moge ksiazke na ten temat pisac
cieklo mi pol roku
na poczatku poszlo silikowanie srub mocujacych srubypodszybia potem srub anteny, oczywiscie rozciagniete w czasie
niv..
potem plastiku od spryskiwacza i rogow przytrzymujacych maske
nic
sprawdzalem droznosc rurek od dziury na liscie w masce
nic
potem sciagnelem podszybe i zobaczylem dwie zajebiste dziury , jeden na antene - kabel i druga tez tak sama duza, -silikon, przejechalem wszystkie dziury, od razu przejechalem po starej uszczelce i przy drzwiach
pomoglo
_________________ mój pepe
wyciagara 4mad, silnik 1.9d, lift budy, kinetyk, opony kumho kl 71 235/75/15, reduktor 4.16, rewolwery, lovellsy hd ,blokada LR1530,
wspomaganie kierownicy-w planach arb na przodzie, błysk w oczach..
Pomógł: 120 razy Dołączył: 29 Sie 2011 Posty: 4722
Wysłany: 2012-11-04, 12:16
też mi się zdaje, że to będzie praca u podstaw znaleźć ten przeciek zwłaszcza że mam doświadczenia z cieknącą scianką grodziową tylną, która ciekła tylko i wyłącznie przy odpowiednim kącie samochodu :) efekt powtarzalny uzyskałem dopiero przy konsekwentnym parkowaniu samochodu w tej samej pozycji i kilkudniowych, regularnych opadach. Polewanie z sikawki nic nie dawało :)
Pomógł: 120 razy Dołączył: 29 Sie 2011 Posty: 4722
Wysłany: 2012-12-19, 07:57
Panowie - odświeżam bo tak jak przypuszczałem walka z cieknącym "podszybiem" niezakończona. Wydaje mi się, że sprawcą zamieszania jest... "osłona wlot powietrza". Jak samurai stoi sobie sam na deszczu wydaje się być ok. Wystarczy jednak, że się nim trochę przejadę i mam podejrzenie że pęd powietrza wdmuchuje mi deszcz w tą kratkę nawiewu i dlatego cieknie.
Pytanie mam takie - czy jest możliwość dość do tych kolanek czarnych i całej komory wlotu powietrza w podszybiu od środka - np. demontując deskę, szybę itp. ? Czy po zdemontowaniu deski będę miał również dostęp do samej nagrzewnicy, żeby przy okazji i ją wyczyścić?
Chciałbym zrobić robotę po bożemu bo przepychanie drutem kolanek nie daje mi gwarancji że są drożne, chociaż woda z węża ścieka a "palcowanie" kolanek (:D) sprawia wrażenie że są czyste...
Pomógł: 19 razy Wiek: 39 Dołączył: 03 Gru 2010 Posty: 1476 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: 2012-12-19, 08:47
Jak zdejmiesz deskę i cały zespół nagrzewnicy czyli jej obudowę będziesz miał dostęp do wszystkiego, kolanek, kratki od spodu (podklej ją od razu siateczką żeby liście nie leciały do środka) no i wyczyścisz sobie nagrzewnicę. Dodatkowo zobaczysz którędy ci woda cieknie bo będą albo zacieki albo rudy nalot w tych miejscach. Ja rozbierałem cały środek niedawno i jest z tym trochę roboty ale jak chcesz porządnie to niestety ale zdzieraj deskę rozdzielczą.
Pomógł: 120 razy Dołączył: 29 Sie 2011 Posty: 4722
Wysłany: 2012-12-19, 10:07
dobrze dmucha z osłoną, teraz na testy przy najbliższych opadach zdemontuję samą osłonę i jeśli nie będzie ciekło to przynajmniej będę miał "pewność" że to przez tę osłonę.
[ Dodano: 2013-01-06, 23:02 ]
ramka poszła na bok, deska zdemontowana i ku mej "radości" nie widać specjalnie śladów skąd się woda mogła brać :) kolanka drozne, wokół szyby brak zacieków... jedynie przy trzpieniach wycieraczek i wejściu anteny były rdzawe naloty i zacieki, ale żeby tędy w ilościach takich że mi na stopy kapie leciało to mi się wierzyć nie chce...
mechanizm wycieraczek do kosza, jeden trzpień nie ma gwintu prawie, a w drugim taki lub że za chwile znów się zapiecze. Silnik ledwo zipie nawet po czyszczeniu i smarowaniu. Chciałem za jedną robotą podmienić na nowe ale nie umiem dobrać czegoś by było w miarę plug and play. Tico nie pasuje :) terazm mam na celowniku żuka, może przyszły weekend podejście nr dwa.
Odgrzewam trochę temat, bo właśnie walczę z uszczelnieniem. Nawet przy lekkich opadach mam kałuże pod nogami. Na tylny hardtop zakupiłem większość uszczelek bo wszystkie były zniszczone (jeszcze tylko uszczelki szyb bo się zeszły ze starości). Uszczelniłem na tyle i na przednim daszku mocowania tych zaczepów dociskających, bo stamtąd również się lało. Mam problem z przednim dachem. Ta dziwaczna uszczelka:
podchodząca pod przedni dach jest cała popękana i dziurawa na rogach. W ASO koszt 850 zł :) Czy ktoś z was walczył z tym uszczelnieniem? Może jakoś to czymś da się zastąpić, lub ktoś z Was ma taką na zbyciu?
Od przodu też gdzieś się wlewa, bo cieknie mi po kablach i widać, że rurowa rama pod deską jest skorodowana w pobliżu drzwi. Z tym dopiero zacznę nierówną walkę, uwzględniając oczywiście porady z tego wątku.
Nad uszczelkami drzwi będę też dumał bo podciekają (są totalnie płaskie). Tutaj sprawę można załatwić doklejając jakąś od strony nadwozia. Nowe w ASO 370 zł/szt.
Pomógł: 120 razy Dołączył: 29 Sie 2011 Posty: 4722
Wysłany: 2013-05-06, 15:15
Tą uszczelkę pod hard topa spróbuj zanabyć od gości z allegro co oferują same, nowe hard topy. W opisach aukcji jak dobrze pamiętam było napisane że dach idzie w komplecie ze wszystkimi uszczelkami potrzebnymi do montażu więc sądzę, że albo produkują sami albo mają dojście. Myślę, że i cenę będą mieli lepszą niż ASO.
ZigZag napisał/a:
Od przodu też gdzieś się wlewa, bo cieknie mi po kablach i widać, że rurowa rama pod deską jest skorodowana w pobliżu drzwi. Z tym dopiero zacznę nierówną walkę, uwzględniając oczywiście porady z tego wątku.
U mnie ten problem definitywnie zniknął po:
1. doszczelnieniu cieniutką warstwą silikonu szyby w uszczelce po dolnym brzegu i i do 1/3 jej wysokości. Silikonu nie widać, a z pewnością się uszczelniło. Tu ukłon w stronę Zawiasa.
2. uszczelnieniu otworów w których są trzpienie wycieraczek. Tu ewidentnie miałem białe ścieżki od osadu po wodzie więc się lało. Dałem na silikon dodatkową płaską uszczelkę pod nakrętkę.
3. uwaga uwaga - wejście anteny w budę. Tutaj też był nalot od wody więc z pewnością się lało. Silikon.
4. profilaktycznie przepłukiwałem również kolanka odpływowe, ale one były oryginalnie drożne i nie stanowiły problemu raczej.
Też już o tym myślałem, ale ich daszek jest trochę inny niż oryginał i sądząc po zdjęciach używają ogólnodostępnych uszczelek. Jest jakby wyższy od oryginału gdzie tą wysokość pozwalającą na skuteczne dociśniecie mocowaniami nadrabia właśnie ta uszczelka. Myślałem, żeby na rant dachu założyć taką standardową ogólnodostępną i to dopiero docisnąć do tej oryginalnej, ale dalej jest dziura.
Pęknięcia w oryginalnej uszczelce skleiłem, o ile dobrze pamiętam, klejem do szyb samochodowych. Posmarowałem klejem i okręciłem drutem żeby dobrze docisnęło. Odstało tak minimum dobę. Dawno nie zdejmowałem dachu i nie wiem czy jeszcze trzyma, ale przecieków w tym miejscu dawno nie widziałem.
O widzisz to może tak spróbuję. U mnie są dziury na wylot tu na rogach. Widać nawet z wnętrza, że jest prześwit. Mam masę poliuretanową, ale pewnie zakupię klej do szyb, bo pewnie jest elastyczniejszy.
Pamiętaj też o tym że ta guma ma już swoje lata i jak za mocno dociągniesz daszek, to może popękać obok miejsca sklejenia. Trzeba z umiarem. U mnie daszek nie dolegał do uszczelki na środku nad przednią szybą, ale na to też jest sposób.
...a jak ktoś wie jaką uszczelkę można dać pomiędzy daszek a pałąk, to dźwięczny za info będę.
ps.
o kleju pogadaj z jakimiś blacharzami, lakiernikami itp. dużo tego nie trzeba, a dobry klej nie jest tak tani żeby brać całe opakowanie i je potem wywalić.
No to zdradź ten sposób Tanto choćby dla potomnych :)
Co do uszczelki to rozumiem, że chodzi o tą?:
Pytałem w dosyć dobrze wyposażonym sklepie i czegoś takiego nie znalazłem. Pan mi doradził, żeby próbować ew. takim standardem czyli uszczelkę typu >o :) czyli na rant i kółko lub wersję z kątem. Muszę wypróbować, bo właśnie taką kupiłem między tylny hardtop a pałąk. Co do kleju to masz rację, podpytam w okolicy. Dzięki.
Sposób jest tak pokręcony że najlepiej będzie jak znajdę zdjęcie i pokażę na obrazku. (Jak w najbliższym czasie nie wrzucę, to atakować bo skleroza się rozwija )
Jest szansa że uszczelka o której piszesz się sprawdzi, oryginalna u mnie ma popękane boczne krawędzie i z biegiem czasu przesuwa się w prawą stronę. Próbowałem podkleić tą końcówkę kawałkiem innej gumy, ale nie wytrzymała warunków atmosferycznych. Możliwe że wzmocnienia w uchwycie uszczelki z 'balonem' od koła przytrzymają ją we właściwym miejscu.
Batalii z uszczelnianiem ciąg dalszy :) Już mam dosyć rozbierania wszystkiego po deszczu na nowo. Napiszę dla potomnych. Dach hard-topa zgodnie z zaleceniami Tanto połatałem, ale masą poliuretanową klejąco-uszczelniającą w tubce. Póki co pomogło. Nie szczędziłem jej jeśli chodzi o próby rozszczelnienia i na razie się nie poddała. Uszczelki drzwi podkleiłem od drugiej strony taką naklejaną chyba drzwiową uszczelką "D". Kilka mocniejszych trzaśnięć i się ułożyły. Na ramce pod składaną przednią szybą co jest ta taka płaska guma przyklejona na nadwoziu podkleiłem również uszczelką "D" i do niej włożyłem dopasowany klin. Uszczelka szyby okazała się na tyle stara, że jakbym dobrze się zaparł wypadłaby z ramki. Tam też się lało oczywiście. Dookoła przeleciałem w/w masą poliuretanową od strony szyby i ramki. Mam nadzieję, że nie będę miał nigdy potrzeby tego ściągać.
Co do lania wprost na podłogę to mam problem. Kanały od "wanienek" przy wlocie oczywiście zapchane. Jakoś się udało je przepchać drutem i wodą. Przy okazji zalałem błotkiem podłogę i chyba wszystkie kanały powietrzne. Jak po wyschnięciu włączam wentylację, to dostaję piaskiem po twarzy :) Jednak naocznie widzę od strony wlotu za maską w tym takim kanale bliżej silnika tony liści. Nie mam pojęcia jak ten temat ruszyć. Wodą to wiadome, że zalewam podłogę. Może macie jakiś patent na to, żeby je wygrzebać. Nagrzewnicy jeszcze nie czyściłem. Ale już wiem, że odżałuję te 60 zł na osłonę :)
Znalazłem jednak kolejne źródło. Od strony pasażera na błotniku wewnątrz widać taki rdzawy punkt z którego sączy się woda. Okazało się, że gdzieś tam znalazła sobie ujście woda spływająca z rynienki pod maską, która wpada za akumulator i tam bardzo powoli ścieka. Nie wiem jak za akumulatorem powinno to wyglądać, ale w błocie jakie tam siedzi nie znalazłem odzwierciedlenia tego co na drugim błotniku. Tam są takie otwory którymi woda ta ma okazję spłynąć. Próbowałem drutem znaleźć takie odpływy, ale nie udał mi się. Też totalnie nie wiem jak się za to zabrać?
Tak tak to już w ulubionych od dawna i czeka na realizację :) Chodzi mi o liście które widzę na wlocie od zewnątrz. Próbowałem je przedmuchać kompresorem, ale nichuhu. Aż się prosi, żeby ta górna warstwa poszycia z otworami była odkręcana :)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum