Wysłany: 2013-11-26, 14:03 Wymiana uszczelniaczy i lozysk dyfra
witam,
dzisiaj odkręciłem flasze od dyfra w celu wymiany uszczelki bo trochę przeciekał i zastanawiam się też nad wymiana łożysk. Jak była jeszcze flansza to po przekręceniu w prawo lub w lewo flasza ruszała się przód - tył. np kręcąc w lewo obkrecała sie oczywiscie w lewo + jeszcze jak by się wkrecała. Czy tak ma być czy to wina łożysk czy poprostu tak ma być i zamontować tylko nową uszczelkę i się nie przejmować ?
Pomógł: 83 razy Dołączył: 03 Maj 2011 Posty: 2035 Skąd: Węgrów
Wysłany: 2013-11-26, 15:05 Re: Wymiana uszczelniaczy i lozysk dyfra
czuperek napisał/a:
witam,
dzisiaj odkręciłem flasze od dyfra w celu wymiany uszczelki bo trochę przeciekał i zastanawiam się też nad wymiana łożysk. Jak była jeszcze flansza to po przekręceniu w prawo lub w lewo flasza ruszała się przód - tył. np kręcąc w lewo obkrecała sie oczywiscie w lewo + jeszcze jak by się wkrecała. Czy tak ma być czy to wina łożysk czy poprostu tak ma być i zamontować tylko nową uszczelkę i się nie przejmować ?
Jak flansza chodzi przód-tył albo na boki to jest luz na łożyskach.
Stąd pewnie też wziął się wyciek, bo uszczelniacz rzadko pada sam z siebie.
Pomógł: 83 razy Dołączył: 03 Maj 2011 Posty: 2035 Skąd: Węgrów
Wysłany: 2013-11-26, 15:21
Zanim się wpakujesz w koszty, to sprwdź jakich łożysk potrzebujesz.
Sj410 ma wszystkie łożyska w główce mniejsze niż sj413/samurai.
Swoją drogą łożyska ataku w sj410 to jakaś plaga, zakatowałem w krótkim czasie ze trzy główki, zanim się przesiadłem na szerokie...
Pomógł: 83 razy Dołączył: 03 Maj 2011 Posty: 2035 Skąd: Węgrów
Wysłany: 2013-11-26, 21:34
czuperek napisał/a:
Czyli co proponujesz przesiadke na szeroki most?
Troche kibel rozwiazanie d mnie bo dopiero przerobilem tyl na sprezyny wymienilem lozyska uszczelniacze itd
Taniej i szybciej będzie jednak wymienić łożyska, nowe i dobrze wyregulowane powinny chwilę posłużyć.
Zdajesz sobie sprawę z tego, że razem z łożyskami wypada wymienić tuleję rozprężną?
Chyba, że akurat masz farta takowej nie posiadać - trafiła mi się kiedyś jedna główka, która nie miała tulei rozprężnej tylko dystans i podkładki regulacyjne jak np. w uazie.
Jak wypadlo mi pierwsze lozysko to nie widzialem nic za nim nic tylko walek. A jsk to wyglsds i ewentualnie jak koszty nowych lozysk i ewentualne regulacje?
Aha i czy to lozysko powinno byc w calosci czy srodek jes jak by osobno bo mi pierscien srodkowy wypadl a pierscien zew. Zostal w srodku w glowce?
Jak kiedyś rozbiorę swój pierwszy dyfer, to się będę zastanawiał, które to to.
Ja w tym wieku to wolałem białogłowy rozbierać...
ps.
Ciekawe dlaczego na to wszyscy mówią 'tuleja rozprężna'. Przecież ona się nie rozpręża.
A oryginalne 'crushing sleeve' też nie sugeruje żadnej sprężystości
Pomógł: 83 razy Dołączył: 03 Maj 2011 Posty: 2035 Skąd: Węgrów
Wysłany: 2013-11-26, 23:43
Też się zastanawiałem nad tą nomenklaturą, ale tak się jakoś dziwnie przyjęło.
Swoją drogą z crushing sleeve się nie spotkałem, za to collapsible spacer dosyć często, co nie zmienia powyższego
Po wcisnieciu lozyaka na swoje miejsce nie mam luzow w wiec cos nie chalo jest z flansza moze przez to ze nie mam tej oslony uszczelniacze i nie dociska mi lozyska
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum