[Valkyr_87]

Hej!

Ja z pytaniem do szanownego grona - moja modyfikacja samca przybiera nieco szaloną i niepopularną formę... i zastanawiam się nad wyeliminowaniem ryzyka zmielenia talerza/ataku (lub chociaż ograniczeniem). Jednym z rozwiązań - o czym dowiedziałem się ogólnie na tym forum jest wspawanie śruby odpierającej talerz.

Domyślam się że how to polega na tym by w pochwę mostu wspawać nakrętkę - w którą wkręcamy śrubę, którą to dokręcamy/wykręcamy osadzając całą gruchę mostu - regulując w ten sposób aby ustawić między nią - a talerzem określoną przestrzeń- zakładam, że mierzoną szczelinomierzem. Na koniec by się nie zdziwić śrubę przyłapujemy do nakrętki tak by się nie przekręciła. Taki sam schemat na przód i tył.

Czy to wszystko? Na coś specyficznego należy zwrócić uwagę? Macie jakieś patenty z tym związane? Jaką twardość śruby zastosować? Czy należy ją jakoś wyprofilować? Mam akurat wybebeszoną całość więc szkoda składać by za chwilę rozbierać.

[Didymos]

Nakrętkę wspawujesz w główkę, a nie pochwę mostu, za talerzem, na wysokości wałka atakującego.
Jest pewna upierdliwość w ustawieniu tego pod właściwym kątem, jak już się weźmiesz za robotę, to zobaczysz w czym rzecz.
Główka dobrze się spawa i obrabia, przed spawaniem nie zaszkodzi nagrzać trochę spawane okolice palnikiem, najlepiej też wybić bieżnię większego łożyska ataku, bo przy spawaniu dostanie dużej temperatury.
Samą śrubę regulowałem bez szczelinomierza - po prostu dokręciłem do talerza i minimalnie poluzowałem, żeby nie ocierała, a na zewnątrz dałem nakrętkę kontrującą, spawanie tej śruby to imho zły pomysł, bo najpewniej będzie potrzebna okresowa regulacja.
Śruby dawałem M14x1,5, bo akurat takie miałem, nie pomnę już jakiej klasy, raczej 10.9, a na pewno nie mniej jak 8.8.