Wysłany: 2014-12-28, 22:55 Gaznik od poloneza do samca
Witam.Jeden z kolegów napisał w jednym temacie że ma gażnik z Poloneza w swoim samcu założony.
Napisałem do niego na priv ale nie odpisał.
Czy ktoś kiedyś próbował takich przeróbek?
No sprawa wygląda tak że najlepszy zamiennik to Pony,ale z tym jest problem bo handlarze też o tym wiedzą i żądają sobie kosmicznych cen za te gazniki.Nie rzadko te wystawiane na allegro są dwudziestoletnimi szrotami które nadają się tylko do regeneracji,a tym czasem nowy weber od poldka to wydatek od 150 do 200zł.Tylko pytanie czy dużo zachodu żeby taki założyć i jak potem sam na tym pracuje?
Ja posiadam,i byc mzoe mogles do mnie pisac,kilku osobom wyslalem fotki.jest tak ze obcinacie podstawe z kolektora ssacego ,i najlepiej tez obciac z samiego,bo ja niestety zostawilem,i jak stane na maske w potrzebie to 5mm maska sie ugnie i sotoje na gazniku. auto pracuje na gazie jak i na bezynie.bylo by fajnie zmniejszyc dysze bo potrafi sie przydusic przy obciazeniu i przy wcisnietym na maxa gazie ale to chwila i zaraz wyrywa jak glupi.dwa gardziele robia swoje,auto wkreca sie jak wariat.no i co jest fajne ze aarat zaplonowy tez dobrze wspolgra i przesuwa zaplon zgodnie z podcisnieniem.
Odkopuję temat bo oryginalny gaźnik doprowadza mnie do szaleństwa i jego regulacja to walka z wiatrakami. Padła decyzja o zmianie gaźnika, a że do weberów mam sentyment to raczej zdecyduję się na gaźnik polonez/125p.
Jeśli ktoś ma taki i chciał by się podzielić jakimiś uwagami odnośnie modelu (bo było ich kilka), sposobu montażu itp, to był bym bardzo wdzięczny
ja mam z kolektorem przerobionym, wyczyszczony poskładany, zregenerowany -czeka aż pony padnie ale ostatnio go zreanimowałem i fajnie chodzi
Co mnie nie przekonuje do gaźników z Poldków i 125 to jazda na PB na podjazdach i zjazdach. W Poniaczu zjawisko gaśniecia nie występuje.
Dodatkowo o czym juz pisałem w odpowiednim dziale w poniaczu jest chyba za wysoko ustawione otwiranie drugiej przepustnicy bo do innego silnika przecież był ja to zaniżyłem i teraz chodzi jak przecinak
Pomógł: 83 razy Dołączył: 03 Maj 2011 Posty: 2035 Skąd: Węgrów
Wysłany: 2016-01-24, 11:27
Próbuj, najwyżej będzie się zalewał na zjazdach, a nie podjazdach
Podobno przedłużenie rurek emulsyjnych pomaga na zalewanie w terenie, inne podobno twierdzi, że gaźniki od łady lepiej spisują się w off-rodzie.
Osobiście nie ćwiczyłem, w porę wyleczyłem się z gaźnika i przeszedłem na wtrysk.
Próbuj, najwyżej będzie się zalewał na zjazdach, a nie podjazdach
Podobno przedłużenie rurek emulsyjnych pomaga na zalewanie w terenie, inne podobno twierdzi, że gaźniki od łady lepiej spisują się w off-rodzie.
Osobiście nie ćwiczyłem, w porę wyleczyłem się z gaźnika i przeszedłem na wtrysk.
Lada 2107 robi sporo lepiej niz poldek, ale to nie znaczy ze nie ma z nim problemow
w porę wyleczyłem się z gaźnika i przeszedłem na wtrysk.
Tu bym polemizował znam kilka osób nawt z tego forum co przeszło na gaźniki
Z resztą ja bym wtrysku nie chciał -za dużo elementów do psucia A gaźnik zawsze ogarnąłem wcześniej czy później. Fakt że kultura pracy na wtrysku jest lepsza ale nie przemawia do mnie 25 letnia elektronika. Tym samym szukam innych rozwiązań gaźnikowych niż pony, i pochodne FSO. Gażnik webera z CC fajnie się spisuje znajomy leśniczy go użytkuje ale jak w trudnym terenie to nie wiem bo on nie jeździ
Pomógł: 83 razy Dołączył: 03 Maj 2011 Posty: 2035 Skąd: Węgrów
Wysłany: 2016-01-24, 15:03
Jak kupowałem suzę, to też tak myślałem, specjalnie kupiłem na gaźniku, bo prostszy, bez elektroniki, łatwiej ogarnąć itp.
Z czasem życie zweryfikowało nieco te poglądy, gaźnik samuraia wydaje się dużo bardziej skomplikowany od wtrysku i ciężko zdiagnozować jego niedomagania, a wraz ze wzrostem zużycia staje się praktycznie nieserwisowalny, pony jest prostszy, ale te gaźniki też mają lata świetności za sobą, praktycznie każdy stary gaźnik będzie poniewierał
Z wtryskiem też nie zawsze jest różowo, ale nie dość, że się dużo rzadziej sypie, to większość jego przypadłości da się zdiagnozować multimetrem z marketu.
Nie żebym kogoś zachęcał albo zniechęcał, ale montaż używanego gaźnika, to proszenie się o problemy, jeśli już musi być gaźnik, to warto zainwestować w nowy/nieużywany.
Ja na gaźniku z pony śmigam już teraz 8 rok mnie do wtrysku nie przekonasz. A jak byłem na przeglądzie i koleś patyk wsadził do rury to mu mało okulary nie spadły - powiedział że tak wyregulowane auto to mało się zdarza. Nie wiem ale jak dłubiesz przy czymś to nabierasz pewności i pozbywasz się tajemnic rzeczy stają się proste i oczywiste. Masz rację że gaźnik najlepiej by był nowy ale z kąt ?
nie jeździłem tym autem ale pewnie by narzekał gość. Tym bardziej że on przyczepkę z sadzonkami wozi. Wydawać by się mogło że np tłumik od matiza nie bedzie grał w samuraju bo 800cm a ja ma juz drugi i fajnie jeździ bez strat mocy itd
Patrząc na datę ostatniego postu pewnie gaźnik już dawno działa, stąd moje pytanie czy każdy gaźnik webera się nadaje bo jest przynajmniej kilka rodzajów, każdy ma taką samą podstawę ? niektóre były montowane tylko w polonezie oraz tylko w 125p któryś jest lepszy ? Gdyby znalazł się ktoś kto ma jeden z tych gaźników zamontowany i mógłby wstawić zdjęcia byłyby bardzo pomocne, sam miałem montować gaźnik od pony ale padło na webera ze względu na prostotę oraz cenę i dostępność części. Nie wiem tylko który wybrać, chyba że nie ma większej różnicy w działaniu w samcu . Pozdrawiam
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum