie sprawdzić, czy nie masz gdzieś przedmuchów. Kup sobie samostart, albo np. beznynę ekstrakcyjną i przy pomocy rozpylacza po płynie do mycia szyb, psikaj na odpalonym silniku na podstawę gaźnika, rurkę od odmy, która wchodzi do kolektora ssącego, łączenie kolektora z silnikiem i słuchaj czy po psiknięciu, w któreś z tych miejsc, nie podnoszą się obtoty.
Z tym sterowaniem elektrozaworem co niby odpowiada za podnoszenie obrotów przy odbiornikach to juz nie wiem jak jest
U mnie tego nie ma w cale chyba bo jak ustawiałem to tak na jałowym ma 1000 włączysz lampy dmuchawę i wycieaczki to 85o-900 Nigdy nad tym się nie zastanawiałem czy coś za to ma odpowiadać czy nie
Pomógł: 8 razy Wiek: 26 Dołączył: 28 Sie 2011 Posty: 1497 Skąd: Kwilcz/Poznań
Wysłany: 2013-08-25, 14:42
chomik. napisał/a:
Podłączałem poniacze w czterech samuraiach lub SJ-tach i w każdym były drobne różnice w kolektorach ssących, przez co podłączanie często kończyło się na metodzie prób i błędów
Widzę, że jedno z podciśnień od strony silnika masz zaślepione. Ja zawsze podłączałem oba, to bliżej przodu (chłodnicy) do aparatu zapłonowego, a to bliżej grodzi do kolektora ssącego.
Możesz jeszcze spróbować podłączyć na chwilę + bezpośrednio z akumulatora, żeby ewentualnie wyeliminować przyczynę w skokach napięcia, które mogłyby być na tym przewodzie, który masz podłączony.
Ale jak na poprzednim gaźniku też miałeś falowanie obrotów, to powinieneś jednak dokładnie sprawdzić, czy nie masz gdzieś przedmuchów. Kup sobie samostart, albo np. beznynę ekstrakcyjną i przy pomocy rozpylacza po płynie do mycia szyb, psikaj na odpalonym silniku na podstawę gaźnika, rurkę od odmy, która wchodzi do kolektora ssącego, łączenie kolektora z silnikiem i słuchaj czy po psiknięciu, w któreś z tych miejsc, nie podnoszą się obtoty.
Ok, jak Samurai wróci do domu, to pokombinuję.
Oryginalnie gaźnik jest na jakiejś podstawce, czy nie? Bo u mnie jak zdjąłem gaźnik, to pod spodem była jeszcze podstawka o grubości gdzieś pół centymetra.
Między gaźnikiem, a tą podkładką, dałem tę uszczelkę, co była przy gaźniku od Poniacza i wyglądała na świeżą, ale między podstawką, a kolektorem, czy czym tam uszczelka została stara, ale nie wyglądała źle. Na podstawce była oryginalnie taka sama uszczelka i była tak mocno przyklejona, że pół godziny straciłem, żeby ją odkleić i zeskrobać. :)
[ Dodano: 2013-08-25, 14:43 ]
A zamiast podłączania bezpośrednio plusa, nie można po prostu przyłożyć miernik i patrzeć, czy napięcie skacze?
No i co z tymi dwoma pozostałymi kabelkami?
nie jestem pewien, ale to chyba jest gaźnik suzuki z elektrycznym sterowaniem podnoszenia niskich obrotów
Czy te kabelki da się do czegoś podłączyć zależy od konstrukcji gaźnika z poniacza. W praktyce można bez tego żyć
Starscream, jak ktoś pokręci śrubkami nie mając bladego pojęcia o tym która jest do czego, to może w efekcie być tak jak u ciebie.
Pomógł: 8 razy Wiek: 26 Dołączył: 28 Sie 2011 Posty: 1497 Skąd: Kwilcz/Poznań
Wysłany: 2013-08-25, 20:15
Nie wiem, fotkę wstawię jak Samurai przyjedzie, a nie wiem kiedy to będzie, lecz wydaje mi się, że mój gaźnik inaczej wyglądał, ale te gaźniczki to wszystkie podobnie wyglądają. :)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum