mamy sześciolistkowe i nie ma tragedii. Co prawda półsprzęgło jest mniej więcej o połowę krótsze niż przy zwykłej tarczy ale jak się do niego człowiek przyzwyczai, to bez problemu da się jeździć po czarnym
Zgadzam się z chomikiem, też mam spieka 6 listkowego i tragedii niema. Trzeba się do niego przyzwyczaić, na początku zdarzają się kangurki, ale chwile pojeździsz i jest spoko.
Jeszcze przeczytaj moje przemyślenia na temat docisku. http://samurai.org.pl/vie...Ag%B3o&start=60
i pomyśl nad uszczelnieniem.
_________________ Samurai 96' wtrysk, leśniki by Mazur + wieszaki +2", XTR 12000 lbs SPEED, wspomaganie, 4,16:1 lowrange, spiek, Simexy na odwróconych trójkątach, tarcze z tyłu.
Na potęgę posępnego czerepu !!! Mocy przybywaj !!!
Wiek: 33 Dołączył: 05 Sie 2012 Posty: 121 Skąd: Katowice
Wysłany: 2013-08-21, 15:01
A jak nie chcesz spieku bo poruszasz sie wiecej po czarnym niz w terenie to mozna isc w strone AISINA, czasami pisze na aukcjach allegro ze ponoc jest wzmocnione ;)
Nie wiem względem czego miałby być wzmocniony Aisin? Aisin to sprzęgło które suzuki montowało na pierwszy montaż. Czyli najbardziej "seryjne" jakie może być
_________________ Jimny M16A
Samurai 1,6 TD odszedł
Wiek: 33 Dołączył: 05 Sie 2012 Posty: 121 Skąd: Katowice
Wysłany: 2013-08-22, 23:53
Nie sprawdzalem tego w zaden sposob, ani nie jest to moja opinia. Jak wyzej napisalem czasami w aukcjach pisze ze jest wzmocnione, najpewniej wzgledem zamiennikow.
mamy je już prawie 2 lata i praktycznie ani śladu zużycia
Ale po co spiek? :)
Jeżeli twoja noga ma normalne odruchy ( zdejmowanie nogi ze sprzęgła a nie trzymanie jej nad pedałem gazu )
to wytrzyma zwykłe sprzęgło .
Spiek nic nam nie daje w terenie a dla osób lubiących je przypalic jest jeszcze gorszym rozwiazaniem . :)
Leć do sklepu kup tarcze docisk łożysko , zakładaj i ciesz się jazdą :)
Witam ja w swoim Samuraju mam założoną tarczę sprzęgłową od Poloneza Trucka jeździłem na niej 3lata wystarczy tylko delikatnie stoczyć koło zamachowe bo tarcza od poloneza jest większa docisk zostaje ten sam.
Może się kiedyś nauczę jeździć i nie będę potrzebował spieka
Tymczasem od prawie dwóch lat jeżdżę na spieku i nie zdarzył mi się ani jeden jego nieplanowany jego uślizg. Jedyne co musiałem przy nim wymieniać łożysko oporowe (dwa razy), bo się zacierało od kontaktu z błotkiem (nie uszczelniałem nigdy komory sprzęgła,bo uważam, że i tak się syf dostanie, a lepiej, żeby nie miał problemów z wydostaniem). Ostatni raz miałem okazję dokładnie pooglądać sprzęgło podczas swapu, czyli ok miesiąc temu. Okazało się, że jego elementy nie wykazują śladów zużycia (tj. rantów, przypaleń, odbarwień, pęknięć i nic z tych rzeczy), więc do nowego motoru od vitary, który wrzuciłem do Żółtasa, zamontowałem i koło zamachowe i docisk ze swojego starego silnika.
Podobnie z Ciapku, który spieka dostał też ok dwa lata temu. Podczas swapu na jimny, ok. dwa miesiące temu, też zostawiliśmy komplet, czyli koło zamachowe, tarczę i docisk ze starego silnika, bo były dobre
Reasumując, chyba jednak spiek nie jest taki zły, a jak się nie jeździ cały czas z nogą na pedale sprzęgła, to się nie dewastuje wszystkiego dookoła, tak jak to niektórzy straszą, a jego niewątpliwym plusem jest to, że tam gdzie zwykła tarcza przestanie działać od nadmiaru syfu, spiek dzięki jego budowie się oczyści i dalej będziemy mogli jechać o własnych siłach
chomik nic się nie przejmój ja tez nie umiem jeździć Po roku katowania samurai nowe oryginalne sprzęgło się rozsypało przy oponach 28" i moja noga ma normalne odruch
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum