Pomógł: 12 razy Wiek: 36 Dołączył: 31 Maj 2019 Posty: 267 Skąd: Egiertowo
Wysłany: 2021-04-04, 17:57 Amortyzator skrętu - co począć gdy brak, a trzeba....
Pytanie. Dołożyłem kółka 32 cale przez co wyraźnie czuć, że kierownica lata jak szalona na koleinach i w terenie. Chcę dołożyć amortyzator skrętu. Niestety oryginalnych mocowań już dawno nie ma. Pytanie do specjalistów. Motać mocowanie amortyzatora do ramy jak kity w Jimnym, czy też dać amortyzator na link most górny drążek kierowniczy jak w XJtach. Doradzi ktoś?
Pomógł: 12 razy Wiek: 36 Dołączył: 31 Maj 2019 Posty: 267 Skąd: Egiertowo
Wysłany: 2021-04-05, 08:12
Wąs od merca? Pod drążki? Generalnie montuje drążek od Krzykka z wymiennymi końcówkami. Przy tej okazji chciałem dołożyć amortyzator. W istocie na czarnym czy na żwirowni nie ma problemu , głównie chodzi mi o koleiny w których ewidentnie kierownica idzie za kołami. Z luzami masz rację muszę koła rzeczy skorygować bo skręcając dałem za duży luz na przedniej piaście.
Pomógł: 81 razy Dołączył: 03 Maj 2011 Posty: 2027 Skąd: Węgrów
Wysłany: 2021-04-05, 11:48
Amortyzator nie rozwiąże problemu, a co najwyżej go zamaskuje, najpierw pozbądź się luzów z układu, dopiero montuj amortyzator.
Jeżdżę na 32" bez amortyzatora i nie czuję potrzeby posiadania, pewnie kiedyś zamontuję, bo leży na półce już 9 lat
Pomógł: 12 razy Wiek: 36 Dołączył: 31 Maj 2019 Posty: 267 Skąd: Egiertowo
Wysłany: 2021-04-06, 07:27
Panowie :) ale problem nie dotyczy tego, że auto pływa lub dostaje drgań typu death wooble. Przy 29 simexach mogłem jakoś utrzymać kierownice w rękach ( a mam też mniejszą niż oryginał). Oczywiście nie mam stabilizatora. Generalnie zawias (nie mylić z użytkownikiem) jest praktycznie nowy. Składając wszystko od Krzykka wymieniłem od razu łożyska, sworznie, uszczelniacze. Wczoraj skorygowałem dokręcenie piast - bo pierwotnie "na czucia" zrobiłem to za lekko. Patent Kostucha z wagą wędkarską to dla mnie odkrycie życia :) Obecnie po korekcie auto jeździ stabilniej na asfalcie - w terenie bez zmian. Da się śmigać, ale wolałbym jakoś zamortyzować te uderzenia kierownicy by nie stracić palców :)
ps. może przesadzam... ale w sumie to ostatnia rzecz, którą jeszcze mogę do samuraja dołożyć... I ostatecznie myślę nad mocowaniem do mostu.
Wagę wędkarską (czy coś co ją przypomina) pokazują na obrazku w manualu, więc to nie jest żaden mój patent
Jeżeli problemem nie jest death wobble, tylko niechciane ruchy kierownicą po najechaniu na coś lub wjechaniu w dziurę, to powodem jest za duży kąt drążka od wąsa przekładni do zwrotnicy.
Powinien być on jak najbardziej poziomo, żeby minimalizować reakcję kierownicy. Po liftach robi się on coraz bardziej skośny i zaczyna rzucać kierownicą.
Na to żaden amortyzator skrętu nie pomoże.
Za oceanem mają tuningowe opuszczone wąsy. Tędy bym poszedł.
Pomógł: 12 razy Wiek: 36 Dołączył: 31 Maj 2019 Posty: 267 Skąd: Egiertowo
Wysłany: 2021-04-06, 12:01
O dziękuję bardzo :) teraz to już rozumiem :)
Niemniej mam pewne pytanie - 2x niezależne drążki + wąs od merca W124 (temat mam obczytany ;) ) czy drążek przedłużyć i wyprofilować go w taki sposób by 1/3 długości przechodził równolegle do drążka poprzecznego (koło-koło) i dopiero szedł do góry na wąs przekładni?
Pomógł: 81 razy Dołączył: 03 Maj 2011 Posty: 2027 Skąd: Węgrów
Wysłany: 2021-04-06, 12:51
Jakiekolwiek profilowanie drążka nic nie da, geometrycznie punkty mocowania pozostają w tym samym miejscu.
Wrzuć może jakąś fotę jak to masz porobione, to łatwiej będzie coś wyrokować.
Btw. wąs zakłada się od w126, w ostateczności od w123, ten od w124 nijak nie pasuje.
Pomógł: 12 razy Wiek: 36 Dołączył: 31 Maj 2019 Posty: 267 Skąd: Egiertowo
Wysłany: 2021-04-06, 14:57
Tak tak :) mój błąd - do samuraja na prawą stronę montuje się lewy wąs od W126. Mam już namierzony. (170 zł)
sam pitman arm - czyli wąs przekladni to koszt z przesyłka z USA 1000 zł
W UK - bez wysyłki to 540zł :) no przyznam, że wycena robi na mnie wrażenie...
Pomógł: 12 razy Wiek: 36 Dołączył: 31 Maj 2019 Posty: 267 Skąd: Egiertowo
Wysłany: 2021-04-07, 12:27
Kupiłem wąsa - tylko szlocham wewnętrznie, że piękny drążek od Krzykka w sumie pozostanie mi tylko przerobić na 2x odrębne drążki :( A taki ładny był, amerykański.
ps. Ale na amortyzator nadal mi nikt nie odpowiedział :) Choć dziękuję wszystkim szczerze za wskazanie błędów mojego rozumowania
Ale co chcesz wiedzieć konkretnie z amorkiem skrętu?
Po co dokładać, jeżeli nic nie zmieni? Żeby się zepsuł?
Jak bardzo chcesz, to zrobię Ci zdjęcie - mam mocowany między drążkiem poprzecznym a mostem. Jak był mocowany klasycznie do ramy, to nie zdawał egzaminu.
Dlaczego nie możesz użyć nowego drążka skośnego? Za długi?
Nie miałem takiego w rękach, to pytam...
Lepsze jest to które w danym przypadku działa
Amorek do ramy u mnie nic nie dawał (nawet taki mega fest szok tuning).
Jak dałem do mosu, to wszystkie padaczki ustały jak ręką odjął.
Pomógł: 81 razy Dołączył: 03 Maj 2011 Posty: 2027 Skąd: Węgrów
Wysłany: 2021-04-07, 23:25
Na tej focie widać błąd konstrukcyjny, który masz szansę poprawić wąsem od mercedesa.
Drążek panharda i skośny drążek kierowniczy powinny być do siebie równoległe, a tu jest całkiem duża różnica pomiędzy nimi, to może dawać (z reguły daje) efekt szarpania kierownicą na nierównościach.
Pomógł: 12 razy Wiek: 36 Dołączył: 31 Maj 2019 Posty: 267 Skąd: Egiertowo
Wysłany: 2021-04-08, 08:35
Didymos, dzisiaj się za to zabieram :) Kurier już jedzie z wąsem od merca i ma być przed 13. Wczoraj kolega Zawias instruował mnie co i jak trzeba ogarnąć z tym wąsem:)
Pomógł: 12 razy Wiek: 36 Dołączył: 31 Maj 2019 Posty: 267 Skąd: Egiertowo
Wysłany: 2021-04-10, 13:16
Zamontowałem. Troche zabawy miałem z górnym drazkiem by nie obijał miski olejowej. Przyznam, że jeszcze nie testowałem. Fotę wrzuciłem do galerii w skomplikowanym związku.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum