Od kilku lat próbuje jakoś walczyć z tym białym syfem w zimę, żeby móc wydostać się ze swojego "rancza".
Jedak nie jest to takie proste.
Od kilku lat widuje w Norwegi frezy do śniegu i chciałbym coś takiego wykombinować. Początkowo miał być spych do jumza potem frez,
ale z racji trudności z uruchomieniem i postępującym pękniecie bloku, przeniosłem pomysł na c-330, a wczoraj na suzuki.
Moja koncepcja opiera się na zrobieniu pto podpięciu zębatej pompy hydraulicznej i do wytworzenia ciśnienia i drugiej z przodu do napędu
oraz siłownika do lekkiego unoszenia... To taki wąski zarys przedstawiający główne elementy.
Teraz nie wiem czy z tego pto da się odpowiednio napędzić pompę hydrauliczną (znaczy czy ilość obr0tów będzie wystarczająca)
Lub czy z samuraiowego reduktora może pto iść na przód ?
A w szczególności co sądzicie o tym pomyśle ??
na przód się nie da zrobić pto, ilość obrotów pto będziesz miał taką jaka jest ilość obrotów wałka wychodzącego ze skrzyni.
W skrzyni przełożenia masz takie
1st 3.652
2nd 1.947
3rd 1.423
4th 1.000
5th 0.795 (0.864 Samurai >90/Jimny)
Reverse 3.466
_________________ La vie en rose:) Proszę spuszczać olej z reduktorów/skrzyń które do mnie wysyłacie kurierem.
a ja ci powiem daj sobie spokój. Koszta!!! Widuje na allegro a i taki gość ma u mnie mały ratrak (Pisten bully) dał za niego 6000 nie ma zasp żeby nie zrobił drogi.
To ma chyba PB 90 bodajże 2,5 m szerokości
ilość obrotów pto będziesz miał taką jaka jest ilość obrotów wałka wychodzącego ze skrzyni.
Czyli obr/min na silniku dzielone przez dane przełożenie ??
Starscream napisał/a:
a ja ci powiem daj sobie spokój. Koszta!!! Widuje na allegro a i taki gość ma u mnie mały ratrak (Pisten bully) dał za niego 6000 nie ma zasp żeby nie zrobił drogi.
To ma chyba PB 90 bodajże 2,5 m szerokości
Właśnie dlatego założyłem ten temat co człowiek to jakiś pomysł.
Z mojej perspektywy główny koszt to adopcja z czegoś tego pto nie wiem jeszcze z czego to wsadzić...
Patrzyłem za tymi ratrakami, ale znalazłem nie za 6 a 60k pln... I nie wiem czy takim małym to bym sporo powalczył. Mieszkam w małej
wiosce i to w dodatku w centrum i w zimę nie mam za ciekawie z wyjazdem choć mam q i suzuki.
Pomógł: 120 razy Dołączył: 29 Sie 2011 Posty: 4722
Wysłany: 2013-09-21, 10:45
a jakiego c-360 nie ma w tej wiosce? Totżto klasyka offroadu i nie znam zaspy która by go pokonała w warunkach jakich ja urzęduję przynajmniej czyli średnio nizinnych ;)
_________________ Długie Koromysło z kowadłem pod maską
U mnie głównie równiny i mieszkam w najniższym punkcie okolicy.
He he kilka jest, ale te sprzęty nie mają szans jak nawieje w to co odśnieżone :)
Tutaj dobry Fendt albo Fadroma :D. Głównie chodzi o to co nawiewa w odgarniętą drogę,
dlatego dobrze było by ten śnieg wywiać hen daleko..
Jeszcze rozważam montaż do c-330 bo taki posiadam, ale pozostaje kwestia uruchomienia w zimę.
Jak nie potrzebny napęd 4x4, to można użyć wyjścia napędu przedniego mostu.
Kiedyś miałem nawet taką fantazję, żeby po prostu przykręcić do przedniej flanszy reduktora zębatkę i napędzać z niej "coś".
Kiedyś, a nie było to wcale tak dawno, były zimy... i byli ludzie którzy wiedzieli co robić żeby dróg tak nie zasypywało. Teraz drogowcy chyba już takiej 'wiedzy tajemnej' nie stosują
Jak masz miejsca w których często nawiewa, to pomyśl o postawieniu płotków na polach przy drodze.
Można takie http://www.dobromierz.pl/...2011/10/030.htm a można też takie http://rozmaitosci.com/wp...onika-1-003.jpg
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum