1-szy bardziej pracochłonny sposób to zrzucenie całej nagrzewnicy (i przy okazji deski, itd.) i wyczyszczenie całości jak się należy.
2-gi to wsadzić węża od spodu tych odpływów (znajdziesz je na ścianie grodziowej w komorze silnika)
Pomógł: 120 razy Dołączył: 29 Sie 2011 Posty: 4722
Wysłany: 2013-06-02, 22:48
no tak, jak zdemontujesz deskę i rozłożysz wszystkie nawiewy to spokojnie sobie te liście wyciągniesz. Trochę pracy jest, ale warto zrobić raz, porządnie i założyć osłonę.
Tak jak powyżej napisano - żeby dobrze wyczyścić trzeba rozebrać deskę i zdjąć nagrzewnicę. Wbrew pozorom nie jest z tym aż tak dużo pracy, można to ogarnąć w jeden dzień; jak ktoś robi to pierwszy raz to może założyć sobie dwa dni.
Jestem świeżo po akcji 'uszczelnianie' i zdejmowaniu nagrzewnicy, po tym co zastałem u siebie musiałem dołożyć uszczelkę na krawędzi korytka wlotu powietrza, w miejscu w którym styka się ono z karoserią. Niestety oryginalna już nie dawała rady, dodatkową można zrobić z 'balona' obciętego ze zwykłej uszczelki. Raczej nie uda się dopasować nic fabrycznego ze względu na grubość plastiku.
Można też uszczelnić gumy przechodzące przez karoserię, u mnie leciało przez jeden z odpływów. Idąc kawałek dalej - gumowe osłony dźwigni biegów i reduktora na styku z karoserią, tam też lubiło chlapać.
Muszę jeszcze położyć ramkę przedniej szyby i tam znaleźć miejsce przecieku oraz zdjąć maskownicę z drzwi bo tamtędy też w czasie deszczu leci mi do środka. Pewnie diabli wzięli folię. Możliwe też że zapchały się kanały odpływowe w drzwiach i robi się zbiornik wody
Jeśli chodzi o czyszczenie nagrzewnicy, to samo wyzbieranie liści nie wyczyści radiatora który zapierdziela się nasionami traw itp., to trzeba czyścić sprężonym powietrzem. ...albo pęsetą po ziarenku jak ktoś lubi sobie podłubać
No to rzeczywiście czeka mnie trochę zabawy. A co myślicie o tym basenie co pisałem za akumulatorem? Jest u was tam jakiś odpływ? U mnie wygląda to tak jakby sam sobie zrobił odpływ na nogi pasażera :) Pewnie do czasu gdy nie zgnije (czyt. do spawania) nic z tym nie zrobię. Wystarczyłoby, żeby projektant rynienkę przed zawiasami maski zaokrąglił w stronę nadkola. Myślałem, żeby prowizorycznie zmontować tam pod maską odpływ, żeby woda ta z rynienki po niej spływała koło silnika :) Ehhh.
Za akumulatorem nie powinieneś mieć żadnych otworów do kabiny (poza tymi na śruby którymi przykręcone są nadkola) jeśli coś jest to zapewne ruda to wyżarła.
Nie wiem ile masz czasu, samozaparcia i odwagi, ale żeby dokładnie wiedzieć co tam się dzieje zdjąłbym błotniki z pasem przednim. ...tylko to wymaga mocnych nerwów, bo często buda jest tam mocno wyżarta.
Dzięki Tanto. Myślę, że odpuszczę na razie. W przyszłym roku może wezmę się za robienie budy, to wtedy wybadam temat. Może do tego czasu od środka nie będę oglądał koła :) Jutro zapodam foto skąd się ta ciecz sączy.
* UPDATE *
O foto zapomniałem. Ale znalazłem kolejne miejsce którędy dostawała się woda wystawiając pojazd na ulewę. Szybę uszczelniłem masą od zewnątrz i zdziwienie było spore jak się okazało, że woda wypływa spod wewnętrznej strony uszczelki. Na ramce okna na górze znajduje się kilka otworów. Podejrzewam, że służyły do montowania soft-top'a. Na nie nakleiłem uszczelkę, ale najwidoczniej to było za mało. Zamierzam zaślepić je kołkami plastikowymi do tapicerki położonymi na silikonie i na to jeszcze raz uszczelka. Podczas ulewy zauważyłem też, że woda kapała jakby za nagrzewnicą przy ściance grodziowej oraz ściekającą po rurach od nadmuchu. Domyślam się jedynie, że to prawdopodobnie ta z szyby, ale jak to uszczelnię znowu wystawię go na deszcz który póki co nie zawodzi.
W otwory w ramce szyby można wkręcić śruby, chyba uszczelnią lepiej niż plastikowe kołki.
Poniżej, rozwiązanie na dociągnięcie centralnej części hardtopa o którym kiedyś wspominałem.
Oczywiście nie ma róży bez kolców - z biegiem czasu śruba wyrywa się z hardtopa, rozwiązaniem może być zwiększenie powierzchni oddziaływania sił, u siebie dałem od góry blaszkę z inpostowych przesyłek, przez nią przechodzi śruba, całość uszczelniona sylikonem
Ja planowałem plastikowe kołki rozporowe (takie z plastikowym bolcem) na silikonie i na to uszczelka taka "D" i od góry nieszczęsna uszczelka hardtopa. Nawet nie wiedziałem, że tam jest gwint w tych otworkach więc organoleptycznie ocenię co sprawdzi się lepiej. Kołki te są w zasadzie idealne pod wymiar i na pewno bardziej płaskie niż śruba, więc na silikonie powinny dać radę. Dzięki za zdjęcie patentu. Blaszki z inpostowych przesyłek rządzą :) Ich niezliczona ilość zastosowań nie jeden raz mi pomogła :)
Pomógł: 19 razy Wiek: 39 Dołączył: 03 Gru 2010 Posty: 1476 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: 2013-06-27, 20:41
Zaznaczyłem jeszcze na czerwono którędy może woda lecieć jak już wyeliminowaliście:
- zjedzony rant ramki pod uszczelką,
- uszczelkę,
- Kolanka,
- Nagrzewnicę,
- Otwory od przewodów w ścianie grodziowej,
- Rdzę pod lakierem bądź jakąś naklejką,
- Otwory po lampach,
- Otwory od wycieraczek i spryskiwacza,
- Otwory od antenek
- Uszczelkę maski pod szybą
ja tez walczyłem z wodą, rozkrecałem kilka razy całą deskę rozdzielczą, zdejmowałem nagrzewnice i sprawdzałem , czy ta plastikowa rynienka pod wlotem powietrza nie puszcza wody na uszczelce (rurki odpływowe były drożne) zakładałem ja nawet na silikonie i nic... woda lała się dalej. Nastepnie wziąłem się za szybę przednią podkleiłem całą uszczelke silikonem od wewnątrz i zewnątrz. problem rozwiązał sie całkowicie. Jak wymieniałem szybę, wydawało mi się że uszczelka dobrze przylegała, niestety jak się okazało wymagała jeszcze doszczelnienia sylikonem.
Pomógł: 6 razy Dołączył: 23 Sie 2013 Posty: 348 Skąd: WD i WWL
Wysłany: 2014-07-31, 19:59
Jako że dopadł mnie ten sam problem i zawsze działo się to w czasie jazdy i dobrym deszczu zacząłem szukać celowo bez wiedzy forumowej żeby sie niczym nie sugerować. Kapało mi na nogę od sprzęgła i po stronie pasażera przy tabliczce znamionowej. Zaczynalo kapać po dłuższej chwili w deszczu najlepiej na zakręcie. Lało sie zawsze z przeciwnej strony niz zakret. Zaczynało kapać po pewnej chwili jak zaczynała płynąć strużka wody z rynienki z dachu.
a po zdjęciu dachu wszystko było jasne
a po wydłubaniu szczątków uszczelnienia
//poprawiłem linki do fot bo się nie wyświetlały... w adresie brakowało "http://" - slavok
[ Dodano: 2014-07-31, 20:08 ]
Wcześniej wyeliminowałem szczeline pod ramką przedniej szyby zaklejając ją taśmą samowulkanizujacą, wyczyściłem odpływy z kratki nawiewu a na samym koncu wyeliminowałem ja calkowicie zaklejając. Dalej kapalo wiec szukałem aż znalazłem
Nie wiem jak jest w japończyku ale uszczelka dachu made in santana motors jest specyficznie skonstruowana i to są skutki... Ale ja już poprawiłem fabryke. Specjalnie dzisiaj polowałem na ulewe żeby sprawdzić. JEST JUZ SUCHO!!!!!
[ Dodano: 2014-07-31, 20:22 ]
I jeszcze jedna ciekawostka którą odkryłem stojąc na siedzeniach w autku bez dachu. Na górnej powierzchni ramki szyby w miejscu gdzie przylega gumowa uszczelka made in santana motors jest przyklejona czarna taśma niby wygłuszająca. U mnie była ciut podrapana i okazuje sie że pod nią jest 6 fabrycznych otworów tak ok 5mm prosto do wnętrza ramki. Jeżeli taśma pod uszczelką jest ok to cacy jeżeli nie to woda z dachu w środku gwarantowana.
_________________ Wódka z lodem szkodzi na nerki. Rum z lodem niszczy wątrobę. Whisky z lodem atakuje serce. Gin z lodem rozwala mózg. Cola z lodem demoluje zęby.
Oznacza to,że lód szkodzi w zasadzie na wszystko.
Ostatnio zmieniony przez slavok 2014-07-31, 20:03, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 120 razy Dołączył: 29 Sie 2011 Posty: 4722
Wysłany: 2014-08-01, 15:47
No i kolejne dziurki odkryte. Dobra robota Szerloku :)
U mnie co jakiś czas jeszcze "wypada" płaska uszczelka między pałąkiem a daszkiem. Myślę, że regulacja ścisku daszku w tyle poprawiłaby sytuację, ale dramatu nie ma więc nie chcę "polepszać" bo znając życie to zaraz mi zgilotynuje inną uszczelkę i będzie większe kuku. A tak raz na pół roku (o ile nie ściągam częściej daszku) muszę poprawić tę uszczelkę i jest ok.
_________________ Długie Koromysło z kowadłem pod maską
[ Dodano: 2014-07-31, 20:22 ]
I jeszcze jedna ciekawostka którą odkryłem stojąc na siedzeniach w autku bez dachu. Na górnej powierzchni ramki szyby w miejscu gdzie przylega gumowa uszczelka made in santana motors jest przyklejona czarna taśma niby wygłuszająca. U mnie była ciut podrapana i okazuje sie że pod nią jest 6 fabrycznych otworów tak ok 5mm prosto do wnętrza ramki. Jeżeli taśma pod uszczelką jest ok to cacy jeżeli nie to woda z dachu w środku gwarantowana.
Ten post uratował moje buty przed ciągłym zalewaniem po deszczu :)
Zawsze leciało mi na nogi gdzieś z pod deski w okolicy sprzęgła, uszczelniłem wszystko co się dało - po za miejscem u góry gdzie ramka przedniej szyby łączy się dachem.
Po uszczelnieniu masą uszczelniającą tego miejsca w środku jest suchooooooooo :)
Pomógł: 6 razy Dołączył: 23 Sie 2013 Posty: 348 Skąd: WD i WWL
Wysłany: 2014-08-27, 22:10
Dziękuję
Ciesze sie że mogłem pomóc
_________________ Wódka z lodem szkodzi na nerki. Rum z lodem niszczy wątrobę. Whisky z lodem atakuje serce. Gin z lodem rozwala mózg. Cola z lodem demoluje zęby.
Oznacza to,że lód szkodzi w zasadzie na wszystko.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum