Wysłany: 2012-02-01, 13:53 Muli na zimnym 1.3 monowtrysk
Czesc, kupiłem Samiego kilka miesiecy temu i mam z nim troche problemow. Mianowicie móli go na zimnym. Zaczne od poczatku po zakupie non stop zamulal po wcisnieciu gazu jakby sie dusil po kilku sekundach zaczynal sie wkrecac i gdzis powyzej 3-4 tys zaczynal jakos jechac. Wymienil filtr powietrza, filtr paliwa, wyciołem katalizator (sporo pomoglo). Niestety nie rozwiazalo to mojego problemu, uznalem ze moze to cos zwiazanego z temp. silnika poniewaz wskaznik temp. nigdy nie podniusl sie wyzej niz na 1/5 skali a wydaje mi sie ze powinien znajdowac sie na polowie skali czyli 1/2. Wiec wymienilem czujnik temp. ale i to nie pomoglo, uznalem ze tak najwidoczniej musi byc. Sami do zimy sprawowal sie niezle malo palil jakies 8l i tak smigalem, az przyszla zima zaczol jarac jak smok 16l (rozumiem ze zima i spalanie bedzie wieksze ale az 2x to chyba jednak za duzo) przy naprawde spokojnej jeździe, strasznie go muli bo jest zimno i dlugo sie nagrzewa. Problem grzania rozwizalem poprzez zakrycie chlodnicy ze powitrze go nie chlodzi dzieki czemu pierwszy raz ujzalem wskaznik temp. na polowie skali niestety poraz kolejny czesciowa porazka bo nadal sporo pali i go muli jak jest zimny. Chialem go podlaczyc zlaczem diagnostycznym zeby zobaczyc czy przypadkiem komputer w nim nie swiruje ale nie mam jak sprawdzic bo mam tylko zlacze OBD2 a tam jest wejscie na 4 piny, co prawda zwarlem 2 piny zeby wymrugal mi jakies bledy ale takich nie bylo. To jest moj pierwszy Samurai 1.3 monowtrysk z 93r i jesli ktos wie jak rozwiazac problem zeby przestal sie mulic, dlawic, zmniejszyc spalanie oraz jak podpiac samiego pod komp diagnostyczny to prosze o pomoc :)
kolego mnie z rana przy -20 C. tez muli jak cholera
moj sami teraz w mrozy musi troche pochodzić na ssaniu i jak sie rozgrzeje to dopiero normalnie sie wkreca
Pomógł: 8 razy Wiek: 27 Dołączył: 28 Sie 2011 Posty: 1497 Skąd: Kwilcz/Poznań
Wysłany: 2012-02-01, 19:00
Ja mam co prawda na gaźniku, ale jak odpalę rano to musi pochodzić przynajmniej z 5 minut i na początek zaraz po odpaleniu to trzeba go pogazować trochę, bo inaczej gaśnie, a jak się na bardzo zimnym wyjedzie to straaaaasznie muli. Jakby chciał, a nie mógł, chodzi głośniej i nie wiem czy nawet nie na 3 cylindrach. Spalanie wzrasta u mnie najwyżej o 1-2 litry.
Co do termostatu to wymień sobie na taki co otwiera przy wyższej temperaturze,ja kupiłem taki w opisie zimowy co otwiera przy 88st i dało efekt,że nagrzewa się prawie do połowy wskaznika.Ale mam podobny problem, jak już osiągnie temperaturę to przy gwałtownym wciśnięciu gazu chwilkę go przymuli poczym zaczyna ciągnąć.I też nie wiem co jest filtry wymienione.
przy gwałtownym wciśnięciu gazu chwilkę go przymuli poczym zaczyna ciągnąć.I też nie wiem co jest filtry wymienione.
Takie opóźnienie to może być :
1. W gaźniku problem z pompką przyśpieszenia
2. Problem z podciśnieniowym przyspieszeniem zapłonu
3. W monowtrysku problem z regulatorem ciśnienia paliwa
_________________ Samurai 96' wtrysk, leśniki by Mazur + wieszaki +2", XTR 12000 lbs SPEED, wspomaganie, 4,16:1 lowrange, spiek, Simexy na odwróconych trójkątach, tarcze z tyłu.
Na potęgę posępnego czerepu !!! Mocy przybywaj !!!
Termostat jest dobry, po zakryciu chlodnicy zeby szybciej i mocniej sie nagrzewal nie udalo mi sie go przegrzac wiec dziala dobrze. Widze, ze nie tylko moj Sami ma problem na zimnym, gdzies czytalem ze Samiego trzeba rozgrzac bo inaczej wlasnie potrafi go zamulac (troche mnie to zdziwilo bo ma prawie identyczny silnik jak swift a oni nie maja takigo problemu). No i nadal zostaje spore spalanie jak na taki smaochodzik.
Moziembl moglbys troche rozwinac ten temat :)
Witam, to mulenie, to po prostu moze byc zimny olej w skrzyni, reduktorze i mostach wiec zanim sie to wszystko rozkreci trzeba kawalek przejechac. Olej przy -20 robi sie jak kisiel. Pozdrawiam
Przy -20 sporo samochodow ma problem, u mnie natomiast ten problem wystepowal juz na jesieni kiedy temp oscylowala 10-0 stopni a czasem nawet jak bylo jeszcze cieplej, bylo o tyle latwiej ze szybciej lapal temp. i po sprawie
Pomógł: 8 razy Wiek: 27 Dołączył: 28 Sie 2011 Posty: 1497 Skąd: Kwilcz/Poznań
Wysłany: 2012-02-02, 18:03
U mnie wczoraj się dziwna rzecz zdarzyła, bo mi się przy minus 20 sami przegrzał!
Chyba dlatego, że zapomnieliśmy z ojcem mieszanki woda-płyn w chłodnicy wymienić na sam płyn. Ale pytanie, czy jeżeli zamarzło to mogło gdzieś jakieś zaślepki wywalić, bo ogólnie to było mało płynu, bo tylko 1l.
Pomógł: 8 razy Wiek: 27 Dołączył: 28 Sie 2011 Posty: 1497 Skąd: Kwilcz/Poznań
Wysłany: 2012-02-02, 20:39
Tak to by chłodnice wywaliło? W sumie może i dobrze, bo i tak już jest klejona i nie wiadomo czy nie cieknie, przynajmniej był by pretekst na wymianę, na nową.
Pomógł: 8 razy Wiek: 27 Dołączył: 28 Sie 2011 Posty: 1497 Skąd: Kwilcz/Poznań
Wysłany: 2012-02-02, 22:19
Duże sprostowanie. Nie zamarzł płyn, tylko z powodu mrozów i naprężeń chłodnicy, rozszczelniła się chłodnica w miejscu klejenia i wyciekła płyno-woda i się dlatego grzać zaczął, ale koniec offtopu, bo temat nie związany z treścią.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum