Wreszcie po ponad dwóch miesiącach intensywnej pracy udało mi się odnowić a tak naprawdę złożyć wszystko od nowa w Samuraiu. Skąd wziął się wgl samurai ? od małego marzyłem o samcu i kiedy przyszłą pora bez zawahania kupiłem
Na zdjęciach wydawał się w srednim stania w rzeczywistości wielka kupa rdzy i błota Kupująć wiedziałem ze nic w nim nie ma co nadaje się do noramlnej jazdy ale już miałem wszystko rozplanowane i wiedziałem że nie będzie łatwo . Suzuki samurai rocznik 1994 silnik 1,3
Większość prac wykonywałem samemu przy pomocy kolegów i śledząc forum
Rama w stanie bardzo dobrym odrdzewiona, zakonserwowana
Zaczynając naprawić budę okazało się ze w 60 % nie nadaje się do niczego , poprzedni wlaściciel tak zle to wszystko pospawał , napakował szpachli i koszta reanimacji i czas wyniosą więcej niż jakby poszukać nowej budy. Nowa po lekkich poprawkach wyszła tak
Po 26 dniach wojownik stał już na kołach z nową budą ,
Przyszedł czas na naprawę luzów i wyminę części eksploatacyjnych , podniesienie na wieszakach i resorach, założenie sprzęgiełek
jesli możesz podaj ile zapłaciłes za bude. Ja ciagle waham sie co zrobic, nowa buda czy wielkie łatanie.
_________________ Suzuki Samurai 1.3i '94 - seria
Radość zaczyna się tam gdzie kończy się rozsądek.
Będąc w terenie postępuj zawsze tak, byś z czystym sumieniem mógł wrócić kiedyś w to samo miejsce. Ty, albo ktokolwiek inny...
jesli możesz podaj ile zapłaciłes za bude. Ja ciagle waham sie co zrobic, nowa buda czy wielkie łatanie.
Wszsytko zależy w jakim stanie masz bude moją starą Ci mogę fotki na priv wysłać to sobie porównasz , jezeli masz pojecie o spawaniu to zawsze samemu to samemu i efekt widać
zawada napisał/a:
No i w końcu temat założony jeszcze założ większe koła i będzie już wszystko
*kiedy jedziemy na test hihi
Jak bedziesz w Przysusze to dzwoń , sprawdzimy samcia
[ Dodano: 2015-08-09, 22:50 ]
Dzisiejsza wyprawa nad wodę
Cytując mojego tatę " 3 godziny jazdy w terenie dwa tygodnie naprawy " ale samurai warty jest wszystkiego po pierwszej jeździe po lesie z kolegą Zawadą na załączonym przednim napędzie zaczęło coś stukać przy kołach , okazało sie że urwał się jeden ze sworzni i luzne były sruby co trzymają łożyska.
wreszcie udało mi się kupić opony i felgi ,
naprawiłem światła cofania ( czujnik na skrzyni był zepsuty) ,
założyłem na tył amortyzatory od sprintera ,
od simsona udało mi się spasować gumę na wieloklina,
założyłem linkę ręcznego ale nie potrafię jej tak naciągnąć żeby ręczny trzymał
Plan na jutro zrobić pakę z aluminium do bagażnika bo w końcu wypadało by nim wybrać się na polowanie
Pomógł: 3 razy Wiek: 39 Dołączył: 22 Mar 2011 Posty: 670 Skąd: przysucha
Wysłany: 2015-09-24, 21:37
Siema widzę o wiele lepiej wygląda na tych oponkach
to jak w sobotę nie będziesz miał co robić podjechal byś do mnie na Borkowice wziol resory jak nie zamierzasz założyć, ja zamierzam tylni dyfer wyjąć i przyszykowac do wymiany kół koronowych może jutro przyjdą
nowe oponki z 205/70 na 225/75 r15 widać prześwit pod główką poprawił się
[ Dodano: 2017-07-06, 14:03 ]
mam dylemat z zawieszeniem, przednie resory odwróciły się w drugą stronę, tylne w bardzo dobrym stanie.
Myślałem nad:
- resorami mazurowymi +4 kupić komplet ( moze ktoś ma założone u siebie i podesłał by mi fotkę jak auto wygląda, jakie modyfikację się z tym wiążą )
-zrobieniem spoa ( wymiana przednich resorów, dystanse na wał, dłuższe przewody hamulcowe i co jeszcze ? )
-ewentualnie wstrzymać się trochę i przerobić na sprężyny.
Na zdjęciu mój i kolegi zawady na zawieszeniu od Krzykku
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum