Witajcie,
Zamierzam wymienić krzyżaki w Samim. Podczas zakupów nowych krzyżaków zauważyłem że nie które różnią się wymiarami. Jakie krzyżaki będą pasować w Samim z roku 1999, wtrysk, Hiszpan? Może polecacie jakiegoś konkretnego producenta?
Postrzelać możemy, ale najpewniej jest po prostu zmierzyć co masz
W oryginale zdaje się były KOYO.
Ja zazwyczaj zakładam GMB - po prostu "mój" sklep ma je na miejscu zawsze
Fajnie jak są z kalamintką i oczywiście co jakiś czas wepchnąć trochę smaru.
Wiek: 33 Dołączył: 22 Mar 2015 Posty: 138 Skąd: Szczecin
Wysłany: 2015-04-18, 23:58
Myślałem, że zależne jest to od rocznika samochodu. Ale dzięki wielkie za odpowiedz. Nie obejdzie się i będzie trzeba zostawić na parę dni Suzę w garażu :)
Pomógł: 120 razy Dołączył: 29 Sie 2011 Posty: 4722
Wysłany: 2015-04-19, 00:04
Panie - loteria. Weź na wymiar z tego co masz i kup taki sam. Najpopularniejsze to 25x63,8 lub 23,8x61,3. Możesz też bez demontażu suwmiarką zmierzyć średnicę szklanki, kupić krzyżaki i dopiero zabrać się za wymianę. Ja mam np. w przednim wale te mniejsze, a w tylnym i skrzynia <-> reduktor te większe :)
_________________ Długie Koromysło z kowadłem pod maską
Mam Hiszpana z 2000r. Wczoraj wyjmowałem wał i mam 23,8x61,3.
Dzwoniłem do sklepu zamówić krzyżak i wybór był pomiędzy:
1. BTA - 30zł chinol
2. GKN (Lobro) - 40zł (allegro 50+wys.) Jakościowo odpowiadają cenie. Do samca warto wziąć.
Sprzedawca twierdzi, że oba powinny mieć kalamitki, gkn dłuższą.
Pomógł: 120 razy Dołączył: 29 Sie 2011 Posty: 4722
Wysłany: 2015-04-21, 22:21
Ta kalamitka to ważne żeby była w szklance chyba, bo jak będzie w "ciele" krzyżaka to coś mi się kojarzy, że później dojścia nie ma po zamontowaniu (zweryfikuj to sobie jak masz wał na stole).
Ja bym się nie spinał na firmę, miałem GMB to mi zmieliło jedno łożysko zupełnie, krzyżak przy badaniu nie wykazywał luzów, ale jak profilaktycznie wziąłem się za wymianę to igiełek już dawno nie było i cały trzpień się wytarł, miałem Koyo, a teraz mam pierwszy raz z kalamitką taniutki "no name". Dotychczas różnic w okresie eksploatacji nie dostrzegłem, przy czym nie upalam, nie topię i zdarza mi się wymienić dobry krzyżak na nowy, tak profilaktycznie bez czekania aż złapie jakiś luz czy się ukręci.
Jedyne co mogę poradzić to weź sobie jeden lub dwa na zapas, to taka część eksloatacyjna która zawsze się przyda i dobrze mieć pod ręką moim zdaniem, a majątku nie kosztuje.
_________________ Długie Koromysło z kowadłem pod maską
Pomógł: 17 razy Wiek: 37 Dołączył: 20 Kwi 2012 Posty: 1030 Skąd: Bristol UK
Wysłany: 2015-04-21, 22:35
Do krotkiej kalamitki nie da sie dojsc jak wal jest na aucie, mozna sprobowac ja podmienic na dluga tylko do smarowania bo przy jezdzie kardan moze ja zlamac.
Ja kupuje najtansze chinczyki z kalamitka w ciele jak to Sam ujal, smaruje porzadnie przed zalozeniem ewentualnie przy okazji zdjecia walu i wymieniam jak padnie, poltora roku mi wytrzymuja.
Kalamitki sprzedawca podejrzał ze zdjęcia poglądowego w katalogu, więc bardzo się nie zdziwię jeśli nie będzie jej w ogóle;) Przy łożysku za 30 40 zł ważne jest systematyczne smarowanie.
A co do firmy to już chyba każdy wie, że drogie nie znaczy dobre. Ja już nie tknę nic nowego z napisem Bosch... czy to paski, tarcze, czy sprzęt budowlany
Mam pytanie do tych co sami wymieniali krzyżaki, czy jeśli wybijecie jedną miseczkę do oporu ( krzyżak opiera się o widełki wału) i to samo w drugą stronę to jesteście w stanie wyjąć krzyżak?? Ja przedwczoraj walczyłem z moim tylnym wałem i poza tym ze strasznie zapieczone/zardzewiałe były szklanki i nie mogłem ich ruszyć to do tego każdy krzyżak musiałem ciąć bo nie mogłem go wyjąć. Dodam że nie mam prasy i była to walka ściągaczem, młotkiem itd.
Pozdrawiam.
Pomógł: 83 razy Dołączył: 03 Maj 2011 Posty: 2035 Skąd: Węgrów
Wysłany: 2015-06-04, 13:26
Cięcie to dopuszczalna technologia pozbycia się starego krzyżaka, czasem szybciej wychodzi odcięcie jednego ramienia w krzyżaku, niż przebijanie zapieczonych szklanek.
Ja zawsze wymieniam krzyżaki przy pomocy młotka, jak raz wsadziłem na prasę, to mi się widełki zbiegły
Pomógł: 120 razy Dołączył: 29 Sie 2011 Posty: 4722
Wysłany: 2015-06-04, 13:55
Po mojemu - jak wybijesz szklankę na tyle, że dobre imadło będzie w stanie je chwycić, to szklanka w imadło i korzystając z ramienia długości wału na luzaku "wykręcasz" całą szklankę bez nawalnia młotkiem. Jak się zapiecze to pryskam jakim penetratorem i zostawiam na jakiś czas żeby "nasiąknęło", czynność powtarzam i na imadło. Przed montażem nowego krzyżaka koniecznie ogarnij ucha pod kątem korozji i "osadów", będziesz miał łatwiejszą robotę następnym razem.
_________________ Długie Koromysło z kowadłem pod maską
Pomógł: 17 razy Wiek: 37 Dołączył: 20 Kwi 2012 Posty: 1030 Skąd: Bristol UK
Wysłany: 2015-06-04, 19:23
Zdejmujesz zabezpieczenia i obie szklanki wybijasz maksymalnie na zewnatz, pozbywasz sie gumek na krzyzaku, wysypujesz igielki i wyjmujesz krzyzak ze sklanek, potem je do konca wybijasz czyscisz co trzeba powtazasz cala procedure na pozostalych 2ch szklankach i skladasz na nowym.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum