Wyprzedzę od razu kilka pytań które mógł byś zadać :)
-Jedyne co ci będzie trudno zdobyć to ramie przekładni kierowniczej tzw (drop pitman arm), no chyba że będziesz robił jakoś inaczej. Wąs do zwrotnicy pochodzi ze zwrotnicy od mercedesa W124. Resztę sam robisz. Najważniejsza rzecz to no zmienić kąta wyprzedzenia sworznia zwrotnicy.
Ogólnie opinie o SPOA są podzielone ale i tak chyba większość jest zdania żeby tego nie robić.
poczytaj i przemyśl sprawę z tym SPOA ... a stronkę a raczej jej linka wklej np do tłumacza na Google i Ci cyknie na nasz .. no powiedzmy ze na nasz ...
jeśli użyjesz mocowań od mercedesa do zwrotnic to nie potrzebny jest ten "drop pitman" tylko trzeba skrócić drążek łączący koła ze sobą o kilka centymetrów (nie pamiętam ile), do tego potrzebny jest frez bardzo dobrej jakości bo otwory w ramieniu zwrotnicy mercedesa nie dokładnie pokrywają się z otworami pod zaciskiem hamulcowym i trzeba je troszkę rozepchać (jakieś 2mm) a to bardzo twardy metal.
do tego spawarka, diaks, młotek, przecinak, trochę kluczy, jedna noc, jakiś kolega a najlepiej dwóch i ze dwie flaszki + dwie cole co więcej, przespawując mocowania resorów (te takie kawałki metalu co z jednej strony są dopasowane do mostu a z drugiej są spłaszczone żeby resor mógł leżeć) można je zespawać trochę pod kątem powodując że wyjscie z dyfra nie będzie poziomo tylko trochę do góry co wyeliminuje w tym miejscu wykrzywienie wału.
no i na koniec coś co się nazywa "traction bar" i co zapobiega wykrzywianiu się mostu góra/dół podczas dużych obciążeń (tego sobie akurat jeszcze nie wyspawałem )
generalnie największym problemem jest oderwanie tych łoży rosorów tak żeby się jeszcze nadawały, potem odkręcenie tych tzw. U-Bolt-ów czyli obejm trzymają trzymających pióra więc wd40 do dzieła dłuższe przewody hamulcowe (i tu jest zazwyczaj problem z ich odkręceniem), no i te ramiona które trzeba kupić od mesia i poszukać naprawdę dobrego frezu (ja za swój dałem 80zł i to nie w markecie) chyba że masz kogoś kto Ci to zrobi. jak będziesz miał te ramiona to będziesz wiedział w którą stronę. Jeszcze dłuższe śruby, bo trzeba nimi złapać te ramiona do zacisku. Postaram się zrobić dziś foty i zapodać
NO TO GALANCIE CZEKAM NA FOTY!!!!NA WIOSNĘ BĘDĘ MIAŁ GOTOWY TEMAT I JASNOTE W GŁOWIE BO MIAŁEM SIĘ ZA TO ZABIERAĆ TERAZ NA ZIMĘ ALE PODŁĄCZYŁEM JUŻ PŁUG DO SAMIEGO I CZEKA ŻEBY ZNÓW ODŚNIŻAĆ PODWÓRKO I DROGĘ ALE AKURAT PRZEZ OKRES JESIENNO ZIMOWY OGARNĘ TO TECHNICZNO -TAKTYCZNIE A CO DO ŁOŻY RESORÓW TO NIE BĘDĘ ODRYWAŁ TYLKO DOROBIR NOWE I TE NOWE ZESPAWAM (POŁĄCZE)Z DOLNYMI BĘDZIE MOCNIEJ
_________________ ON ROAD. . .JEEP WJ 4.0
OFF ROAD. . .SUZUKI SAMURAJ 1.9D
Uwaga będzie długie zasada jest taka że najpierw opis potem fota i mówiąc prawa/lewa mam na myśli z pozycji za kierownicą.
tu jest widok z góry na prawą zwrotnicę:
lewa zwrotnica:
widok od przodu samochosu na prawe koło i tu właśnie widać czemu trzeba przełożyć te mocowania pióra, bo te obejmy do resorów też mają takie swoje "prowadzenie" i to właśnie trzeba zamienić miejscami, góra z dołem:
lewe przednie koło od przodu, tu widać oryginalne mocowanie drążka kierowniczego:
widok na mocowanie resora akurat przy lewym przednim kole:
mocowanie resora prawy przód:
widok ogólny od przodu, drążek kierowniczy dzięki nowym mocowaniom wcale nie jest tak nisko w zględem przekładni kierowniczej:
widok od tyłu samochodu na lewe tylne koło:
prawe tylne koło i owinięta torebką oryginalna blokada, żeby się nie błociła
widok od lewego boku na prawe tylne koło gdzie widać że dyfer nie jest poziomo a celowo do góry:
no i dzięki temu materiałowi panie kolego robi mi się we łbie jasnota,najbardziej dał mi do myślenia ten dyfer zamontowany pod kątem ale przcież tak to musi wyglądać żeby współpracowało
_________________ ON ROAD. . .JEEP WJ 4.0
OFF ROAD. . .SUZUKI SAMURAJ 1.9D
Bo normalnie most jest poziomo a jak opuscisz dyfer względem reduktora to zwiększają ci się kąty przy reduktorze i przy moście wiec przechylajac most eliminujesz problem przynajmniej z jednej strony. Poza tym na początku miałem dystanse na walach a jeden Wal urwalem przez własna głupotę wiec poprosiłem gościa żeby mi go wydłużył i dał wieksze krzyzaki i na razie jest OK. Na koniec potrzebujesz coś czego ja jeszcze nie mam a musi być czyli tzw. "traction bar" ale musisz znaleźć sobie w googlach
Bo normalnie most jest poziomo a jak opuscisz dyfer względem reduktora to zwiększają ci się kąty przy reduktorze i przy moście wiec przechylajac most eliminujesz problem przynajmniej z jednej strony. Poza tym na początku miałem dystanse na walach a jeden Wal urwalem przez własna głupotę wiec poprosiłem gościa żeby mi go wydłużył i dał wieksze krzyzaki i na razie jest OK. Na koniec potrzebujesz coś czego ja jeszcze nie mam a musi być czyli tzw. "traction bar" ale musisz znaleźć sobie w googlach
podnoszenie środka ciężkości może skończyć na plecach
lokoktentek dzięki za cały opis, zwłaszcza po polsku bo ten temat z zukikrawlers przerobiłem i terminy techniczne po angielsku znam a po polszemu miałem problem
Czy się mosty przeniesie pod resory, czy też będą tak jak Suzuka opuszcza fabrykę, to są one jednakowo narażone na usterki - rozwalenie przez napotkane przeszkody. Przecież odległość mostu od podłoża pozostaje bez zmian.
Swoją drogą, u nas jest takie rozwiązanie krytykowane, albo przez użytkowników, którzy nie mają u siebie SPOA, a zasłyszeli opinie od tych którzy to mają; być może też takie rozwiązanie jest krytykowane przez użytkowników którzy je posiadają.
Skąd to się bierze?
Czy może motanie samodzielne się nie sprawdza?
Przecież jak się ogląda auta w Stanach to tam prawie każdy Samurai przeznaczony do Rockcrowlingu posiada przeróbkę SPOA i tam te auta śmigają.
Może recepta na udane SPOA w swoim aucie to zakup dedykowanego KITu montażowego od renomowanych producentów, łącznie z traction bar'em, który nie pozwala na wykręcanie się tylnego mostu?
Forumowicze jak to jest z SPOA? Dlaczego odradzacie? Na jakiej podstawie? Dlaczego chwalicie?
pomijam kwestie podnoszenia środka ciężkości
Chociaż nie mam u siebie takiej zmoty (zresztą na razie w ogóle nie mam dłubniętego zawieszenia - jest seria) to zaletą jest (nie wiem jak to dokładnie opisać, może poprawicie mnie koledzy), że wieszakami od resorów nie uderza się w przeszkody strome, wysokie.
_________________ SWAP - 1.6 Baleno 16V, opona 32 calekopia Simex, SPRING, hudrauliczny zawór jako ręczny, wspomaganie: chłodnica na pace 205 + dodatkowy wentylator, blokada przód + wzmocnione półosie i przeguby, miniklatka - kolejność dowolna.
Pomógł: 1 raz Wiek: 50 Dołączył: 20 Lis 2009 Posty: 79 Skąd: Gałków Duży
Wysłany: 2010-11-22, 20:28
Ja w swoim mam SPOA i jestem zadowolony-fakt że jeszcze nie mam dystansów na wałach(co nie przeszkadzało borować przez dwa lata;) ).Jeśli chodzi o układ kierowniczy to drążek łączący koła został na miejscu bez przeróbek,za to przeniesienie z drążka przekładni na zwrotnicę zostało przerobione,a dokładnie z kawałka kątownika,grubego płaskownika i końcówki zwrotnicy(nawet nie wiem od czego ) medycy z Żagania wyspawali eleganckie przeniesienie na zwrotnicę.Zamontowane jest dwoma śrubami do zacisku i czterema szóstkami do mocowania sworznia zwrotnicy.Fakt że już raz mi to nadpękło po wjechaniu w nocy w głęboki rów w lesie.ale suzuk dał radę dokończyć akcję ratowniczą i o własnych siłach wrócił do domku.Na drugi dzień 40 sekund spawania u kumpla ślusarza i dalej w drogę;):).A wygląda to mniej więcej tak:
_________________ Suzuki SJ 413 wysoki-+15 cm(SPOA i wieszaki),szeroki-+30 cm(przespawane felgi)lift+winda 8000lbs
"Gdzie diabeł nie może tam Samuraja pośle"
dlatego taniej i lepiej jest zastosować wąsy od zwrotniy z mercedesa 124 i przerzucić skrócony o jakiejś 10cm drążek łączący koła.
uzyskujemy:
drążek od przekładni kierowniczej pozostaje na miejscu ten sam,
drążek łączący koła nie jest pierwszą rzeczą w jaką uderza błoto i wszystko inne
słyszałem właśnie opinie że jak się coś mocuje do tych czterech srub na zwrotnicy to one niestety pęka dlatego te wąsy są mocowane do zacisku
no i koniecznie przewody hamulcowe, ja kupiłem takie pół metrowe (najdłuższe jakie mieli w sklepie )
wał można przerobić na dłuższy w każdym warsztacie od wałów
koniecznie trzeba przechylić mosty do góry żeby zmniejszyć kąty wału
no i ten nieszczęsny "traction bar" który niemalże w 100% zapobiega esowaniu się resorów i wykrzywianiu wału
tu mamy film pokazujący co się dzieje, najgorsze że nawet przy normalnym zawieszeniu warto to mieć TUTAJ
_________________ SPOA, wieszaki 15cm, BMW powered - 160hp, 32"
Czy się mosty przeniesie pod resory, czy też będą tak jak Suzuka opuszcza fabrykę, to są one jednakowo narażone na usterki - rozwalenie przez napotkane przeszkody. Przecież odległość mostu od podłoża pozostaje bez zmian.
Swoją drogą, u nas jest takie rozwiązanie krytykowane, albo przez użytkowników, którzy nie mają u siebie SPOA, a zasłyszeli opinie od tych którzy to mają; być może też takie rozwiązanie jest krytykowane przez użytkowników którzy je posiadają.
Skąd to się bierze?
Czy może motanie samodzielne się nie sprawdza?
Przecież jak się ogląda auta w Stanach to tam prawie każdy Samurai przeznaczony do Rockcrowlingu posiada przeróbkę SPOA i tam te auta śmigają.
Może recepta na udane SPOA w swoim aucie to zakup dedykowanego KITu montażowego od renomowanych producentów, łącznie z traction bar'em, który nie pozwala na wykręcanie się tylnego mostu?
Forumowicze jak to jest z SPOA? Dlaczego odradzacie? Na jakiej podstawie? Dlaczego chwalicie?
pomijam kwestie podnoszenia środka ciężkości
Chociaż nie mam u siebie takiej zmoty (zresztą na razie w ogóle nie mam dłubniętego zawieszenia - jest seria) to zaletą jest (nie wiem jak to dokładnie opisać, może poprawicie mnie koledzy), że wieszakami od resorów nie uderza się w przeszkody strome, wysokie.
przed SPOA miales szanse slizgnac np po kamieniu po resorze po SPOA szansy brak haha ale jak wspominales most zostaje na tej samej wysokosci dobra oslona glowki mostu i jego wzmocnienie powinno zalagodzic sprawe
przypatrz sie lepiej dobrze tym mostom bo w 90 % to przekladki z innych aut ...
czy TAK czy NIE ..wlasnie glownie chodzi o srodek ciezkosci.... jak i o techniczne wykonanie tej przerobki
pytanko odnośnie spoa mianowicie czy koniecznie trzeba spawać mosty ?? czy wystarczy obrócić most do góry nogami...?? jakie mogą być tego konsekwencje ?? pytanie może głupie ale ciekawi mnie to od dawna
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum