Witam posiadam nietypowe pytanie wyjaśnię dokładnie co się stało od początku. Jechałem moim sarumaiem w terenie i nagle straciłem napęd tylni zdziwiłem się no nic myślałem że wałek się urwał czy coś no ale to nie było to jadę dalej no i mnie coś zaniepokoiło wysiadam patrze a to pół oś się wysunęła koło wystawało już tak z 30 cm poza obręb auta no to dobrze że miałem kilof nasunołem koło wróciłem rozkęciłem i oto co ujrzałem po wyjęciu wszystkiego i oto moje pytanie jak coś posiadam Suzuki samurai sj40 czy na to o to tym pierścieniu powinien być jakiś gwint czy coś i czy na tej półosi gwint powinienem nagwintować od nowa czy kupić nową półoś a i czy powinno tu być jakieś zabezpieczenie . I jak zamocować z powrotem ten pierścień wbić go czy co bo już tak troche czasu kminie nad tym czy go tam wbić i lekko po spawać spawarką czy coś no nie wiem jestem pusty jak murzyński bęben . Tu wstawiam więcej zdjęć może coś ujrzycie więcej co jest nie tak
Pomógł: 120 razy Dołączył: 29 Sie 2011 Posty: 4722
Wysłany: 2016-10-08, 15:58 Re: Problem most tylni
Gruby262855 napisał/a:
Witam posiadam nietypowe pytanie wyjaśnię dokładnie co się stało od początku. Jechałem moim sarumaiem w terenie i nagle straciłem napęd tylni zdziwiłem się no nic myślałem że wałek się urwał czy coś no ale to nie było to jadę dalej no i mnie coś zaniepokoiło wysiadam patrze a to pół oś się wysunęła koło wystawało już tak z 30 cm poza obręb auta no to dobrze że miałem kilof nasunołem koło wróciłem rozkęciłem i oto co ujrzałem po wyjęciu wszystkiego ObrazekObrazekObrazek i oto moje pytanie jak coś posiadam Suzuki samurai sj40 czy na to o to tym pierścieniu ObrazekObrazek powinien być jakiś gwint czy coś i czy na tej półosi Obrazek gwint powinienem nagwintować od nowa czy kupić nową półoś a i czy powinno tu być jakieś zabezpieczenie ObrazekObrazek . I jak zamocować z powrotem ten pierścień wbić go czy co bo już tak troche czasu kminie nad tym czy go tam wbić i lekko po spawać spawarką czy coś no nie wiem jestem pusty jak murzyński bęben . Tu wstawiam więcej zdjęć może coś ujrzycie więcej co jest nie tak ObrazekObrazek
Nie wiem czemu w oryginale nie widać linków do obrazków. W każdym razie powyżej robią.
Nic nadzwyczajnego, zdarzało się już historii ludzkości :) zabezpieczeniem jest pierścień na półosi, półoś nie ma i nie miała gwintu. Dla pewności niektórzy lubią cyknąć spawarką ten pierścień po montażu. Twój bęben w wszelką niezbędną wiedzą zapełni manual i ten oto link wygrzebany kiedyś przez Kuriana: http://www.lowrangeoffroa...Bearing-Kit.pdf
A smaczki tudzież przyprawy uzupełniające danie główne znajdziesz szukając podobnych tematów na forum.
No to wtedy to znaczy że wszystko jest ok i nie musze nic dokupywać oczywiście nowy simering to wystarczytylko ten pierścień wbić na to miejsce ? i złożyć do kupy i bd ok czy coś jeszcze będę musiał zrobić ?
Pomógł: 120 razy Dołączył: 29 Sie 2011 Posty: 4722
Wysłany: 2016-10-08, 17:06
Uszczelniacz to na 100% nowy. W moście przy samym końcu jest jeszcze taki plastikowy koszyk zabezpieczający uszczelniacz przy wkładaniu i wyjmowaniu półosi. Ponoć może być albo może go nie być i i tak reszta działa ;)
ale najważniejsze to po mojemu, jak zjechał pierścień to trza by zbadać czemu. Bo zrobienie wszystkiego tak samo daje szanse na ten sam efekt w przyszłości. Może ma za dużą średnicę? Może jest gdzieś uszkodzony? Aaa no i chyba po tym pierścieniu pracuje uszczelniacz więc jeśli nie będzie idealnie gładki po zewnętrzu to zaraz Ci tam olej będzie leciał. Ja bym chyba zainwestował w nowe łożysko, pierścień i uszczelniacz - sprawdził czy półoś się nadaje do użytku dalszego przez to poczochranie a jak nie to jeszcze tę półoś wymenił za 50zł. A może za te 50zł dostałbyś półoś na gotowo, z dobrym łożyskiem i założonym pierścieniem, to tylko uszczelniacz nowy i testowanko.
Aaa no i jak pisałem w pierwszym poście niektórzy jeszcze łapią spawarką ten pierścień dla pewności po zamontowaniu. Ale to już nie mam doświadczeń. Ktoś obeznany Ci podpowie co i jak.
Ja swój pierścień nabijałem rurą, po jego wcześniejszym rozgrzaniu. A zestaw łożysko+pierścień+uszczelniacz brałem tutaj suzuki-czesci.pl
_________________ Długie Koromysło z kowadłem pod maską
Pomógł: 83 razy Dołączył: 03 Maj 2011 Posty: 2035 Skąd: Węgrów
Wysłany: 2016-10-08, 20:09
Jak już Ci raz ten pierścień zjechał, to nie ma sensu zakładanie go ponownie, bo nie będzie trzymał.
Zainwestuj w nowy, chyba, że fura potrzebna na już, to stary pierścień awaryjnie możesz przypunktować migomatem, jak wspomniał Sam.
Półosi nic się nie powinno stać, faktycznie zabawnie wygląda - jak nagwintowana, ale w tym miejscu to nie przeszkadza.
No tak ale ten przypadek że się wysunęło to nie taka prosta sprawa stało się to jak wiozłem obciążenie 700 kg no musiałem nie miałem wyjścia załączyłem 4x4 sztywno czy jak to się nazywa fachowo ;) no i skęcałem bo takie błoto było że bym nie przejechał normalnie i to wtedy się stało to myślę że jak złoże tak jak było to nic się nie stanie no chyba że naprawdę musze kupić nowy pierścień to kupie
Panie Kolego, ten pierścień ma zostać założony NOWY.
Jest to jedyne zabezpieczenie półosi przed wysunięciem się z łożyska.
Dwa, sprawdź półoś na kłach, bo marne szanse że jest prosta.
Pozdrawiam
_________________ Bo ja wolno myślę.
Rozum zostawiłem na warsztacie.
A dotoczyć nowy mogę bo kumpel dotacza różne rzeczy z lepszego stopu metalu to chyba nie będzię różnicy jeśli wymiary będą się zgadzać
a wiesz jakie wymiary powinien mieć ten pierścień i z jakiego materiału powinien być wykonany?
kup typowy zestaw łożysko, pierścień, uszczelniacz, nawet najtańszy bo i tak w terenie te łożyska nie mają zbyt długiego życia.
_________________ Suzuki Samurai 1.3i '94 - seria
Radość zaczyna się tam gdzie kończy się rozsądek.
Będąc w terenie postępuj zawsze tak, byś z czystym sumieniem mógł wrócić kiedyś w to samo miejsce. Ty, albo ktokolwiek inny...
Mówiąc brzydko... "gadać jak do słupa, a słup jak... słupek" ;))
Kolego, nie wymyślaj koła... jak również nikt nie chce Cię naciągnąć na zakupy...
Po prostu większość z obecnych etap tworzenia "LEPSZYCH zamienników" ma już za sobą.
A jak chcesz eksperymentować... Twoja sprawa.
W temacie nie ma już nic do dodania.
_________________ Bo ja wolno myślę.
Rozum zostawiłem na warsztacie.
Pomógł: 1 raz Dołączył: 21 Maj 2016 Posty: 88 Skąd: Świerklaniec
Wysłany: 2016-10-11, 22:41
Naprawdę ktoś ma kiepskie doświadczenia z dorabianymi pierścieniami?
Miałem już plan zanieść do znajomego tokarza nowy pierścień aby go zwielokrotnić Już miałem nadzieje, że teraz wymiana łożysk będzie kosztować nie 70 a 20zł/strone.
Naprawdę ktoś ma kiepskie doświadczenia z dorabianymi pierścieniami?
wszelkie obawy zostały przedstawione przez mniej lub bardziej doświadczonych forumowiczów, ostateczna decyzja zależy od Ciebie wieć rób jak uważasz ale uważaj jak robisz :)
Od siebie jeszcze dodam że lepiej robić raz a dobrze niż ciągle poprawiać.
_________________ Suzuki Samurai 1.3i '94 - seria
Radość zaczyna się tam gdzie kończy się rozsądek.
Będąc w terenie postępuj zawsze tak, byś z czystym sumieniem mógł wrócić kiedyś w to samo miejsce. Ty, albo ktokolwiek inny...
Pomógł: 1 raz Dołączył: 21 Maj 2016 Posty: 88 Skąd: Świerklaniec
Wysłany: 2016-10-12, 19:12
Jestem akurat świeżo po wymianie obu łożysk, więc nie o to chodzi Po prostu jak bym narobił tego karton to byłby spokój do końca końców nie jednego mostu.
Teraz to mi główka wyje jak ikarus
dorób sobie, tylko spoleruj po górze. Wciskaj na prasie, bo szkoda się denerwować. Domowy sposób to nagrzanie, długa rura i jeden pewny strzał. Ale jak strzał nie jest pewny to potem same "qwy" latają
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum