Pomógł: 120 razy Dołączył: 29 Sie 2011 Posty: 4722
Wysłany: 2013-03-27, 23:20
Poziom odniesienia zachowany. O to właśnie chodzi że dziś majstrowałem "palcami" przy tłoczkach i tak jak mówisz po wymianie reperaturkowych gumek mogłem je cofać palcami. Kombinowałem czy któryś np. bokiem nie wychodzi i stąd opór, ale na sucho równo wychodzą obydwa.
Jak słusznie zauważył Sokrates, jestem nadgorliwy na punkcie Suzi i raczej od razu na bogato wymienię to okablowanie, po 12 latach chyba można zaszaleć ;) ale w sumie ciekawa opcja diagnostyczna z zamianą przewodów.
A jeszcze jak przy temacie gumek jesteśmy i w sumie już po 23:00 więc otwarcie mogę zapytać czy ta duża guma co nachodzi na tłoczek to ona osłania tłoczek przed syfem tylko czy też jakoś ma go mobilizować po powrotu?
Wyłącznie osłania przez syfem, zaś teoria że przewody elastyczne stały się zaworem jednostronnym jest dość śmiała, ale są takie rzeczy w niebie i na ziemi, O których się nie śniło filozofom. Możliwe to by mogło być jak przewód był by załamany, wtedy większe ciśnienie przy hamowaniu przechodzi przez załamanie, cześć ciśnienia się wycofuje ale pozostaje cześć która ciągle dociska. Chyba że znacie jakieś inne wytłumaczenie, Sam zajrzyj pod samca czy jak stoi normalnie na kołach to wężyk się gdzieś nie załamuje?
_________________ Samurai 96' wtrysk, leśniki by Mazur + wieszaki +2", XTR 12000 lbs SPEED, wspomaganie, 4,16:1 lowrange, spiek, Simexy na odwróconych trójkątach, tarcze z tyłu.
Na potęgę posępnego czerepu !!! Mocy przybywaj !!!
Pomógł: 54 razy Dołączył: 17 Sie 2011 Posty: 2449 Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2013-03-28, 07:41
Z porównaniem do zaworu jednostronnego działania to poleciałem po bandzie,ale logicznie to opisałeś,więc łatwo będzie zrozumieć o co chodzi.w jedną stronę działa duże ciśnienie,w drugą tylko podciśnienie na pompie.
Pomógł: 120 razy Dołączył: 29 Sie 2011 Posty: 4722
Wysłany: 2013-03-28, 09:01
no w sumie logiczne, ale jarzmo jest nieruchome chyba? Ja to widzę tak - tłoczek napiera na jeden klocek a poprzez "łapy" cały zacisk dociąga również drugi klocek. Zacisk z kolei jest ruchomy na tych takich prowadnicach z gumowymi osłonami. Zakładam więc, że odbijanie klocka od strony jarzma możliwie jest jedynie gdy w tłoczku spada ciśnienie i cały zacisk odjeżdża na swoich prowadnicach. I chyba klocek jako taki raczej nie musi się wyraźnie odsunąć od tarczy - wystarczy że tłoczek przestanie napierać i będzie git. Niech mnie ktoś poprawi jeśli głupoty piszę :) no i niech mnie ktoś przytuli i powie że to tylko przewody będą a nie pompa cała ;)
Dokładnie tak jak napisał Dany, albo blokuje się jarzmo na ślizgach bo są wytarte, zatarte etc. i wtedy wyciera się bardziej klocek zewnętrzny. A jesli blokuje sie tłoczek to oba raczej powinny być równe z przewagą wydarcia tego od wew.
[ Dodano: 2013-03-28, 09:09 ]
SamNaSamZSam napisał/a:
Zakładam więc, że odbijanie klocka od strony jarzma możliwie jest jedynie gdy w tłoczku spada ciśnienie i cały zacisk odjeżdża na swoich prowadnicach.
Chyba że prowadnice nie puszcza z jakiegoś powodu, zatarcia, wyboczenia, ...
_________________ Samurai 96' wtrysk, leśniki by Mazur + wieszaki +2", XTR 12000 lbs SPEED, wspomaganie, 4,16:1 lowrange, spiek, Simexy na odwróconych trójkątach, tarcze z tyłu.
Na potęgę posępnego czerepu !!! Mocy przybywaj !!!
Pomógł: 120 razy Dołączył: 29 Sie 2011 Posty: 4722
Wysłany: 2013-03-28, 09:44
A więc tak... opcja Kostuchowa z zamianą przewodów do testów moim zdaniem niewykonalna gdyż mam dwa różne przewody po lewej i prawej Nie tylko różnią się długością, ale końcówkami z jednej strony. Długość pasażera ok 26cm, długość kierowcy ok 56cm. Mierzone sztywną miarką więc +- kilka cm na załamki.
Przy tłoczkach jest oczko, a przy przewodach miedzianych jest gwint wewnętrzny - znaczy się miedziaki wkręcane są w te elastyczne. Co ciekawe odkryłem jeszcze jeden fragment układu w komorze silnika gdzie są odcinki elastyczne powstawiane i jak wymiana tych przy kołach nie pomoże to jeszcze pewnie będzie trzeba wziąć i te na tapetę.
[ Dodano: 2013-03-28, 09:51 ]
na oko to może lewy przód od Jimnego podejdzie TRW PHD431, ale cena w intercarsie 150zł zabija. Na prawo widzę, że z dostępnością dedykowanych nie powinno być problemu. No teraz koniecznie ktoś mnie musi przytulić :D
No, no, sztukowane elastyki z przejściami buda->rama
Masz jakąś większą rzeźbę.
Chyba najlepszą opcją będzie wyprucie tego wszystkiego i poprowadzenie nowych rurek/wężyków zamiast szukania gdzie jest buba.
Pomógł: 120 razy Dołączył: 29 Sie 2011 Posty: 4722
Wysłany: 2013-03-28, 10:50
kostuch napisał/a:
No, no, sztukowane elastyki z przejściami buda->rama
Masz jakąś większą rzeźbę.
Chyba najlepszą opcją będzie wyprucie tego wszystkiego i poprowadzenie nowych rurek/wężyków zamiast szukania gdzie jest buba.
oj Kostuch zawsze staram się być pokorny wobec ludzi z większą wiedzą ode mnie, ale na zarzut "rzeźby" muszę zareagować. Jestem na 99% pewny, że tak właśnie wygląda oryginał w Santanie Longu, 1.9 TD. Elastyk nie jest sztukowany, to jest jeden cały przewód moim zdaniem i jest on fabrycznie nowy. Na obydwu kablach jest Hutchinson DOT 09-99. Zaraz dzwonię do ASO robić rozpoznanie w częściach.
Pamiętam, że kolega Potrek chyba albo inny użytkownik Longa TD z 99 roku też opisywał ten układ jako "wyjątkowy" i zwracał uwagę na ciekawe rozprowadzenie przewodów. I miał podobny problem - najpierw hamowało przednie lewe koło i ściągało furą na lewo zanim prawe koło nie zaczęło dohamowywać. Tylko że tamten kolega poszedł inna drogą i kombinował coś z trójnikiem zamiast korektora itp.
[ Dodano: 2013-03-28, 11:03 ]
EDIT: ASO potwierdza taką konstrukcję układu. Cena krótszego przewodu w ASO 110zł brutto, a teraz uwaga, jedzie armata, lewy ten dłuższy w cenie 551 zł :D Ale nawet jakbym chciał bardzo go zakupić to nie bardzo jest opcja bo... Pan w katalogu części ma adnotację, że część wycofana z produkcji i sprzedaży :D
EDIT3: dla potomnych innych użytkowników Santany (Turbo)diesla: Lewy przód: 51550-84CA1 lub 51550-84CA0, prawy przód:51540-84C00. Mam nadzieję, że znajdę jakiś zamiennik tego lewego bo cena w ASO porażająca...
Mówią "partia", słyszę "Lenin".
Piszą "samurai", to widzę 1,3 z 89 roku
Jeżeli tak to sobie Suzuki wymyśliło w TD, to należy spuścić oczy i przyjąć to do wiadomości
Pytanie, komu przeszkadzał poprzedni układ połączeń, który można było tanio leczyć np. wyciągiem z Matiza
Ja dorabiałem tu http://www.enzet.pl ale ja mam blisko poszukaj gdzies w okolicy siebie dorabianie przewodów hamulcowych. Do twojego wynalazku nie znalazłem ale piszesz jakie końcówki jaka dlugośc i dorobią bezproblemu. ja zapłaciłem chyba 60 PLN za 75 cm z końcówkami.
[ Dodano: 2013-03-28, 13:47 ]
A mnie dorobili od reki cala operacja trwała 5 minut z ciśnieniowym badaniem szczelności.
_________________ Samurai 96' wtrysk, leśniki by Mazur + wieszaki +2", XTR 12000 lbs SPEED, wspomaganie, 4,16:1 lowrange, spiek, Simexy na odwróconych trójkątach, tarcze z tyłu.
Na potęgę posępnego czerepu !!! Mocy przybywaj !!!
Pomógł: 120 razy Dołączył: 29 Sie 2011 Posty: 4722
Wysłany: 2013-03-28, 15:25
Dzięki Moziembl za namiar - za ten mój dłuższy cenią sobie 150zł. Mało nie jest, ale nie zabija jak 580 z ASO, czy 80 EURO z Dojczlandu.
[ Dodano: 2013-03-28, 15:26 ]
Czy możliwe, żeby tłok pompy się nie cofał i nie wytwarzał podciśnienia? Są jakieś reperaturki do pomp hamulcowych czy znów będę umierał jak usłyszę cenę pompy... tfu tfu ;)
Pomógł: 120 razy Dołączył: 29 Sie 2011 Posty: 4722
Wysłany: 2013-03-28, 21:33
dobra - droga obrana, w sobotę odbieram krótki przewód czyli ten co się tarcza grzała. Montuję i obadamy co to da. Jak da to ok. Jak nie da, to dorobię ten dłuższy przewód i wymienię. Jak da, to ok. Jak nie da to zajmę się pompą i ewentualnie tym krótkim odcinkiem elastyka w komorze silnika. Jak da to ok. Jak nie da to... i tak będą kochał moją Suzi :D
A narazie, jakkolwiek to nie zabrzmi, jeżdżę na ręcznym i oszczędzam tarcze ... :)
Edit: Coś mi się zdaje, że ta reperaturka pompy jest do innej pompy niż moja dieslowa. Ale narazie nie będę się martwił na zapas :)
[ Dodano: 2013-03-30, 18:45 ]
Jestem po wymianie krótkiego przewodu elastycznego z jednej strony bo tylko ten był dostępny. Jeszcze nie jeździłem testowo, wpadłem się rozgrzać i wyhylić herbatkę :D ale... zastanowiło mnie już jedno, a właściwie dwie sprawy:
1. wąż po zdemontowania zdawał się działać jedynie w jednym kierunku (przy roboczym ciśnieniu generowanym przez moje płuca) dało się zassać ale nie bardzo szło dmuchanie ;) nowego nie testowałem w ten sposób przed montażem więc nie mam porównania ale zakładam, że taki wąż powinien działać podobnie w obydwie strony.
2. przy odpowietrzaniu układu (metodą naciągnięty długi wężyk na odpowietrznik i obserwacja "wagoników" powietrza przy pompowaniu) wyraźnie dało się zauważyć, że po odpuszczeniu pedału hamulca w 3 kołach (dwa tylne i przód z nowym przewodem) płyn cofa się, zgodnie z założeniem że cofający się tłok pompy wytwarza podciśnienie. W kole przednim lewym, gdzie znajduje się jeszcze stary przewód elastyczny płyn ledwo co się cofał, prawie jak grawitacyjnie (pudełko na zlewki leżało na masce, wyżej od koła).
Z 1 i 2 wnoszę, że na jeździe próbnej sukcesu nie odtrąbię, bo wygląda na to, że ten elastyczny przewód jest deczko przypchany. Niestety nie jest dostępny od ręki więc będzie dorabiany na zamówienie i to dopiero po świętach. Przy okazji oczywiście zaciski ponownie rozebrałem i złożyłem tak, że mogłem tłoczki palcami wciskać i wyciągać. I już nawet kminiłem czy te gumki w zacisku to nie mają czasem jakiś "stron" do poprawnego montażu, że je może na lewo założyłem i dlatego nie odbijają. Ale tłoczki same w palcach chodzą malinowo.
[ Dodano: 2013-03-31, 14:58 ]
Jestem po dwóch dniach testów :) hamulce żyją, mają się dobrze. Delikatnie czuć teraz, że ten ze świeżym przewodem bierze minimalnie wcześniej, być możę to się jeszcze ułoży jak się klocki dopasują, ale i tak zamierzam wymienić drugi przewód tyle, że chwilowo nie mam z tym sraczki.
Bardzo Wam dziękuję za wspólną burzę mózgów i inspirowanie mnie do dalszych działań, w szczególności chylę czoła przed Zawiasem za trafną e-diagnozę.
Czytając tą historię miałem wrażenie, że to ja ja napisałem:)
Mianowicie
Wszystko zaczęło się gdy przednie koła Mojego Samuraia ściągały raz w lewo raz w prawo. Jak pogoda była wilgotna (po deszczu) to było gorzej, na sucho lepiej. Czasem musiałem ograniczać się do hamowania tylko ręcznym, bo jak wcisnąłem hamulec np. na światłach to Amen... Hamulec jakby zostawał koła trzymały. I zgadzam się z Zawiasem że przewody poprzez wewnętrzne rozwarstwienie się stworzyły swoisty zawór, który może nie uniemożliwiał przepływu płynu ale za to ewidentnie go spowalniał.
Teraz to juz wiem ale wtedy kiedy sie to zaczęło to nie byłem taki mądry.
Tak na dobrą sprawe to na tym aucie nauczyłem sie działania układu hamulcowego.
Chwilami byłem bezsilny gdyz mechanicy sugerowali coraz to inną rzecz za winowajce.
Teraz uwaga wymieniłem:
- szczęki
- cylinderki
- reperaturki zacisków
- klocki
- tarcze
- w końcu ktoś ruszył sprawę korektora siły hamowania (dziś jeżdżę bez niego (o wiele lepiej poradzam)) - ale to jeśli chodzi o efektywność hamowania tyłu bo na przód korektor nie wpływa.
- załatwiałem też używaną pompę oraz serwo w końcu założyłem z powrotem swoje.
Możecie mieć różne zdania o Mnie ale tak jak mówiłem na tym aucie się ucze i zamieszczam ten referat bo może się komuś przydać podczas walki z hamulcami bo Mi troche dopiekły.
Mechanicy jacy są każdy wie...
I najważniejsze Już sam dzięki dedukcji i obserwacji wymieniłem przewody elastyczne przednich zacisków i problem znikł:)
Szkoda że nie zrobiłem im zdjęć bo po wymontowaniu pokroiłem je w drobny mak. !!! Wiele jest opinii że przewody puchną na zewnątrz a nie w środku. Moje były na zewnątrz w dobrym stanie nic się z nimi nie działo. Dopiero jak je przeciąłem to zobaczyłem o co tu chodziło. Nie dało się płucami przecisnąć powietrza a światło przewodów znikome.
Zastosowałem w lewym kole przewód z Grand Vitary 60zł (75cm)
w prawym kole jakiś Opel (30cm), tylko że połączyłem go dodatkową złączką z przewodem miedzianym
Pomógł: 120 razy Dołączył: 29 Sie 2011 Posty: 4722
Wysłany: 2013-03-31, 17:57
Potrek napisał/a:
Zastosowałem w lewym kole przewód z Grand Vitary 60zł (60cm)
Kolego to może być bardzo cenna informacja. Powiedz tylko, od którego modelu GV to był kabel bo jak patrzę po intercarsie to widzę same w długości ponad 75cm i cenie takiej, że opłaca mi się sprowadzić oryginał Samuraiowy z Niemcowni za 75 euro :)
EDIT: dobra widzę, że coś się dobierze, jak nie od Vitary to od Mondeo. Muszę tylko dokładnie pomierzyć odległości pomiędzy tymi przewężkami. Dzięki za cynk, choć jakby Ci przypomniało od jakiej GV masz ten kabel było by równie fajnie.
Chodziło mi o 75 cm masz racje innego nie ma. W pierwszym sklepie kupiłem za 60 zł
Od zacisku idzie 30cm do pierwszego mocowania i tam go przymocowałem tak jak oryginalnie a potem na przewodzie jest jeszcze jedno zakucie do mocowania ale tego już nie mocowałem i na końcu w błotniku przewierciłem i wstawiłem śrube bo przewód ma taki specialny wspornik a końcówka u mnie jest zagięta taka fajka (jak w oryginalnym) wtedy przewód można poprowadzić po ścianie błotnika i nie wystaje.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum