Wysłany: 2015-01-15, 12:14 Pomocy z drążkiem kierowniczym !!
Witam was już miałem od dawna wymienić drążek ale zawsze coś, wczoraj obiłem go i pospawałem żeby aż takiego luzu nie miał, lecz chciałbym go wymienić długość jego wynosi 760mm, znajduje albo za krótkie albo za długie. ma ktoś patent na końcówkę drążka?
Pomógł: 15 razy Wiek: 46 Dołączył: 18 Cze 2011 Posty: 663 Skąd: Powiat Żyrardów
Wysłany: 2015-01-15, 12:43 Re: Pomocy z drążkiem kierowniczym !!
maciek111 napisał/a:
wczoraj obiłem go i pospawałem żeby aż takiego luzu nie miał.
Możesz jaśniej przedstawić taki zabieg - obijania i spawania aby nie było luzu??
Patentów na wszystkie końcówki wymienne w drążkach jest kilka, ja mam robione drążki z drążków kierowniczych od ciągnika Ursus ale wiąże się to ze spawaniem. Jest jakiś temat na forum dobrze to opisujący.
Pomógł: 120 razy Dołączył: 29 Sie 2011 Posty: 4722
Wysłany: 2015-01-15, 14:01
Hmm ryzykowne stwierdzenie drogi Doktore zważywszy na to, że rozprawiamy tu o Santanie, z końcówki produkcji w dodatku z kowadłem pod maską. Ale z szacunku dla Starszyzny Plemiennej (starszej wiedzą i doświadczeniem rzecz jasna) wstrzymam się do momentu wskazania przez Maćka części której potrzebuje. Później oddam się poszukiwaniom zaczynając od ASO, a kończąc na zasobach sieci TOR obfitujących w drążki wszelakie ;)
Oczywiście jeśli okaże się, że takie stworzenie dostępne nie jest skruszony spuszczę wzrok i znajdę sobie miejsce pod stołem. Jeśli jednak okaże się, że coś można ustrzelić to splendor i dozgonne uznanie wśród niewiast padną moim udziałem. Challage accepted :)
_________________ Długie Koromysło z kowadłem pod maską
Hmm ryzykowne stwierdzenie drogi Doktore zważywszy na to, że rozprawiamy tu o Santanie, z końcówki produkcji w dodatku z kowadłem pod maską.
Myślałem że rozprawiamy o "oklepanej i pospawanej" końcówce...
Szukać daleko nie trzeba. Niby jest, ale raz że cena skandaliczna a dwa że w życiu słownie raz widziałem drążek z taką wymienną końcówką (sam mam santanę).
http://allegro.pl/koncowk...4921272264.html
Pomógł: 120 razy Dołączył: 29 Sie 2011 Posty: 4722
Wysłany: 2015-01-15, 14:32
kostuch napisał/a:
SamNaSamZSam napisał/a:
Hmm ryzykowne stwierdzenie drogi Doktore zważywszy na to, że rozprawiamy tu o Santanie, z końcówki produkcji w dodatku z kowadłem pod maską.
Myślałem że rozprawiamy o "oklepanej i pospawanej" końcówce...
Szukać daleko nie trzeba. Niby jest, ale raz że cena skandaliczna a dwa że w życiu słownie raz widziałem drążek z taką wymienną końcówką (sam mam santanę).
http://allegro.pl/koncowk...4921272264.html
No taki właśnie zestaw proponowałem ostatnio Maćkowi na skwerze, ale widać coś nie spasowało skoro pojawił się ten temat. Chętnie go dalej pociągnę, bo pewnie w niedługim czasie i mi się przyda reanimacja końcówek drążków. Przy czym dla mnie cena sprawą do przełknięcia, jeśli pozwoli utrzymać stan fabryczny i wykluczy spawanie. To co chwilowy kompromis - chwała u panien ale ze spuszczonym wzrokiem? :D
_________________ Długie Koromysło z kowadłem pod maską
Przy czym dla mnie cena sprawą do przełknięcia, jeśli pozwoli utrzymać stan fabryczny i wykluczy spawanie. To co chwilowy kompromis - chwała u panien ale ze spuszczonym wzrokiem? :D
Cena - wiadomo - o pieniądzach dżentelmeni nie rozmawiają. Tylko że utrzymywanie za wszelką cenę stanu fabrycznego jakoś mi się nie widzi...
Akurat w tym miejscu Suzuki się nie popisało konstrukcyjnie moim skromnym zdaniem. Pojedyncze drążki i wąsy zwrotnic przykręcane do sworzni nie są jakąś przesadną ekstrawagancją w motoryzacji.
Nie spuszczaj wzroku. Spodnie się do tego lepiej nadają
Sam nr 10 to się wybiło u mnie. co do naprawy doraźnej: demontujemy obracamy końcówkę żeby była cyckiem do dołu i w ,,tyłek walisz młotkiem i spawasz do okoła żeby się nie przesunęło wtedy jest dalej sztywny ale to jest zabieg na 2-3tyś km nie polecam go robić na stałe...
Sam nr 10 to się wybiło u mnie. co do naprawy doraźnej: demontujemy obracamy końcówkę żeby była cyckiem do dołu i w ,,tyłek walisz młotkiem i spawasz do okoła żeby się nie przesunęło wtedy jest dalej sztywny ale to jest zabieg na 2-3tyś km nie polecam go robić na stałe...
Jakos nadal nie kumam tego spawania. To klepanie w tył to sprawa oczywistawiem, że tak sie robi ale spawanie to co dokładnie spawasz?? Ten dekielek (dupke) do okoła?? A tam w niej nie ma teflonowych wkladek ślizgowych?? one się nie wytopią??
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum