Wysłany: 2016-02-12, 16:23 Dywagacje na temat kolizji drogowej
Moja mama miala kolizje - wjechala w nia druga kobieta na czolowke. Wina tej drugiej, ale niestety wzieli ja od razu do szpitala. Z tego powodu policja nie wydala mi orzeczenia o winie kierujacego. Co w takiej sytuacji mam zrobic? Dzownilem do mojego ubezpieczyciela ale oczywiscie studentka powiedziala ze chyba czekac i ze oni takiego przypadku nie mieli - no jeblem. Faktycznie mam czekac i monitorowac ten numer sprawy co mi policja przydzielila, a dopiero po rozwiazaniu moge zglaszac z jej OC?
Pomógł: 120 razy Dołączył: 29 Sie 2011 Posty: 4722
Wysłany: 2016-02-12, 16:41
mi się zdaje że zgłaszać możesz od razu, ubezpieczycielowi podajesz namiary na komisariat z którego przyjechała drogówka i to ubezpieczyciel się kontaktuje z policją jeśli ma taką potrzebę. Zgłaszaj czym prędzej i niech leci im termin...
_________________ Długie Koromysło z kowadłem pod maską
Gadalem z kolega i mi mowi znowu zebym pare dni zaczekal i zadzwonil na policje odnosnie sprawy czy juz cos wiadomo. Bo bez wskazanego sprawcy nie zglosze na OC.
Pomógł: 120 razy Dołączył: 29 Sie 2011 Posty: 4722
Wysłany: 2016-02-12, 17:23
dwukrotnie zgłaszałem szkodę i jedyne co podawałem to że na miejscu była policja i wskazywałem że z powiatowej zgierskiej. Żadnych oświadczeń itp. nie miałem, nic więcej ode mnie nie chcieli. Tak mnie pouczała za każdym razem policja zresztą.
_________________ Długie Koromysło z kowadłem pod maską
ale mozesz zarzadac od milicjantyów kopie protokołu z miejsca wypadku i przesłac ubezpieczycielowi .A jak to nie wystarczy to powiedz że piszesz skarge do KNF to zawsze pomaga:)
Pracowałem swojego czasu jako rzeczoznawca samochodowy. Miałem też stłuczki nie ze swojej winy, więc jestem ekspertem Kolego powiem Ci jak zrobić i tego się trzymaj, bo firmy ubezpieczeniowe zwłaszcza directy (axa, mbank ipt.) to ostatnia k...a i wykorzysta każde Twoje niedopatrzenie, będą zwlekać. Żebyś potem długo nie czekał na kasę.
To, że kobita trafiła do szpitala i policjant nie orzekł kto jest winny to normalne. Nie może tego zrobić.
Szkodę zgłaszasz od razu!!! Zależy jak masz skonstruowaną umowę, ale często jest to 2 dni od zdarzenia. Piszesz zgłoszenie internetowe, masz eleganckie potwierdzenie i wszystko w d...
Informujesz tylko, że na miejscu była policja z jakiego miasta, jaki posterunek (taką informację na pewno otrzymałeś) i że sporządzili notatkę. Ubezpieczyciel SAM występuje do policji o ukazanie tej notatki.
Czekasz na rzeczoznawcę.
SUGERUJĘ:
niech mama sprawdzi, czy czasem nie ma bólu kręgów szyjnych To jest bardzo częste podczas wypadków - uraz typu "smagnięcie biczem".
Wystarczy kilka dni w kołnierzu a do odszkodowania dojdzie do 1000zł - za samochód i tak będzie zaniżona wycena (nie miej skrupułów, dupki i tak zawsze chcą Cię orżnąć).
Nie wiem czy przez neta uda mi się zgłosić bo wszystkich danych tej kobiety nie mam, bo mi nie chcieli dać. Tyle co numer polisy info o aucie jako takie.
ja miałem podobna sytuację nie tak dawno koleś mi do koparki przydzwonił winy policja nie uznała niczyjej jedynie napisali że podczas manewru omijania koleś walnął we mnie. Oczywiscie tamten uważa że to mija wina ja że jego. Sprawa trafiła do sądu od listopada do dzis żadnej sprawy jeszcze nie było. Ale ubezpieczyciel 2 razy się odzywał bo koleś domaga się ubezpieczenia a ja ich zlałem bo na razie nie ma winnego. Moim zdanie zawaliła drogówka bo skoro pasażerka doznała drobnej rany i była w szpitalu w celu opatrzenia to potem powinni czyjąś winę uznać a tak wszystko wisi. Koleś nic nie dostał od listopada z oc a ja też nic.
Nie no liczę ze z ustaleniem winy nie będzie aż takiego problemu. Ślady były ze dziewczyna wpadła w poślizg i policjant mi mówił ze wiem tym i wina jest tej drugiej.
Pomógł: 6 razy Wiek: 31 Dołączył: 24 Mar 2014 Posty: 652 Skąd: wyszków
Wysłany: 2016-02-13, 09:47
zgłaszaj odrazu, jak była pomoc drogowa to najlepiej jak byś miał jakiś kwit że samochód zabrali bo za to też muszą Ci zwrócić kase, najlepsze jest to że jeszcze możesz żądać samochodu zastępczego, wtedy wszystko szybciej załatwiają sprawe. jak chcesz to pogadam z mojego taty kobietą, ona ma ubezpieczalnie i sie spytam jej czy Ci wszystko wytłumaczy, telefon Ci podam zadzwonisz i będziesz wszytko wiedział
_________________ samurai 1.6 16v, sprężyna, przód blokada arb+wzmacniane półosie, tył mini spool, spiek, reduktor 1.0, tył wał uaz,wspomaganie,kubełki, chłodnica na tyle, simex 260/75r15, tarcze z tyłu+zaciski od alfy.
też to nie jest takie " chop siup" poprzedni samochód który miałem okazał się pechowy- w ciągu roku przywliło do niego czterech imbecyli poczym go sprzedałem. Równo co 2 miechy dzwon Auto miało 3lata - wszysto zależało od ubezpieczyciela -najszybciej poszło z drzwiami które wymieniłem całe a koleś miał polise w PZU najgorzej było z Gothar a wtedy wycenili szkode na 11000- mało się w sądzie nie skończyło. Wszystko zawsze załatwialem gotówkowo bo nie chciałem żeby zarabiał na mnie mechanik. Na każdej naprawie zarobiłem ale nerwów już nie naprawiasz. Sprzedałem auto po naprawie za 30000 bo chciałem się go pozbyć.
Do tego goście tzw likwidatorzy są tak szkoleni żeby cię wyłupić na kasie - możesz mi wierzyć mam przez 2014 duże doświadczenie z kolizjami i potem liwidacją ich.
pacmano zgłoś mailowo. Ponoć tak jest że jak poduszka nie wystrzeli to nie ma szkody całkowitej. Tak właśnie miałem w 407SW gdzie skasowany był cały bok ale poduchy nie wystrzeliły bo w sumie były odłączone ale nikt tego nie sprawdził tak czy siak dałem do naprawy serwisowej gdzie za naprawę wyszło 25tys a ja dałem za auto 26 więc nie ma co lecieć na gotówkę tylko oddać auto do serwisu i chrzanić. Auto zastępcze warto wziąć albo samą FV. U mnie za samochód zastępczy wyszło ponad 4k ze względu na przeciągającą się naprawę serwisową. No i oczywiście FV za lawetę.
Ponoć tak jest że jak poduszka nie wystrzeli to nie ma szkody całkowitej
Fakt, wymiana poduszek (na nowe, oryginalne) jest droga. Ale czasem potrafią odpalić przy mogło by się wydawać niewielkich uszkodzeniach samochodu. Nie ma co uogólniać. Nie ma zależności poduszka wystrzelona=szkoda całkowita.
Myszon napisał/a:
nie ma co lecieć na gotówkę tylko oddać auto do serwisu i chrzanić
Naprawa bezgotówkowa jest super o ile warsztat podejmie się naprawy. Oni też nie strzelają sobie w nogę, żeby później mordować się z ubezpieczycielem. Mówię o starszych samochodach, bo przy nowych do warsztaty tylko się proszą, gdzie za byle naprawę wołają kilkanaście tysięcy.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum