Wysłany: 2016-04-10, 18:01 Gaźnik polonez , czy warto ?
Witam ! Mam pytanie jak jest faktycznie z tym gaźnikiem z poloneza , czy jest naprawdę problem przy podjazdach i zjazdach ? a może jest jakiś sposób na ewentualne wyeliminowanie tego zjawiska ? Mam zamiar i tak zmieniać silnik na jakąś dobrą jednostkę , ale jeszcze nie zdecydowałem z czego no i trzeba czasu żeby ową dobrą jednostkę znaleźć . Mój obecny gaźnik mnie doprowadza do furii , próby były robione na wszystkie sposoby , był czyszczony itp . Równych obrotów nie trzyma a przy dojechaniu np. skrzyżowania nagle gaśnie . Zanim się przygotuję do zmiany silnika i coś znajdę chciałbym jeszcze bez nerwów trochę pośmigać w terenie :) Może ktoś ma jakiś na zbyciu to proszę pisać . Też piszę z poloneza bo z ponego ciężko trafić na dobry gaźnik a czytałem że z poloneza w niektórych samuraiach są montowane, tylko trzeba ogarnąć podstawę żeby go osadzić i dlatego pytam czy gra warta świeczki . Za informacje z góry dzięki :)
A znasz kogoś kto na tym jeździ? Ja poznałem kolegę co ma gaznik z lady 2107 pasuje jak . Nie zalewa i tani jest.
Starscream- a mógłbyś w moim imieniu zapytać kolegę jak odczucia dotyczące dynamiki i ogólnie kultury pracy na tym gaźniku w porównaniu z oryginalnym?Pytam, bo mój wolne obroty ma coś około 1200obr/min i wydaje mi się że lekko mułowaty jest. Dziękuję
jeździłem tym autem -nie gaśnie na podjazdach -ale dynamika jest daleka od mojego podpicowanego poniacza- mam lepsze odejscie nawet na LPG ze zwykłym reduktorem bo 4.16 reanimuje. Może to kwestia ustawień -ale gość ma to auto odpicowane więc wykluczam to.
Wrzuciłem gaźnik z poldka i pierwsze odczucia git , ładnie równo chodzi co do podjazdów na razie długich nie robiłem bo brak koło domu ale te krótkie ok bez najmniejszego problemu , nawet zatrzymałem auto na bardzo stromej górce i chwilę postałem i po gazowałem , nic wszystko ok jakieś delikatne zmiany w obrotach . Tak że w tym momencie jestem zadowolony że nie muszę znosić tych falowań obrotów i gaśnięcia na skrzyżowaniu . Pełną opinie będę miał po konkretnym wypadzie :) Gaźnik prosty w montażu i w podłączeniu jak budowa cepa :)
Mam niegrubą pierwszą podstawkę przykręcaną do kolektora a później podstawkę z poloneza do tej i gaźnik . Później zmieniłem dłuższe szpilki w gaźniku do przykręcenia dekla , dekiel zeszlifowałem na płasko , przewierciłem na wylot dziury , środkową zaślepiłem , grubsza uszczelka i tak przykręciłem górę . Na razie wszystko działa jak ta , ręczne ssanie zrobiłem z linki fiat cinquecento
A jeszcze jak by ktoś kupował używany gaźnik z poloneza który długo leżał gdzieś w garażu to może się zdarzyć taka przypadłość jak u mnie że wolne obroty były do dupy , co się okazało że był zawieszony elektrozawór wolnych obrotów , nie cykał przy dotykaniu plusem , musiałem wykręcić i poruszać iglicą , kiedyś w polonezach czy w dużych fiatach jak często się zawieszał to obcęgami się ucinało iglicę że był cały czas otwarty i też działało :) w tych gaźnikach cały myk to właśnie ta prostota :)
Mam założonego webera, z poldka. Gaźnik kupiony nowy za 150 zł. Od czasu zmiany z seryjnego wszystko śmiga pięknie i ładnie.
Więc z mojej strony polecam.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum