jako że znalazłem winowajcę drgań, poważny luz na wielowypuście. Szukam informacji co dalej począć, szukać używki czy regenerować. Jak regenerować to czy ktoś z was to już robił i może polecić jakiś warsztat.
Pytanie drugie, krzyżaki na wałach. Czy je się też regeneruje? Oprócz wymiany samych krzyżaków na nowe. Czy coś robi się z "widełkami w które wchodzą krzyżaki? Pomijam kwestie ich mechanicznego uszkodzenia kwalifikującego je do wymiany.
_________________ Suzuki Samurai 1.3i '94 - seria
Radość zaczyna się tam gdzie kończy się rozsądek.
Będąc w terenie postępuj zawsze tak, byś z czystym sumieniem mógł wrócić kiedyś w to samo miejsce. Ty, albo ktokolwiek inny...
Pomógł: 120 razy Dołączył: 29 Sie 2011 Posty: 4722
Wysłany: 2013-09-04, 10:15
Krzyżaki się wymienia na nowe jak łapią luz, są zatarte lub wykazują inne oznaki uszkodzenia czy zużycia. W samym wale możesz regenerować wieloklin (wielowypust) i możesz wał wyważać. W widełkach przy lekkiej eksplowatacji raczej nic się nie dzieje. U mnie w jednym z wałków wyrobiło się ucho trzymające szklankę krzyżaka i pomimo nabijania nowych krzyżaków wał miał luz, ale to ewidentnie powstało w skutek jakiegoś większego uszkodzenia mechanicznego bo widełki miały jeszcze wrąbek mały.
Czy kupować używkę? Jeśli to wał krótki to możesz sobie kupić, jeśli długi przedni albo tylni to loteria. Możesz trafić na dobry stan, albo na padło podobne do swojego za cenę 300-450 zł.
Kolega Yahoo jest świeżo po regeneracji wieloklinu, wspawał sobie bardziej pancerny i chwali. Koszt usługi w jego przypadku 380 zł netto z wyważeniem za wymianę wieloklinu.
Krzyżaki możesz wymienić sobie sam we własnym zakresie choć ponoć zgodnie ze sztuką po każdej wymianie krzyżaka wał powinien trafić do wyważenia albo przynajmniej kontroli.
_________________ Długie Koromysło z kowadłem pod maską
Pomógł: 120 razy Dołączył: 29 Sie 2011 Posty: 4722
Wysłany: 2013-09-04, 10:27
Raczej scenarzysta (od robienia scen) teoretyk który świeci światłem odbitym, a raczej odbijanym od wielu jasnych gwiazd tej naszej samuraiowej galaktyki.
_________________ Długie Koromysło z kowadłem pod maską
haaha regeneracja ??? za ile??? Akurat jestem z okolic B_B a raczej mam tam blisko.
Znalazłem kilka firm
1. opcja dorobienie nowego wału bo jak to Pan stwierdził to jest nie typowe małe i w ogóle... oo krzyżaki ciężko zdobyć i inne herezje cena 2500 za nowy wał.
2. opcja, regeneracja wieloklinu bez krzyżaków 1500zł
3. opcja, i ta najlepsza- dorobienie nowego wału większego z krzyżakami lublin 4500 wysmiałem wszystkich po kolei i tyle.
wszystko z wyważaniem
Dałem spokój- jak mi ukręci wielkolin kupię używkę i basta
zacząłem dzwonić po różnych serwisach wałów napędowych, i tak:
- warsztat r-service.pl z bielska Białej - regeneracja wału 950zł, wykonanie nowego na mocniejszych podzespołach 1200,-
- warsztat cardanservice.pl z Mysłowic - regeneracji się nie podejmują bo nie opłacalna, wykonanie nowego mocniejszego wału 1200,- ewentualnie nowy seryjny 1020,-
_________________ Suzuki Samurai 1.3i '94 - seria
Radość zaczyna się tam gdzie kończy się rozsądek.
Będąc w terenie postępuj zawsze tak, byś z czystym sumieniem mógł wrócić kiedyś w to samo miejsce. Ty, albo ktokolwiek inny...
Pomógł: 120 razy Dołączył: 29 Sie 2011 Posty: 4722
Wysłany: 2013-09-09, 09:02
hmm z moich doświadczeń wynika, że jak uzyskałeś jakąkolwiek wycenę "na telefon" to i tak jest to duży sukces. W 6/7 przypadkach do których telefonowałem lub pisałem maile odpowiedź brzmiała mniej więcej tak: "wróżbiarstwa nie uprawiamy, przytargaj Pan wał wycenimy robotę". Jak byłem bardziej upierdliwy i chciałem chociaż poznać rząd wielkości to mi rzucali na odczep się jakieś kosmiczne przedziały typu 200 - 2000, albo od 300 do nieba itp.
_________________ Długie Koromysło z kowadłem pod maską
jak znajdę natchnienie to będę dzwonił dalej, chce znaleźć kogoś kto wykona wymianę kompensacji i wyważenie wałów bez zmiany krzyżaków z mocowaniami skoro do seryjnych dostępne są części zamienne.
_________________ Suzuki Samurai 1.3i '94 - seria
Radość zaczyna się tam gdzie kończy się rozsądek.
Będąc w terenie postępuj zawsze tak, byś z czystym sumieniem mógł wrócić kiedyś w to samo miejsce. Ty, albo ktokolwiek inny...
Pomógł: 19 razy Wiek: 39 Dołączył: 03 Gru 2010 Posty: 1476 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: 2013-09-09, 16:24
No to w tym co podałem jak na razie to wychodzi najtaniej, a podzespoły takie jak w dużych busach bo mi facet pokazywał z jakich elementów było by zrobione.
Pomógł: 120 razy Dołączył: 29 Sie 2011 Posty: 4722
Wysłany: 2013-09-09, 21:26
yahoo33 chyba nie najgorzej też trafił z ceną i z usługą bo wał na foci wyglądał solidnie.
A teraz uwaga ciekawostka zweryfikowana empirycznie i przetestowana na dystansach <-> Płock.
1. Przekręcenie widełek wału o 180 stopni w moim przypadku ewidentnie pogarsza sytuację. Prócz wibracji, dochodzą szarpania całym reduktorem tak, że nawet nurkowałem sprawdzać czy mi poduszki jakieś nie puściły. Odradzam ten zabieg, ale może w innym przypadku coś tam daje.
2. Krótkotrwale jestem w stanie zregenerować wieloklin zalepiając go dużą ilością smaru chyba molibdenowego (do przegubów). Zasmarkanie wieloklinu wystarcza na spokojną jazdę w tę i na zad czyli jakieś 200km zanim zaczynają powracać wibracje. Co więcej im chłodniej tym dystans bezwibracyjny się wydłuża, w upale te 200km to taki maks. W ostatnim tygodniu wibracje zaczęły się pojawiać na drugim powrocie czyli ok 320km.
Z 1 i 2 wnioskuję, że wał jest co najmniej źle wyważony i sam wieloklin nie jest w najlepszym stanie. Wnioskuje również, że moje dotychczasowe boje z wibracjami i skrzynią mogły być wzmacniane właśnie bałaganem z wałem. Zatem zanim zapodam nową skrzynię, bezapelacyjnie ogarnąć muszę wały i to w jakimś porządnym zakładzie. Będzie bolało finansowo, ale ma boleć, ma być pot i łzy i... pejczyk od Anistonki ♥♥♥♥♥
_________________ Długie Koromysło z kowadłem pod maską
Witam
Miałem ten sam problem z wieloklinem pojechałem do bielska do figury i za nowy wał wzmocniony z większymi krzyźakami zapłaciłem 700 bez faktury polecam bardzo profesjonalnie podeszli do sprawy.
Pomógł: 19 razy Wiek: 39 Dołączył: 03 Gru 2010 Posty: 1476 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: 2013-09-09, 21:55
Sam, to może zamiast ratować się smarem, przywal parę razy we frezy młotkiem i wtedy jak się lekko rozpłaszczy to nie będzie luzów na trochę więcej jak 200-300km :)
Pomógł: 120 razy Dołączył: 29 Sie 2011 Posty: 4722
Wysłany: 2015-03-24, 10:47
Drogi yenko, głównie z myślą o Tobie (ale również o Twoich wnukach :D)
Data usługi: 9.10.2013
Usługodawca: Mechanix Sp. z o.o. ul. Łodygowa 44, Warszawa
Zakres usługi/materiałów (wszystkie ceny brutto):
1. 2x krzyżak 23,84x61,25 bezobsługowy 78,72 zł
2. ZP 23,8x61,3 - 173,06 zł <- to była wymiana wieloklinu na wale przednim, nowy jest nieco innej konstrukcji niż oryginał, wygląda solidniej i do dziś nie wykazuje żadnego zmęczenia
3. 3x Wyważenie wału napędowego 295,20 zł
4. 4x krzyżak 25x63,8 - 260,76 zł
5. KN W35x1,5 - 193,11zł <- to była wymiana wieloklinu na wale tylnym, nowy jest nieco innej konstrukcji niż oryginał, wygląda solidniej i do dziś nie wykazuje żadnego zmęczenia
Obsługa wszystkich 3 wałów, wymiana krzyżaków, wieloklinów, wyważenie, umalowanie, nasmarowanie i złożenie na gotowo do montażu - 1000,85 zł brutto.
_________________ Długie Koromysło z kowadłem pod maską
Pomógł: 19 razy Wiek: 39 Dołączył: 03 Gru 2010 Posty: 1476 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: 2015-03-24, 21:23
Ok dzięki a jaki masz ten wieloklin ?? Taki podobny do samuraiowego czy taki chowany jakby wewnętrzny ?? Bo pamiętam jak mi w moich okolicach facet pokazywał taki wieloklin co się na zewnątrz w ogóle nie wysuwał tylko pracował wewnątrz :) bez gumki hehe chyba od jakiegoś busa.
Pomógł: 120 razy Dołączył: 29 Sie 2011 Posty: 4722
Wysłany: 2015-03-25, 12:12
No to lecim zbiorczo, ale żeby figlarnie nieco to od końca:
Starscream napisał/a:
krzyżak tylko dziwny bo za 2 szt 70zł ? GMB to 50zł szt
Krzyżaki są GMB Japan, dziś właśnie dwa wymieniałem i byłem zdumiony ich nienagannym stanem. Jedyne co dziwne to że ten wymiar jest deczko mniejszy niż standardowy i dali takie podkładki wypełniające między segera a szklankę. Tyle, że ja narazie dostrzegłem same zalety tych podkładek bo cały syf i korozja skupiła się na pierwszej z nich a pod spodem wyglancowane szklaneczki jak w nowym krzyżaku.
EDIT: PRZEPRASZAM, rozebrałem te większe krzyżaki 25x63,8. Te mniejsze o dziwnym rozmiarze są w przednim wale. Tego jeszcze nie tykałem, choć paradoksalnie mogą być w gorszym stanie z uwagi na to że prawie w ogóle nie używam przedniego napędu (prócz okresowych, ćwiczebnych przetarć żeby się zupełnie nie zastały).
Zawias napisał/a:
Wieloklin jest taki sam.Różnią się rodzajem osłony.
Wydaje mi się, że wieloklin jest trochę inny. Mam jeszcze wał wyjęty to jutro obfocę, chyba że za chwilę znajdę na forum fotki bo zdaje mi się, że wrzucałem na fali podjarki i entuzjazmu zaraz po odebraniu ich z warsztatu (ktoś nawet komentował, że piękna ceratka na stole :D)
yenko napisał/a:
Ok dzięki a jaki masz ten wieloklin ?? Taki podobny do samuraiowego czy taki chowany jakby wewnętrzny ?? Bo pamiętam jak mi w moich okolicach facet pokazywał taki wieloklin co się na zewnątrz w ogóle nie wysuwał tylko pracował wewnątrz :) bez gumki hehe chyba od jakiegoś busa.
Chowany wewnętrzny. Nie ma gumki a i tak wydaje się być bezpieczny i jak historia pokazuje robi robotę. Jutro zsunę zabezpieczenie i obfocę go zupełnie roznegliżowanego w promieniach słońca.
EDIT: jaki wał, każdy widzi: http://imgur.com/a/HebEq średnica całego wieloklinu to 38mm a ten jeden "ząbek" w najcieńszym miejscu tuż przy szczycie ma 3mm (z dokładnością adekwatną do użytego urządzenia pomiarowego). Fajne by było jakby mógł ktoś podać te wartości dla fabrycznego wieloklinu, może faktycznie jest taki sam.
_________________ Długie Koromysło z kowadłem pod maską
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum