Pomógł: 6 razy Dołączył: 23 Sie 2013 Posty: 348 Skąd: WD i WWL
Wysłany: 2014-03-14, 18:49 skrzynia czy sprzęgło co szwankuje?
Pojeździłem sobie dzisiaj i postanowiłem cyknąć parę fotek. Wszystko było ok do momentu gdy troche postał z włączonym silnikiem. Parę razy właczył się elektryczny wentylator, i gdy juz zacząłem się zbierać okazało się że po wrzuceniu jedynki jak nie wdepnęło się gazu tak do 2500 obrotów to zdychał silnik a i tak ruszal jak slimak. Wsteczny na pracującym silniku tez bez zgrzyta nie chciał wejść. Co jest grane? Sprzegło się konczy? Czy skrzynka? Jak nie jest bardzo rozgrzany to wszystko jest ok. W czasie jazdy przy wcisniętym gazie powyzej 80km/h juz troszkę słychać wycie, po wcisnięciu sprzęgła przy tej prędkości jest cicho. Gdzie zajrzeć?
Poprzedni właściciel wspominal cos o lince sprzegła, ale ona jest nowa.
_________________ Wódka z lodem szkodzi na nerki. Rum z lodem niszczy wątrobę. Whisky z lodem atakuje serce. Gin z lodem rozwala mózg. Cola z lodem demoluje zęby.
Oznacza to,że lód szkodzi w zasadzie na wszystko.
Pomógł: 3 razy Dołączył: 29 Sty 2014 Posty: 274 Skąd: Wrocław/Zielona Góra
Wysłany: 2014-03-14, 19:24
Zastanawiający masz problem :) A co się dzieje, jak nie dasz więcej gazu, zgaśnie? Czy jak wrzucasz pierwszy bieg, to wchodzi jakoś ciężej, lub czuje na aucie, że jakby minimalnie auto się poruszyło?
_________________ Nie ma za dużych kół, są tylko za słabe silniki, za szybkie przełożenia i za mało podcięte nadkola ;)
Pomógł: 6 razy Dołączył: 23 Sie 2013 Posty: 348 Skąd: WD i WWL
Wysłany: 2014-03-14, 19:52
Jak nie daję gazu to obroty spadają że ledwo sie silnik kręci. Jakbym miał reczny zaciągnięty. A jedynke troszke trudniej wrzucić ale minimalnie ciężej. Za to wsteczny . Wciskam sprzęgło wajcha w tył i zzzzzzzzzzzzzzgggggggggggggggrrrrrrrrzzzzzzzzzzzzzzzzyyyyyyyyyyyyytttttttttttt i juz jest wsteczny co jest
Jutro go jeszcze troche poobserwuje.
Dzieje sie to tylko jak jest bardzo rozgrzany
_________________ Wódka z lodem szkodzi na nerki. Rum z lodem niszczy wątrobę. Whisky z lodem atakuje serce. Gin z lodem rozwala mózg. Cola z lodem demoluje zęby.
Oznacza to,że lód szkodzi w zasadzie na wszystko.
Pomógł: 3 razy Dołączył: 29 Sty 2014 Posty: 274 Skąd: Wrocław/Zielona Góra
Wysłany: 2014-03-14, 20:03
Zgrzytanie wstecznego wystąpi, jak nie do końca się sprzęgło wysprzęgli i w skrzyni się będzie wałek obracał, ale to nie tłumaczy tego, że więcej gazu musisz dodawać, chyba że nie wysprzęgla do końca i tracisz część zakresu pracy sprzęgła... nie wiem, czy to ma sens. Jak wchodzi Ci ten pierwszy bieg przy całkowitym zatrzymaniu? Jest jakiś opór, czy reaakcja samochodu po wbiciu biegu?
Mi w benzynowej skrzyni przycierało się łożysko oporowe na tym czopie po którym chodzi i zależnie od momentu, to nawet nie mogłem biegów wbijać i pedał był, taki mocno gumowy.
Pisałem tego posta jak nie przeczytałem Twojego rozszerzonego. Z linkami to jest tak, że możesz ją wyjąć i na such pracuje idealnie, a pod obciążeniem jak jest założona się zaciera i właśnie tak biegi wchodzą jak piszesz. Dodatkowo, jak się sama nagrzeje, od czegoś może to potęgować efekt.
Nie zaobserwowałeś, żeby Ci się sprzęgło ślizgało? U mnie w poldku jak mi się sprzęgło skończyło, to co prawda się nie ślizgało, ale biegi nie za każdym razem chciały wchodzić.
Linkę na pewno bym sprawdził. Może się ktoś jeszcze wypowie w temacie, to coś więcej się naświetli.
_________________ Nie ma za dużych kół, są tylko za słabe silniki, za szybkie przełożenia i za mało podcięte nadkola ;)
Pomógł: 54 razy Dołączył: 17 Sie 2011 Posty: 2449 Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2014-03-14, 20:24
Pisałem gdzieś na forum o gumowym zderzaku na lince sprzęgła.Należy go wyrzucić i zastąpić podkładką stalową.Zderzak gumowy pod wpływem wysokiej temperatury od wydechu mięknie niemiłosiernie i luz na lince zwiększa się-przez to trudno włączyć bieg.Długo mi zeszło z ustaleniem winnego-po dorobieniu nowej linki zderzak został przełożony stary i dopiero wywalenie go całkiem zlikwidowało problem.W wersji benzynowej chyba nie ma tego prolemu.
Pomógł: 6 razy Dołączył: 23 Sie 2013 Posty: 348 Skąd: WD i WWL
Wysłany: 2014-03-14, 20:47
Jutro wskocze pod autko z wiedza którą mi zapodaliscie i potestuje wszystkie objawy.
_________________ Wódka z lodem szkodzi na nerki. Rum z lodem niszczy wątrobę. Whisky z lodem atakuje serce. Gin z lodem rozwala mózg. Cola z lodem demoluje zęby.
Oznacza to,że lód szkodzi w zasadzie na wszystko.
Pomógł: 120 razy Dołączył: 29 Sie 2011 Posty: 4722
Wysłany: 2014-03-14, 21:20
Airgastonie pierwsze co to to co Zawias podał na tacy. Drugie co to po mojemu do oglądnięcia linka pod kątem przetarcia pancerza, szczególnie w okolicy tego łuku gdzie linka idzie "po chłodnicy". To bym rozpoznał najpierw w problemie z wbijaniem biegów. Testowo możesz też naciągnąć bardziej linkę nakrętką regulacyjną i zbadać jaki będzie efekt, przy czym zapobiegawczo biorąc po uwagę, że po sobocie jest niedziela podjechałbym gdzieś do sklepu i nabył linkę. Pieniądze duże nie są, towar się nie zepsuje i spokojnie może czekać na swój czas, a to akurat moim zdaniem taka część zamienna którą warto mieć w samochodzie za siedzeniami bo bez sprzęgła to albo laweta albo holowanie niestety.
Druga sprawa to dziwny objaw ruszania, gdzie musisz pedałnąć więcej gazu żeby nie zgasł. Czy mimo trudności z włączeniem biegu samu ruszanie odbywa się tak samo płynnie jak wcześniej? Być może faktycznie tak jak to wyżej już zostało napisane, poprzez luz na lince straciłeś jakiś tam zakres pracy sprzęgła i po delikatnym odpuszczenia sprzęgła jest od razu przekazywany duży moment z koła zamachowego na skrzynię i stąd go dusi.
Intrygujące zagadnienie, jak zwykle w Twoim wydaniu.
_________________ Długie Koromysło z kowadłem pod maską
...bo bez sprzęgła to albo laweta albo holowanie niestety...
Hmmm...
Ostatnio wracałem do domu 30km bez sprzęła, bo się linka nagle urwała.
Żeby nie było za łatwo, przejeżdżałem przez centrum stolicy (tramwaje, światła, ciśnieniowcy, etc). W sumie trochę extreme
Po półtorej godziny byłem w domu z opanowaną jazdą bez sprzęgła.
Pomógł: 6 razy Dołączył: 23 Sie 2013 Posty: 348 Skąd: WD i WWL
Wysłany: 2014-03-14, 23:41
No to jutro potrenuje i tak szwankuje
[ Dodano: 2014-03-14, 23:45 ]
Ja z extremów przejechałem przez poł Wawy mając tylko 3 bieg. 30 km i ani razu Jumpyego nie zgasiłem. XUD9 górą. Sprzęgła też nie zjarałem. Spadły wodziki ze skrzyni.
_________________ Wódka z lodem szkodzi na nerki. Rum z lodem niszczy wątrobę. Whisky z lodem atakuje serce. Gin z lodem rozwala mózg. Cola z lodem demoluje zęby.
Oznacza to,że lód szkodzi w zasadzie na wszystko.
Pomógł: 120 razy Dołączył: 29 Sie 2011 Posty: 4722
Wysłany: 2014-03-14, 23:47
kostuch napisał/a:
Ostatnio wracałem do domu 30km bez sprzęła, bo się linka nagle urwała.
Żeby nie było za łatwo, przejeżdżałem przez centrum stolicy (tramwaje, światła, ciśnieniowcy, etc). W sumie trochę extreme
Po półtorej godziny byłem w domu z opanowaną jazdą bez sprzęgła.
Warto potrenować na wszelki wypadek
Hm a jak to się zatrzymuje pod światłami i rusza przy zielonym w takich sytuacjach? Ja raczej bym nie męczył samochodu, jedyny "wszelki wypadek" jaki moja świadomość dopuszcza na takie eksperymenty to zatrzymanie na torach kolejowych/tramwajowych.
_________________ Długie Koromysło z kowadłem pod maską
Pomógł: 6 razy Dołączył: 23 Sie 2013 Posty: 348 Skąd: WD i WWL
Wysłany: 2014-03-14, 23:55
Bez sprzęgła da się jeździć. Kiedys jak skrzynie były niesynchronizowane jeździło się z przegazówką , podwójne wysprzęglanie i takie tam. Kto to jeszcze umie?
W moim przypadku robiłem tak: zwalniałem tak aby trafic na zielone XUD9 jest niesamowicie elastyczny, więc da się ruszyc z 3. (przynajmniej Citroen Jumpy ma tak dobrane przełożenia) Więcej jednak tak nie zrobie. Szkoda auta.
_________________ Wódka z lodem szkodzi na nerki. Rum z lodem niszczy wątrobę. Whisky z lodem atakuje serce. Gin z lodem rozwala mózg. Cola z lodem demoluje zęby.
Oznacza to,że lód szkodzi w zasadzie na wszystko.
Ostatnio zmieniony przez airgaston 2014-03-15, 00:00, w całości zmieniany 1 raz
Hm a jak to się zatrzymuje pod światłami i rusza przy zielonym w takich sytuacjach?
Dajesz na luz i hamujesz. Do wypięcia biegu sprzęgło jest generalnie zbędne - nic nawet nie zgrzytnie.
A rusza się siłą i godnością osobistą wbijając "na chama" jedynkę. Późniejsza zmiana biegów to już pikuś.
Acha, dobrze jest mieć zapięte wtedy 4L (ale tylko na tył). Generalnie prawie cały czas jechałem na 5 biegu i reduktorze.
Alternatywnie można gasić silnik i odpalać na zapiętej jedynce jak ktoś woli.
[ Dodano: 2014-03-14, 23:59 ]
airgaston napisał/a:
Więcej jednak tak nie zrobie. Szkoda auta.
Przypuszczalnie laweta/holowanie kosztuje więcej niż druga skrzynia biegów do samuraia
Pomógł: 83 razy Dołączył: 03 Maj 2011 Posty: 2035 Skąd: Węgrów
Wysłany: 2014-03-15, 00:30
I tak zepsuje się zawsze to czego nie masz.
Mi, na ten przykład, kiedyś na rajdzie w półdupsku złamała się łapa sprzęgła, a można by pomyśleć, że jest trudna do zepsucia.
Dojechałem do bazy, a później do domu ponad 80 km bez sprzęgła, ruszałem odpalając silnik na jedynce, później już jakoś szło.
Swoją drogą to był mój trzynasty rajd, miałem trzynasty numer startowy i zająłem trzynaste miejsce, a awaria przytrafiła mi się o trzynastej z minutami
Pomógł: 120 razy Dołączył: 29 Sie 2011 Posty: 4722
Wysłany: 2014-03-15, 00:45
Didymos napisał/a:
I tak zepsuje się zawsze to czego nie masz.
Czyli Kostuchowi zawsze będzie się psuł tylny fotel ;) przepraszam chłopaki, ale jestem strasznym egoistą i myślę tylko o sobie - rajdowanie to nie mój wymiar rzeczywistości, stąd może upieram się i wożę linkę sprzegła ze sobą :D
_________________ Długie Koromysło z kowadłem pod maską
Pomógł: 3 razy Dołączył: 29 Sty 2014 Posty: 274 Skąd: Wrocław/Zielona Góra
Wysłany: 2014-03-15, 14:59
Znajomy kiedyś nie zamocował akumulatora odpowiednio i na jakiejś chopce podskoczył i dotknął się do maski, prąd gdzieś zabłądził i mi się zespawała linka od sprzęgła z pancerzem To jest awaria ale fakt zapasowa linka by rozwiązała temat, ale zanim doszli co się stało trochę to trwało
_________________ Nie ma za dużych kół, są tylko za słabe silniki, za szybkie przełożenia i za mało podcięte nadkola ;)
Pomógł: 6 razy Dołączył: 23 Sie 2013 Posty: 348 Skąd: WD i WWL
Wysłany: 2014-05-21, 06:10 no i problem rozwiązany
Po wielu perypetiach i eksperymentach problem został rozwiązany.
Winowajcą jest konstrukcja nieoryginalnej linki sprzęgła i konstrukcja turbodiesla. A więc od początku.
Po dobrym nagrzaniu sie silnika zaczynały sie problemy z wrzuceniem jakiegokolwiek biegu. Przez to na zlocie w piaskowni stałem z boku i studziłem autko. Oryginalna linka sprzęgła ma obudowe w której stalowe druciki idą wzdłuż obudowy (równolegle do stalowej linki sprzęgła) przez co mimo 2,5m długości nie skraca sie mimo wysokiej temperatury. Zamienniki są robione jak typowe linki i pancerz jest inaczej skonstruowany. Obudowa to spręzynka oblana plastikiem wewnątrz której poprowadzona jest linka sprzęgła. Przy takiej konstrukcji w wysokiej temperaturze przy włączaniu sprzegła skraca się istotnie. Drugi babol jest konstrukcyjny. Linka wraz z gumowym zderzakiem idzie 1cm od gorącego wydechu tuż za turbiną. Bo TD ma wydech po lewej stronie patrząc na przód samochodu. Tu poszedłem za rada zawiasa i wypiep...... gumowy zderzak i zastąpiłem go dwoma stalowymi podkładkami. Problem całkowicie zniknął.
Podsumowując skrzynia i sprzęgło mają się dobrze a winowajca była linka. Owinąłem tez pancerz linki w okolicach rury wydechowej tasma azbestową i juz się nie smazy. Dzięki Sam i zawias za pomoc
P.S. Oryginalna linka sprzegła w ASO kosztuje ok 230zł
_________________ Wódka z lodem szkodzi na nerki. Rum z lodem niszczy wątrobę. Whisky z lodem atakuje serce. Gin z lodem rozwala mózg. Cola z lodem demoluje zęby.
Oznacza to,że lód szkodzi w zasadzie na wszystko.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum