Pomógł: 120 razy Dołączył: 29 Sie 2011 Posty: 4722
Wysłany: 2013-03-20, 18:54 spontaniczne chrobotanie w przednim napędzie
Koledzy,
zarzuciłem temat na shoutboxie, ale tam może szybko zniknąć bez odpowiedzi. Sytuacja jest dość ciekawa i jednocześnie trudna do zasymulowania i świadomego jej wywołania. A więc do rzeczy: jeżdżę z załączonymi sprzęgiełkami na Lock, na reduktorze 2h. Bywa że przy prędościach 50-70km/h, 5 bieg, na czarnym jak przejadę po jakiejś delikatnej dziurze to tak jakby któreś łożysko, pół oś albo czort wie co wypadało ze swojej bieżni i słychać takie szumienie które jest wprost proporcjonalne do prędkości z jaką jadę (szybciej to szybciej szumi, wolniej to wolniej szumi, przy czym głośność jest taka sama i sam charakter dźwięku jest taki sam) i tak szumi puki nie przejadę po kolejnej nierówności i coś tam nie wpadnie na swoje miejsce. To muszą być takie ostre nierówności, nie koniecznie wysokie, ważne żeby energicznie podbiło zawieszenie.
Jak mam rozłączone sprzęgiełka to mi się tak nie zdarzyło więc skupiłem się na przednim napędzie, umiem zdjagnozować luzy na wale (wieloklin + krzyżaki), na ataku tylo co mogę pomajstrować rękoma z zewnątrz dyfra i tutaj nic nie budzi moich podejrzeń. Sprzęgiełka rozbierałem, jest wszystko ok, działają poprawnie. Łożyska piast, zwortnic idealne, po wymianie przed zimą luzów nie ma. Czy to może coś w dyfrze być? Gruszka jest delikatnie uderzona i wgnieciona, ale nie sądzę by to coś tarło o obudowę mostu. No i podstawa podstaw - olej jest i zawsze był odkąd opiekuję się tym samuraiem :)
Samochód ma 110k km przebiegu i jak dotąd co nie wymieniałem w mostach (łożyska, uszczelniacze itp.) były z pierwszego montażu. Czytałem, że dyfrowe łożyska żyją raczej długo. Jeden pomysł jaki mi jeszcze został to wymontować zupełnie przedni wał, ale to dopiero jak zima pójdzie precz. Choć tak jak mówię wał na 99% jest ok. Może to jakiś luz międzyzębny za duży?
Macie jakieś sugestie? Finalnie pewnie skończy się rozbiórką dyfra, ale sam tego nie ogarnę więc dojdzie do listy życzeń od mechanika.
Pomógł: 54 razy Dołączył: 17 Sie 2011 Posty: 2449 Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2013-03-20, 20:04
Przy jeździe 2H i zapiętych sprzęgiełkach napęd idzie w przeciwną stronę-od kół do reduktora.To może być powodem tych dziwnych odgłosów.Ja po czarnym rozpinam sprzęgiełka.
Pomógł: 120 razy Dołączył: 29 Sie 2011 Posty: 4722
Wysłany: 2013-03-20, 20:09
Dzięki Zawias za głos w dyskusji. Mnie to martwi, że to się dzieje spontanicznie a wyzwalaczem tego hałasu ewidentnie jest podbicie zawieszenia, no i raz jest raz go nie ma. Ubiegłej zimy nie kojarzę by były takie efekty, a jeździłem tak samo. Czarne mam na myśli czarne, asfaltowe ale pokryte śniegiem. Równie dobrze mógłbym jeździć na 4H ale nie ma takiej konieczności więc wajchę reduktora daję na 2H.
Ciężko cokolwiek wymyślić.
Jak już zacznie szumieć to po zatrzymaniu/ruszeniu szumi dalej?
Jak tak to najłatwiej przy najbliższej okazji zatrzymać się, wpuścić kogoś za kierownicę, żeby ruszył i nasłuchiwać, żeby choć trochę zawęzić krąg poszukiwań
Pomógł: 120 razy Dołączył: 29 Sie 2011 Posty: 4722
Wysłany: 2013-03-20, 20:21
Nie szumi, wystarczy zwolnić deczko poniżej 50km/h i przestaje rzęzić. Kłopot właśnie w tym, że nie udaje mi się zasymulować tego zjawiska w żaden sposób. Kilka razy robiłem nawet taki manewr, że po zaistnieniu zjawiska zawracałem i robiłem przejazd tą samą drogą, po tych samych dziurach i z tą samą prędkością i nie udawało się powtórzyć usterki :) pełen spontan.
Pomógł: 120 razy Dołączył: 29 Sie 2011 Posty: 4722
Wysłany: 2013-03-20, 20:34
Ajj jednak martwi mnie ten odgłos bo nie jest naturalny :) coś toczące się bez smarowidła :D tak jakby rura w rurze się kręciła bez smaru i taki tępy metaliczny szum/rzężenie.
Skoro tego wcześniej nie było, a teraz jest tym bardziej mnie to niepokoi. Niemniej nic złego więcej na szczęście się nie dzieje.
Teraz mnie tknęło... a jakby to np. klocek wypadał z jarzma bo blaszka zgubiona? Bo to hałas podobny i może się niesie po napędzie... muszę to to jeszcze obadać bo się nie przyglądałem jakoś szczegółowo.
U mnie nie ma blaszki jednej na klocku i czasem sobie rzęzi ale raczej słuchać to przy wolniejszej jeździe (szybciej zagłusza się w całej reszcie ) no i zatrzymanie/ruszenie nie powoduje różnicy ( ot jak się dobrze ustawi to jest dobrze jak nie to nie)
Po za tym nie wypadł z jarzma tylko się źle ułożył. Jak by wypadł to był byś pewien, że to to
Pomógł: 120 razy Dołączył: 29 Sie 2011 Posty: 4722
Wysłany: 2013-03-20, 21:05
myślę raczej o takiej opcji, że klocek jest luźny i na nierówności podskakuje, ustawia się "kantem" i rzęzi, wpadam w kolejną dziurę klocek ustawia się poprawnie i przestaje rzęzić.
Tyle, że na to nie powinno mieć wpływu zapięcie sprzęgiełek lub ich rozpięcie, prawda? A tutaj ewidentnie rzęzi tylko na zapiętych sprzęgiełkach.
Tak, sprzęgiełka ni jak się mają do hamulców, pozatym jak pisałem u mnie właśnie się takie rzeczy dzieją z klockiem i słychać to również przy wolnej jeździe/po zatrzymaniu i ponownym ruszeniu
Pomógł: 120 razy Dołączył: 29 Sie 2011 Posty: 4722
Wysłany: 2013-03-21, 07:24
tak, tak jak sprzęgiełka rozpięte to nie zdarza się chrobotanie stąd moja wcześniejsza koncepcja o klocku upadła samoistnie po dalszej rozkmince przy kolacji :)
z łożyskami tak często jest że hałasują od jakiejś prędkości a wolniej cichną...
jako że występuje tylko jak są zapięte sprzęgiełka to łożyska kół można wykluczyć a zająć się główką mostu lub reduktora...
Metodami "własnymi" to wypada zdjąć wał przedni i spróbować wywołać ten odgłos...
Jeśli wystąpi reduktor masz z głowy i zajmij się główką mostu...
Pomógł: 120 razy Dołączył: 29 Sie 2011 Posty: 4722
Wysłany: 2013-03-21, 11:01
reduktor mam raczej na 99% sprawny (Slavok przepraszam za ten jeden brakujący procent, ale biorę go na siebie, że przez te 6 m-cy mogłem sam zepsuć) bo po pełnym serwisie u zaufanego pasjonata.
Więc jedyne co to wał sam w sobie to co mówił też Zawias, kręcąc się bez oporu z jednej strony może generować takie dźwięki. Obawiam się jednak że jak go zdemontuję to cały układ (dyfer, główka, atak, wał) nie będzie miał tej bezwładności i nie wygeneruje tego dźwięku i błędnie rzuci podejrzenie na sam wał. No nic będziem obserwować, a jak wiosna przyjdzie to bez wału pojeżdżę.
W wale raczej nie ma co chrobotać, raczej jest dźwięk obijającego się metalu o siebie, ale to jak są luzy na krzyżakach/wieloklinie. Ewentualna ewentualność to zapieczone krzyżaki ale to po odkręceniu z jednej strony bez problemu do wyczucia (ale to już teoria na upartego)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum