Wysłany: 2016-03-05, 08:27 Wymiary uszczelniaczy półosi przod i tył
Podpowiedzcie koledzy jakie idą uszczelniacze półosi przednich a jakie tylnych? Szerokie mosty, hamulec reczny na moście jesli to ma jakieś znaczenie. Zabieram sie za zmianę przełożeń i profilaktycznie wsadzilbym nowe uszczelniacze. Nie wiem czemu nie chce mi otworzyć stronki pana Danielsa a tam chyba były wymiary . Jakby ktoś wiedział co pasuje to będę wdzięczny za informacje
Jak będziesz robił przekładkę to od razu pomyśl jak zablokujesz kołki w dyfrze (robią opaski inni spawają , ja punktakiem zaklepałem żeby nie latały) i zwróć uwagę że w dyfrze od vitary są innej długości śruby które trzymają koło talerzowe czy jak to się tak zwie, niż w tylnym od samuraja.
Jak będziesz robił przekładkę to od razu pomyśl jak zablokujesz kołki w dyfrze (robią opaski inni spawają , ja punktakiem zaklepałem żeby nie latały) i zwróć uwagę że w dyfrze od vitary są innej długości śruby które trzymają koło talerzowe czy jak to się tak zwie, niż w tylnym od samuraja.
Nie każde talerze są chudsze. W przypadku chudszych talerzy należy wytoczyć z vitarowego kosza podkładkę (2,5mm). Rozwiąże ona 2 problemy:
-ośki satelit nie będą się wysuwać (napierniczać po ataku)
-luz międzyzębny talerz<->atak będzie możliwy do ustawienia i nie będzie on na granicy końca gwintu (jeśli na chudszym talerzu da się ustawić przeważnie jest on w granicy ostatniego 1/4 obrotu ).
Oski nie mają jak uderzyć o atak, jeśli już to o duże koło ale większym problemem wydaje mi się to że taki wysunięty kołek mało siedzi w gnieździe i może je wybić pęknąć itd. dotyczy to zwłaszcza krótkich osiek w dyfrze 4 satelitowym.
A co do regulacji to masz racje u mnie nawet zabrakło jej ale przerobiłem odrobinę nakrętki regulacyjne (stoczyłem jeden zwój gwintu) i jest ok, a z dotaczaniem dystansu trochę więcej roboty.
Wcześniej nie zwróciłem uwagi na pewien szczegół. Policzyłem przełożenia u mnie i wyszło 3,41666... na ataku 12 a na kole 41 zębów. To wiele tłumaczy bardzo długie biegi. Natomiast jeśli chodzi o kołki to wewnętrzna średnica koła mojego starego i vitary jest taka sama tak jak wysokość więc nie widzę sensu robienia opasek lub punktowania. Nie mogę sie doczekać przejażdżki, ale niestety jedynie wieczorami mam czas żeby podłubać.
Jeśli się mylę to mnie popraw i przy okazji nie wprowadzę nikogo w błąd, a nie piszesz bez sensu. Dyfer będę jeszcze wyciągał wiec mogę to poprawić ale ja nie widzę powodu żeby szybciej ukręcić półoś (chociaż nie mierzyłem ile teraz półosie wchodzą w koło koronowe ale wczesniej wchodziły głęboko więc te 2mm nie powinny niczego zmienić.
A kołki jak mają uderzyć w atak jak do okoła nich jest koło talerzowe, też wytłumacz bo nie pojmuję tego a może mam coś źle??
Też nie do końca rozumiem... półośka w jaki sposób miała by się uszkodzić? Co do ataku to za chwile zmierzę wysokość od łożyska do konca trybu ale na oko oba są tej samej wysokości wiec też nie powinno byc problemu, że uderzy o kołki.
[ Dodano: 2016-03-12, 22:00 ]
Poprawka, ponownie się przypatrzyłem i jednak zrobiłem pierścień zabezpieczający kołki. Za blisko ataku dochodzą i nie będę ryzykować.
A kołki jak mają uderzyć w atak jak do okoła nich jest koło talerzowe, też wytłumacz bo nie pojmuję tego a może mam coś źle??
Z półosią dłuższe dywagacje (chodzi o siły gnące, a nie skręcające). Talerz ma taki schodek. Jak jest wystarczająco gruby to piny ruszają się +/-2mm i jest ok. Jak jest chudy piny opierają się o zęby. Co prowadzi do nakurwiania pinów o czoło ataku (płaszczyzna czoła ataku delikatnie wchodzi w głąb koła talerzowego). Wiem bo sam za pierwszym razem nie zwróciłem uwagi i obkruszyłem zęby na ataku/piny. Wyciągniesz główkę i się przyglądniesz to zauważysz że jest to możliwe.. a nawet pewne jeśli piny się wysuną.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum