Wysłany: 2017-04-15, 19:56 Czy ratować tego samuraia?
Witam.
Mam nadzieję że teraz post jest w odpowiednim miejscu.
Po długiej przerwie (ponad rocznej) siadłem do samuraia. Nawet nie odpalił:( rozrusznik padł. Ale to nic. Rdza go pokonała. Wygląda tragicznie. Mam pytanie do forumowiczów: jak go ratować, czy wogóle go ratować?
[ Dodano: 2017-04-15, 13:42 ]
szkoda go trochę bo w zeszłym roku zmienione kompletne zawieszenie by mazur.. rozrząd,hamulce,płyny,sprzęgło. A pewnie nie przedstawia nawet połowy wartości tego zawieszenia.. Orientuje się ktoś jakie pieniądze wziąłby blacharz/lakiernik za doprowadzenie go do porządku. Najgorzej jest za fotelami do konca samochodu:(
[ Dodano: 2017-04-15, 15:27 ]
Co sądzicie o reperaturkach tylnych/ błotnikach które są na Allegro?
[ Dodano: 2017-04-15, 19:58 ]
Dodam tylko że ,,na żywo,, ta buda wygląda jeszcze gorzej. Nawet na kasację się nie nadaję bo waga w dowodzie z rzeczywistą by się nie zgadzała bo tak go zjadło...
Chciałaby, a boi się...
Blacharz weźmie sporo złotówek, z materiałami jeszcze więcej. Startujemy od 5 tysięcy za robotę, górny pułap nie istnieje.
Wystaw zawieszenie za normalne pieniądze, resztę sprzedaj za drobne, jak są papiery to takie większe drobne... i po strachu, masz święty spokój, minus to brak Samca, ale skoro cały czas stoi.
I co, pomogłem
_________________ Bo ja wolno myślę.
Rozum zostawiłem na warsztacie.
@Starscream to ja karaś dam rade zrobić samuraja...;)
Co do zawieszenia, każdy wie ile kosztował komplet nowego zawiasu. Resory wzmacniane, cybanty,polibusze,amorki... Nie sądze żeby ktoś dał coś sensownego bo nie są już nowe. Pare razy było jezdzone jeszcze jak była buda. Nawet sam nie polecam tych resorów. Żałuje bo forumowicze mieli racje że lepiej wrzucić spreżyny
obstukałem dziś popołudniu młotkiem trochę te dziury i stwierdzam że jedyny ratunek mógłby być ewentualnie ten wymieniony wyżej: wymiana budy.. Nie znam się na blacharce, ale rzeczywiście nie ma nawet od czego zacząć. Kupiłem profil na progi 8x8. I miałem zacząć spawać......ale:(
Szkoda tych pieniędzy włożonych w części mechaniczne...
@yenko nie ma tragedii? :) miło przeczytać słowa pokrzepienia...
[ Dodano: 2017-04-15, 21:29 ]
@bulimierz Tak, pomogłeś:) ile twoim zdaniem można by uzbierać z tego samuraia?
[ Dodano: 2017-04-15, 21:48 ]
szukam na forum jakiś fotorelacji z remontu samiego w podobnym stanie i nie widzę...
I nie wiem czy wciąż są w trakcie remontów czy nikt takich nie już nie robi
Jesuuuu... To był sarkazm.
Nie znam ceny mazurowego zawiasu, za "budę" z papierami unas wołają 1500, jakieś koła tam też masz, a to znowu parę stowek. Silnik i przeniesienie napędu nie przedstawia jakiejś wielkiej wartości... niestety. Generalnie rozbiórka Suki też wymaga czasu i miejsca, może lepiej to zgonic w całości.
_________________ Bo ja wolno myślę.
Rozum zostawiłem na warsztacie.
Jakieś 3 tyg temu zakończyłem remont blacharski mojego samiego cabrio, który właśnie był w takim stanie lub gorszym. Mam zdjęcia z prac(ok 220) krok po kroku.
Najpierw została pozbawiona wnętrza buda po czym została zdjęta z ramy. Rama wraz z silnikiem oraz skrzynią odjechała aby można było skupić się na naprawie budy. Buda-wanna zostało ostukana młotkiem i wtedy dopiero oczom ukazał się rozmiar spustoszenia przez rudą. Skorodowane miejsca zostały wycięte, a w ich miejsce wspawane łaty z arkuszy blach. Po wyspawaniu, spawy, zakładki itp zostały oszlifowane/wygładzone. Tak przygotowana wana trafiła do profesjonalnego piaskowania. Był to świetny zabieg przed nałożeniem podkładu epoksydowego oraz mas uszczelniających. Na tak zapodkładowaną powierzchnię trafiła warstwa zafarbowanego Raptora U-POL. Potem częściowe lakierowanko poszyć zewnętrznych, konserwacje itp.
Po tym etapie przyszedł czas na poprawę ramy. Tu wymienione zostały-przednia oraz tylna poprzecznica (na wzór oryginału z tym że teraz ścianka grubości 3mm ) oraz dorobione nowe, solidne punkty mocowania budy do ramy-jaw oryginały, wszystko solidnie, mocne. Potem poprawki lakiernicze konserwacja itp.
Po tym ułożone zostały na ramie nowe przewody paliwowe w miedzi, bo stare stalowe przekorodowały. I przyszedł czas na sparowanie budy do ramy, na nówkach poduszkach oraz śrubach... Potem przykręcanie klap, drzwi i składanie wnętrza.
Roboty co nie miara, ale sami będzie teraz na lata. Wszystko zostało wykonane solidnie, bez fuszerek, mocno na dobrych materiałach i z dbałością o szczegóły. Jest to sens robić wtedy, kiedy część prac można wykonać samu w przeciwnym razie koszta będą ogromne. I w moim przypadku ni były małe, ale satysfakcja z wykonanej pracy jest
Pomógł: 120 razy Dołączył: 29 Sie 2011 Posty: 4722
Wysłany: 2017-04-15, 23:51
dobra przejdźmy z "niemałe", "duże", "średnie" po prostu na nominały :) będzie łatwiej samemu ocenić czy warto ale się nie opłaca czy może warto i się opłaca nawet ;)
_________________ Długie Koromysło z kowadłem pod maską
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum