Wysłany: 2017-09-13, 13:22 Lina jako zaczep do szarpania
Chwilowo naderwałem sobie hak holowniczy w aucie i nie mam za co szarpać ;). Drugi już czeka.
Z drugiej strony pomyślałem, że może zamiast kombinować ze zderzakiem, czy nie prościej porządną dyneeme przywiązać w kilku miejscach do ramy?
Myślałem przywiązać cumowniczym do tego miejsca gdzie łączy się ta kwadratowa część z okrągłą, z obu stron - obok miejsca, gdzie jest przymocowany hak. Do ramy montowałbym nieruchomo, a szeklę (syntetyczną), albo nawet lepiej pas - ruchomo - dzięki temu nawet przy szarpaniu pod lekkim kątem trudneij wywrócić auto na bok.
Jak dla mnie to słaby pomysł.
Jak nie chcesz kombinować ze zderzakiem, to wytnij z grubej blachy ucho i przykręć je tam gdzie się przykręca hak. Po drugiej stronie możesz zrobić to samo.
Byłem świadkiem sytuacji jak kolega został poproszony o wyszarpanie patrola z błota. Okazało się że w patrolu było rozwiązanie z pasem zamiast zaczepu, a on o tym nie wiedział. Gdy tylko kinetyk się naprężył, nastąpił strzał pasa i szekla razem z liną przebiła na wylot chłodnicę, która była z tyłu auta wyciągającego, następnie odbiła się od klatki robiąc w niej wgniotę, a następnie przetarła kask kierowcy z boku ( na szczęście nie trafiła prosto w niego, a tylko się o niego otarła bo by była tragedia) i wybiła przednią szybę. Pas czy lina syntetyczna ma maksymalnie kilka ton odporności na zrywanie. Kinetyk kilkanaście albo i kilkadziesiąt, a z zawieszoną na końcu szeklą potrafi zrobić krzywdę. Jak chcesz się szarpać kinolem, zrób solidne zaczepy.
Tylko jedna jeszcze nieścisłość widzę - syntetyk wytrzymałość np. 26ton (18mm), a kinetyk 16ton. przy dobrze zawiązanym węźle wytrzymałość rzędu 80% wytrzymałości liny daje 5 ton zapasu. A szekle uznaje wyłącznie syntetyczne :).
No ale chyba faktycznie trzeba będzie coś wyspawać.
A jak nie chce Ci sie kombinowac, to podjedz do sklepu rolniczego, maja duzy wybor, od hakow osprzetowych przez zawiesia linowe. Cos wybierzesz, czy do przykrecania, czy do wspawania. Czesto sa to odkuwane elementy, wiec wytrzymałość wieksza od cietych elementow. Wpisz w grafice google "odkuwki dla rolnictwa" i obejrzyj.
_________________ Bo ja wolno myślę.
Rozum zostawiłem na warsztacie.
Ostatnio zmieniony przez bulimierz 2017-09-14, 07:46, w całości zmieniany 1 raz
Nie wiem jak testuje się te liny syntetyczne i podaje ich wartość na zrywanie ale może być różnica miedzy jej działaniem na wyciągarce gdzie całość jest dość spokojnie naciągana przez nią a działaniem podczas nagłego, solidnego szarpnięcia.
Choć myślę że taka lina syntetyczna na 2-3 zwojach to wiele wytrzyma.
_________________ Samurai 1.3 (1992r), Lovells +2 cale, XTR 12000 speed, simex 235/70 i coś tam jeszcze.
Choć myślę że taka lina syntetyczna na 2-3 zwojach to wiele wytrzyma.
Ja p*ole... nie wystarczy przykład który opisał chomik? Czy dopiero jak kogoś zabijecie uwierzycie że przy szarpaniu liną kinetyczną nie stosuje się 'druciarskich' rozwiązań?
Nie stać na porządne zaczepy, to zainwestujcie w wyciągarkę i sami się wyciągajcie.
Ja p*ole... nie wystarczy przykład który opisał chomik? Czy dopiero jak kogoś zabijecie uwierzycie że przy szarpaniu liną kinetyczną nie stosuje się 'druciarskich' rozwiązań?
Hola hola. Przykład wystarczy i sam mam takich przykładów też kilka.
Badam inne rozwiązania niż standardowe, pytam, kombinuję, liczę.
Dla mnie lina z certyfikatem, zaczepiona do ramy w odpowiedni sposób jest potencjalnie bezpieczniejsza niż stalowa szekla czy fruwający zderzak.
To tak jakby powiedzieć, że stalowa lina jest bezpieczniejsza niż syntetyczna, bo stal to jest mocna a sznurek nie. A guzik prawda :).
Ja rozumiem, że można mieć poczucie, że "sznurek jest mniej bezpieczny niż stal", no ale na litość - mamy XXI wiek i pewne technologie są dostępne.
Z lin buduje się mosty i wytrzymują po sto lat (owszem, nie dziesiątki ton). Wyciągarkę warsztatową sto razy bardziej wolałbym linową na zbloczach niż jakiś dźwig, co zajmuje pół warsztatu i waży tyle co silnik.
No i za cenę syntetyka o którym piszę można mieć półtora zderzaka, więc proszę się na ekonomię nie powoływać.
Z lin buduje się mosty i wytrzymują po sto lat (owszem, nie dziesiątki ton). Wyciągarkę warsztatową sto razy bardziej wolałbym linową na zbloczach niż jakiś dźwig
Owszem, tylko na ten most nikt nie zrzuca kilku ton z wysokości 500 m. Przykłady które podałeś pracują z obciążeniami statycznymi, a tu bierzemy pod uwagę 'strzał z kinetyka', to odrobinę bardziej destrukcyjne.
Nie neguję istnienia materiałów o lepszych parametrach niż stal, ale większość stosujących byle jakie zaczepy, łączących kinetyka z liną statyczną, itp. nie zastanawia się nad 'kosmicznymi' technologiami. Co gorsza ich patenty z reguły działają i tylko raz na jakiś czas szekla przelatuje przez samochód. W niektórych przypadkach o jeden raz za dużo.
...a tak przy okazji - ile osób regularnie sprawdza w jakim stanie są ich zaczepy?
A spróbuj się nie zgodzić Jak Cię tym kozikiem po zioberkach polaskocze, a w łeb przytarabani zbloczem, to wszelki opór zaniknie.
To oczywiście żartem
Chociaż cios łaski, zbloczem wykonany, byłby destrukcyjny nie gorzej niż urwana stalówka;-)
Dobrej niedzieli.
_________________ Bo ja wolno myślę.
Rozum zostawiłem na warsztacie.
Takie patenty działają tylko w głupim amerykańskim rockcrawlingu gdzie nie trzeba wyrywać auta zassanego po progi w bagnie ,Ja osobiście jak ktoś mnie prosi o wyszarpanie to najpierw sprawdzam zaczepy u wklejonego jeżeli są do kitu to do widzenia i odjeżdżam.A z innej bajki to nic nie da naj twardszy i najdroższy zaczep jak jest kitowo zamocowany.
_________________ Its obvious why men lift there trucks... Fat chicks cant jump.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum