Wysłany: 2013-06-06, 14:41 sensor szybkości, check engine i nie działający licznik
Cześć,
to mój debiut, proszę o wyrozumiałość.
Mój Samuraj wyświetla check engine i nie pokazuje aktualnej prędkości. Zakładałem, że to kwestia zerwanej linki prędkościomierza, ale mechanik zaskoczył mnie informacją, że ten Samiec nie ma linki, tylko prędkościomierz jest sterowany elektronicznie z kompa, a dane pobiera z sensora szybkości ze skrzyni biegów. Ten sensor właśnie u mnie nie bangla.
Pytanie 1: czy to prawda, że nie ma linki? Na allegro sprzedają linki do prędkościomierza...
Pytanie 2: czy są jakieś zamienniki takich sensorów? Ewentualnie jakieś namiary, gdzie upolować dziada i jak szukać?
Pytanie 3: czy jazda z padniętym sensorem szybkości czymś grozi (prócz mandatu w strefie)?
Dodam, że mój Samiec to Santana 94 blaszanka i wg zdjęć jakie znalazłem w necie i w wyniku obecności kompa jest to model na wtrysku :)
Oczywiście 20 lat jeżdzony przez żonę emerytowanego niemieckiego leśniczego po kwiaty do zaprzyjaźnionej kwiaciarki.
Wysłany: 2013-06-06, 15:03 Re: sensor szybkości, check engine i nie działający licznik
sss71 napisał/a:
mechanik zaskoczył mnie informacją, że ten Samiec nie ma linki, tylko prędkościomierz jest sterowany elektronicznie z kompa, a dane pobiera z sensora szybkości ze skrzyni biegów. Ten sensor właśnie u mnie nie bangla.
Zmień mechanika...
[ Dodano: 2013-06-06, 15:06 ]
Hałas napisał/a:
Linka występuje tylko nie napędza bezpośrednio licznika a przez owy "sensor"
Pojechałeś prawie jak ten mechanik
Linka napędza bezpośrednio licznik.
Na kółeczku licznika jest impulsator podający "przy okazji" informacje do komputera o tym że się kręci.
Wieczorem zanurkuję pod Samca poszukam owej linki i sprawdzę czy się kręci... Rozumiem, że jak podniosę tył i wrzucę na bieg, tak by koła się kręciły w powietrzu linka powinna również się kręcić? Nie mam lepszego pomysłu na sprawdzenie, czy jest całą.
Czy brak linki (lub zerwana linka) też będzie wyświetlać błąd sensora szybkości?
I dalej zostaje moje pytanie: skąd ewentualnie taki sensor wytrzasnąć?
I dalej zostaje moje pytanie: skąd ewentualnie taki sensor wytrzasnąć?
Sensor jest generalnie "wieczny".
Podejrzewam, że po prostu wypadła linka z gniazda zegarów albo się ukręciła w pancerzu.
Zajrzyj za zegary. Tylko uważaj na włącznik awaryjnych
Pomógł: 120 razy Dołączył: 29 Sie 2011 Posty: 4722
Wysłany: 2013-06-06, 16:18
jestem świeżo po wymianie linki. Najlepszy motyw na sprawdzenie czy jest cała to jej demontaż i kręcenie śrubokrętem lub próba wyjęcia któregoś końca. Przy okazji jeśli okaże się że cała to ją nasmarujesz i zamontujesz poprawnie.
Ciekawostka - jeździłem dwa dni bez linki i żaden check engine mi się nie świecił. Mam santanę 1.9 td, 2000r.
Jak będziesz kupował linkę to zwróć uwagę na zakończenie przy zegarach czy masz na wcisk czy masz zakręcane gniazdo. W reduktorze chyba występuje jeden typ złącza. Przy okazji sprawdź czy masz dobrą śrubę mocującą linkę w reduktorze - powinna mieć stożek bez gwintu na końcu i długość taką by wchodziła w wyżłobienie na wtyczce linki. U mnie była śruba zupełnie bezsensowna.
Wysłany: 2013-06-06, 20:09 Re: sensor szybkości, check engine i nie działający licznik
kostuch napisał/a:
Hałas napisał/a:
Linka występuje tylko nie napędza bezpośrednio licznika a przez owy "sensor"
Pojechałeś prawie jak ten mechanik
Linka napędza bezpośrednio licznik.
Na kółeczku licznika jest impulsator podający "przy okazji" informacje do komputera o tym że się kręci.
Chylę czoła zatem,
naczytałem się o impulsatorze przy okazji metromierza i coś pomieszałem
Za zamieszanie niniejszym przepraszam.
Na swoje usprawiedliwienie dodam, że w gaźnikowcu nie mam za dużo elektroniki
Dziękuję wszystkim za pomoc. Jestem pod wrażeniem jak szybko dostałem instrukcje. Linka była urwana. Żeby zdjąc zegary musiałem opuścić parę mm kolumnę kierownicy ale się udało. Dam znać czy pomogło na check engine jak dojdzie paczka. Najlepsze że nowa linka będzie tańsza niż diagnoza znajomego mechanika. Na razie pozostają mi tylko tacy spece i aż forum. Ale liczę że samurai pomoże mi trochę ogarnąć temat.
Pomógł: 120 razy Dołączył: 29 Sie 2011 Posty: 4722
Wysłany: 2013-06-06, 22:08
a na przyszłość - da się wymienić linkę bez demontażu zegarów ;) dłonie ginekologa będą przydatne, ale da się, co zresztą podpowiedział mi kolega Krzysiek też z tego forum więc jak widzisz grupa wsparcia jest tu zacna.
a na przyszłość - da się wymienić linkę bez demontażu zegarów ;) dłonie ginekologa będą przydatne, ale da się, co zresztą podpowiedział mi kolega Krzysiek też z tego forum więc jak widzisz grupa wsparcia jest tu zacna.
Da się też zegary przeciągnąć ponad włącznikiem awaryjnych bez opuszczanie kolumny :)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum