Wysłany: 2015-02-24, 19:11 Remont przedniego mostu i dylematy
Witam wszystkich ;) Dopiero zaczynam przygode z samochodami terenowymi wiec kupiłem samurajka i po pewnym czasie wyszły na jaw moje małe niedopatrzenia a mianowicie okazało sie ze mam most przedni do remontu .. Kupiłem wiec cały zestaw regeneracyjny z firmy Kojo i zabrałem sie do roboty ;) Jestem na etapie skladania wszystkiego do kupy i mam pare pytań do Was . Filc musi dotykać kuli ? Załozyłem blaszki cieńkie, pierścien gumowy, filc, blaszki i brakuje na obwodzie wewnetrznym filcu jakies pół cm do kuli a domyslam sie ze on ja czysci wiec czy moge to zastawic czy jest cos nie tak ??? Dokładniej to filc opiera sie na tym gumowym pierscieniu ..
Drugie pytanie dotyczy dokrecania piasty, czytałem pare tematów z tym zwiazanych i jedni pisza tak zeby piasta kreciła sie swobodnie a inni aby dokrecic mocniej ? I ostatnie pytanie to ile ładowac smaru do łozysk i przegubu ?? do oporu ile wlezie do kuli czy wystarczy ze łozyska beda dobrze nasmarowane jak i prezgub ? Sama kule od strony filcu tez delikatnie smarujecie czy ma byc sucha ? Z góry wielkie dzieki za odpowiedz ;)
Guma oczyszcza kulę, filc dobrze jest namoczyć w oleju przed założeniem, nie wiem jak fabryka przewidziała ale u mnie filc układa się tak samo jak opisujesz i tylko uszczelniacz gumowy smyra po kuli.
Piastę dokręcasz do oporu i popuszczasz ¼ obrotu bo usmażysz łożyska, nie zapomnij pozaginać pierścienia zabezpieczającego nakrętkę.
Smaru w łożyska nie żałuj, przegub dobrze jest wypłukać dokładnie olejem napędowym ze starego smaru, wysuszyć / przedmuchać i dokładnie obejrzeć pod kątem pęknięć i luzów. Smar molibdenowy trzeba dokładnie wepchać do przegubu, ruszając nim na boki uzupełniasz aż do momentu gdy więcej nie wlezie. Łożyska sworzni też nasmaruj a same sworznie przykręć na silikon. Wewnętrzną część kuli tam gdzie pracuje przegub podobnie jak i zewnętrzną obudowę przegubu wystarczy jedynie pokryć cienką warstwą smaru aby zapobiec korozji na wypadek dostania się wody. Są tez zwolennicy napychania całej puszki smaru w przestrzeń między kulą a przegubem ale jakoś nie widzę uzasadnienia, jak woda dostanie się do kuli to i tak pomimo smaru znajdzie miejsce dla siebie. Lepiej robić okresowe przeglądy co się w środku dzieje niż napchać do bólu i liczyć że będzie na wieki.
Kula z zewnątrz ma być sucha, nie smaruj bo będzie tylko przyciągać piach. Jeśli z czasem zacznie się pocić to oznaka kończącego się uszczelniacza półosi.
Dzięki wielkie za info i daje pomógł :) W tym temacie http://www.samurai4x4.pl/...-piasta,28.html mechanik pisze ze wazne jest dokrecic piaste mocno i nie odpuszczac .. Wyjaśnisz mi róznice ? ;) W takim razie jaka role spełnia filc ?
Powiedz mi jeszcze czy konieczne jest wygładzenie kuli jesli ma delikatne wżery ? Czy poprostu dobrze wyczyścic szczotka drucianą na wiertarce ?
Nie wiem, szczerze Ci powiem dlaczego w tamtym opracowaniu jest przyjęta taka technika... zbyt mocno docięte łożysko się usmaży ja zawsze odpuszczam obojętnie czy przy kole czy w dyferencjale. Nie zjadłem jednak wszystkich rozumów świata i może żyję w niewiedzy... dobrze by było aby ktoś mądry to jeszcze skomentował.
Sam kiedyś zastanawiałem się jaką właściwie rolę spełnia filc, wydaje mi się że główne jego zadanie polega na dociskaniu gumowego uszczelniacza do kuli z pewną amortyzacją, podczas ruchu umożliwia wardze gumowej prawidłowe dopasowanie i ścisłe przyleganie do metalowej powierzchni także. Myślę że bez wkładki filcowej gumowy uszczelniacz na wskutek częściowego zużycia wargi zgarniającej tracił by szczelność bardzo szybko.
Kulę musisz oczyścić dokładnie, jeśli posiada głębsze wżery należało by je wypełnić poddając kulę regeneracji, gdzieś na forum jest właściwy temat. Do wypełnienia większych ubytków można użyć wypełniacza epoksydowego, jeśli są minimalne lub wyczuwasz nierówności na powierzchni oszlifuj drobnym papierem i pomaluj. Do pokrywania można zastosować emalię do napraw zlewozmywaków itp.
Wszystkie łożyskowania oparte na łożyskach stożkowych tak jak w kołach czy dyfrach powinny być skręcane nie za mocno, nie za słabo, dokładnie tak jak sobie fabryka ustaliła. W instrukcjach serwisowych zwykle są podawane dwa rodzaje postępowania. Pierwsze, dokręcenie zadanym momentem i popuszczenie o podaną wartość kątowa. Drugi sposób to dokręcanie i równoczesny pomiar momentu potrzebnego do obracania (kołem, wałkiem) aż do osiągnięcia żądanej wartości. Przy pewnej wprawie i na własną odpowiedzialność można dokręcać "na oko" Ważne jest żeby nie było żadnych wyczuwalnych luzów, wszystko ma się obracać płynnie, bez żadnych zacięć z minimalnym oporem (tu własnie kłania się praktyka). Po skręceniu trzeba obrócić parę razy i zobaczyć czy przypadkiem łożyska "nie siadły" i nie pojawił się jakiś luz. Jednym z częstych błędów jest mocne skręcanie wstępne powodujące odciśnięcie się rolek na bieżni łożyska, minimalne ale powodujące znaczny spadek trwałości. Więc przede wszystkim patrzeć do serwisówki a przy pewnej praktyce można iść na skróty.
BM
_________________ Suzuki SJ413 - "wielkie" małe auto
Jednym z częstych błędów jest mocne skręcanie wstępne powodujące odciśnięcie się rolek na bieżni łożyska
dlatego też pisałem że warto by zadać pytanie autorowi tamtego opracowania "dlaczego tak", odpuszczam zawsze i nigdy nie miałem problemu z źle pracującym łożyskiem. Mocno faktycznie dokręca się łożyska wałka atakującego ale tam jest tuleja kompensacyjna i jest to uzasadnione ale jak wszędzie tak i tam nie można przegiąć pały bo wyparuje uszczelniacz
Witam Was ponownie ;)
Postanowiłem zregenerować kule zwrotnic bo jednak posiadaja sporo wżerów nawet po oczyszczeniu ..
Napewno mieliscie do czynienia z ta operacja wiec mysle ze doradzicie :)
Znalazłem pare tematów i ludzie róznie to ogarniaja np:
Płynny metal i malowanie mosiadz - cynk
Szpachla i malowanie akrylem .. idt.
Pytanie co lepsze ? Może macie sprawdzone sposoby ?
No to ze spawania możesz migomatem ale będzie więcej szlifowania. Jeśli chemią to można pomalować kilka warstw podkładu epoksydowego każdą przecierając papierem aż do uzyskania gładkiej powierzchni.
jak masz czas nie trzeba piaskowac kul ;) ja swoje moczyłem w elektrolicie 2dni wyszły ładne piekne wytrawione kule potem dokładnie wyszorowałem oddtłusciłem głebsze wrzery cykałem migomatem a reszte potraktowałem "metalem w płynie" techniqoll wypolerowałem i 2 razy jakas trudnoscieralna
farba do ciagników pomalowałem
Mam specyfik który likwiduje rdzę wiec wytrawie wżery w taki sposób ;) Dobry sposób z tym podkładem lecz wolałbym wypełnic te najwieksze po zeszlifowaniu mniejszych ''płynnym metalem'' Gdzie szukac ?? W jakich sklepach takiego specyfiku ??? Widze ze sa na allegro ale może znajde w okolicy .. Mam troche czasu i nie spieszy mi sie bo narazie składam sprzegiełka i zaciski krzyżaki wału itd. roboty w cholerę ;) Człowiek mysli że szybko ogarnie a tu już miesiac auto stoi :p
Gdyby człowiek siedział przy tym od rana to co innego a tak po pracy 2-3 godzinki na luzie sobie dłubie ;) Ucze sie wiec połowe czasu zbieram informacje a pozniej gdy wszystko wiem to działam :D Wyszło tez pare rzeczy w trakcie które trzeba było zregenerowac po jakims idiocie ale wszystko na dobrej drodze ;) Powiedz mi przy okazji do czego jest kuleczka w pokretle sprzęgiełka ?
jak mnie ostatnio oświecił kolega z forum; w momencie kiedy przekręcasz szpęgiełko na "free" kuleczka dociskana przez sprężynkę wpada we wgłębienie na pierścieniu i blokuje przed samoczynnym przestawieniem się motylka z tej pozycji, przy przekręceniu motylka charakterystycznie klika.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
ja zawsze odpuszczam obojętnie czy przy kole czy w dyferencjale. Nie zjadłem jednak wszystkich rozumów świata i może żyję w niewiedzy... dobrze by było aby ktoś mądry to jeszcze skomentował.
jak ja zabrałem się za kapitalkę to mi półtora roku zeszło ale nie powiem, miło wspominam 
