Jeśli już ściągasz karoserię to najlepiej zrobić wszystko co rzuci się w oko a przygotowac się na wszystko trudno powiedzieć co nie znając stanu faktycznego budy
Ja też niebawem będę robił całą blacharkę.
Dodatkowa karoseria już w garażu czeka i jak wszystko zrobię, to dopiero przekładka, a starą sprzedam.
- na pewno będę wstawiał profil zamknięty w progi z otworami na Hilifta i Tobie polecam to samo. Najlepiej z dodatkowym wyprowadzeniem mocowania do ramy.
- jeśli będziesz myślał o wstawieniu większych kół, to warto od razu podciąć nadkola - na wysokości rantu/wgłębienia w błotniku.
- jeśli planujesz zrobić klatkę wewnętrzną, to warto wyprowadzić rurę w komorze karoserii( tam gdzie są głośniki przednie aż do deski rozdzielczej), a drugą tam, gdzie pasy bezpieczeństwa.
- plan dla remontu jest taki by powycinać i wstawić reperaturki tam gdzie to wymagane, a następnie wypiaskować newralgiczne miejsca do momentu zdrowej karoserii. Resztę najlepiej cynować i wtedy podkład.
_________________ Arek
Życie jest jak muzyka.
Przestrzeń między nutami jest ważna jak nuty.
Moim zdaniem bardzo ważnym elementem jest odpowiednie zabezpieczenie tego, odpowiednie podkłady, farby itp - co też bywa wyzwaniem a ma wielki wpływ na trwałość całej naszej pracy. Sporo (jak nie wszystko) na ten temat opisują na forum4x4.pl.
_________________ Samurai 1.3 (1992r), Lovells +2 cale, XTR 12000 speed, simex 235/70 i coś tam jeszcze.
Właśnie kończę taki remontu. U mnie była generalna blacharka. Ogólnie przed remontem jak na Samuraja nie wydawała się taka zła ale jak rozgrzebiesz samochód to masz stan gorszy x2 Potem mając ramę na wierzchu zrobiłem zawiasy na sprężynie. Do tego konserwacja ramy, wrzuciłem wspomaganie bo był łatwy dostęp i od razu hamulce tył na tarcze plus ręczny hydrauliczny. Przemyśl te zmiany bo jak już będzie samochód rozebrany to wygodnie się wszystko robi. Do tego jako bonus dałem lift 2' na budzie przygotowanie pod 1.6 (podobno wtedy bez problemu mieści się pod maską).
Ogólnie dążę do tego że czasu zajmie Ci co najmniej x2 z tego co planujesz i pożegnaj się z samochodem na dłuższą chwilę . Mi to zajęło 2 lata ale to też zw względu na studia i weekendowe wizyty w domu.
ja to bym sie grubo nad sprężynami zastanawiał - w sumie to myśle nad nimi 8 lat:)))))
1. zapomni o legalnych przeglądach
2. sprzedaż tylko miłośnikowi off road
Przy takim remoncie najważniejsze to zrobić blachę i jak chcesz sprężyny resztą szkoda zawracać sobie głowy
Pomógł: 83 razy Dołączył: 03 Maj 2011 Posty: 2035 Skąd: Węgrów
Wysłany: 2017-05-24, 09:15
Od lat przechodzę legalne przeglądy na sprężynach, nigdy nie dawałem diagnoście w łapę za przymknięcie oka, ani nie jeździłem z samym dowodem.
Diagnosta jest m.in. od tego, żeby ocenić jakość takiej przeróbki, a jak się nie czuje na siłach, to może skierować do rzeczoznawcy.
Przy sprzedaży to akurat atut, zakładając oczywiście, że jest to zrobione z głową.
Bo diagnosta generalnie cię ma w d.... Ale takie przeróbki dyskwalifikują auto na drodze. Nie możesz ingerować w układ jezdny, hamulcowy itp. Wiesz przecież że auto to kupa homologacji zanim trafi na drogę. Głupi stalowy zderzak może na przeglądzie nie przejsc.Ja bym takiego auta nie kupił chyba że z myślą że nie będę rejestrował. Bo potem naciągać się z kombinowanym, a z przeglądami bedzie nie lepiej tylko gorzej, wymyślą durny przepis i auto na traktor można przerobic. Ja ze swoim jak byłem w styczniu to wyczaił że wspomagania w nich nie było. Tak że nasciemniac też nie możesz.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum