Wysłany: 2015-02-14, 11:53 Moj Suzuki kupiony i mialem nic nie robic
Kupiony z mysla zeby nic nie robic. Rok 1991 1.3 wtrysk. Ale sami wiecie ruszylem jedno i pociagnelo dalej. Zaczelo sie od mycia. Pomalowany byl na zielono walkiem i jak zaczolem myc pod cisnieniem to farba zeszla jak z upieczonego ziemniaka skorka. I stal sie bialy
[ Dodano: 2015-02-14, 12:02 ]
No i zaczelo sie. Kolor bialy nawet mi sie podoba. Umylem go calego nawet deske rozdzielcza pod cisnieniem myslalem ze nie zapali ale on jest chyba niezniszczalny.
Nie myslalem ze lakier zejdzie . Ale bylem zadowolony jak schodzil. Bo byl zle pomalowany. Jezdzil nim lesniczy wiec pomalowal aby bylo. Jedno jest fajne ze lakieru pod spodem nie zmatowal i wyglada jak nowy. Poprostu fajnie bo byl zakonserwowany zielona farba. to bylo okolo miesiaca temu. dzis jest juz calkiem inny. Nawet szybko mi idzie . Ale spedzam wiele popoludni by byl piekny. codziennie do 23 godziny. Ale juz nabiera ksztaltow. I jak mowilem nie mialem nic robic. Ale co jak dodaje mu jakas rzecz a wyglada coraz ladniej i jak tu nic nie robic.
_________________ rudi
Ostatnio zmieniony przez rudi 2015-02-14, 12:14, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum