Pomógł: 1 raz Dołączył: 15 Maj 2013 Posty: 287 Skąd: TLW
Wysłany: 2017-03-16, 21:07 Przegnił most tylny...
Witam kolegów. Wymieniałem parę tygodni temu zawieche i wczoraj niespodzianka. Odjeżdżam autem spod domu a na kostce plamy oleju. No to lookam skąd to i tylny resor zarzygany. Myślę sobie pewnie przewód hamulcowy ale biorę toto palcem a tu olej. I suma sumarum okazało się że przy mocowaniu resora tu gdzie się syf zbiera most przerdzewiał, pojawiły się mikro pęknięcia chociaż cały most zdrowy jak dzwon. Miał ktoś podobny przypadek?
Zaspawali mi to na szybko ale zastanawiam się czy wymienić pochwę na nową? Ale to chyba roboty full, czy kupić drugi most, wypiaskować, porobić łożyska i założyć a ten mieć na zapas? Co byście doradzili?
Pomógł: 22 razy Dołączył: 28 Lis 2013 Posty: 520 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-03-16, 22:46 Re: Przegnił most tylny...
miczo1 napisał/a:
zastanawiam się czy wymienić pochwę na nową? Ale to chyba roboty full
stanowczo przesadzasz. To nie jest jakaś straszna robota. W wersji japońskiej troche uciążliwa jest konieczność rozbebeszenia hamulców (w santanie nie trzeba), ale da to się zrobić. A mnie też tak most przegnił więc wymieniłem pochwę (oprzednio ją wypiaskowawszy i wymalowawszy :))
Pomógł: 1 raz Dołączył: 15 Maj 2013 Posty: 287 Skąd: TLW
Wysłany: 2017-03-17, 00:46
szymszym, ja mam właśnie santane. A co warto zrobić przy okazji wymiany pochwy? Na pewno wypiaskował bym bębny bo słabo wyglądają ale myślałem jeszcze ewentualnie o wymianie łożysk czy coś?A trzeba będzie przekładać jakieś mocowania od tych przewodów hamulcowych czy jak to wygląda?
Pomógł: 22 razy Dołączył: 28 Lis 2013 Posty: 520 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-03-17, 08:41
miczo1 napisał/a:
szymszym, ja mam właśnie santane. A co warto zrobić przy okazji wymiany pochwy? Na pewno wypiaskował bym bębny bo słabo wyglądają ale myślałem jeszcze ewentualnie o wymianie łożysk czy coś?A trzeba będzie przekładać jakieś mocowania od tych przewodów hamulcowych czy jak to wygląda?
no to pod względem wymiany pochwy jesteś szczęśliwym posiadaczem santany :)
bębny - możesz jak lubisz, ale po 1sze bębny santanowe są niestety delikatne (i drogie :/) więc w końcu i tak wymienisz, po 2gie do bębnów dostęp jest błyskawiczny, więc nie musisz tego robić z mostem. Jak wyciągniesz półosie to zobaczysz jak się mają łożyska - ja wymieniłem. Oczywiście w nową pochwę nowe uszczelniacze (taki hint: poza oryginalnym mieści się jeszcze jeden o tych samych średnicach, a węższy - polecam, co 2 uszczelniacze to nie 1. I tam są jeszcze takie koszyczki - potem Ci podlinkuję - i też muszą/powinny być))
Obejrzyj też w jakim stanie masz kwadraty mocujące półosie - ja miałem tragiczne i wymieniłem (ASO, jaieś 100 pln sztuka :/).
Przewód hamulcowy do mostu mocowany jest w 1 miejscu 1 śrubą, która prawdopodobnie ukręcisz i wymienisz.
Jeszcze 1 hint: po zdjęciu koła i będna i odkręceniu półosi nie rozbieraj hamulców - zotsatw wszystko na tarczy kotwicznej i po wyjęciu półosi powieś na jakimś sznurku żeby przewodów hamulcowych nie pozaginać. Jak coś mi się jeszcze przypomni - opiszę.
Pomógł: 19 razy Wiek: 39 Dołączył: 03 Gru 2010 Posty: 1476 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: 2017-03-17, 09:02
jak łożyska nie szumią, a masz tylko problem z dziurką w moście to bez sensu wymieniać całość, wydasz kilka stów, trochę pracy włożysz a efekt będzie taki sam jak zaspawana dziura. pospawaj to dobrze, załaduj dużo konserwy na to i będzie z 10 lat jeździć dopóki nie wygniesz mostu w banana :)
Pomógł: 22 razy Dołączył: 28 Lis 2013 Posty: 520 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-03-17, 09:27
yenko napisał/a:
jak łożyska nie szumią, a masz tylko problem z dziurką w moście to bez sensu wymieniać całość, wydasz kilka stów, trochę pracy włożysz a efekt będzie taki sam jak zaspawana dziura. pospawaj to dobrze, załaduj dużo konserwy na to i będzie z 10 lat jeździć dopóki nie wygniesz mostu w banana :)
jak wiadaomo zawsze jest szkoła falenicka i otwocka. U mnie przegniło przy/pod cybantami, więc naspawana blacha musiałą by być pod cybantami, więc cienka, żeby cybanty objęły. A że trafiła mi sie czysta pochwa za 100 pln to sobie wymieniłem (uprzednio wypiskowawszy i pomalowawszy zgodnie z recepturą Krzykka), przy okazji łożyska, sprawdzenie luzów w dyfrze itp. A żeby porządnie pospawać i tak bym musiał wyjąć most, więc robota podobna :P
Pomógł: 1 raz Dołączył: 15 Maj 2013 Posty: 287 Skąd: TLW
Wysłany: 2017-03-17, 09:51
szymszym, dzięki za wyczerpujące informacje A już tyle wpakowałem kasy w tego grata że te pare stówek różnicy nie zrobi, a tak naprawdę to tylko mosty mam nie za ładne, to już je chyba do kompletu porobie
Możesz dać prawe przednie cybanty o ile masz i spawasz taką blachę że przeżyje ciebie i auto. Akurat miałem cybanty. Ale konic końców i tak taniej i szybciej i pewnie lepiej bo inna pochwa nie znaczy lepsza.
Pomógł: 120 razy Dołączył: 29 Sie 2011 Posty: 4722
Wysłany: 2017-03-17, 13:49
szymszym napisał/a:
PS.
patent z drugim uszczelniaczem podpowiedział mi Kostuch :)
A pamięta Kolega szanowny jaki rozmiar wchodzi? Czy kolejność za przeproszenie tfu wkładania jest istotna? Najpierw fabryczny człoek statutowy a później członek wspierający? Czy obojętne?
_________________ Długie Koromysło z kowadłem pod maską
Pomógł: 22 razy Dołączył: 28 Lis 2013 Posty: 520 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-03-17, 15:11
SamNaSamZSam napisał/a:
szymszym napisał/a:
PS.
patent z drugim uszczelniaczem podpowiedział mi Kostuch :)
A pamięta Kolega szanowny jaki rozmiar wchodzi? Czy kolejność za przeproszenie tfu wkładania jest istotna? Najpierw fabryczny człoek statutowy a później członek wspierający? Czy obojętne?
Hej,
jak zejdę do garażu to odszukam i sprawdzę bo na pamięć nie wiem. Dottore twierdzi, że wchodzą 2 oryginalne, ale u mnie 'na oko' będzie za grubo. Dodatkowy wkładałem jako 2gi (czyli szedł 'od zewnątrz').
Pomógł: 22 razy Dołączył: 28 Lis 2013 Posty: 520 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-03-17, 17:55
miczo1 napisał/a:
szymszym, dzięki za wyczerpujące informacje A już tyle wpakowałem kasy w tego grata że te pare stówek różnicy nie zrobi, a tak naprawdę to tylko mosty mam nie za ładne, to już je chyba do kompletu porobie
polecam się.
Co do pakowania kasy - dobre hobby musi kosztować (tak się pocieszam :))
Zgadzam się że musi kosztować.Ale ta wymiana to ewidentne wywalanie kasy bez potrzeby. Tym bardziej jak auto masz długo. Mnie to wywaliło zaraz na początku czyli prawie 8 lat. Gdybym wtedy kupił obudowę to nie wiadomo czy by jezdziła do teraz. A tak blachy dałem grube i 2 resory zdzieram
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum