odnośnie tej belki, każdy ma swoja wizję a przypadkowe zdjęcie zaczerpnąłem z sieci. Widział bym to raczej nieco inaczej, na przedłużeniu uchwytu koła zapasowego lub uchwyt oczkowy pod śrubę zapasówki.
Borysku pewnie masz rację takie rzeczy są do dopracowania, trzeba by zrobić pierwowzór, zarzucić dzika + 2 worki buraków i wio na wyjebki. Potem badać słabe punkty i udoskonalać korzystając ze spostrzeżeń swoich i ewentualnych użytkowników. Taki mam system wdrożeniowy i do tej pory nikt nie narzeka.
Nie śmiećmy koledze w poście, być może sobie tego nie życzy...
gajowy, Darz Bór Koledze :) tylko czekałem na takie pytanie lub stwierdzenie.... paśnik ma ładnie wyglądać jak przyjedzie nadleśniczy na kontrolę.... :) a karmienie odbywa się zasadniczo paszą treściwą (kiszonka i buraki) lub zbożem... takie czasy :)
KRZYKKU, jestem ciekaw kosza.... zawsze zastanawiałem się jak te zakładane na hak nie spadają gdy leży na nich tusza...
a teraz zagadka - czy ktoś wie jak to uruchomić bezpiecznie?
myślałem o zdemontowaniu, ale jak już odpicuję auto to chyba mi się przyda :)?
Pomógł: 120 razy Dołączył: 29 Sie 2011 Posty: 4722
Wysłany: 2014-02-04, 09:39
To coś to fabrycny immobilajzer chyba. W oryginale jest połączony z elektrozaworem na pompie paliwa. Jak nie wklepiesz dobrego kodu to nie puszcza paliwa i już. Jeśli w tej chwili masz go odłączonego to możliwe, że "zaszły" jakieś grubsze zmiany w Twojej elektryce bo obejść to dziadostwo z tego co pisał Dawid77 nie jest łatwo.
Co do samej obsługi - może Airgaston będzie miał profesjonalną instrukcję obsługi z książki Suzukowej. Podejrzewam, że możesz nie znać kodu na jaki był zaprogramowany i trza znaleźć jakąś procedurę zerującą... chyba że zostanie Ci jakaś wizytacja ASO.
_________________ Długie Koromysło z kowadłem pod maską
Pomógł: 6 razy Dołączył: 23 Sie 2013 Posty: 348 Skąd: WD i WWL
Wysłany: 2014-02-04, 16:32
Poczułem sie wywołany do tablicy. Instrukcję mam i za chwilę coś zacytuje. Gorzej by było gdyby klawiatura działała a nie znałbyś kodu. Do rozkodowania nie potrzebne jest ASO. Ludzie radzą sobie . Wait a moment.
_________________ Wódka z lodem szkodzi na nerki. Rum z lodem niszczy wątrobę. Whisky z lodem atakuje serce. Gin z lodem rozwala mózg. Cola z lodem demoluje zęby.
Oznacza to,że lód szkodzi w zasadzie na wszystko.
Ostatnio zmieniony przez airgaston 2014-02-04, 18:54, w całości zmieniany 3 razy
Pomógł: 120 razy Dołączył: 29 Sie 2011 Posty: 4722
Wysłany: 2014-02-04, 17:29
Heh nawet w manualu straszą, że w przypadku zapomnienia kodu konieczne będzie zastosowanie "kosztownej i skomplikowanej" procedury. Kostinho pewnie zna tylne wejście i nie płaci za bilety :D
_________________ Długie Koromysło z kowadłem pod maską
airgaston, wielkie dzięki :) teraz już wiem jak działa... ale u mnie chyba jest odłączone, bo ja w ogóle nie koduję i nie rozkodowuję cudactwa. A z opisu wynika, że zazbrojenie odbywa się automatycznie. Podejrzewam, że poprzedni właściciel pozbył się tego zabezpieczenia... byle nie trwale. Muszę zajrzeć do kabli czy są odłączone.
SamNaSamZSam, KRZYKKU, też serdecznie Wam dziękuję
Pomógł: 120 razy Dołączył: 29 Sie 2011 Posty: 4722
Wysłany: 2014-02-04, 22:11
No najlepiej zerknij czy idzie tam coś do elektrozaworka na pompie paliwa. Skoro nie używasz tego "dekodera" a Samcio pali to na 99% jakaś partyzantka z obejściem tego cuda jest.
_________________ Długie Koromysło z kowadłem pod maską
Elektryka w aucie jest delikatnie mówiąc skopana... dziś wymieniony został przekaznik przed rozrusznikiem bo był tak zrobiony ze ... tragiczna prowizorka.... znalazłem też kilka kabli uciętych. Cz na podstawie barwy kabla da się ustalić co wisiało na jego końcu?
Pomógł: 120 razy Dołączył: 29 Sie 2011 Posty: 4722
Wysłany: 2014-02-04, 22:37
cyknij focię uciętej wiązki tak żeby było widać "kontekst sytuacyjny". Jest nas kilku z PSAmi pod maską więc wytropimy wspólnymi siłami co tam wisiało w oryginale.
Przekaźnik rozrusznika? W oryginale chyba nie ma przekaźnika w ogóle (albo teraz piszę jakieś herezję) - rozrusznik jest na kablu bezpośrednio z aku, a starter czy jak to się tam nazywa jest wpięty bezpośrednio przez styki stacyjki co powoduje szubką i częstą degradację tychże styków i dopiero "samowolka" w postaci dołożenia przekaźnika pomiędzy starter a stacyjkę rozwiązuje ten problem. Ale nie jest to fabryczne rozwiązanie na moją znajomość tematu.
_________________ Długie Koromysło z kowadłem pod maską
SamNaSamZSam, podeślę fotkę... ale dopiero jutro. kable są oznaczone, wiec jest szansa, ze po kolorach da się dojść o co tam chodzi.
Przekaźnik został wpięty przez jakiegoś partacza, coś okrutnie topornego, zalane jeszcze topionym plastikiem.... szkoda słów. aż żałuję że nie sfociłem tego przed zrobieniem...
SamNaSamZSam, kable okazały się jakąś dziką przeróbką... prawdopodobnie od dodatkowych (zdemontowanych) światłach....
w międzyczasie w aucie udało się:
- wyczyścić przeguby przednich kół i uzupełnić smar,
- przykręcić fotel kierowcy o jakieś 7 cm do tyłu w porównaniu z standardowym położeniem. W końcu zaczynam się mieścić i nie mam pedałów od kolanami a pod stopami :)
- zreperować bendiks, w którym ktoś już grzebał i wstawił zbyt długą śrubę przez co dochodziło do zwarcia,
no i najważniejsze, auto przeszło zgrubne czyszczenie we wewnątrz.... z tylnej części wymiotłem 2 wiadra piachu..... nie zdążyłem jeszcze sprzątnąć pod siedzeniami z przodu, ale sądząc na oko jest jeszcze raz tyle tego syfu.... chyba nikt w nim nie sprzątał z 5 lat.... :(
Konstatacja z dotychczasowych prac jest taka.... chyba zbyt optymistycznie oceniłem czas realizacji projektu.... daj Boże jeśli skończę całość do końca roku :(
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum