Pomógł: 17 razy Wiek: 37 Dołączył: 20 Kwi 2012 Posty: 1030 Skąd: Bristol UK
Wysłany: 2013-02-23, 22:33
Nic nie kosztowala, jest w rodzinie od nowosci, transport 160 fuli.
Kilka lat temu przez moje i Brata rece przeszlo kilkanascie WSK, SJL itd. do remontu lataly wtedy za 350 PLN do smigania w stanie dobrym za 700 :)
Pomógł: 17 razy Wiek: 37 Dołączył: 20 Kwi 2012 Posty: 1030 Skąd: Bristol UK
Wysłany: 2013-02-24, 08:41
U mnie przed domem stoi etz 125, w garazu etz251 do kt. Przyszedl wczoraj cylinder po szlifie :) a w ogrodzie Yamaha Dt 175 mx z '78.
MZty brata, ja poluje tu na BSA albo Royal Enfield :)
Przez ostatnie lata jeżdziłem Jawą 350TS, teraz smigam Suzuki GN250 . Na wsi w stodole mam WSK 175 - troszkę zdewastowana ,ale trzymam dla syna co by sobie grzebał za jakieś 10 lat
Pomógł: 83 razy Dołączył: 03 Maj 2011 Posty: 2035 Skąd: Węgrów
Wysłany: 2013-02-24, 11:47
Aż dziw, że taki problem jest znalezieniem wueski, tego badziewia było najwięcej, nawet jeden forumowicz się niedawno pozbywał Kiedyś kupiłem wsk za 70 pln i po kilku latach za tyle samo sprzedałem
W tej chwili mam wfm z '62, wujaszek miał ją od nowości, w zeszłym roku ją odrestaurowałem, została tylko drobna kosmetyka i będzie śmigać.
Mam też shadow 750 z '84, bardzo przyjemna do jazdy armatura.
Teraz jest trend na niby takie PRL-owskie retro więc takie sprzęty się cenią. Sam chiałem swego czasu przytulić WSK 125 ale odpuściłem sobie ze względu na tragiczną jakość współczesnych części.
Jak byłem mały to w szopce u dziadka przykryta szmatami stala WSK 125, jeden z ostatnich modeli w stanie fabrycznym. Ile ja na niej kilometrów przejechałem w tej szopce :)
Pomógł: 8 razy Wiek: 27 Dołączył: 28 Sie 2011 Posty: 1497 Skąd: Kwilcz/Poznań
Wysłany: 2013-03-11, 20:01
Ja bym się bał ta takich pociskach jeździć. Marzy mi się z kolei coś co miałeś kiedyś, czyli Yamaha DT. <3
Tylko raczej 80, albo wyższa, na kartę motorowerową (czy tam teraz prawko jakiejś tam kategorii), bo 125 to ma już troszkę za duże przyśpieszenie do setki v-maxa (za bardzo by mnie kusiło. ), a do tego ciężko zarejestrować na 50.
Jakie masz wrażenia po DT?
DT było fajne, ale znudziło mi się po dwóch tygodniach. Sprowadziłem sobie osobiście z Niemiec, w pełni odblokowane i nie było zakatowane.
DT wychodziło w 50, 80 i 125ccm.
RR się nie boję. Jedzie to ładnie, na koło wstaje na 3ce z gazu. 200/h pojawia się szybciej niż mózg zdąży mi to przetworzyć.
Na pierwszych jazdach myślałem ze mi się sprzęgło ślizga... po miesiącu okazało się że nówka opona poszła w pizdziet, bo każdy start to było palenie gumy... :(
Pomógł: 8 razy Wiek: 27 Dołączył: 28 Sie 2011 Posty: 1497 Skąd: Kwilcz/Poznań
Wysłany: 2013-03-11, 20:17
No, jednak mimo wszystko przeraża mnie wizja pędzenia 200km/h bez żadnej ochrony.
Wiem, że wychodziły 50, 80 i 125, ale często ludzie mieniają sam cylinder na 80, mając więcej mocy, a nadal jest zarejestrowany na motorower. :)
Taką Yamahę bym przygarnął, ale matka by na zawał chyba umarła.
Do tego trzeba mieć trochę kasy, żeby taką kupić... :)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum