jest już ładnie opisany rajd Lajcik 2 w Pajęcznie pozwolę sobie wkleić posta napisanego przez administratora tegoż forum Rad-T
Cytat:
Pierwszy lajcik w kwietniu był sporym niewypałem, ale powiedzmy wiele można było wybaczyć bo to pierwsza z serii robiona przez tych organizatorów. Wiele osób przekazało im swoje uwagi licząc, że druga edycja będzie lepsza.
Niestety...
Porażka, dno, w zasadzie to nawet wyciągnięcie kasy na wydrę. Zaczęło się od kłopotów z noclegiem z piątku na sobotę - bo część załóg pojechała wcześniej żeby nie wstawać w nocy w sobotę. Wszystko miało być zaklepane i przygotowane w cenie 40 za osobę. Okazało się, że domków już nie ma bo org nie przewidział takiego zainteresowania. Ale o tym więcej napisze Qubi bo my szczęśliwie w końcu w piątek nie dotarliśmy.
Sobota miała rozpocząć się odprawa o g. 9 i ruszeniem na trasę. Przyjechaliśmy, poszliśmy się zarejestrować i już pierwsze zdziwienie, że nie dostaliśmy roadbooka w trakcie rejestracji, ani numeru startowego. Ostatecznie zwołano odprawę już po zapisach koło 9.45 i organizatorzy radośnie oznajmili, że roadbooka NIE MA i nie będzie bo wczoraj im cofnięto WSZYSTKIE pozwolenia. Jest sobie jakaś tam łąka na której odbędą się próby i że mamy dojechać tam asfaltami mając podane koordynaty GPS. Następnie rozpoczęto nadawanie numerów startowych i przydział klas. Teoretycznie miały być trzy klasy - Turystyk (AT), Przygoda (MT 32") i EXTREME. Tylko teoretycznie, do turystyka zapisno patrola na 35" i parę innych tego typu autek, nie wspomnę o braku plombowania wincha. Zresztą wkrótce miało się okazać dlaczego.
Start podzielono na grupy po 5 samochodów i wypuszczano w kierunku łąki co 10 minut. Łąka była oddalona od bazy o 50km wycieczki asfaltami :)
Dojechaliśmy do miejsca prób i nastąpił kompletny chaos. Wszyscy zjeżdżali na miejsce ale nie było kompletnie żadnej informacji co dalej. Nie było taśm, nie było pieczątek, nie było oznaczonych prób z podziałem na klasy. Cześć pieczątek w ogóle ostatecznie nie zawisło (przejazd był "zaliczany" przez sędziego). Coś takiego jak podział na klasy oczywiście nie istniał. Każdy wjeżdzał gdzie chciał, jak chciał, kiedy chciał. Wszystkie próby w ciągu pierwszych minut były zaklejone na amen, zakorkowane i rozjeżdżone potworami na zwolnicach i z mechanikiem. Dla AT-ków pozostało w zasadzie robienie zdjęć i czekanie w kolejce do wklejki 10 metrów od startu próby. Całość polegała na jeżdżeniu od dziury do dziury. Jedyny fajny element to techniczny trial. Jeden wielki chaos i bałagan. W zasadzie nikt nad niczym nie panował.
Jak na imprezę z wpisowym 220 pln to trochę za mało. Wyglądało to tak jakby ktoś w piątek przypomniał sobie że robi "rajd" i trzeba w końcu coś przygotować.
Żenujące było najpierw robienie zapisów i zebranie kasy, a potem dopiero komunikat, że nie ma roadbooka, a "rajd" polega na upalaniu na łące i dwóch rzeczkach.
Po pierwszym lajciku dałem orgom spory kredyt zaufania, na trzeci na pewno się nie wybiorę. Fotki jutro :)
A ekipie explorerowo jeepowo daichatsowej :) dziękuje za wspólnie spędzony czas.
Jeszcze użytkownik ultorx
Cytat:
"widzę póki co to tylko mnie się nie podobało"
Radek-Nie tylko Tobie
Mały przegląd
Lajcik 2 - Pajęczno odbędzie się w dniach 12-14 listopada 2010 na terenie gminy Pajęczno- to znaczy od 12:00 do 17:00 w dniu 13.11 -5 godzin za 220 złotych + 2 h dojazdu z i na bazę po czarnym-. Deczko drogo chyba :o
Harmonogram imprezy:
12.XI Piątek - zakwaterowanie i integracja przybyłych uczestników -chyba dezintegracja z orgiem informującym,że nocleg o 50 zl droższy na łeb, za dwie nocki
13.XI Sobota - 9.00 - odprawa (obowiązkowa obecność)-o tej porze był pobór haraczu :( z informacją,że numery, roadbooki itp. będą wręczane przy wyjeździe z ośrodka-ściema totalna-jakby organizator rano jeszcze nie wiedział , że nie istnieje coś takiego jak roadbook-on ciągle wierzył w cud -raczej oszukał nas świadomie nie podając informacji o własnej nieudolności-jeszcze ktoś by się zdenerwował i zaczął mącić- publicznie i kasę trzeba by wszystkim zwracać -
9.30 - wyjazd załóg na trasę-odprawa zaczęła się o 9:45 od informacji, że.. rajd zamieniono na kiepski -za to drogi zlot (już po zgarnięciu kasy), właśnie się org dowiedział :eek: - wyjazd na asfaltowy dojazd po niezrozumiałym obowiązkowym przeglądzie aut dokonanym przez napuszonych orgów-ok 10:40- po 5 załóg co 10 minut-wszyscy na polance zlotowej byli koło 12:00
- jazda po roadbooku -nikt nie widział nawet projektu takowego-coraz bardziej wydaje się prawdopodobne, że nigdy nie istniał-a cała zadyma to był klasyczny "skok na kasę"
- OS-y - chyba,że te 60 km asfaltem było na czas bo innej czasówki nie było
- trial -jedyny naprawdę ciekawy punkt programu- i jedyny pracujący naprawdę i kompetentny sędzia-od trialu i przeprawy.Ale trial możemy przygotować na piaskarni w promieniu 30 km od centrum Wawki-więc marny powód do 220 km podróży-w jedną strone-Wawka- Polanka "lajtowa"
- zbieranie pieczątek-czego? -organizatorzy biedactwa z braku czasu ,jak twierdzili , nie rozwiesili nawet połowy-a resztę wieszali z czapy-wszystko mieli w d... nawet tekturki do przybijania bezsensownych pieczątek każdy montował sobie sam na dowolnie długim druciku-można było stanąć dwa metry od punktu i podbić, jak kto miał taką chęć-ale w końcu to była zbiórka kasy na wakacje orga, a nie rajd
19.00 - zakończenie jazd i zadnie kart (jak się uda) -po 5 godzinach czyli ok 17:00(koniec słoneczka) po polance przeszedł się bezsensowny sędzia i oderwał bezsensowne tekturki-niby będzie liczył punkty-tylko po co
ok. 20.00 - Impreza i rozdanie nagród w 2 kategoriach -chodziły słuchy, że org będzie połowę wpisowego zwracał-ale wolał poczekać, aż zmęczenie i alk zrobią swoje- pojęczał nad złym losem, opowiedział parę dykteryjek, rozdał puchary według uznania i rozwiał się niby dym -choć może tym razem to my się rozwialiśmy, coby awantur nie robić
jeden z najbardziej kuriozalnych żali orga na trasie-"miało być inaczej ,ale miejscowi powiedzieli, że poziom wody podniósł się nagle dziś rano o ponad 20 cm-i dlatego próby są nieprzejezdne"- no w mordę objechałem tych rajdów przez lata trochę-fakt miałem ze 6 latek przerwy-ale takiej ściemy nikt wcześniej nie próbował mi sprzedać
Wpisowe - 220zł od załogi (kierowca + pilot) (w tym sobotni bankiet i dwa gorące posiłki na trasie) -na polance (z braku trasy) była grochówka i kiełbasa na ciepło (nie mylić z gorąco )-czyli jeden normalny posiłek-sobotni wypasiony bankiet-to był grill pod namiotem-płyny % własne i przymusowe gadki orga-zmyliśmy się czym prędzej
Baza - ośrodek Wawrzkowizna pod Bełchatowem -> www.wawrzkowizna.com.pl -fajny ośrodek tylko dlaczego tak daleko od rajdowej polanki
Noclegi w domku Ranczo - 5 osobowym - 40zł od osoby-tylko dla wybranych-reszta drożej..dużo drożej
Podsumowanie-oszustwo bez dwóch zdań, organizacyjne olewactwo-org nie dał nawet planiku gdzie co jest na polance-taki oszczędny-"ja stąd widzę wszystkie próby-rozejrzyjcie się to je znajdziecię" 5 godzin w okolicy jednej polanki-spędzone na podejmowaniu decyzji-gdzie chcemy się wkleić, tylko wcześniej trzeba znaleźć samarytanina z winchem-bo we wszystki próby najpierw wjechał extrem- wszędzie totalny bałagan-po pięć aut z różnych grup na tej samej drodze wklejonych na betonowo- oszołomy od " wygrać albo rozjechać" niszczący drzewa w celu poszerzenia twardego, i totalna niechęć orgów do jakiejkolwiek pracy-zgarnęli kaskę od idiotów (czyli od nas) i wkurzało ich, że jeszcze muszą się czymkolwiek zająć-zresztą najczęściej nie można ich było znaleźć. Nie wierzę, że ktokolwiek starał się o jakiekolwiek zezwolenia- i że odebrano je w ostatniej chwili-zresztą w takiej sytuacji obowiązkowe jest poinformowanie zainteresowanych/uczestników o zmianie charakteru i okrojeniu imprezy. Qubi rozmawiał telefonicznie z orgiem o 16:00 w piątek i ten nawet się nie zająknął o jakichkolwiek problemach, mało tego-nadal potwierdzał rezerwację noclegów w cenie 40 zł od osoby za noc-co po naszym przyjeździe okazało się pierwszą ściemą z serii-naprawdę gratuluję bezczelności
Gdziekolwiek i kiedykolwiek ujrzycie wśrod organizatorów imprezy kogokolwiek z organizatorów/beneficjentów tego lajciku- za żadne skarby nie wpadnijcie na myśl uczestniczenia w takiej imprezie-stracicie czas, pieniądze-i będziecie leczyć nadciśnienie-tylko wizja procesu o odszkodowanie trzymała mnie z dala od rękoczynów-śnił mi się za to długi i bolesny wpier... spuszczony tym naciągaczom
nie wiem czy wiecie ale od niedawna istnieje coś takiego jak pozew zbiorowy. napewnop ktoś z Was panowie ma znajomego adwokata. zebrać się szybciutko i dać orgom klapsa w dupę... i wszyscy będą szczęśliwi a może to pokaże innym napaleńcom na kase że jak się coś obiecuje....
im szybciej się zbierzecie a przy takiej grupie świadków sprawa niemalże wygrana.
_________________ SPOA, wieszaki 15cm, BMW powered - 160hp, 32"
Po prostu porażka, wyniki podane do 3 miejsca, kolega zebrał 18pieczatek - 3 miejsce, ja 17 pieczątek miejsce niewiadomo które, przemo tak samo nazbierał chyba z 16 a pierwsze miejsce zajął koleś co zebrał 14 pieczątek (pewnie te właściwe o których wiedział tylko on i organizator bo wygrali koledzy z okolicznych miejscowości). Miały być dodatkowe punkty za pieczątki z ekstreme chociaż szczerze powiem nie wiem czym się różniły pieczątki z ekstreme od tych z adventure czy turystyk, chyba tylko dwa miejsca z ekstreme były prawidłowo oznakowane. Żenada - Lajcik III napewno nigdy tam moja noga nie postanie.
Ja zebrałem 14 pieczątek, plus dwie próby zaliczone opisem na karcie drogowej - trial i przeprawa (nawiasem mówiąc bardzo oryginalna karta). Jednak zapuściłem się na 4 pieczątki oznaczone jako extreme jednocześnie odpuściwszy łatwiejsze z mojej klasy adventure, które gdyby nie zajebiste kolejki spokojnie bym podjął. Co się okazało? Punkty karne za "nieswoje pieczątki".
No i najlepsze - rozplombowanie na porannej odprawie zapowiedziane na mex 18.00 w tym samym miejsce co odprawa...w trakcie rajdu zmiana planu - karty zbierali na miejscu. Zajechałem pod hotel przed 18.00 - oczywiście nie ma nikogo za to jest paru kolegów z kartami jak ja...pan org zajechał po 20.00 i łaskawie zdjął kartę, po czym jebnął ją na tył swojego land rovera i tam została do końca imprezy, tzn. już było po imprezie (dodam, że nie zapisał czyjej załogi to praca). Jakbym to wiedział wcześniej, to o 20.00 byłbym w domu...tfu - nawet nie byłbym na LAJCIKU tylko moczył dupę w lesie koło Kielc...
Wracając do oceny rajdu, podejrzewam, że gdyby nie kompletny chaos organizacyjny, wciskanie się na chama w kolejki, mieszanie kategorii, wielu z nas, którzy podeszli do rajdu jak do rywalizacji sportowej, mogłoby się cieszyć...a tak to połowa ekip - tych "niekolesiowych" po prostu pojechała do domu, bo na cóż liczyć, jak podczas ogłaszania wyników werdykty brzmiały : znowuuuuu wygraliiii BRAVO. Dodam też, co widziałem na własne oczy - paru panów w wypasionych furach jak zaczęła łykać w piątek wódeczkę, tak kontynuowali to next day, także podczas prób za kółkiem i najebani śmigali miedzy widownią. No ale ja się nie znam, to był mój pierwszy rajd...bardzo zachęcający do kolejnych wyzwań...
Po prostu porażka, wyniki podane do 3 miejsca, kolega zebrał 18pieczatek - 3 miejsce, ja 17 pieczątek miejsce niewiadomo które, przemo tak samo nazbierał chyba z 16 a pierwsze miejsce zajął koleś co zebrał 14 pieczątek (pewnie te właściwe o których wiedział tylko on i organizator bo wygrali koledzy z okolicznych miejscowości).
przepraszam ale podobno było 10 pieczątek z przygody i 10 z ekstremu czyli mając 18 to byście wygrali ekstrem chyba, a poza tym wiem że Ci co wygrali zdali karte jako pierwsi kompletną trial dwie próby przejazdu i po 10 pieczątek z adwenture i 4 z ekstremu, i to były osoby które znam i dwie co zajęły pierwsze dwa miejsca w adventure nie znały ani trasy ani orgów (to określenie nie pasuje troche bo organizator coś organizuje zazwyczaj a tego organizacją nazwać nie można bardziej zorganizowaną grupą przestępcxzą)
Sami organizatorzy nie wiedzieli ile było pieczątek bo pytaliśmy, wypuszczali nas z bazy co 5 minut po 5 samochodów ale na miejscu rajdu przy plombowaniu nikt nie spisywał o której kto wystartował, także ktoś wyjechał jako pierwszy z bazy i oddał kartę wcześniej niż ten co godzinę po nim. Poza tym miały być liczone dodatkowe punkty za pieczątki z ekstreme, rozmawialiśmy osobiście z Czarnym ale gdy przyszło co do czego to te pieczątki nie były wogóle liczone. Nie mieliśmy też żadnej mapki ani plany gdzie co jest, gdzie jakieś próby, gdzie pieczątki wogóle totalny chaos. Sam bym lepiej to zorganizował, co za problem było przy zapisach dać numery startowe, plombować przed wyjazdem z bazy gdy każdy stał w kolejce i puszczali po 5 samochodów i wpisywać godzinę gdy ktoś dotarł na miejsce. Wyniki też super, podali do 3 miejsca, moim zdaniem jak wyniki i tak nie są sprawiedliwe to po co wogóle je podawać. 'Oszukali Banda Zlodzieji Polskich Decydentów'
pieczątek było więcej, bo nawet jakieś zeszłoroczne i innego rajdu ktoś zostawil:) ludzie pięczętowali na potęgę co popadło, bo nie było na niektórych taśmy w niebieskiej barwie...ja nie zdobyłem 3 adventurowych o ktorych wiedzialem, a mialem chyba 9 adventurowych zatem bilans na pewno jest plus 10 w jednej klasie...
Klub Miłośników Samochodów Terenowych ŁOŚ zaprasza na JESIENNY PUCHAR ŁOSIA (19 - 21 listopada 2010 r.)
Imprezę o charakterze przeprawowo-turystycznym. Trasy: EXTREM i WYCZYN.
UWAGA! W programie odcinek nocny!!!
Poszukamy wrażeń, pięknych widoków i... nagród?
SZCZEGÓŁY PODAJEMY TELEFONICZNIE
Pomógł: 1 raz Dołączył: 14 Sie 2010 Posty: 51 Skąd: TJE
Wysłany: 2010-11-21, 13:25 Kierunek OFF ROAD - Kryspinów
Kierunek OFF ROAD - Kryspinów
4.12.2010
Zapraszamy na imprezę z cyklu KIERUNEK OFF ROAD nad zalew w Kryspinowie.
Do pokonania będą OS-y i próby przejazdu wytyczone na terenie toru off road-owego. Urozmaicona rzeźba terenu oraz zróżnicowane podłoże gwarantują niezapomniane wrażenia i dobrą zabawę.
Przygotowane trasy będą poligonem szkoleniowym dla kierowców, pilotów oraz samochodów. Będziemy zdobywali kolejne szlify off road-owej edukacji.
Zbiórka w Kryspinowie o 900, na parkingu Karczmy Rohatyna mapka
Zakończenie imprezy przewidujemy ok. godz. 1600
W trakcie imprezy przewidziana jest przerwa na obiad w pobliskiej restauracji. Do wyboru: pizzeria lub domowe obiady.
Koszt: 100,-/samochód - przy wcześniejszej wpłacie na konto (w dniu imprezy 150,- pln)
Wyposażenie:
* samochód terenowy dopuszczony do ruchu drogowego wraz z wymaganym wyposażeniem (nie SUV!!!)
* lina holownicza
* solidne zaczepy holownicze
* sprawna gaśnica
* mile widziane radio CB
Limit 40 samochodów.
Zgłoszenia do 26.11.2010 na adres e-mail: mgwizdowski@tlen.pl
W zgłoszeniu proszę podać pełną listę uczestników, na podstawie której wypisane zostaną certyfikaty uczestnictwa w imprezie.
Więcej informacji pod nr tel: 501 755 417
XIX Finał WOŚP 9 stycznia 2011 r. (niedziela) - WOŚP WIELKOPOLSKA- impreza off roadowo turysztyczna
ZBIERAMY ŚRODKI NA ZAKUP SPRZĘTU DLA DZIECI Z CHOROBAMI UROLOGICZNYMI I NEFROLOGICZNYMI
Zapraszamy wszystkich właścicieli pojazdów 4x4 i suv , miłośników off roadu na imprezę RAJD WIELKOPOLSKA WOŚP 2011
Imprezę organizują dwa znaczące ośrodki offroadowe wielkopolski
- AUTODROM Włościejewki - tor offroadowy gospodarz wcześniejszych edycji WOŚP w Poznaniu i Wlkp oraz
- KOSYNIER 4x4 MIŁOSŁAW organizator wielu imprez rajdowych jak PUCHAR OFF ROAD Wlkp oraz WOSP Miłosław /Wrzesśnia
wspierani przez rzeszę miłośników turystyki i sportu off roadowego jak Klub Jeepomaniac
Tym razem siły zostały połączone w słusznym celu dla akcji WOŚP i stworzyliśmy trase przeznaczoną zarówno dla uczestników którzy chcieli by spróbować swoich umiejętności i możliwości swojego pojazdu na przeszkodach umieszcznych po trasie rajdu oraz na torze autodrom w klasie wyczyn jak i też turystów nie mających przygotowanych aut do walki w terenie w tym rodzin z dziećmi poruszających sie pojazdami SUV dla których samą już frajdą będzie udział w imprezie rajdowej bez konieczności walki na przeszkodach a wyłącznie przejazd po trasie .
Proponujemy dwa miejsca startu / jedna baza rajdu przy sztabach WOŚP - w zależności komu będzie gdzie bliżej na start ;
- TOR AUTODROM WŁOŚCIEJEWKI - tu uczestnicy wykonają parade przez Książ Wlkp i wezmą udział w szeregu prób terenowych na samym torze lub też malowniczej trasie rajdowej dla TURYSTÓW a następnie wyruszą na trasę rajdu dla aut 4x4 i SUV z metą w Hermanowie (stadnina koni ) gdzie dokonamy losowania nagród dla uczestników imprezy .
- MIŁOSŁAW - rynek - tu uczestnicy wykonają paradę przez Miłosław a następnie przygotowanym dojazdem włączą sie do trasy rajdu z możliwością pokonywania przeszkód dla chętnych w tym będą mieli mozliwość zjazdu do TORU AUTODROM a następnie pojada na mete do Hermanowa .
Start - godz. 9.30 (dokładne namiary baz oraz potwierdzenie godziny startu i zbiórki zostanie jeszcze przez nas wprowadzone na nasze strony)
Przy starcie naszym wpisowym zasilamy bezpośrednio puszki WOŚP - wpisowe 160 pln
Na starcie uczestnicy otrzymuja naklejki na auto oraz roadboki na trase . Można również wykupić losy loterii WOŚP , gdzie uczestnicy za takie losy wezmą udział w losowaniu nagród na mecie rajdu .
Meta rajdu - stadnina koni HERMANÓW k Nowego Miasta nad Wartą. ok god 16.
Ponieważ warunki atmosferyczne moga nas zaskoczyć na Autodromie jak i na mecie w Hermanowie będzie można kupić ciepłe posiłki .
Zapraszamy wszystkich serdecznie gdyż uzyskane środki idą po przez WOŚP na bardzo szczytny cel dla chorych dzieci
Uwaga: Jedziemy raze z WOŚP WROCŁAW :) jako jedna impreza :)
SPONSORZY:
MAGAZYN OFF ROAD
DRAGHON WINCH
VOYAGER CLUB -Jeep
TEAM Wrocław Pasierbski- Land Rover
WEROL
AUTODROM 4X4
KOSYNIER 4X4
BULI MERC
OMM 4x4 serwis
KILOMETR
CARTECH serwis 4x4
HOTEL BOSS Miłosław
takie coś znalazłem , pisałem do organizatora , ponoć będzie extra.
Mam też kolegę ze szkolnych lat ,Jeepniętego ( tak mówią o soboie ) on też mówił ,że imprezy w Bałtowie są super .
ja bym spróbował jak dam radę z czasem i finansami . Bałtów to prawie moje rodzinne strony
pozdrawiam
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum