Mam santane z 94 i taki problem. Kupiłem nowy rozrusznika ( w starym poszedł wirnik) po założeniu wyrzuca, ale nie kręci, w dodatku mocno grzeje się kabel "+" idacy z akumulatora. Sprawdzałem masę - jest. Test z podłączeniem do aku. przez lejce - rozrusznik kreci. Nie wiem co jest nie tam, może komuś cos wpadnie do głowy.
a nie jest przypadkiem tak że to elektromagnes zwiera przewód plusowy i przepuszcza prąd do rozrusznika? Nie mam teraz czasu szukać schematów ale wydaje mi się że tak jest. Może to właśnie elektromagnes jest walnięty.
Pomógł: 54 razy Dołączył: 17 Sie 2011 Posty: 2449 Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2013-01-24, 23:04
Jeżeli wyjęty chodzi to przyjrzyj się czy jest identyczny jak Twój stary.Może niewielka różnica powoduje po montażu duże opory.Może lekko był nieosiowo przykręcony ?
haha santana i rozrusznik ...prosze Cie nie przypominaj mi.... 4 rozne wkrecane wykrecane regulowane i tak do zajeb...a , podpiety bosch od innej suzi-- auta odpala ... wszystkie podstawiane rozruszniki only samurai w tym jeden nowka
haha santana i rozrusznik ...prosze Cie nie przypominaj mi.... 4 rozne wkrecane wykrecane regulowane i tak do zajeb...a , podpiety bosch od innej suzi-- auta odpala ... wszystkie podstawiane rozruszniki only samurai w tym jeden nowka
Co za różnica santana czy japończyk?
I tak wsadzane były oryginalnie rozruszniki Mitsubishi albo Delco.
[ Dodano: 2013-01-25, 09:58 ]
pietrek napisał/a:
Mam santane z 94 i taki problem. Kupiłem nowy rozrusznika ( w starym poszedł wirnik) po założeniu wyrzuca, ale nie kręci, w dodatku mocno grzeje się kabel "+" idacy z akumulatora. Sprawdzałem masę - jest. Test z podłączeniem do aku. przez lejce - rozrusznik kreci. Nie wiem co jest nie tam, może komuś cos wpadnie do głowy.
Zrób tak:
Podaj kabelkiem 12V na małą złączkę która idzie od stacyjki - powinien wtedy zadziałać automat i wysunąć zębatkę.
Jak nie zakręci, to znaczy że automat nie łączy prądu
Wtedy zewrzyj śrubokrętem te dwie duże śruby na automacie.
Jak dalej nie zakręci, to znaczy że albo jest przerwa albo zwarcie w okolicy szczotek.
Może jak przykręcasz rozrusznik, to coś się napręża i zwiera
ps.
Jakbyś w tym spalonym rozruszniku miał jeszcze zdrowe szczotki, to chętnie przygarnę bo u mnie resztki zostały.
Właśnie mój dziś padł, zaparkowałem sobie łądnie pięknie na parkingu, po zakupach raz zakręcił i już nice oprócz cykania nie słychać...
nie kręci, słychać tylko cykanie po przekręceniu kluczyka...chyba czas wymienić...chyba że ma ktoś pomysł co z nim może być?
U mnie w starym padł wirnik, ale teraz (jak i wcześniej) stacyjka nie podaje prądu, jest takie właśnie cykanie i po kilku razach rozrusznik zakręci. Sprawdź na krótko czy rozrusznik zakręci, może to stacyjka.
Pomógł: 3 razy Dołączył: 24 Kwi 2011 Posty: 289 Skąd: Kraków
Wysłany: 2013-02-01, 21:18
U mnie przy podobnych objawach problemem była wypalona stacyjka. Pomogło wpięcie przekaźnika między stacyjkę a rozrusznik.
Najłatwiej sprawdzić tak, jak napisał pietrek, czyli na krótko.
Dziś zabrałem się za rozrusznik...odkręciłem 2 srubki (10 min roboty)poodpinałem kabelki, wziąłem aku, rozrusznik i kabelek trójżyłowy do domu(bo na dworze minusowo dziś było:)
Pierwszy test.... bendiks wysunął zębatkę ale rozrusznik nie ruszył...
1.Rozkręciłem obudowę(4 śrubki)+ 1 kabelek idący z będiksa, szczotki wyglądały na lekko starte ale daleko im jeszcze do wymiany, reszta też w nie złym stanie, nie zalana, dobrze nasmarowana, magnesy na swoich miejscach..przetarłem tylko miejsce styku ze szczotkami. skręciłem do kupy i podpiąłem przez tak jak powinno iść....o dziwo zębatka się wysunęła i zakręciła(wolno).
2. teraz moje podejrzenie padło na bendiks...nie podawał takiego napięcia jak powinien na silnik( silnik zakręcił pełną mocą po podpięciu go do aku z ominięciem bendiksa). więc rozkręciłem bendiks...przeczyściłem tulejkę, niestety nie dobrałem się do samej głowicy (gdzie znajdują się styki napięcia)- podejrzewam ze tam coś niedomagało....po przeczyszczeniu i złożeniu do kupy założyłem do auta i tutaj niespodzianka ( nie ruszył), poprosiłem żonę aby przytrzymała kluczyk stacyjki na (start rozrusznika)wysunęła się zembatka- słychać pyknięcie...i podpiąłem napięcie z aku do śruby i kabelków idącej z bendixa na silnik, rozrusznik zakręcił, silnik odpalił... pomyślałem że i tak trzeba wymienić bendiks....i tu niespodzianka....
zgasiłem silnik.....
uruchamiam start...i zakręcił:P
do tej pory kręci....no i do tej pory nie wiem co było przyczyną czy kable idące ze stacyjki nie podawały odpowiedniego napięcia na rozrusznik czy to faktycznie jakaś zwara w samym będiksie...no ale może się komuś przyda ten manual i wskrzesi jeszcze swój rozrusznik:)
Ok może da się ją rozkręcić jakoś, ale styków metalowych już sam nie zastąpię...czytałem że są metody typu przekaźnik i odpalanie z guzika z pominięciem stacyjki,albo wymiana stacyjki.... pytanie tylko czy warto kupować nową stacyjkę ( bo z tym wiąże się wymiana kluczyka...a to mi się nie uśmiecha...jeden klucz więcej...:(
U mnie padł wirnik, niby kręcił ale co jakiś czas stawał wirnik i nie kręcił, dopiero jak sie przekręcił wirnik znowu kręcił normalnie. Może zobacz czy nie jest przepalony wirnik.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum