Pomógł: 120 razy Dołączył: 29 Sie 2011 Posty: 4722
Wysłany: 2014-05-03, 21:19
A ja bardzo popieram sposób "niech pan prowadzi" bo:
1. można obserwować od samego początku sposób odpalania, czy gość czeka aż świeczki się dogrzeją, czy gazuje na starcie, czy od razu w palnik i długa, poza tym można stanąć za samochodem i obserwować co wylatuje z wydechu na starcie. Poza tym czasem da się wyczuć nerwowość w procedurze odpalania co może (choć nie musi) zdradzać obawy właściciela, że nie zawsze odpala "na dotyk" jak zapewniał i właśnie w myślach zaklina świat bym tym razem fura nie dała ciała
2. można obserwować w czasie jazdy czy napędy dołącza w trakcie jazdy, czy się zatrzymuje, czy się siłuje z lewarkami. Wreszcie można poznać styl jazdy kierownika chyba, że specjalnie się czai to też raczej do wyczucia :D
3. można się skupić na osłuchiwaniu różnych elementów, nie trzeba się koncentrować na prowadzeniu lub obsłudze samochodu który jest dla nas nowy, nie nasz i pewnie nas to wystarczająco stresuje by nasz mózg odciął tysiące bodźców i skupił się jedynie na prowadzeniu.
4. można prowadzić nawijkę jadąc (oczywiście tak by nie zagłuszać ewentualnych dźwięków samochodu)
5. jest bezpieczne - gość nie wciśnie kitu że sprzęgło działało świetnie dopóki my nie usiedliśmy za sterami i nie wie co jest grane, i może coś właśnie mu popsuliśmy (skrajny przypadek a jednak możliwy)
6. Przejażdżka jako kierownik oczywiście jest konieczna i w inny sposób nie widzę kupowania samochodu, ale ja się na nią piszę dopiero po tym jak gość mnie powozi i to co wyczaję w trakcie jego prezentacji nie zdyskwalifikowało jeszcze samochodu.
[ Dodano: 2014-05-03, 21:24 ]
A co do resorów to na moje oko jeśli na pierwszej fotce jest przedni to wydaje się dość płaski. Tylne jakoś lepiej się prezentują, trza wybadać czy hamrowane czy wymieniane czy co tam się dzieje bo jakoś tak nierównomiernie umęczone mi się wydają - w sensie przód płaski a tył stoi dzielnie.
Może dlatego, że na przodzie nie widzę odboju w ogóle (co nie znaczy, że go tam nie ma - po prostu go nie widzę)
_________________ Długie Koromysło z kowadłem pod maską
Pomogła: 1 raz Dołączyła: 03 Mar 2014 Posty: 581 Skąd: WWA
Wysłany: 2014-05-03, 21:28
:) czyli coś a la poznaj faceta po tym jak traktuje swoją ex? :>
A widzisz, gdzieś tam z tyłu głowy miałam by sobie spojrzeć właśnie ile odczeka po odpaleniu samochodu.... i zapomniałam. Ale chyba było dość krótko Napędy zmieniał zatrzymując się, bo nawet nam o tym mówił, trochę sobie gazował na prostych. no i mogłam niepostrzeżenie siedząc z tyłu odchylić sobie dywanik i zobaczyć plamy antykorozyjnej farby :P i trochę nadszrpnięte plastiki w środku.
[ Dodano: 2014-05-03, 21:32 ]
Co do Samiego, to tak - pierwsza fota przedni, a dwie następne tylne. Też mi się wydawało, ze trochę płaskie.
Pomógł: 120 razy Dołączył: 29 Sie 2011 Posty: 4722
Wysłany: 2014-05-03, 21:35
Generalnie to z tą nieśmiałością nie ma co przesadzać moim zdaniem - ja np. preferuję pytanie "niech mi pan pokaże ogniska korozji" albo "proszę powiedzieć jaki będzie najbliższy wydatek", "co jest do zrobienia na już... za 1000km i za 10 000km" (np. fajnie jak gość pamięta za ile ma olej do wymiany, albo chociaż pamięta że ma to na kartce i pada odpowiedź w stylu, za jakieś x km to będzie trzeba oczywiście olej wymienić dokładnie nie pamiętam, ale mam tutaj zapisane) i generalnie jak wszystko jest zrobione, nic nie trzeba wymieniać, nie ma korozji to... odpuszczam ;)
No i też preferuję by dywaniki lub cokolwiek w aucie demontował właściciel - więc proszę o pokazanie podłogi pod dywanikami. Jak są z tym problemy to trudno. Jestem z cyklu klientów trudnych ale to on chce sprzedać auto a to mój sposób kupowania więc albo się dogadamy albo rozjedziemy.
_________________ Długie Koromysło z kowadłem pod maską
Sam Ty jak zwykle musisz doskrobać się do fabrycznego podkładu
Jak kupowałem swojego Samca to wyglądał tak że moja żona stwierdziła "never!" a ja byłem tak zajarany że jedyne co mnie interesowało to żeby dał rade odpalić i wjechać na lawetę choć jak się potem okazało przerósł moje oczekiwania i silnik bez wkładu latał bezawaryjnie 3 sezony a teraz zmienił opakowanie i śmiga dalej u kolegi tak że co ma wyjść to wyjdzie bo jak się błyszczy i pachnie (ocieka plakiem) to tez dobrze nie wróży. Ja jestem uczulony na odpicowane bryki i cwaniaczkowatych sprzedawców, wole jak gość powie "przepraszam za syf ale..." bo przynajmniej widać co i jak. Nie mniej ta Vitka wygląda miło.
Nie wiem co Vitki mają w sobie ale mój szwagier miał podobną jakiś czas i moja laska jak zasiadła to się zakochała momentalnie, one jakieś takie kobiece są jednak. Agnieszka, to że siedzisz na naszym forum to już oznaka że coś z Tobą nie tak <chciał powiedzieć że to pozytywne jak najbardziej> to może polecisz za uderzeniem i wybierzesz jednak Samuraia hehe.
PS. żonka do dziś, jak mówię zaczepnie że może sprzedamy samca i kupimy coś wygodniejszego to momentalnie rzuca zabójcze spojrzenie i pada hasło: spadaj, jest na mnie zarejestrowany a ja nie sprzedaję! ... po czym dodaje: se sprzedaj Frontere - widać kocha ale jak o fronterze mówiłem żeby kupić nowszą to też powiedziała że nie odda bez bitki choć za GV się ogląda.
Wiek: 31 Dołączył: 04 Mar 2014 Posty: 143 Skąd: Polska
Wysłany: 2014-05-04, 23:03
Aga jak oglądam te fotki samca to jak by resory u mnie , tylko że u mnie tył też już jest zbity ;D Nie byłaś czasem u mnie oglądać tego samca hahah nawet moje opony ! ? Ale tak na serio ;) Aga a co Ci podpowiada serce ? bo na starcie musisz się liczyć z tym że dołożysz (jestem tego przykładem) Bo jak widzę ze gościu miał oponki safari więc po czarnym nie jeździł .
Pomogła: 1 raz Dołączyła: 03 Mar 2014 Posty: 581 Skąd: WWA
Wysłany: 2014-05-05, 00:05
To Perschini akurat. Właśnie tak czuję że ofrołdował. Nic no.. Na razie czekam na jazdę, ale im bliżej do decyzji tym większy mętlik i zastanawiam się czy se nie wydumałam tego 4x4.
[ Dodano: 2014-05-06, 20:04 ]
No cóż tu rzec :) Było bosko ;P Oczywiście sporo to emocje i podjaranie, ale...
Trzęsie jak diabli, ale paradoksalnie jest tak toporny, że jakoś mu to pasuje.
Potrzebuję porady, bo wozik jest trochę przerobiony i jest dyskusja, czy brać go z tymi dodatkami, czy w wersji "seryjnej".
Po pierwsze to opony: Perschini 225, 70 R15 (jeśli nic nie popierdzieliłam) na felgach tych chyba "odwróconych trójkątach). Auto będzie głównie na przejazdy po mieście, w trasie po czarnym (jeśli dam radę) trochę po wertepach.. Sami zdecydowanie wygląda lepiej na szerszych oponkach. Dodatkowo facet twierdzi, że na takich jeździ po Wawie i się nie zużywają. Na zimę trzeba by pewnie inne, ale jeśli zdecyduję się na te to dostaję w cenie wielosezonowe węższe, felgi z kółeczkami ( tu wam nie podam konkretów).
Dalej progi i zderzaki. Tu pytanie do Krzykka pewnie (btw prowadziłam ;) tym razem).
Facet je sobie zaprojektował, ktoś mu je wyspawał. O tyle o ile próg jest fajny, bo sie łatwiej wsiada, to może zderzaków nie potrzebuję pancernych. Ale alternatywą jest plastik srebrny.
Co jeszcze..... Facet zrobił dobre wrażenie. Podstawowe rzeczy robił sam: oleje, filtr paliwa, tarcze hamulcowe.. Z takich napraw to wymieniał uszczelniacz wału ("ten który wychodzi ze skrzyni" - to cytat z ojca :P ). Przy tej okazji wymienione tarcza i sprężyna w sprzęgle. Z tymi resorami nic nie robił więc pewnie wymiana mnie czekałaby - może robią coś miękkiego pod kobiecy tyłek? :>
Jeszcze wieszaki, wymienione na stalowe, wzmocnione.
Dobra załączam fotki i śmiało komentujcie. Przyda się głos rozsądku, bo ja mam zaciesz. Aaaaaa i ważna sprawa. W samochodzie będzie jeździł Pies. Na siedzeniu powinien się zmieścić, ewentualnie z tyłu, ale potrzebny patent by nim nie rzucało po burtach.
To nie sa opony do jazdy na codzien ... Sa typu MT (mud terrain) . Do twojej jazdy raczej cos w stylu BF Goodrich AT by sie przydaly.
[ Dodano: 2014-05-06, 20:15 ]
Sprawdz sobie rdze pod nogami kierowcy i pasazerow oraz za fotelami kierowcy. Tam to lubi byc wyzarte, a widac ze juz cos tam chwycony egzemplarz.
Pomogła: 1 raz Dołączyła: 03 Mar 2014 Posty: 581 Skąd: WWA
Wysłany: 2014-05-06, 20:15
Właśnie, jeszcze edit.
Silnik 1,9D Renault. Rocznik 2003. W środku praktycznie rudej nie ma, a wykładzina była wyjęta. Trochę za siedzeniem pasażera na podłodze, po i pod tymi "plastikami. Ten jeden róg był walnięty i klepany, ale z takim go kupił, a ma już 5 lat. Raczej powierzchniowa rdza, bo obstukiwany był :)
Lala sporo zależy od ceny. Ogólnie szału nie robi choć buda wygląda na zdrową.
Felgi to albo Mangelsy albo Dotze albo jakieś Chińczyki (:/) z stosunkowo małym odsadzeniem więc szczególnie wartościowe nie są.
Zderzaki imo mało estetyczne, choć jako taran idealne - też nie dodają zbytnio wartości autku.
Opony typu MT oczywiście można jeździć po asfalcie, byleby nie mokrym. Wtedy zaczyna się jazda - szczególnie w samochodzie z charakterem i masa piórkowa jakim jest samurai. Do rzeczy mówiąc szybko traci się trakcje przy hamowaniu i auto zaczyna lecieć na zablokowanych 4 kołach. Emocje niesamowite, aż kolana się trzęsą. Co do zużywania się MTków na asfalcie, nie ma się co czarować będą się szybciej (zauważalnie) zużywać. Generują duże tracie, przez co hałasują i zużywają się mocniej niż typowa opona szosowa.
Ostatnia rzecz silnik diesela - rzecz mocno sporna. Ja osobiście uważam że benzyna będzie lepsza, daje możliwość gazowania przez co samurai staje się ultra tanim samochodem w eksploatacji.
edit:
jeśli budżet pozwoli pomyśl o Jimy, jako że jest bardziej cywilizowany(zawieszenie na sprężynach, wygłuszona kabina, wspomaganie kierownicy, el. szyby i możliwa klima) myślę że będzie idealny dla kobiety z zacięciem offroadowym.
_________________ Suzuki Samurai 1.3i '94 - seria
Radość zaczyna się tam gdzie kończy się rozsądek.
Będąc w terenie postępuj zawsze tak, byś z czystym sumieniem mógł wrócić kiedyś w to samo miejsce. Ty, albo ktokolwiek inny...
Ostatnio zmieniony przez kurian 2014-05-06, 21:04, w całości zmieniany 2 razy
Wiek: 31 Dołączył: 04 Mar 2014 Posty: 143 Skąd: Polska
Wysłany: 2014-05-06, 20:55
No więc tak Aga ;D
Zacznijmy od początku nie wiem czy inni się ze mną zgadzają ale dla ciebie bym polecał seryjny bardziej samochód a nie przerobiony jak ten , te zderzaki mi się nie podobają ;/
Na tych oponach ciężko będzie się jeździć po mieście i jak będzie ciepły asfalt to zejdą szybko . No i samurai jest średnim autem do miasta jeszcze przerobiony i na takich gumach .
No i moje pytanko czy opony nie wystają za obrys samochodu ? Bo jak tak to policja może łatwo się doczepić jak będą szukać problemu.
A co do wożenia psa z tyłu to z tym będzie problem . Bo wszyscy co ze mną śmigają i siedzą z tyłu to latają i nikt tam nie lubi siedzieć ;D (dobrze że jestem kierowcą)
Pomógł: 15 razy Wiek: 45 Dołączył: 18 Cze 2011 Posty: 663 Skąd: Powiat Żyrardów
Wysłany: 2014-05-06, 21:06
Co do felg to dobrze Kurian pisze, jak koleś dokłada opony wielosezonowe to bedzie się lepiej jeździło po mieście.
Auto ma spory potencjał. Ja osobiście bym od razu poodcinał te zbrojone druty przy przednim zderzaku. Widać, że zderzak był robiony z tego co zostało z budowy domu i ogrodzenia
Co do dbania to Twój kobiecy tyłeczek oraz kręgosłup to najlepsze było by postawienie suzy na sprężyny. Powiedz kiedy masz jakiś okrągły jubileusz i każdy coś Ci sprezentuje i współnymi siłami się springa ogarnie..... u mnie już masz zestawik do zrobienia sierżanta
Pomógł: 81 razy Dołączył: 03 Maj 2011 Posty: 2027 Skąd: Węgrów
Wysłany: 2014-05-06, 21:13
Ja bym tego auta nie nazwał przerobionym, dłuższe wieszaki i zderzaki wątpliwej urody to jeszcze nie zmota.
Opon też nie ma co demonizować, dzisiaj te, jutro inne, z resztą ani one duże, ani szerokie, a przy odpowiedniej dawce uwagi da się na tym jeździć nawet zimą, latem w ogóle bez problemu, dokuczać może jedynie hałas, na mokrym rzecz jasna trzeba ostrożniej, ale nie jest znowu tak, że zachowują się jak łyżwy.
Dla mnie większa wada, to cabrio, na dłuższą metę szmata jest upiedrliwa w eksploatacji.
Silnika renault jakoś nie poważam za nieciekawy osprzęt, ale ja ogólnie nie poważam małych diesli, nie ma się co sugerować
Samo auto wygląda nieźle, drobna korozja tu i tam, to jeszcze nie tragedia, najwyżej blacharz zarobi
Edit: Zwróćcie uwagę w jaki sposób jest zmontowany zderzak bałbym się użyć tych zaczepów do celów innych niż dekoracyjne
Ostatnio zmieniony przez Didymos 2014-05-06, 21:28, w całości zmieniany 1 raz
Ja na twoim i może swoim miejscu gdybym nie miał Samuraia brał bym Jimny'ego czarną sztukę blaszankę i lekko zliftował + bagażniczek na dach i BF Goodricze balonowe - coś pięknego.
Pomógł: 120 razy Dołączył: 29 Sie 2011 Posty: 4722
Wysłany: 2014-05-06, 21:31
Dużo powiedziane zostało. Ja się podczepię pod Didymosa. Jeśli zamierzasz trzymasz Samcia pod blokiem to plandeka nie jest najszczęśliwsza moim zdaniem. Druga sprawa oponami nie ma się co przejmować pójdą w obieg i te mody to żaden dramat. W zasadzie to się zgadzam z Didymosem w całości :D
Zakładam, że skoro o pieniądzach nie rozmawiamy to pewnie to jest największy kłopot... zderzenie serca z rozumem a raczej portfelem.
Jeśli zaś chodzi o psa i jego pobyt w samochodzie są takie rozwiązania gotowe: to przykładowe aukcje - http://allegro.pl/listing...kie+dzia%C5%82y ale ja polecam uszyć coś samemu dopasowane do charakteru psa i można na dwa mocowania do pasów i w ogóle dużo można. Ale jeśli pies jest aktywnym pasażerem i lubi podziwiać widoki to pozostanie tylko wzmożona czujność Kierowniczki i delikatne prowadzenia z nim na pokładzie.
Nie piszesz nic o mechanicznych sprawach - napędy, skrzynia, reduktor, prowadzenie (ściąganie), hamowanie. Skoro to Warszawa lub jej okolicy to jest na forum solidna reprezentacja naszych. Nie chcę mówić za kogoś, ale uśmiech niewieści potrafi czynić cuda i gdybyś się skłaniała wiązać z nim wspólną przyszłość sugerowałbym jeszcze skorzystać z uprzejmości kolegów.
Pomógł: 120 razy Dołączył: 29 Sie 2011 Posty: 4722
Wysłany: 2014-05-06, 21:42
A za swojego ile dałeś... ja mam taką refleksję, że każdy mądry jak już sam przepłacił ;) Ja zapłaciłem za moje koromysełko podobne pieniądze i choć miałem świadomość, że płacę dużo, być może dużo za dużo, może nieracjonalnie za dużo, może można by taniej i rozsądniej. Ale czasem nominał nie gra roli, jeśli w grę wchodzą marzenia tudzież zwykłe emocje.
Edit: to do Gardora było oczywiście. Pamiętajcie, że ten Samcio ma służyć innym celom niż offroadowanie.
_________________ Długie Koromysło z kowadłem pod maską
Ostatnio zmieniony przez SamNaSamZSam 2014-05-06, 21:46, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum