Problem dotyczy Jimny 1.3 60kW, ale może ktoś z Was się z tym spotkał także w Samuraiu.
Kilka dni temu usłyszałem charakterystyczne "dudnienie" silnika bez jego wyłączeniem. Mój mechanik początkowo zdiagnozował usterkę silniczka krokowego przy przepustnicy, na podstawie faktu, że po odłączeniu wtyczki od silniczka krokowego, dudnienie ustąpiło. Wymieniłem silniczek na inny (dokładnie ten sam numer części) i problem nadal pozostał. Odłączony silniczek krokowy - brak dudnienia, podłączony - dudnienie powraca.
Pojechałem z tym problemem do serwisu Suzuki i stwierdzono zużycie irydowych świec zapłonowych. Wyminiłem świece i w drodze z serwisu dudnienie ustąpiło. Jednak przy ponownej jeździe to samo dudnienie powróciło. Wyłączyłem silnik kilka razy i odpaliłem i dudnienie samo powracało od początku. Za którymś razem po krótkiej jeździe, dudnienie ustąpiło.
Pomógł: 120 razy Dołączył: 29 Sie 2011 Posty: 4722
Wysłany: 2015-08-19, 10:39 Re: "Dudnienie" w silniku
Thomas napisał/a:
Pojechałem z tym problemem do serwisu Suzuki i stwierdzono zużycie irydowych świec zapłonowych. Wyminiłem świece i w drodze z serwisu dudnienie ustąpiło. Jednak przy ponownej jeździe to samo dudnienie powróciło.
Zapłaciłeś pieniądze za usługę, która nie została wykonana z punktu widzenia końcowego celu, a nie ścieżki dojścia i technikaliów. Ja bym zaczął od reklamacji.
_________________ Długie Koromysło z kowadłem pod maską
Wysłany: 2015-08-19, 14:52 Re: "Dudnienie" w silniku
SamNaSamZSam napisał/a:
Ja bym zaczął od reklamacji.
Ja bym dał głośniej radio...
A na poważnie:
Świece irydowe - po co? Manual jak cyganka, prawdę Ci powie co wsadzić.
Mechanik mógł chciaż użyć stetoskopu żeby stwierdzić w którym miejscu dudni.
Podczas jazdy zaworka wolnych obrotów mogłoby wcale nie być, bo i tak otwiera się przepustnica. Tak więc jeżeli dudni podczas jazdy, to nie tutaj problem.
Nagraj to dudnienie, bo trudno coś więcej powiedzieć.
mnie jak tak w zeszłym tygodniu dudniło w zetorze to za 4 dni obróciło panewkę nie żebym cię straszył
I akurat w lesie w największym bagnie się zpierniczył
Dudnienie już się nie powtórzyło kolejny raz. Zgłosiłem ten fakt do serwisu i zgodzili się go przyjąć, ale bez objawów, które ustąpiły, ciężko będzie im coś stwierdzić.
To dobry serwis
A tak na poważnie to ja bym zaczął od podmiany komputera sprawdził sonde lambda itd.
Chyba że to mechaniczny stukot to wtedy stetoskop i trzeba suchać ale to by nie wróżyło nic dobrego.
Napisz kiedy to się dzieje i kiedy kończy, czy od samego odpalenia, czy na zimnym, ciepłym, czy tylko na wolnych obrotach, czy cały czas itd, a jak dudni samochód jest słabszy czy jedzie tak samo tylko dudni?
Z serwisem jest ten minus że znowu coś wymienią i powiedzą ze jest ok a dudnienie powróci i do tego kasę skasują.
Powodzenia.
Dudnienie pojawia się i znika bez wyraźnej przyczyny, którą potrafię rozpoznać. Jak już zacznie dudnić w czasie jazdy to po zgaszeniu silnika, powraca na nowo od samego początku zaraz przy ponownym starcie silnika.
Dudnienie pojawia się i znika bez wyraźnej przyczyny, którą potrafię rozpoznać. Jak już zacznie dudnić w czasie jazdy to po zgaszeniu silnika, powraca na nowo od samego początku zaraz przy ponownym starcie silnika.
Ja bym podpiął oscyloskop na wejście zaworu wolnych obrotów i popatrzył oczami czy sygnał jest odpowiedni.
Powinien być modulowany PWM o częstotliwości kilkudziesięciu Hz (co reguluje położenie zawaru), a tutaj wygląda jakby się maksymalnie otwierał/zamykał.
Ja bym obstawił nieszczelny dolot (ale to tylko obstawienie). Można wstępnie sprawdzić zatykając dolot na wolnych obrotach i powinien po chwili zgasnąć. Ja bym sprawdził najpierw jak nie dudni i jeśli zgaśnie to jeszcze raz przy dudniącym silniku.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum