Wysłany: 2014-02-12, 17:18 Silne uderzenia od spodu samiego.
Witam koledzy szukałem na forum ale o tym nie znalazłem nic. Mianowicie dziś wybrałem sie na przejazdzke drogą szutrową troche duzych kałuż i dołów. Podczas jazdy na samym tylnym napędzie nagle usłyszałem mocne uderzenie tak jakby w podłoge i było czuc ze podczas tego uderzenia cos go przychamowało, powtórzyło się to raz za razem 2 razy. Trochę się wystraszyłem bo myslałem ze jakaś podpora wału się urwała i powolutku zjechałem do domu i już nic się nie działo. W domu połozyłem się pod spód i ku mojemu zaskoczeniu wszystko było na swoim miejscu i ruszałem wałem zadnych luzów nie ma nic sie nie dzieje, jednak to nie podpora wału bo nawet jej nie ma. Jedynie co mnie zaciekawiło to z tylnego mostu parowała woda, ale jak go dotknołem był zimny. Kurde nic się nie urwało ani nie odkręciło. Koledzy co to moze być bo pierwszy raz mam taki przypadek. Z góry dzieki.
Co do parowania to wystarczy zeby troche cieplejszy byl i przy takiej pogodzie bedzie sie para unosic, tak mi sie wydaje. Jestes pewien ze go jakos zwolnilo po tym uderzeniu? Moze po prostu kamienie.
Pomógł: 120 razy Dołączył: 29 Sie 2011 Posty: 4722
Wysłany: 2014-02-12, 22:27
a skąd parowało konkretnie?
Jak Ci łożysko koła się zaciera to będzie przyhamowywać i jest wielce prawdopodobne że będzie się grzać. Ponoć znane są przypdaki gdzie łożysko rozgrzewało się tak, że przy zetknięciu z olejem w moście dochodziło do zapalenia lub wyraźnego dymienia.
Reasumując - podlewaruj tylne koła i obadaj łożyska kół, przy okazji bębny czy nie trą za bardzo.
_________________ Długie Koromysło z kowadłem pod maską
Pomógł: 120 razy Dołączył: 29 Sie 2011 Posty: 4722
Wysłany: 2014-02-12, 22:59
Buda i rama Samcia z uwagi na swoją konstrukcją lubią przenosić różne dziwne dźwięki. Może to zbieg okoliczności, może dobijało Ci resor albo amor trudno powiedzieć :)
_________________ Długie Koromysło z kowadłem pod maską
Olej w mostach, reduktorze, skrzyni i silniku wymieniałem tydzień temu. Ręczny mam nie na wale tylko na kołach, ale odkąd go kupiłem to prawie recznego nie było i do tej pory nie ma. Sprawdzałem wały obydwa i krzyżaki oraz poduszki pod skrzynią i reduktorem. Wszystko jest sztuwne i sie trzyma nic się nie urwało. Kurde cięzka sprawa. Wczoraj tez byłem troche w terenie i nic się już takiego nie działo. Hmmm..... poobserwuje dalej. Dzięki chłopaki:)
Zajrzyj koniecznie na klocki oraz do bębnów w jakim stanie są szczęki abyś przykrej niespodzianki tfuuu... nie miał na drodze. Dla przykładu powiem Ci że kiedyś miałem taką sytuację że z powodu zużycia okładziny wypadł mi na drodze klocek hamulcowy, wcześniej wciągnęło go pod zacisk i samochód gwałtownie przyhamował i ściągnęło go mocno na jedną stronę w następstwie tego w kilka sekund później nie miałem hamulców. Mogło Ci się zrobić podobnie np. z tylną szczęką
Upewnij się także że szpickopy resorów siedzą w otworach i że cybanty są dokręcone.
Wysłany: 2014-02-13, 12:20 Re: Silne uderzenia od spodu samiego.
skfarek napisał/a:
nagle usłyszałem mocne uderzenie tak jakby w podłoge i było czuc ze podczas tego uderzenia cos go przychamowało, powtórzyło się to raz za razem 2 razy.
...
Jedynie co mnie zaciekawiło to z tylnego mostu parowała woda, ale jak go dotknołem był zimny.
...
Koledzy co to moze być
Najechałeś na zająca i wkręciło go w wał - pierwsze uderzenie i przyhamowanie.
Drugi zając rzucił mu się na pomoc, ale też go wkręciło - drugie uderzenie i przyhamowanie.
Z mostu parowała nie woda, ale ich flaki.
HEHE masz fantazje kolego, no moze i tak z tym że żadnych flaków nie widziałem może uciekły. Poza tym mam nowe poszlaki w związku z uderzeniami i przychamowaniem. Byłem na stacji diagnostycznej i okazało się ze całe dociski maja taki luz na prowadnicach ze latają zarąbiście i grzechoczą, poza tym koła maja luz na zwrotnicach, ale z tego co wiem to tam są łożyska stożkowe więc moze uda mi się ich dokręcić zeby luz skasować. Kurde zastanawiam się czy ten luz dociksku (ok. 1-2cm góra dół) mógłby to spowodować. Może go jakoś zwantowało i podlazł pod felge nie mam pojęcia.
pierwsze primo:
Nie chamować tylko hamować.
drugie primo:
Nie dociski tylko zaciski.
trzecie primo:
Pokaż foto, bo luźny na 1-2cm zacisk to jakaś fantasmagoria...
No dobra zacisk hamulcowy, nie ma za bardzo jak zrobić foty. Ma poprostu luz na prowadnicach zacisku hamulcowego, czyli po krótce mówiąc jest zajebiście wyklepana tulejka w zaciku ze lata góra i dół cały zacisk i grzechocze w trakcie jazdy bardzo.
Pomógł: 8 razy Dołączył: 14 Lip 2012 Posty: 561 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-02-13, 17:45
skfarek napisał/a:
No dobra zacisk hamulcowy, nie ma za bardzo jak zrobić foty. Ma poprostu luz na prowadnicach zacisku hamulcowego, czyli po krótce mówiąc jest zajebiście wyklepana tulejka w zaciku ze lata góra i dół cały zacisk i grzechocze w trakcie jazdy bardzo.
Jeśli masz zaciski Aisin to ktoś mógł założyć złe prowadnice. Było kilka typów i nie pasuję one między sobą, a założenie za małych da właśnie podobny efekt "luzu" na zacisku.
No jest to mozliwe, a teraz jak w zacisku wyklepalo wieksze otwory to da sie to jakos zatulejowac? I czy da sie normalnie w hurtowni motoryzacyjnej kupic te prowadnice i gumki, bo po gumkach tez juz tam slad zaginol. Bede wdzieczny za podpowiedz jak to zregenerowac.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum