Wysłany: 2010-11-03, 21:07 S413 Pozycja N i problem ?
Zaczne od tego ze od wczoraj jestem wlascicelem samuraia s413 z 87r , wczoraj po zakupie szczesliwie dotarlem do domku , niestety musiałem troche jechac po asfalcie wiec przełaczylem sprzegiełka na pozycje Free . Dzisiaj po pracy postanowiem troche posmigac po polu suzi wiec zatrzymałem suzi załaczyłem 4x4 no i jakies 15min wyzywki po swiezo zaoranym polu sasiada zreszta razem z sasiadem . Po chwili zabawy postanowilismy wracac wiec rowniez zatrzymalem suzi i chciałem załaczyc naped na tylna os i tutaj zrodził sie problem poniewaz wajcha zatrzymala sie w pozycji N i nie mozna juz było nic wiecej wrzucic ani napedu na wszystkie osie ani na tylna , próbowalismy wrzucic na wylaczynym silniku jak i rowniez na wlaczonym i nadal nic . Wlaczamy bieg puszczamy sprzeglo i nic auto stoi . Dodam tylko ze przed zakupem sprawdziłem wszystkie napedy i było OK
Czy ktos z was miał podobny przypadek?? Moze jakies sugestie ??
Suzuka a czy to poważna sprawa ?? Duzo z tym roboty ?? Czy przyczyna mogło , byc ze jak załączyłem napędy , to w przedniej osi sprzegiełka były ustawione na Free ??
Suzuka a czy to poważna sprawa ?? Duzo z tym roboty ?? Czy przyczyna mogło , byc ze jak załączyłem napędy , to w przedniej osi sprzegiełka były ustawione na Free ??
Pomógł: 1 raz Wiek: 50 Dołączył: 20 Lis 2009 Posty: 79 Skąd: Gałków Duży
Wysłany: 2010-11-03, 22:24
Po prostu reduktor się zakleszczył-u mnie dwa razy tak się stało-po prostu już się zużył-nawet napawanie wałków nic nie daje-korpus się wytarł i wszystko w środku lata:/.Poza tym podejrzewam że olej też nie jest pierwszej świeżości:/- ja wymieniam przynajmniej raz do roku mimo założonego odpowietrzenia choć fakt faktem że często jest całkowicie zanurzony w wodzie;P;)
Ja swój problem rozwiązałem kupując drugi reduktor-całe 300zł od znajomego;)
_________________ Suzuki SJ 413 wysoki-+15 cm(SPOA i wieszaki),szeroki-+30 cm(przespawane felgi)lift+winda 8000lbs
"Gdzie diabeł nie może tam Samuraja pośle"
Po prostu reduktor się zakleszczył-u mnie dwa razy tak się stało-po prostu już się zużył-nawet napawanie wałków nic nie daje-korpus się wytarł i wszystko w środku lata:/.Poza tym podejrzewam że olej też nie jest pierwszej świeżości:/- ja wymieniam przynajmniej raz do roku mimo założonego odpowietrzenia choć fakt faktem że często jest całkowicie zanurzony w wodzie;P;)
Ja swój problem rozwiązałem kupując drugi reduktor-całe 300zł od znajomego;)
Juz auto zaholowane do mechanika , mam nadzieje ze cos wymysli . Liroy rozumiem ze mam juz zacząć poszukiwania reduktora ?? Moze ma ktos taki reduktor na sprzedaz ?? . Liroy mam jeszcze jedno pytanie jaki olej lejesz do reduktora ?? Jak uda sie mechanikowi odblokowac , to powiem mu zeby odrazu olej wymienił.
ilio napisał/a:
maxkow napisał/a:
Suzuka 4x4 napisał/a:
Najprawdopodobniej zakleszczył ci się reduktor
Suzuka a czy to poważna sprawa ?? Duzo z tym roboty ?? Czy przyczyna mogło , byc ze jak załączyłem napędy , to w przedniej osi sprzegiełka były ustawione na Free ??
upalanie bywa kosztowne
Ilio powiem szczerze , ze upalania nie było konkretnego , nawet blokady tylnego i przedniego mostu nie trzeba było zastosować. Poprostu chcielismy sprawdzic jak sobie radzi w polu.
Mam jeszcze jedno pytanie czy jak załacze 4x4 to sprzegiełka moga byc ustawione na Free ??
Pomógł: 1 raz Wiek: 50 Dołączył: 20 Lis 2009 Posty: 79 Skąd: Gałków Duży
Wysłany: 2010-11-03, 22:53
Raczej tak-szkoda szarpania i roboty-tym bardziej że sam bez kanału reduktor wyjmowałem i wkładałem.Po regeneracji przejeździłem nie cały rok i od nowa Polska ludowa:/...Teraz leży w garażu i raczej na aluminium pójdzie bo trzeci raz nie mam zamiaru się z nim użerać;/:(
_________________ Suzuki SJ 413 wysoki-+15 cm(SPOA i wieszaki),szeroki-+30 cm(przespawane felgi)lift+winda 8000lbs
"Gdzie diabeł nie może tam Samuraja pośle"
jesli dźwignia w reduktorze staneła Ci tak że nie można jej ruszyć to na 99% przeskoczyła Ci dźwignia pomiędzy wodzikami. Można to naprawić na upartego nawet w środku pola. Chodzi o to że dźwignia siedzi w reduktorze w takim kulistym łożu. jeśli ta podkładka z tworzywa jest zużyta albo uszkodzona to wtedy dźwignia nie wybacza niedokładnego wrzucenia biegu. Jeśli się zablokuje to trzeba się dostać od góry zdejmując mieszek, potem z same dźwigni okrągłą gumkę która ma taki sprężynujący zacisk na reduktorze a potem od góry widać taką okrągłą blaszkę. Można ją złapać szczypcami albo śrubokrętem jednym albo dwoma, wcisnąć i przekręcic w kierunku lewym (tak jak byś wyciągał żaróweczkę w tylnej lampie) to Ci wyjdzie razem ze sprężyną dużą i wtedy wyjdzie dźwignia i zobaczysz wodziki. trzeba ustawić je śrubokrętem tak żeby dziurki w nich się pokrywały i wtedy wsadzić dzwignię i zablokować tą blaszką ze spręzyną.
Jeśli raz Ci się tak stało to pewnie stanie się znowu i jedyne o czym musisz pamiętać to żeby nie szarpać się z dźwignią tylko delikatnie i dokladnie wrzucać przełożenia.
A ja mam pytanie co do samych sprzęgiełek. Prawdopodobnie się zablokowały i nie chcą odskoczyć mimo jazdy w tyl, pełnych skrętów kierownicy itp. Wał, który mam, ma luzy na wielowpustach i przy 50 km/h dostawał ogrmonych drgań, sam reduktor ustawiony jest na 2H a mimo to przedni wał się kręci, to znaczy, że sprzęgiełka są zablokowane mimo pozycji FREE?
jesli dźwignia w reduktorze staneła Ci tak że nie można jej ruszyć to na 99% przeskoczyła Ci dźwignia pomiędzy wodzikami. Można to naprawić na upartego nawet w środku pola. Chodzi o to że dźwignia siedzi w reduktorze w takim kulistym łożu. jeśli ta podkładka z tworzywa jest zużyta albo uszkodzona to wtedy dźwignia nie wybacza niedokładnego wrzucenia biegu. Jeśli się zablokuje to trzeba się dostać od góry zdejmując mieszek, potem z same dźwigni okrągłą gumkę która ma taki sprężynujący zacisk na reduktorze a potem od góry widać taką okrągłą blaszkę. Można ją złapać szczypcami albo śrubokrętem jednym albo dwoma, wcisnąć i przekręcic w kierunku lewym (tak jak byś wyciągał żaróweczkę w tylnej lampie) to Ci wyjdzie razem ze sprężyną dużą i wtedy wyjdzie dźwignia i zobaczysz wodziki. trzeba ustawić je śrubokrętem tak żeby dziurki w nich się pokrywały i wtedy wsadzić dzwignię i zablokować tą blaszką ze spręzyną.
Jeśli raz Ci się tak stało to pewnie stanie się znowu i jedyne o czym musisz pamiętać to żeby nie szarpać się z dźwignią tylko delikatnie i dokladnie wrzucać przełożenia.
dobrze mówi.też miałem taki przypadek.tylko że ja wywaliłem reduktor i koleś mi to w 2 minuty naprawił
Pomógł: 1 raz Wiek: 50 Dołączył: 20 Lis 2009 Posty: 79 Skąd: Gałków Duży
Wysłany: 2010-11-04, 16:07
Maxkow ja wcześniej lałem hipol mineralny GL4,ale zimą w mrozy była .Teraz leję półsyntetyk hipol GL5 75w/90.Może głośniej chodzi ale lżej się nim operuje;)
Co do naprawy reduktora to fakt-za pierwszym razem naprawa też zajęła kilka minut,ale jak po miesiącu się powtórzyła,to już trzeba było pomyśleć o konkretniejszej naprawie-wodziki były nadspawane i dotaczane,ale to pomogło na nie cały rok:/:(...Wszystko zależy od stanu zużycia-mi niestety nie poszło...
_________________ Suzuki SJ 413 wysoki-+15 cm(SPOA i wieszaki),szeroki-+30 cm(przespawane felgi)lift+winda 8000lbs
"Gdzie diabeł nie może tam Samuraja pośle"
Dzieki panowie za podpowiedzi , dzisiaj nie miałem za bardzo czasu sie zabrac za reduktor , ale jak znajde chwile to jutro pogrzebie i dam znac co i jak .
jesli dźwignia w reduktorze staneła Ci tak że nie można jej ruszyć to na 99% przeskoczyła Ci dźwignia pomiędzy wodzikami. Można to naprawić na upartego nawet w środku pola. Chodzi o to że dźwignia siedzi w reduktorze w takim kulistym łożu. jeśli ta podkładka z tworzywa jest zużyta albo uszkodzona to wtedy dźwignia nie wybacza niedokładnego wrzucenia biegu. Jeśli się zablokuje to trzeba się dostać od góry zdejmując mieszek, potem z same dźwigni okrągłą gumkę która ma taki sprężynujący zacisk na reduktorze a potem od góry widać taką okrągłą blaszkę. Można ją złapać szczypcami albo śrubokrętem jednym albo dwoma, wcisnąć i przekręcic w kierunku lewym (tak jak byś wyciągał żaróweczkę w tylnej lampie) to Ci wyjdzie razem ze sprężyną dużą i wtedy wyjdzie dźwignia i zobaczysz wodziki. trzeba ustawić je śrubokrętem tak żeby dziurki w nich się pokrywały i wtedy wsadzić dzwignię i zablokować tą blaszką ze spręzyną.
Jeśli raz Ci się tak stało to pewnie stanie się znowu i jedyne o czym musisz pamiętać to żeby nie szarpać się z dźwignią tylko delikatnie i dokladnie wrzucać przełożenia.
No i naprawione , zepsuło sie to co napisał Lokotentek musze powiedziec ze instrukcja naprawy jaka podał Lokotentek jest wrecz podrecznikowa.
Lokotentek gdybysmy gdzies sie kiedys spotkali na jakims upadlaniu przypomnij mi ze browara jestem ci winny. Dziekuje i POzdrawiam
za pierwszysm razem nie byłem taki mądry, jak mi się to drugi raz stało to już byłem przygotowany i sobie naprawiłem, od tamtego momentu baaardzo delikatnie i dokładnie zmieniam przełożenia
polecam się
_________________ SPOA, wieszaki 15cm, BMW powered - 160hp, 32"
A ja mam pytanie co do samych sprzęgiełek. Prawdopodobnie się zablokowały i nie chcą odskoczyć mimo jazdy w tyl, pełnych skrętów kierownicy itp. Wał, który mam, ma luzy na wielowpustach i przy 50 km/h dostawał ogrmonych drgań, sam reduktor ustawiony jest na 2H a mimo to przedni wał się kręci, to znaczy, że sprzęgiełka są zablokowane mimo pozycji FREE?
zdemontuj sprzegiełka - przestaw sprezynkę - na forum dałem post, na ktorym masz opisane rok po kroku jak to zrobić, przy okazji sobie przesmarujesz bo coś ci dziwnie odmowily posłuszeństwa. ja to robie juz w 5 minut...nabralem wprawy przy okazji serii prac przy łozyskach:)
Rozbierałem sprzęgiełka, a dokładnie zdjąłem tylko dekielek i było tam tyle smaru, że nie widziałem co jest co, a szkoda mi bylo całego wywalić bo nie miałem czym go zastąpić. Rozumiem, żeby przestawić sprężynę trzeba całe sprzęgiełko zdemontować czy można przez zdjęty dekielek to zrobić?
Dzięki bardzo za odpowiedź.
Mam ten sam problem- brak tulejki dystansującej, dodatkowo blaszka zabezpieczająca i zapewniająca docisk sprężyny nie nadaje sie nawet do regeneracji! ;-( Wiadomo, gdzie takie elementy dokupić? Albo ktoś może zna geometrię łoża (tuleki dystansującej). Wtedy proste dorabianie
slavok wie co mowi, dzieki tej uszczelce , ktorej okazalo sie ze nie mam =ciagle zakleszczal sie reduktor w pozycji N. Mialem dosyc siagania wajchy i srubokterem nastawiania zeby weszla w swoje miejsze. Po zalozeniu uszczelki juz ponadpol roku temu nie zdarzylo mi sie tu juz. Uszczelka=tulejka
_________________ mój pepe
wyciagara 4mad, silnik 1.9d, lift budy, kinetyk, opony kumho kl 71 235/75/15, reduktor 4.16, rewolwery, lovellsy hd ,blokada LR1530,
wspomaganie kierownicy-w planach arb na przodzie, błysk w oczach..
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum