235/70R15 i 5,125 może się okazać przesadą w drugą stronę.
Mam u siebie te gumy nalewki al'a Simex i 5.125 w mostach, ogólnie to jest spoko. Auto odżyło na piątce przyspiesza, do Bukowiny dojechało :)
Ogólnie jest dość wolno, na trasie przelotowa to 80 kph i to przy obrotach 3500-4000 rpm(nie pamietam dokładnie)
W ten weekend wpadaja Simexy 31x10.5r15 i zobczymy jak pójdzie.
Dodam że mam 1.3 z gaźnikiem i LPG, silnik czasy świetności miał za sobą. Baleron czeka
_________________ yahoo33,
Samurai 1.6 16v - twinpower ;), Spring by Krzykku. Simex 31x10.5r15 Mosty 5.125, LR tył.
Pomógł: 8 razy Wiek: 27 Dołączył: 28 Sie 2011 Posty: 1497 Skąd: Kwilcz/Poznań
Wysłany: 2013-11-27, 14:15
Ja mam 225/70, ale zimówki i żadnej różnicy w porównaniu do 205/70. Auto na 5 nie traci prędkości nawet pod górkę. No, może jakbym na obu osiach miał 225 to by było inaczej, bo z przodu mam 195.
Niestety już wiem na 100% że ten reduktor, który mam nie nadaje się do przeróbki na 4,16. Właśnie z tego powodu krąży z rąk do rąk :) paw3ł napisz na PV ile będziesz cenił za swój od 1.0
[ Dodano: 2013-11-27, 18:50 ]
No i z testów reduktora 1.0 nic nie wyszło... Pod garaż dojechał o własnych siłach, otworzyłem drzwi, wsiadam i..... nie ma sprzęgła :/ Kompletny zestaw Aisin założony 100km temu, nie spaliłem go na pewno, nic się nie ślizgało, trzeba prawdziwego "fachowca" albo prawdziwego pecha żeby zabić nowe sprzęgło w 100km. Wiem, że to nie o tym temat, ale macie jakieś pomysły? (poza takimi żeby spalić auto, albo zepchnąć je z urwiska - takie już sam zaczynam mieć)
100km praktycznie jest niemożliwe żeby rozwalić sprzęgło mi się wydaje że albo może łapa któa napiera na łożysko oporowe ma luz lub się urwała lub docisk dał dupy bo tarcza to jest pikuś najważniejszy jest docisk, jeszcze czasem słyszałem że wałek który wchodzi w tarcze potrafi pękać ) miłego rozbierania
maciekbp napisał/a:
Niestety już wiem na 100% że ten reduktor, który mam nie nadaje się do przeróbki na 4,16. Właśnie z tego powodu krąży z rąk do rąk :) paw3ł napisz na PV ile będziesz cenił za swój od 1.0
[ Dodano: 2013-11-27, 18:50 ]
No i z testów reduktora 1.0 nic nie wyszło... Pod garaż dojechał o własnych siłach, otworzyłem drzwi, wsiadam i..... nie ma sprzęgła :/ Kompletny zestaw Aisin założony 100km temu, nie spaliłem go na pewno, nic się nie ślizgało, trzeba prawdziwego "fachowca" albo prawdziwego pecha żeby zabić nowe sprzęgło w 100km. Wiem, że to nie o tym temat, ale macie jakieś pomysły? (poza takimi żeby spalić auto, albo zepchnąć je z urwiska - takie już sam zaczynam mieć)
Ogólnie auto kupiłem z padniętym sprzęgłem, pedał był niby ok, ale nie dało się rozłączyć napędu. Przy okazji zdejmowania karoserii zmieniłem komplet (tarcza, docisk, łożysko) na nowe, wszystkie podzespoły w środku wyglądały ok, całe, bez luzów... Profilaktycznie wymieniłem łożysko na kole zamachowym i uszczelniacze wałów. Po wymianie sprzęgło pracowało idealnie, pedał miał luz jałowy, pracował płynnie i lekko, a teraz zrobił się gumowy. Przestawiłem pedał na wieloklinie żeby zwiększyć zakres pracy, podciągnąłem linkę zostawiając luz, sprzęgło pojawiło się na chwilę i po kilku wysprzęgleniach znów znikło... nie miałem już chęci i pomocnika żeby to testować dalej. Jutro założę rurkę na dźwignię wychodzącą ze skrzyni, posadzę kogoś w aucie i sprawdzę czy ręcznie da się rozłączyć napęd. Ogólnie praca pedału sprawia wrażenie jakby rozciągnięty był pancerz linki (skok pedału duży, zakres pracy dźwigni przy skrzyni mały - wykluczam wypiętą linkę, grzebałem przy pedale i oglądałem to wszystko z dołu).
Pomógł: 120 razy Dołączył: 29 Sie 2011 Posty: 4722
Wysłany: 2013-11-27, 22:13
No to objawy jakie opisujesz to raczej coś z linką nie tak. Może nie tyle wypięta co się "luzuje", możliwe że tak jak piszesz pancerz gdzieś pęknięty i linka wychodzi bokiem zamiast ciągnąć ramię. Moim zdaniem też nie ma wała, żeby zabić nową tarczę, docisk i łożysko w 100km chyba że by to była jakaś gwałtowna awaria, coś się urwało, ułamało, zmieliło...
Zawias ma nosa do sprzęgieł. Idź tą drogą.
_________________ Długie Koromysło z kowadłem pod maską
No i nasze podejrzenia co do pancerza się na szczęście sprawdziły... po prosty pękł na odcinku 10cm i linka wychodziła bokiem, zaginając pancerz, zamiast ciągnąć ramie od widełek. Tymczasowo została nałożona rurka miedziana żeby usztywnić to miejsce i czekam na nową linkę, a reduktor jak stał, tak stoi... ;)
Panowie..
Założyłem temat, bo szukałem jako początkujący rady jak odmulić samca i.. dziś odebrałem furę. Wykonane prace - wywaliłem katalizator, dałem przelotowy wydech i wspomniane przełożenie od vitary. Miazga - mam nowy samochód, zupełnie inny, jedyne co zostało ze starego to wygląd, ale ile teraz daje radości to trudno mi opisać. Jeśli chodzi o osiągi to na jedynce rwie asfalt, a mam założone opony persichini, chyba cal lub dwa mniejsze od kopii simexów. Prędkości nie sprawdzam, bo po asfalcie prawie w ogóle nie jeżdżę.
Ten kto wpadł na zamianę przełożenia od vitary powinien dostać Nobla, a ja dokładam flaszkę :D
Mega się jaram! Dzięki wielkie za pomoc!
Pomógł: 8 razy Wiek: 27 Dołączył: 28 Sie 2011 Posty: 1497 Skąd: Kwilcz/Poznań
Wysłany: 2013-11-28, 23:35
No wiesz, kopia Simexa może być w rozmiarze 26", a może być i w rozmiarze 45", także powiedziałeś mniej więcej coś w stylu "jestem 10cm wyższy od mężczyzny"
Pinokio jeśli to nie tajemnica daj znać na PV ile kosztowała operacja zmiany przełożeń. Głównie chodzi mi o cenę części, przyjmeność w postaci wymiany pozostawiam sobie ;)
Same przełożenia to koszt 800 u Mazura. Ale jak się już rozebrało to trzeba było kupić zestaw naprawczy zwrotnic z łożyskami to jakieś 500 i łożyska na półosiach 4x50 o ile dobrze pamiętam przód i zestaw łożysk z tulejami i oringiem 240 na tył, do tego oleje. Ale ta cena nawet łączna warta jest efektu końcowego. Góry na które do połowy wjeżdżałem nie stanowią teraz żadnego problemu
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum