Witam serdecznie wszystkich posiadaczy tych maluchów :)
Nasz samurai zakupiony już jakiś czas temu od znajomego nie był w najlepszym stanie. O ile technicznie był sprawny to wizualnie pozostawiał wiele do życzenia...
Z daleka prezentował się całkiem sympatycznie, lecz przy bliższym spotkaniu pokazywał swoje prawdziwe ja.
Użytkowaliśmy go w takim stanie, lecz pewnego dnia powstałą idea, aby go trochę odbudować. Po przeczytaniu wielu wątków dotyczących remontu blacharskiego zapadła decyzja o ściągnięciu nadwozia. I tutaj się zaczęło....
rama zdrowa, bez zastrzeżeń, jednakże nadwozie to jedna wielka KATASTROFA ! Można smiało napisać, że rozpadało się w rękach.
Auto zostało rozebrane w czerwcu 2014 roku, z uwagi na wiele obowiązków prace ruszyły 15 września 2014 roku. Nie było to łatwe zadanie, dużo cięcia, dorabiania pasujących elementów, gięcia blach, szlifowania, spawania, skręcania, nitowania i pewnie długo można by tak wymieniać.
Pracowaliśmy nad nim przez większość czasu w trzy osoby, jednak z uwagi na prace i obowiązki czasami na polu bity ktoś zostawał sam. Wiele wieczorów i nocy spędzonych w zimnym ciemnym garażu i są efekty. W tym momencie spokojnie mogę napisać, że rok produkcji powinien zostać zmieniony na 2015 rok. Zostało zrobione w nim wszystko co wymagało naprawy. Nie pozostawiliśmy grama rdzy. Wszystkie miejsca w których zbierało się woda i błoto zostały tak przemyślane, aby teraz nie mieć z tym problemów. Brak zakamarków, odpływy z progów i tym podobne. Wszystkie spawy zabezpieczone gumą poliuretanową, blach malowane podkładem następnie lakierem. Cały spód zabezpieczony czarną masą. Ramy, też nie omieszkaliśmy zabezpieczyć :) Przy okazji mosty zyskały nowy czerwony kolor.
We wnętrzu znalazły miejsce dwa fotele kubełkowe, pasy czteropunktowe. Zamontowane zostało nowe oświetlenie.
Auto nie powala wykończeniem detali, lecz takie było założenie - auto miało być solidne, odporne w przyszłości na korozje. Tak też się stało :)
Samurai jak to samurai wymaga jeszcze prac - zawiesza się rozrusznik, regulacja gaźnika i tego typu mankamenty, tak więc projekt SMAURAI NIGDY SIĘ NIE KONCZY ( chyba ze nadejdzie dzień kiedy zostanie sprzedany).
Poniżej nasza galeria z prac:
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum